Temat: Trochę szaleństwa...
Na spotkania formalne prawdopodobnie lepszy będzie ubiór w stonowanych kolorach. Pozostałabym przy dwóch, z czego jeden może być w różnych odcieniach. Tak dla przykładu: zieleń + dwa odcienie fioletu (i nie mam tu na myśli odcieni "dających" po oczach ;>) . Nie chodzi też o to, żeby było czarne + białe (w końcu to agencja reklamowa?, a nie kancelaria parafialna), ale rzecz polega na tym, żeby w czasie spotkania nie skupiać uwagi na sobie (na swoim ubiorze), ale na tym, o czym jest mowa - zwłaszcza jeśli sami występujemy w charakterze mówcy, przedstawiamy jakiś projekt, itp. Nawiasem mówiąc... Jeśli mamy coś do zaprezentowania i chcemy, żeby ludzie skupili się na tym co mamy do powiedzenia, to jest tu dobry trik: można trochę mocniej podkreślić usta (mówię tu o kobietach) i w takiej sytuacji sprawdza się czerwień - wyraźna, ale jednocześnie "spokojna" (np tzn brudna). I oczywiście - jak wspomniałam wcześniej - do tego w miarę stonowany ubiór. W przeciwnym razie nasze usta zgubią się w całej tej "pstrokaciźnie" i cały plan szlag trafi ;)
Natomiast jeśli chodzi o spotkania nieformalne, to w takim miejscu jak np agencja reklamowa, można pozwolić sobie na odrobinę luzu i szaleństwa. W końcu duża część personelu to artyści, a przynajmniej ludzie z pomysłem ;)
Gośka Dąbrowska edytował(a) ten post dnia 23.12.07 o godzinie 20:48