Temat: Loga Bibliotek Narodowych
Anna W.:
Czy nie uważa Pan, że znaki komunikują, owszem przyjazność etc., ale zgubiły podstawową informację - czym jest biblioteka > narodowa?
Nie, ponieważ te informacje zawiera logotyp. Jeśli samym tekstem przenosimy informacje co do nazwy instytucji, to sygnetem można już przekazywać jakąś dodatkową wartość.
Czy jednak biblioteka narodowa ze swoją funkcją narodowego księgozbioru poprzez takie nowoczesne znaki nie zatraca się tej jej najważniejszej funkcji?
Moim zdaniem nie. Wydaje mi się, że ta funkcja zawiera się w nazwie-niezależnie od tego, czy jesteśmy w Polsce, Bułgarii, czy Danii, każda z ich bibliotek narodowych na pewno posiada olbrzymie księgozbiory i wieloletnią tradycję.
A co za tym idzie, czy odwołanie do owej archaicznej symboliki nie podkreśli wielowiekowej historii instytucji jaką jest biblioteka narodowa?
Jeśli ktoś już czytając nazwę ma przed oczami szereg regałów zawalonych książkami, wielki gmach o kilkusetletniej historii, to myślę że wzmacnianie tych wrażeń mija się z celem. Z punktu widzenia odbiorcy nie ma bowiem chyba większego znaczenia, czy instytucja ma 354, czy 832 lata, jego interesuje, co poza ogromnym zbiorem książek (którego obietnica jest po części zawarta w nazwie), na niego tam czeka.
>Która pomimo postępu
jaki przechodzą obecnie biblioteki, pełni jednak zupełnie inną > rolę właśnie ze względu na ów wielowiekowy księgozbiór piśmiennictwa danego kraju.
Ciekawa koncepcja, ale mnie nie przekonuje. Myślę, że te wszystkie logo można podzielić na dwie grupy: konserwatywne i nowoczesne.
Pierwsza z nich zawiera oczywiste odwołania do tradycji, państwowości, czy podstawowej funkcji, pełnionej przez BN. Reprezentuje ona instytucje, które są na tyle dumne ze swojej dotychczasowej historii i charakteru, że nie tylko je podkreślają, ale i na ewentualne nowinki patrzą z pewną dozą nieufności. Żywe ucieleśnienie powiedzenia "lepsze wrogiem dobrego".
Druga grupa skupia instytucje, które swojej roli nie upatrują w kolekcjonowaniu woluminów i ich udostępnianiu, ale w tworzeniu platformy multimedialno-informacyjno-kulturalnej, gdzie księgozbiór jest tylko równorzędnym elementem dla innych medium i (w niektórych przypadkach) działaności artystycznej. Organizacje te, mimo że zasilane z budżetu państwa, mają z pewnością bardziej kosmopolityczny charakter, są aktywne, podejmują nowe inicjatywy, są otwarte na nowe rozwiązania. To tez wyrażają ich znaki. Logo niemieckiej biblioteki, poprzez atrakcyjną kolorystykę i dużo wolnej przestrzeni, niezależnie od tego, przy jakim logotypie by stało, tworzyłoby zawsze wizerunek instytucji przyjaznej, otwartej i "user-friendly". Nie widziałem na oczy ich budynku, ale daję sobie głowę uciąć, że poza księgozbiorem na miejscu jest pełno stanowisk z szybkim internetem, kawiarenki, część do zwiedzania, ciągle zmieniane wystawy, podjazdy i inne ułatwienia dla osób niepełnosprawnych, a większość interesów da się załatwić on-line, bez biegania od pokoju do pokoju i błagania pani Krysi, żeby na chwilę oderwała się od konsumpcji zupy ogórkowej,itd.
Swoją drogą, panie Dariuszu, nie widzi Pan w tych trzech "patyczkach" genialnie prostego rysunku otwartej książki, nie zamkniętej kreską z góry, ani od dołu, aby mocniej sugerować otwartość ?
Jan Czerniawski edytował(a) ten post dnia 17.06.07 o godzinie 19:11