konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Też nie zamierzem ciągnąć po raz enty, ale
Mariusz Wszołek:
Jak jedni chcą malować sobie logo i mówić, że to CI, to ich sprawa, mi pozostaje się tylko uśmiechać i odwoływać się do "deski" :)

Bardzo bym cię prosil Mariuszu o nie sprowadzanie praktyków do "malujących logo itp." bo jest to nie tylko obraźiwe ale i nieprawdziwe. To że mamy różne punkty widzenia nie uprawnia cię do dezawuowania w taki sposób praktyków.

EOT


Andrzeju nie chciałem nikogo urazić... Jeśli tak zrobiłem przepraszam!
Jednak musisz zauważyć, że tak w dużym stopniu jest! SIW = CI i tak pewnie będzie jeszcze przez jakiś czas, co nie znaczy, że mam się na to godzić :)

Ja Andrzeju nie mam zamiaru różnić praktyk teoretyk.
Dla mnie praktyk to osoba pracująca
Dla mnie teoretyk to osoba przesiadująca tylko nad książkami

Jak mam nazwać siebie, skoro, siedze nad książkami, pracuję, wprowadzam w życie teorie, których się nauczyłem?, konsultuję je, analizuję moje działania, jednym słowem wdrażam sam w życie teorie, o których wszyscy mówią na goldenline, że są be.. praktetryk? :)
Widzisz pojęcie studenta jako osoby siedzącej nad książkami i pijącej tanie wino odchodzi powoli do lamusa...
Uważam, że mam w pewnym sensie przewagę nad stricte praktykami, gdyż poza wspomnianą praktyką mam podstawy teoretyczne. Kurcze, no dajmy już spokój z wojną praktyk - teoretyk, bo to jakiś Kafka się robi powoli...

EOTMariusz Wszołek edytował(a) ten post dnia 29.04.08 o godzinie 22:37
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: opinia na temat opisu CI

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Też nie zamierzem ciągnąć po raz enty, ale
Mariusz Wszołek:
Jak jedni chcą malować sobie logo i mówić, że to CI, to ich sprawa, mi pozostaje się tylko uśmiechać i odwoływać się do "deski" :)

Bardzo bym cię prosil Mariuszu o nie sprowadzanie praktyków do "malujących logo itp." bo jest to nie tylko obraźiwe ale i nieprawdziwe. To że mamy różne punkty widzenia nie uprawnia cię do dezawuowania w taki sposób praktyków.

EOT


zgoda Andrzeju Ludwiku. I żeby takich pomyłek nie popełniac proponuję przyjąć proste rozróżnienie kto jest kim w obszarze
CI. Moim zdaniem praktyk to ten co ma w dorobku opracowanie
autorskie dotyczące zarządzania CI w jakiejś konkretnej sytuacji.
To opracowanie to fizycznie kawał tekstu zawierającego pomysł,
projekt, plan itp z obszaru CI. A teoretyk to ten co w dorobku czegoś takiego nie ma, cho`ć może być np wykładowcą tej problematyki na jakiejś mniej lub bardziej szanowanej uczelni.
Może to byc takze autor publikacji typu co to jest CI i tym podobni
Możemy takie rozróżnienie, dla naszych tu potrzeb przyjąć?

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Dla mnie zbyt duże uproszczenie, chociaż niech będzie:)

jak kto by pytał dlaczego uproszczenie, to dwa posty wyżej proszę spojrzeć - to moje zdanie na temat praktyk - teoretyk, innymi słowy Lord sith i Jedi Knight :)
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: opinia na temat opisu CI

Mariusz Wszołek:
Dla mnie zbyt duże uproszczenie, chociaż niech będzie:)

jak kto by pytał dlaczego uproszczenie, to dwa posty wyżej proszę spojrzeć - to moje zdanie na temat praktyk - teoretyk, innymi słowy Lord sith i Jedi Knight :)


Nic nie stoi na przeszkodzie abys doprecyzował to rozróznicowanie.

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Jak pisałem. Teoretyk to jak zauważyłem z opinii "drugiej" strony osoba pozbawiona kompetencji zawodowych. Zamknięta w czterech ścianach uczelni, domu, kontemplująca w stylu Dalajlahmy i później prezentująca swoje teorie. Wszyscy są do dupy a ja jestem fajny, bo dużo czytałem i basta.

Z drugiej strony stoi Pan praktyk, który zamiast siedzieć w książkach uczył się od starszych popełniał ich błędy, ucząc się najczęściej na szkodzie klienta. Praktyk w tym przypadku ma ten problem, że nie weryfikuje poznanych teorii, tylko powtarza za swoim guru etc.

to są dwa typowe dla goldenline rozróżnienia. Praktyk - teoretyk.
Brakuje nam trzeciego. Mianowicie osoby, która poprzez teorię, jej wykorzystywanie w praktycznych projektach, chociażby naukowych czy stricte komercyjnych zdobywała dalszą wiedzę, weryfikowała tą wiedzę itd.
Przecież nie jest tak, że przez 5 lat studiów (mam tutaj na myśli studentów, tępionych niczym owady ;) ) nie siedzi się jedynie w książkach...

Żeby nie było nie potępiam praktyki, bo sam ją stosuję. Potępiam sytuację, w której w pewnym momencie mówię o sobie: PRowiec, CIowiec, tylko dlatego, że logo narysowałem, wymyśliłem koncepcję reklamy, a już jak pójdę po bandzie to claim dla frimy pogrzebowej. Taka sytuacja w Polsce niestety jest. Typowi praktycy, bez wiedzy teoretycznej, bez samych podstaw, którzy później z uśmiechem na ustach stwierdzają, po co teoria, po co nauka jak można się na własnych błędach uczyć...

Przepraszam za off topic :) Ale sprawę możnaby raz na zawsze zamknąć. Figth pomiędzy teoretykami a praktykami jest bez sensu, bo jak ktoś mnie nazwie stricte teoretykiem to wypada mi się w czoło puknąć i z tą osobą więcej nie gadać.
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: opinia na temat opisu CI

Mariusz Wszołek:
Jak pisałem. Teoretyk to jak zauważyłem z opinii "drugiej" strony osoba pozbawiona kompetencji zawodowych. Zamknięta w czterech ścianach uczelni, domu, kontemplująca w stylu Dalajlahmy i później prezentująca swoje teorie. Wszyscy są do dupy a ja jestem fajny, bo dużo czytałem i basta.

Z drugiej strony stoi Pan praktyk, który zamiast siedzieć w książkach uczył się od starszych popełniał ich błędy, ucząc się najczęściej na szkodzie klienta. Praktyk w tym przypadku ma ten problem, że nie weryfikuje poznanych teorii, tylko powtarza za swoim guru etc.

to są dwa typowe dla goldenline rozróżnienia. Praktyk - teoretyk.
Brakuje nam trzeciego. Mianowicie osoby, która poprzez teorię, jej wykorzystywanie w praktycznych projektach, chociażby naukowych czy stricte komercyjnych zdobywała dalszą wiedzę, weryfikowała tą wiedzę itd.
Przecież nie jest tak, że przez 5 lat studiów (mam tutaj na myśli studentów, tępionych niczym owady ;) ) nie siedzi się jedynie w książkach...

Żeby nie było nie potępiam praktyki, bo sam ją stosuję. Potępiam sytuację, w której w pewnym momencie mówię o sobie: PRowiec, CIowiec, tylko dlatego, że logo narysowałem, wymyśliłem koncepcję reklamy, a już jak pójdę po bandzie to claim dla frimy pogrzebowej. Taka sytuacja w Polsce niestety jest. Typowi praktycy, bez wiedzy teoretycznej, bez samych podstaw, którzy później z uśmiechem na ustach stwierdzają, po co teoria, po co nauka jak można się na własnych błędach uczyć...

Przepraszam za off topic :) Ale sprawę możnaby raz na zawsze zamknąć. Figth pomiędzy teoretykami a praktykami jest bez sensu, bo jak ktoś mnie nazwie stricte teoretykiem to wypada mi się w czoło puknąć i z tą osobą więcej nie gadać.

Prosiłem abys uzupełnił a ty wywód robisz. Zreszta wywód nieco fałszywy. Bo zamazuje podział. Co to znaczy że teoretyk czytał?
To jeszcze mało czytać, trzeba to rozumiec. Trzeba chciec poznawać
Co znaczy że praktyk nie weryfikuje poznanych teorii? Czy można być praktykiem bez podbudowy teoretycznej? Chyba w szewstwie.
Obszar o którym mowa, czyli CI, nie uznaje praktyków bez znajomosci teorii.A dokładniej teorii komunikowania. Dlatego, sam zauważasz pewnie, że mnóstwo hochsztaplerów, uprawiając jakies pseudorzecznikowanie prasowe / nazywa to PR /,zajmuje się niemal wszystkim. Oni tworza wizerunki, buduja reputację, zarządzają
tozsamościa itp. Nie mając przeważnie bladego pojęcia o złożoności sprawy, o mechanizmach procesu.Im potrzebny jest jedynie kontakt do zaprzyjażnionego dziennikarza. Czyzby to byli w Twoim rozumieniu ci praktycy?
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: opinia na temat opisu CI

Mariusz Wszołek:
Jak pisałem. Teoretyk to jak zauważyłem z opinii "drugiej" strony osoba pozbawiona kompetencji zawodowych. Zamknięta w czterech ścianach uczelni, domu, kontemplująca w stylu Dalajlahmy i później prezentująca swoje teorie. Wszyscy są do dupy a ja jestem fajny, bo dużo czytałem i basta.

Z drugiej strony stoi Pan praktyk, który zamiast siedzieć w książkach uczył się od starszych popełniał ich błędy, ucząc się najczęściej na szkodzie klienta. Praktyk w tym przypadku ma ten problem, że nie weryfikuje poznanych teorii, tylko powtarza za swoim guru etc.

to są dwa typowe dla goldenline rozróżnienia. Praktyk - teoretyk.
Brakuje nam trzeciego. Mianowicie osoby, która poprzez teorię, jej wykorzystywanie w praktycznych projektach, chociażby naukowych czy stricte komercyjnych zdobywała dalszą wiedzę, weryfikowała tą wiedzę itd.
Przecież nie jest tak, że przez 5 lat studiów (mam tutaj na myśli studentów, tępionych niczym owady ;) ) nie siedzi się jedynie w książkach...

Żeby nie było nie potępiam praktyki, bo sam ją stosuję. Potępiam sytuację, w której w pewnym momencie mówię o sobie: PRowiec, CIowiec, tylko dlatego, że logo narysowałem, wymyśliłem koncepcję reklamy, a już jak pójdę po bandzie to claim dla frimy pogrzebowej. Taka sytuacja w Polsce niestety jest. Typowi praktycy, bez wiedzy teoretycznej, bez samych podstaw, którzy później z uśmiechem na ustach stwierdzają, po co teoria, po co nauka jak można się na własnych błędach uczyć...

Przepraszam za off topic :) Ale sprawę możnaby raz na zawsze zamknąć. Figth pomiędzy teoretykami a praktykami jest bez sensu, bo jak ktoś mnie nazwie stricte teoretykiem to wypada mi się w czoło puknąć i z tą osobą więcej nie gadać.
Typowo "naukowe" podejście - stawiamy tezę, nie szkodzi że z gruntu nieprawdziwa, a potem skrzętnie udowadniamy. Pogratulować.

tym razem definitywny EOT

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Błagam, Panie Andrzeju, jeszcze nie! Jeszcze ja!

Gdybyśmy w uproszczeniu podzielili zawody na operujące ideami, narzędziami i ludźmi, to proszę zauważyć, że Wasi "praktycy" i "teoretycy" zgodnie mieszczą się w pierwszej grupie. Nie widzę między nimi żadnej sprzeczności; wiedza teoretyczno-praktyczna jest zawsze sprzęgnięta zwrotnie (poza skrajnymi przypadkami "mola szufladowego" i "nieświadomego rozpłodowca").
Pan Jan Janowski podał ważne rozróżnienie na (moimi słowami - ) twórcę i odtwórcę. Tych znajdziemy zarówno wśród "praktyków" jak i "teoretyków".

Druga sprawa to realizacja zawodowa. Proszę nie złościć się na tandeto-prostactwo Tymochowicza, zakładanie łychy przez Kurskiego, kupnych dziennikarzy-komentatorów, szmaty reklamowe PKO BP odbierające powietrze i słońce mieszkaniom klientów banku, system oznakowania WOMów w Warszawie, czy machinę Euro 2012. Oni otrzymali już swoją nagrodę. Możemy uważać że to jest 100% bad, destrukcyjne, ignoranckie... ale jest! Poszło!
Na kwietniowej konferencji nt. projektowania książek w Szwecji, po 3 godzinach prezentacji mój kolega, nieprzeciętnie zdolny designer i typograf odwrócił się do mnie ze słowami: "Jezu, to wszystko są realizacje!". To nie były najpiękniejsze książki świata; to były zwykłe, złożone bez zarzutu, zgodnie z regułami, druki. Wszystkie wydane, wszystkie fizycznie istniejące! Takich książek w Polsce wychodzi rocznie pięć.
Można się boczyć na różnych hochsztaplerów: samozwańczych grafików, "PRowców", "CIowców", agencje "reklamowe" ale przypominam, że ktoś ich wszystkich karmi. Ktoś ich zatrudnia, toleruje, przyznaje premie, pije z nimi wódkę w Mikołajkach. I jeżeli mu się to opłaca, to znaczy że trzeba kończyć nasze swary głupie.
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: opinia na temat opisu CI

A ja uważam, że ta dyskusja powinna się po prostu zakończyć linkami do portfolio poszczególnych dyskutantów :) Łatwo jest krzyczeć naokoło, że ten czy inny jest be, kiedy wiedzy samego krzyczącego nie da się zweryfikować. Więc zamiast przerzucać się argumentami rzućcie linkami do portfolio czy konkretnych case'ów :)

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Marcin F.:
Nie widzę między nimi żadnej sprzeczności; wiedza teoretyczno-praktyczna jest zawsze sprzęgnięta zwrotnie (poza skrajnymi przypadkami "mola szufladowego" i "nieświadomego rozpłodowca").

100% zgody. Nie da się pracować bez teorii, jakkolwiek słaba ona by nie była.
Druga sprawa to realizacja zawodowa. Proszę nie złościć się na tandeto-prostactwo Tymochowicza, zakładanie łychy przez Kurskiego, kupnych dziennikarzy-komentatorów, szmaty reklamowe PKO BP odbierające powietrze i słońce mieszkaniom klientów banku, system oznakowania WOMów w Warszawie, czy machinę Euro 2012. Oni otrzymali już swoją nagrodę. Możemy uważać że to jest 100% bad, destrukcyjne, ignoranckie... ale jest! Poszło!

Jasne, ktoś tych ludzi karmi, przyznaje im nagrody, etc. Tylko że to bierze się głównie z niewiedzy, którą ci ludzie, chcąc nie chcąc rozsiewają. Można udawać, że problemu nie ma, można się pod ten nurt podpinać. Mnie np. to boli,nawet nie jako "konkurenta", tylko zwyczajnego konsumenta, który notorycznie potyka się o firmy, którym się wydaje, że logo za 5 tysi załatwia sprawę wizerunku raz na zawsze i nie ma co poprawiać.
Na kwietniowej konferencji nt. projektowania książek w Szwecji, po 3 godzinach prezentacji mój kolega, nieprzeciętnie zdolny designer i typograf odwrócił się do mnie ze słowami: "Jezu, to wszystko są realizacje!". To nie były najpiękniejsze książki świata; to były zwykłe, złożone bez zarzutu, zgodnie z regułami, druki. Wszystkie wydane, wszystkie fizycznie istniejące! Takich książek w Polsce wychodzi rocznie pięć.
Można się boczyć na różnych hochsztaplerów: samozwańczych grafików, "PRowców", "CIowców", agencje "reklamowe" ale przypominam, że ktoś ich wszystkich karmi. Ktoś ich zatrudnia, toleruje, przyznaje premie, pije z nimi wódkę w Mikołajkach. I jeżeli mu się to opłaca, to znaczy że trzeba kończyć nasze swary głupie.

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Paweł Tkaczyk:
A ja uważam, że ta dyskusja powinna się po prostu zakończyć linkami do portfolio poszczególnych dyskutantów :) Łatwo jest krzyczeć naokoło, że ten czy inny jest be, kiedy wiedzy samego krzyczącego nie da się zweryfikować. Więc zamiast przerzucać się argumentami rzućcie linkami do portfolio czy konkretnych case'ów :)

Weryfikowanie wiedzy case'ami jest podobne do weryfikowania posiadania racji na poziomie pięści. Nie wszystko, co sie robi można pokazać, nie wszystko, co się wie, można użyć w pracy na pewnym budżecie i dla określonego klienta. Jak więc chcesz to oceniać ?
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: opinia na temat opisu CI

Paweł Tkaczyk:
A ja uważam, że ta dyskusja powinna się po prostu zakończyć linkami do portfolio poszczególnych dyskutantów :) Łatwo jest krzyczeć naokoło, że ten czy inny jest be, kiedy wiedzy samego krzyczącego nie da się zweryfikować. Więc zamiast przerzucać się argumentami rzućcie linkami do portfolio czy konkretnych case'ów :)

Portfolo to może pokazywać grafik. Projektant CI takiego portfolio
nie ma, nie moze go pokazac bo nie jest to mozliwe. Może, co najwyżej, wymienic firmy / marki / dla których pracował. Byłaby to ocena jego poczynań gdyby nie fakt, iz jego pomysłem / planem / zarządza ktos inny czyli firma zamawiająca o konkretnie Pan Sebastian z Pania Oliwią.I jeszcze jedno. Rozmawiamy tu o sprawie zupełnie u nas nowej, której efekty, jeśli dobrze zarządzana, daja znać w dłuższej perspektywie czasu. Chyba ze ocenie będzie podlegać
cyrk w stylu ,, Gdańsk - tu się żyje ,, czyli hasełko i billbordy.
Namawiałem jakiś czas temu do precyzowania pojęć którymi się tu posługujemy.
Karolina J.

Karolina J. Exemplis discimus

Temat: opinia na temat opisu CI

Mariusz Wszołek:
odwoływać się do "deski" :)


Tak własnie! Deską...
:)
Karolina J.

Karolina J. Exemplis discimus

Temat: opinia na temat opisu CI

Swoją droga zabawny jest ten spór.
Teoretycy vs. Praktycy...
Co z tego wynika?
Że niektórzy praktycy albo nie mają podstaw teorii
albo je mają i z nich nie korzystają.
Albo może nie mają talentu i zmysłu do prawdziwego, rzetelnego projektowania loga (gdzie:projektowanie nie polega tylko na hasaniu z ołówkiem w ręku, ale na masie badań i analiz, które praktykom wydają się być może nudne i zbędne. W końcu po co badać skoro tak fajnie jest rysować...)

To, że ktoś potrafi "rysować" nie znaczy, że jest znawcą tematu.
Ten, kto nie potrafi "rysować", ale potrafi badać i analizować nie jest wcale niepełnosprawnym w tej branży.

Aż chce się niektórym praktykom powiedzieć: Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?

P.S. A Ci, którzy tak psioczą na M.Fleischera swoim zachowaniem potwierdzają jego tezy o komunikowaniu i naszej polskiej kulturze i mentalności nieudolnie kształotowanej od żłobka tudzież przedszkola.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: opinia na temat opisu CI

Karolino, dziecko drogie zanim zabierzesz glos pomyśl, tego może twój guru nie naucza ale na pewno warto.

Jeżeli pouczasz tych "co tylko rysują" to miej choćby blade pojęcie oczym piszesz albo zmilcz. O ile mogę prowadzić spór z Mariuszem i Janem, bo mniej więcej wiemy o co chodzi, o tyle z tobą wychodzi to na przekomarzanie licealistki, której nawet poczytać innych naszych sporów się nie chciało i pisze bzdury.

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Mariusz Wszołek:
Jak pisałem. Teoretyk to jak zauważyłem z opinii "drugiej" strony osoba pozbawiona kompetencji zawodowych. Zamknięta w czterech ścianach uczelni, domu, kontemplująca w stylu Dalajlahmy i później prezentująca swoje teorie. Wszyscy są do dupy a ja jestem fajny, bo dużo czytałem i basta.

Z drugiej strony stoi Pan praktyk, który zamiast siedzieć w książkach uczył się od starszych popełniał ich błędy, ucząc się najczęściej na szkodzie klienta. Praktyk w tym przypadku ma ten problem, że nie weryfikuje poznanych teorii, tylko powtarza za swoim guru etc.

to są dwa typowe dla goldenline rozróżnienia. Praktyk - teoretyk.
Brakuje nam trzeciego. Mianowicie osoby, która poprzez teorię, jej wykorzystywanie w praktycznych projektach, chociażby naukowych czy stricte komercyjnych zdobywała dalszą wiedzę, weryfikowała tą wiedzę itd.
Przecież nie jest tak, że przez 5 lat studiów (mam tutaj na myśli studentów, tępionych niczym owady ;) ) nie siedzi się jedynie w książkach...

Żeby nie było nie potępiam praktyki, bo sam ją stosuję. Potępiam sytuację, w której w pewnym momencie mówię o sobie: PRowiec, CIowiec, tylko dlatego, że logo narysowałem, wymyśliłem koncepcję reklamy, a już jak pójdę po bandzie to claim dla frimy pogrzebowej. Taka sytuacja w Polsce niestety jest. Typowi praktycy, bez wiedzy teoretycznej, bez samych podstaw, którzy później z uśmiechem na ustach stwierdzają, po co teoria, po co nauka jak można się na własnych błędach uczyć...

Przepraszam za off topic :) Ale sprawę możnaby raz na zawsze zamknąć. Figth pomiędzy teoretykami a praktykami jest bez sensu, bo jak ktoś mnie nazwie stricte teoretykiem to wypada mi się w czoło puknąć i z tą osobą więcej nie gadać.
Typowo "naukowe" podejście - stawiamy tezę, nie szkodzi że z gruntu nieprawdziwa, a potem skrzętnie udowadniamy. Pogratulować.

tym razem definitywny EOT


Andrzeju, to tylko Twoja błędna interpretacja tego co chciałem zakomunikować :)

Gdzie pisałem o skrzętnym udowadnianiu?

A co do Postu Pawła z tym Portfolio, to po Janie i Janie chyba niczego nie muszę dodawać :)

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Paweł Tkaczyk:
A ja uważam, że ta dyskusja powinna się po prostu zakończyć linkami do portfolio poszczególnych dyskutantów :) Łatwo jest krzyczeć naokoło, że ten czy inny jest be, kiedy wiedzy samego krzyczącego nie da się zweryfikować. Więc zamiast przerzucać się argumentami rzućcie linkami do portfolio czy konkretnych case'ów :)


A może na gołe klaty?
;)Mariusz Wszołek edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie 18:43
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: opinia na temat opisu CI

Miałem się nie odzywać bo tym razem to już totalne bicie piany i stereotypów , ale, wkurzyła mnie ta "pouczająca" a dołożyleś ty - zbudowaleś sobie obraz stereotypowego praktyka, i takiegoż teoretyka, i stwierdzasz że tak go widzą ci paskudni praktycy, a potem udowadniasz jak to on niedouczony i nie korzystajacy z badań, opierając się chyba li tylko na tym ze zarzucamy teoretykom zbytnie teoretyzowanie. No sorry ale jak jasobie wymyślę że powiedzialeś że masz bląd wlosy to jak się uprę wydedukuję że jesteś blondynką. Tak się można bawić długo i namiętnie. A cała zabawa polega na twojej/waszej nieznajomości szerszego środowiska dizajnerskiego, ani tu ani gdziekolwiek indziej, a wiedzę o nim czerpiesz z książek.

A co ma do tego portfolio? duzo, wiadomo wtedy kto żóltodziób w zawodzie a kto przećwiczył te teorie w praktyce. I choć wiem że pewnych rzeczy nie da się pokazać to jednak można choćby owoce tych prac wymienić.
Znam paru elokwentnych gadających o wierszach jak starzy poeci tyle że nigdy niczego nie napisali i nie napiszą. Bo to jak z pilką - każdy wie że powinien był strzelać z woleja albo główką, ale jak siedzą przed telewizorem a pilkę mieli przy nodze w podstawówce.

konto usunięte

Temat: opinia na temat opisu CI

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:

A cała zabawa polega na twojej/waszej nieznajomości szerszego środowiska dizajnerskiego, ani tu ani gdziekolwiek indziej, a wiedzę o nim czerpiesz z książek.

O jaki typ wiedzy na te tematy Ci chodzi ? I czy przypadkiem sam nie wpadasz w to,co innym zarzucasz-że przyjmujesz za pewnik, jacy są, bez żadnego sprawdzenia ?

A co ma do tego portfolio? duzo, wiadomo wtedy kto żóltodziób w zawodzie a kto przećwiczył te teorie w praktyce.

A mi się wydaje, że to tylko taki knebel. Wyskakuje ktoś z kilku(nasto)letnim doświadczeniem i próbuje zdyskredytować adwersarza, który np. jest świeżo po studiach. Do jakości dyskusji to niewiele wnosi.

Poza tym sugerujesz poniekąd, że życie weryfikuje te teorie. Napisz więc, które i w jaki sposób. Tak będzie łatwiej je oceniać, pewnie praktyczne przykłady też się znajdą.

I choć wiem że pewnych rzeczy nie da się pokazać to jednak można choćby owoce tych prac wymienić.

A jeśli tych prac nie ma, to co ? Nie widzę związku z tematem. Czy muszę osobiście wykopać dinozaura w ogródku, żeby się wypowiadać o przyczynach jego wyginięcia ?
Znam paru elokwentnych gadających o wierszach jak starzy poeci tyle że nigdy niczego nie napisali i nie napiszą.

Bo to nie o to chodzi, żeby "zrobić lepsze", aby móc się wypowiedzieć. Nie muszę pisać przydługich poematów, aby powiedzieć, że "Pan Tadeusz" jest nudny.Tak samo fakt,że właściciel agencji ma grubsze portfolio od studenta 4 roku, nie znaczy, że ten ostatni nie wie, o czym mówi.
Radosław Szczebak

Radosław Szczebak Lampenszpecjalista

Temat: opinia na temat opisu CI

moi drodzy przeczytałem kolejne posty i mam małe deja-vu :) Pytałem, odpowiedź dostałem i za to dzięki. Do dalszej dyskusji się nie włączam - za dużo się naczytałem innych postów okołowątkowych ;)

Następna dyskusja:

Opinia o moim logo




Wyślij zaproszenie do