Temat: Jak radzić sobie podczas rozmów telefonicznych z tak...
Pan Dariusz proponuje bardzo dobry sposób z przełożeiem słuchawki itd jednak ja robię tak:
1.zadaję sobie wówczas pytanie, czy ja mam coś dla tego klienta, czy mój produkt jest napewno dlaniego?>
Dariusz Skraskowski:
2.jeśli hoć trochę wydaje mi się, że tak to prubuje mu przytakiwać asz wyczerpie się jego wszelakie nie, przeciw spadaj pan itd.
Wtedy wkraczam do akcji i robie swoje.
Jeśli klient jest niekulturalny a ja uważam, że niemam nic dla tego klienta np widze w bazie, że firma mała niebędzie zainteresowana albo będzie ale ja mam kaprys, że niepodoba mi się ton głosu klienta, cokolwiek kończę grzecznie bo jak mnie ktoś niesłucha to pcoco ja mam go słuchać czysz nietak?
Jeśli moje sposoby będą mi przeszkadzać zmienię pracę.
Przytoczę państwu pewien przykład.
Dzwonię 2 dni temu odbiera szef firmy ja badam potrzeby klienta i słyszę:
klient
Panie a co mnie pan pyta to tak jak ja bym pytał jakje pan majtki nosi
Ja
rozumiem pana, że chce się pan dowiedzieć jakje noszę majtki jednak ja chcę porozmawiać z panem i zależy mi aby powiedzieć panu .....
kożyści dla klienta niebędę wymieniać rozumiecie państwo.
Pracując w tp miałem tyle ubawu więc jest jeszcze taki sposób:
Jeśli przeszkadza ci użeranie się z aroganckimi niekulturalnymi klientami zacznij pracować tam gdzie dzwoni się do firm.
dopiero jedna taka rozmowa mi się zdażua właśnie taka jak napisałem Państwu wyżej.
Gdy dzwoni się do klientów indywidualnych poprostu trzeba się liczyć z tym, że żona męża zdradziła, dziecko zasneło dzwoni telemarketer więc:
1.dziecko się obudziło, mąż baluje z kochanką a pani domu musi odreagować
jeśli ktoś proponuje w tym czasie telewizje za 0 złotych to taka wydocznie podatna pani domu musi powiedzieć co ją gryzie i o 2 słowa mniej grzeczne będą słyszalne dla telemarketera.
Jeśli pracujemy w tej branży zabrania się niemyśleć o takich klientach wręcz fajnie jest gdy coś się zmienia.
dzwoni się 50siąty telefon a tu baba kszyczy albo szef nie w humorze super tak ma właśnie być natym polega ciekawa praca telemarketera.
Oczywiście to ja tak robie, to ja tak myślę ale naprawde więcej uśmiechu gdy dzwonimy.
wówczas uśmiech udzieli się rozmówcy.
Eliza Gajewska:
Hmm... Nieraz to ratują jedynie stalowe nerwy!Jak klient jest naprawdę trudny a do tego arogancki (co niestety często spotykałam ),to chyba trzeba się wyłączyć na moment od tego co mówi-niech się wygada:)
Czasami nie mamy wyboru. Trzeba po prostu wysłuchać. Jednak można zminimalizować straty emocjonalne w trakcie takiej rozmowy.
Pomaga tutaj bardzo prosta technika.
Przekładamy słuchawkę na prawe ucho (co aktywizuje lewą półkulę zamiast prawej) i odchylamy ciało do tyłu. To pozwala zyskać dystans i mniej emocjonalnie podchodzić do rozmowy.
Dla mnie to działa. Zachęcam do testowania tej prostej techniki.