Temat: Płaszcz
Witam
Przemek G.:
W mojej prywatnej opinii im bardziej krojem (choc niekoniecznie dlugoscia) plaszcz zblizony do klasycznej marynarki (najlepiej dwurzedowej) tym bardziej formalny charakter ma plaszcz - chodzi mi o klapy, kieszen na poszetke, rekawy w tym guziki i patki, brak paska, zadnych stojek, naszywek i udziwnien - ale to moja opinia. Im bardziej formalna okazja tym kolor ciemniejszy - taka ja stouje zasade:) aby wieczorem w jasnym nie biegac a i w ciagu dnia w czerni nie pomykac :)
Na co dzien jednak do stroju BA/BS dowolnosc moze byc duza, wlasnie od trencza tudziez mackintosha (mac to akurat moj ulubiony wzor - i do garnituru i do 'dzinsow') poczawszy :), kolor dobrany do stroju, wiec kupujac plaszcz warto dobrac go tak, aby pasowal nam do wiekszosci garniturow noszonych w zime.
Materialy to welna, kaszmir i wszelkie tego mieszanki ale zdecydowanie tutaj rowniez nie plastiki :) - zalezy od tego kiedy go nosisz (bo na wiosne/jesien potrzeba czegos innego niz na zime). Wzor - tez moze byc i nie widze tu ograniczen DC zbyt wielu.
Zdrowy rozsadek powinien pomoc: jesli umiesz dobrac garnitur do okazji, dasz rade i z plaszczem.
Do tego szal i rekawiczki - te ostatnie dopasowane do butow na pewno.
W pełni popieram zdanie Przemka. Płaszcz jest nieocenionym, a w naszym obszarze niedocenionym wierzchnim uzupełnieniem stroju począwszy od BC.
Nakładanie wszelkich sportowych i innych kurtek na marynarkę "psuje" cały efekt.
Szczytem "elegancji" jaki w tym zakresie widziałem:
- z przyzwoitego samochodu wysiada ładnie ostrzyżony, w ciemnym garniturze, z dobrze dobranym krawatem - rodzimy "biznesmen" i na wierzch zakłada skórzaną, czarną kurtkę o 20cm krótszą od marynarki. :)))))!!!!
Co ciekawe od parkingu, do wejścia głównego budynku było nie więcej jak 50m.
W swojej kolekcji posiadam aktualnie pięć płaszczy o różnej długości - od połowy uda do połowy łydki. W tym jeden klasyczny trencz z paskiem, a pozostałe bez - różne tkaniny i kolory. Pozwala to dobrać odpowiedni model do pory roku, dnia, stroju, okazji itp...
Najbardziej elegancki, ciemnogranatowy, prosty i lekko dopasowany - szyty na zamówienie u krawca, z porządnego sukna (trafił mi się kiedyś kupon na płaszcz oficerski MW) mam do oficjalnych strojów.
Nie "trawię" płaszczy z wełnianego flauszu - zazwyczaj przypominają kształtem worek na ziemniaki.
Miałem też przez krótki czas letni "prochowiec" z firmy o ile dobrze pamiętam "Warmia" - tragedia, w krótki czasie zrobił się z tego szmatławy worek.
Poza dobraniem koloru i kroju dla właściwego wyglądu bardzo ważne są tkaniny, zarówno wierzch jak i podszewka. Oczywiście przede wszystkim wełna i różne mieszanki naturalnych włókien.
Chociaż jeden z płaszczy, jakie posiadam jest z dziwnej kompozycji włókien zapewniającej nieprzemakalność przy naturalnym wyglądzie(nie ortalion, ani stylon lub derma:))))). Używam go na deszczowe pogody - nie lubię parasoli.
Poza dodatkami jakie podał Przemek - z mojego punktu widzenia ważne jest nakrycie głowy - noszę kapelusz. Wszelkie kaszkiety odpadają - mam głowę jak koń :))) i wyglądam w tym śmiesznie.
Jak już jest bardzo zimno - wełniana dokerska czapeczka, dobrze dopasowana i bez żadnych naszywek. Żadne "krasnoludkowe" wersje.
pozdrowienia Wiesław