Temat: SEXY DO PRACY?
A ja mysle, ze nalezaloby sprecuzowac scislej slowo "sexi".
Sory - ale pod pojeciem sexi maja na mysli Dode, mandaryne czy Jole Rutowicz i ich styl ubierania sie, innych to przyprawia o mdłości.
Wystająca koronka u Joli Rutowicz to stringi naciągnięte na kark a biustoosz widoczni w kazdym calu. Doda (mimo ze jest... dobrze odzywiona ;) ubiera takie mini, ze otwierajac samochod widzialem jej oliwkowe majtki. Mandaryna czy inna ikona tzw. "popkultury" pas samonosnych ponczoch czy haltery trzymajace klasyczne z pasem wystawily by tuz nad kolanem, zeby nikt nie mial watpliwosci, co to jest. Pazury czy usta też mozna wymalowac na czerwono tak, ze kobieta bedzie wygladala jak tirowka, albo jak angielska lady.
Z drugiej strony, jezeli PRZYPADKIEM odsloni sie kawalek biustonosza czy na niskim fotelu pas od ponczochy na elekanckiej kobiecie, to do cholery nie zyjemy w sredniowiecznym klasztorze i nie nalezy takiej kobiety od razu palic na stosie!!!
Czy stroj biznesowy MUSI wygladac aseksualnie jak worek po ziemniakach???
Moze wiec uscislijmy najpierw, co to znaczy "sexi", a potem dyskutujmy.
Bo na razie generalizujemy i gadamy na poziomie "le diablow zmiesci sie na glowce od szpilki" ;)