Krzysztof
Bielecki
Jestem smutny i
nudny
Temat: Plik nie dość, że usunięty to jeszcze w bad sectorze
Mam dosyć nieciekawą sytuację :(Pisałem plik w Wordzie, zapisując go co jakiś czas. Plik był zlokalizowany na pulpicie, a gdy skończyłem pracę postanowiłem przenieść go do innego folderu, żeby był tam bezpieczny.
Coś mnie jednak podkusiło, żeby zajrzeć do niego jeszcze raz, więc go otworzyłem, wprowadziłem ostatnią, drobną poprawkę i zapisałem plik ponownie.
Nagle wyskoczył jakiś błąd, pliku nie dało się zapisać, Word zaczął wariować... Nie przejąłem się tym, tylko postanowiłem otworzyć plik jeszcze raz i po raz kolejny wprowadzić modyfikację, ale niespodziewanie okazało się, że w środku jest tylko krótki ciąg dziwnych znaków, a rozmiar całego pliku spadł do 1 kb.
Nie zestresowało mnie to jednak za bardzo (choć plik był dla mnie bardzo cenny!), bo pomyślałem, że przecież są kopie zapasowe Worda, jednak okazuje się, że nic takiego tam nie było. Uruchomiłem program do odzyskiwania uszkodzonych plików i również nic nie znalazł.
Tekst ten był dla mnie tak ważny, że ściągnąłem nawet program, który przeszukuje cały dysk twardy pod kątem konkretnego ciągu znaków (wpisałem tam jedno ze słów, które pojawiało się w pisanym przeze mnie tekście), niestety program nie znalazł tego, co potrzebuję, ale poinformował mnie o tym, że klastry od 6 152 000
do 6 168 575 są uszkodzone.
Bardzo potrzebuję Waszej pomocy! W jaki sposób mogę odzyskać choć część tego tekstu? To nie jest długi tekst, zajmuje około dwóch stron, ale jest dla mnie teraz nie do odtworzenia.
Pomyślałem sobie, że może istnieje jakiś sposób na wydobycie znak po znaku tego, co kryje się w tych uszkodzonych klastrach. Byłbym skłonny nawet przebić się przez długie ciągi śmieciowych znaków, żeby odnaleźć ten materiał na którym mi zależy. :(