Temat: Prawdziwy facet...?
Marcin H.:
Tomasz Jegier:
Jak dla mnie facet abstynent, który nie potrafi palić nie jest facetem;)
iiitam. ech...
palący i pijący dużo wódki tak będzie właśnie mówił (jak Ty),
chyba mnie nie zrozumiałeś, uważam, że jak ktoś ma problem z jakimkolwiek nałogiem, to nie jest pełnowartościowym człowiekiem - nie decyduje o sobie, choć przeciez z tego leczą, więc nie jest to nieodwracalne;) Natomiast pomiędzy nadużywaniem, które niesłusznie mi przypisałeś(!), a nie piciem w ogóle jest "cała paleta szarości" ;) Podobnie z paleniem, czy przykładowo Leo Benhaaker nie jest prawdziwym facetem, ponieważ pali cygara? Myślę, że wręcz przeciwnie - ta "przypadłość" dodaje mu klasy.
a nie palący i nie upijający się będzie mówił z kolei odwrotnie - nazywając kogoś prawdziwym facetem.
trzeba sobie zadać pytanie:
Czy prawdziwy facet to akurat ten, co sobie sam szkodzi? (bo przecież nie staje się zdrowszy pijąc na umór i paląc 15 papierosów dziennie...)
:-)
Trzeba sobie zadać pytanie, czy żyjemy w czarno-białym świecie?