Temat: Webdesigner z 2 letnim stażem -miesięczne wynagrodzenie
Przeglądałem kiedyś raporty płacowe z danymi z lat 2010-2011 w branży agencji reklamowych, interaktywnych itd. Wg niej Junior Graphic Designer, czyli człowiek z odpowiednim wykształceniem, bez doświadczenia zawodowego i wyrażający chęć rozwoju w tej gałęzi kolejne dwa lata zarabiać może 3200 PLN netto. Tyle mówi teoria i statystyka, natomiast jak wygląda praktyka? Wiadomo, różnice pomiędzy paniami praktyka a teorią są takie, że pani teoria w ogóle nie widzi różnicy pomiędzy sobą a panią praktyką.
Michał N.:
Jakie według Was powinno być średnie wynagrodzenie dla osoby z takim doświadczeniem?
Moim zdaniem jeżeli taka osoba z doświadczeniem zawodowym 0-2 lata przejdzie rekrutacje i zostanie wybrana na stanowisko, na zasadzie widziały gały co brały, powinna zarabiać przynajmniej 3000 pln netto. Jeżeli zakłada działalność i się umawia z pracodawcą to te 3500 pln by dodatkowo opłacać sobie stawkę zusowską, która wynosi na początku chyba 450 PLN. W końcu w tym układzie więcej zyskuje i tak pracodawca niż pracownik.
Marek K.:
Może "taka płaca jaka praca"?... więc prosimy o portfolio...
...ja raczej uważam, z własnego doświadcznia, że to działa w odwrotną stronę - jaka płaca taka praca ;)
Może ocenimy portfolio, a potem wycenimy?
Ja osobiście nie fanem jarmarcznej taktyki zatrudniania ludzi, np. brania człowieka z gorszym portfolio i "oferować" im gorszą płacę, bo są... "gorsi" od tych lepszych. A np. kobiety na stanowiskach asystentek zarządu mają jeszcze mniej dostawać za mniejszy i brzydszy cycek?
Każdy powinien dostawać pensję adekwatną do obowiązków, rodzaju wykonywanej pracy, wybitnymi umiejętnościami nagradzany dodatkowo w postaci premii i wyższej pensji. Jeżeli nie pasuje portfolio delikwenta, to po prostu go do cholery nie zapraszać nawet na rozmowę kwalifikacyjną, a dalej nie zatrudniać i nie mamić go bajkami o rozwoju, podwyżkach i ogólnie o fajnych perspektywach "jak się sprawdzi".
Moim zdaniem, w większości wypadków, to nawet nie ma to nic wspólnego z dawaniem szansy niedoświadczonym tylko z bezduszną kalkulacją i potrzebą zwabienia "murzyna graficznego".
Michał N.:
Daje rade i nie ma do mnie żadnych zarzutów w firmie, ogólnie jest wszystko ok:)
moje miesięczne wynagrodzenie wynosi 2300 zl
w standardowym czasie pracy 8 godz przez 5 dni w tyg.
Wydaje mi się jest że ono nie adekwatne, powinno być większe.
Moim zdaniem niestety w obecnej sytuacji rynkowej nikt nie zaoferuje Tobie więcej. Oczywiście możesz próbować, nawet zachęcam. Ten stan rzeczy będzie się ciągnął przez następne kilkanaście miesięcy jak nie dłużej. Ja każdą rozmowę o pracę w agencji zaczynałem od stękania pracodawcy "wie pan, jest straszny kryzys".
Piętnaście miesięcy to już całkiem nieźle, moim zdaniem spokojnie możesz szukać innej posady i zrobić dogodny transfer tak do jesieni - wtedy firmy mają jeszcze określony budżet i jeszcze jest czas przed bożonarodzeniowym szaleństwem, kiedy są inne sprawy na głowie niż grzebanie w zasobach ludzkich. Wolny rynek to również możliwości wyboru dla potencjalnego pracownika i nie jest niczym skandalicznym opuszczanie dotychczasowej pracy oraz szukania czegoś nowego, pracując na obecnym stanowisku. Chodząc na rozmowy kwalifikacyjne lepiej poznasz rynek, pracodawców, co więcej nabędziesz doświadczenia w tej materii.
EDIT: Literówki
Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.08.13 o godzinie 15:13