Temat: Warsztaty dla fotografów
wow, dyskusja sie rozwinela. Dziekuje za te bardziej przychylne uwagi.
Postaram sie faktami:
Uwazam ,ze poziom artsytyczny polskich fotografow jest swietny - ale reszta kuleje.
Mieszkam w Calgary - nie w Stanach. Kryzysu tutaj nie mamy, wiekszosc czolowych fotografow mialo na rok 2009 zarezerwowane po 20-30 slubow.
Spotykamy sie co pare miesiecy - w duzych grupach (ostatnio 74 osoby z branzy, love and peace) i w bardziej elitarnych.
Nasze studio ma w tym roku 30 slubow (robimy tez inne rzeczy, portrety, sesje z modelkami, komercje, reklamy).
Ludzie juz nas rezerwuja na 2010 - wiekszosc jest z polecenia od poprzednich klientow.
Nasze studio oferuje dwoch profesjonalych fotografow, ktorzy swoje szlify zdobywali u najlepszych, uczestnicza w warsztatach, konwencjach itp.
Jezdzimy tez po swiecie - robilismy sluby na Karaibach i w Meksyku.
Uzywamy prawie w 100% naturalnego swiatla, 98% stalych obiektywow z najwyzszej polki.Mamy doswiadczenie w studio i w praktycznie we wszystkich warunkach oswietleniowych. Wszystkie zdjecia w naszym portfolio to panny mlode - nie modelki - i zdjecia sa robione w dzien slubu.
Pracujemy w ostrym swietle (1000 m nad poziomem morza) i nie mamy wielu ciekawych lokacji - to nie Europa tylko nowe miasto.
Wiekszosc naszych klientow to "upper middle class" i "high class" - oferujemy najlepsze dostepne na rynku produkty,polecam wejsc na strone i zobaczyc galerie albumy.Obsluga klienta jest tutaj priorytetem, produkt koncowy i kiedys fotografowanie jego dzieci.
Na naszym rynku co roku pojawia sie mnostwo fotografow - po roku, dwoch znikaja...
Polski rynek troche znam - bylam przez kilka lat managerem marketingu, fotografia byla wtedy tylko moja pasja - bo zyc sie wtedy jeszcze z tego nie dalo.
Bardzo chcialabym miec to swiatlo i lokacje tutaj, marzenie...
Co do poziomu nauczycieli - well, to nie panu to oceniac, skoro nie zamierza pan brac udzial w warsztatach. Tutaj ludzie sie az prosza o warsztaty - z nasza pozycja na rynku moglibysmy je zrobic tutaj.
Nie chcemy - dla Krzysia jezyk jest zbyt duza bariera.
Co do wolontariatu - jezdzimy co roku z wolentariatem na Kube, robimy za darmo strony internetowe dla fotografow tam, zawozimy za darmo sprzet, laptopy.
Nasz hiszpanski jest ciagle za slaby,zeby uczyc.Procz tego zajmujemy sie wolentariatem na miejscu, organizacja imprez artystycznych, fotografowaniem imprez charytatywnych itp.
Co do kosztow warsztatow - nie uwazam tego za szybki zarobek.
Kilka dni spedzilam opracowujac program i robiac strone, teraz nastepne pare dni powinnam poswiecic na reklame.
Kolejny tydzien lub dwa to opracowanie programu, slajdow, bookletow.
- realne koszty,prosze bardzo:
dwa bilety do Polski 7000 zl nadbagaz bo sprezt wazy okolo 500zl
wynajecie samochodu na dwa tygodnie, okolo 1500zl+ benzyna
wynajecie sali 300 zl za dzien (1800 zl)
wynajecie projektora 100 zl za dzien
noclegi dla nas w Krakowie i Warszawie dzien przed i dzien po czyli 10 dni, okolo 150zl za noc.
wyzywienie ok 100zl za dzien etc.
bilet dla naszego synka - ktorym ma 6 lat wiec go nie zostawimy samego - 2000zl
kolacja dla uczestnikow 100 zl za osobe
napoje i woda, przekaski dla uczestnikow okolo 200zl dziennie
modelka - za darmo, jej make - up i wlosy 200zl
oferujemy tez nagrody od sponsorow w wartosci 2000 zl i goscia, ktory bedzie z nami na sesji - a jest swiatowej klasy filmowcem i fotografem (pracuje dla TVP)
bedzie tez jedno darmowe miejsce na kazdych warsztatach - na zasadzie stypendium.
czyli koszty organizacji takich warsztatow to 17 900 zl.
Zakladamy ze bedzie do 10 uczestnikow, (w praktyce zazwyczaj jest kolo 7-8)
Przy 8 uczestnikach wychodzimy na czysto $1500 za prawie miesiac pracy. Biorac pod uwage ,ze musimy zamrozic jedna sobote w wysokim sezonie slubnym (3 pazdziernik) to jestesmy na minusie.
Nie robilibysmi tego, gdyby nie fakt checi niesienia pomocy, dzielenia sie ciezka zdobyta wiedza i poznania ludzi, porobienia zdjec w innych klimatach. Uwazam,ze mamy mnostwo wiedzy do przekazania - 8 lat na emigracji i zaczynanie od minusu (moj maz jest po rozwodzie i mial sporo dlugow jak tu przyjechalam, nie posiadajac nic) przez 6 lat stworzylismy od podstaw luksusowe, butikowe studio uzywajac nowoczesnych, unikalnych form reklamy (glownie darmowych, zadnych ogloszen w gazetach, radio) z jednym z pierszych blogow w miescie (teraz komentarze przeniosly sie na Facebook, w przeciagu roku bylo ich 336 typu "wow" na okolo 40 albumow).W przeciagu zaledwie trzech lat wydalismy $40 000 na sprzet i okolo $20 000 na remont studia zeby ulepszyc jakosc uslug.
Zaczynalismy robiac pierwszy slub na filmie, z jednym obiektywem.
Jednym z impulsow do zrobienia nowoczesnego warsztatu, bylo to ze wychowalam sie w rodzinie fotografa. Moj ojciec byl fotografem slubnym,reporterem, wykladowca. Byl - bo niestety nie zalapal zmian. Jest z innego pokolenia - tez bardzo krytykuje nasze portfolio:) Jest dokladnie z generacji malkontentow.
Na szczescie wierze,ze w Polsce jest tez mnostwo ludzi otwartych, ktorza chca stworzyc nowoczesne biznesy i zainstniec na rynku Europejskim.
Nie planujemy tez przenosic sie do Polski, mamy w Kanadzie dobrze ustawione zycie,swietnych przyjaciol, sciagnelismy tu tez naszych najlepszych przyjaciol z Polski, co roku odwiedzaja nas rodzice.