konto usunięte

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Witajcie ludzie dobrej woli!
Jako rybka w morzu pełnym rekinów mam pytanie dotyczące startu w copywritingu, a konkretnie samego portfolio.
Niedawno chciałem rozkręcić kampanię reklamową dla jednej z łódzkich firm, ale jak się dowiedziałem ich zarząd nie jest zainteresowany w ogóle jakąkolwiek formą reklamy - nie tylko moimi pomysłami, ale również ludzi mających doświadczenie w branży. Cóż począć?
Niemniej sama praca przy wymyślaniu koncepcji, tworzeniu sloganów itd., itp., zaintrygowała mnie do tego stopnia, że postanowiłem spróbować wkręcić się w copywriting bardziej. W tym celu poprosiłem o poradę znajomego zatrudnionego w jednej z dużych korporacji, który na co dzień współpracuje ze etatowymi copywriterami. Jeden z rzeczonych copywriterów doradził mi, abym napisał kilka sloganów, txtów dla fikcyjnych produktów (tzn. wymyślonych przeze mnie marek) i z takim portfolio spróbował poszukać stażu w poważnej agencji reklamowej. Miałyby to być txty pokazujące moją pomysłowość i znajomość tematu.
Wcześniej pisałem artykuły dla portali oraz czasopism z zakresu popkultury, sztuki i nauki, ale reklama zawsze mnie interesowała. Według opinii osób, z którymi przyszło mi współpracować posiadam 'lekkie pióro', także odzew czytelników był pozytywny.
Pytanie zatem brzmi...
Co myślicie o założeniu własnej www, która zawierałaby takie portfolio, a następnie szukania stażu w agencji reklamowej?Daniel M. edytował(a) ten post dnia 23.08.10 o godzinie 16:44
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Ja nie wiem, autentycznie, co znaczy "lekkie pióro". Jak mi to ktoś ultraprecyzyjnie zdefiniuje, będę przewdzięczny.
Stary, takich jak ty jest od mrówków. A każdy ma swój kopiec marzeń. I każdy chce znać klucz do drzwi kariery w tej branży. Podobno zajebiste szczęście [zespolenie czynników czasu, pomysłów oraz tematu] trza mieć, żeby wpaść jak śliwka w gówno, czyli w etat.

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Patryk Rykała:
Ja nie wiem, autentycznie, co znaczy "lekkie pióro". Jak mi to ktoś ultraprecyzyjnie zdefiniuje, będę przewdzięczny.

Poniżej 33,3 g.
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Kamil Kowalczyk:
Patryk Rykała:
Ja nie wiem, autentycznie, co znaczy "lekkie pióro". Jak mi to ktoś ultraprecyzyjnie zdefiniuje, będę przewdzięczny.

Poniżej 33,3 g.

Cięższym się lepiej pisze. Czujesz jak rodzisz słowa.:)

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Brawo. Nie ma to jak się powywyższać trochę, szczególnie kiedy ktoś nam okazuje swoją słabość, albo niedoświadczenie.

Odzywam się tylko dlatego, żeby przełamać tendencję kpienia z kolegi, a nie dlatego, żebym czuł, że moje doświadczenie pozwala się jakoś tu wymądrzać. Moim osobistym zdaniem, jeśli tylko jest taka możliwość, warto zrobić sobie taką www. Nie zaszkodzi, a nóż się komuś spodoba i na staż zaprosi. W ogóle warto kombinować, próbować. Ale łatwo nie będzie. To pewne.
Powodzenia:-)
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Maciej Dobosiewicz:
Brawo. Nie ma to jak się powywyższać trochę, szczególnie kiedy ktoś nam okazuje swoją słabość, albo niedoświadczenie.

Odzywam się tylko dlatego, żeby przełamać tendencję kpienia z kolegi, a nie dlatego, żebym czuł, że moje doświadczenie pozwala się jakoś tu wymądrzać. Moim osobistym zdaniem, jeśli tylko jest taka możliwość, warto zrobić sobie taką www. Nie zaszkodzi, a nóż się komuś spodoba i na staż zaprosi. W ogóle warto kombinować, próbować. Ale łatwo nie będzie. To pewne.
Powodzenia:-)

Sądzum, że pijesz do mnie. Dokładnie jestem na podobnej pozycji, co kolega.
Ale tu nie chodzi o jakieś podpowiedzi tylko o odpowiedź, jak wygląda klucz.

Nikt jak dotąd, co mnie totalnie zaskakuje, nie napisał [a jest parę takich wątków na 3 copy-forach] jak wchodził do agencji. Opowieść, wycinek biografii. To jest coś.
Jeśli nie ma się kabonga na superstronę, kompletny niestandard, to nie ma o czym myśleć, sam fakt szablonowej stronki nic nie da. No chyba, że to platforma do freelancingu i wabienia klientów [nie agencji], oparta na portfolio [bogatym].

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Nie ma jednej historii i jednego klucza. Ale parę osób z tego co pamiętam swoje początki tu wspomniało. U mnie to trwało latami. Najpierw byłem accountem i zajmowałem się obsługą klienta, potem parę lat trochę tego trochę tamtego, a ostatnio to po prostu jak usłyszałem, że jest wolne miejsce, wziąłem CV pod pachę, poszedłem, zadzwoniłem do drzwi i powiedziałem Pani Prezes, że chciałbym tu pracować. Wywalczyłem tyle, że CV obejrzała. A zadzwoniła po 2 miesiącach, jak się pojawiła jakaś robota dla copy.

To nie prawda, że trzeba mieć kupę kapusty i kuzyna prezydenta. Trzeba mieć cierpliwość i się długo starać. To jest niszowy zawód, a pracodawcy lubią brać tych z doświadczeniem. Jak już raz się gdzieś załapiesz, będzie łatwiej.

Tobie też powodzenia życzę.

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Bardzo dużo ludzi pisało, jak zaczynało.
1. Umiesz coś.
2. Robisz to, zwykle przypadkiem, dla kogoś, albo częściej dla nikogo, tylko sobie w domu.
3. Znajdujesz ogłoszenie.
4. Wysyłasz CV i folio.
5. Idziesz na rozmowę.
6. Dobrze wypadasz.
7. Pracujesz.

Każdy CD, z którym pracowałem mówił mi, że trudno jest znaleźć kogoś na stanowisko copy. Większość odpadała na pierwszym punkcie.

Stronę niby można mieć, ale odradzam blog na którym piszemy, jak to jesteśmy kreatywni i pełni pasji. Zdecydowanie odradzam słowotwórstwo i używanie jakiegoś dziwnego miksu staropolszczyzny i nowomowy, bo na świecie nie istnieje nikt, komu się to podoba i przy każdej rekrutacji, jaką widziałem, takie aplikacje szły się turlać. Najlepiej sobie zrobić papierek, albo pdfa z portfolio... co zresztą było powiedziane milion razy na GL.

Oczywiście IMHO, zanim mnie tu ktoś sflejmuje.

konto usunięte

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Dzięki za opinie.
Co do 'lekkiego pióra' to dla bystrzaków specjalnie było napisane z użyciem cudzysłowów. ;)
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Kuba Nowak:
Bardzo dużo ludzi pisało, jak zaczynało.
1. Umiesz coś.
2. Robisz to, zwykle przypadkiem, dla kogoś, albo częściej dla nikogo, tylko sobie w domu.
3. Znajdujesz ogłoszenie.
4. Wysyłasz CV i folio.
5. Idziesz na rozmowę.
6. Dobrze wypadasz.
7. Pracujesz.

To wie każdy.
Chodzi o te ruchy tajemne.
Każdy CD, z którym pracowałem mówił mi, że trudno jest znaleźć kogoś na stanowisko copy. Większość odpadała na pierwszym punkcie.


Ludzi podpisujących się jako copywriter jest mnóstwo. Mniemam [mniam-mniamam], że większość jest świadoma tego, co oznacza to pojęcie, z czym do zawodu. Konkurencja jest ogromna. Fakt, że w czołówce agencji [około setka, licząc ATL oraz interactive] to już jest elitarny zawód.
Stronę niby można mieć, ale odradzam blog na którym piszemy, jak to jesteśmy kreatywni i pełni pasji. Zdecydowanie odradzam słowotwórstwo

Niebywały kiks, albo ukryta sztuczka socjotechniczna. Gdzie i kto taki mądry, żeby nie szanować słowotwórstwa, skoro na tym leci dziennikarstwo, kreatywny naming, haślarstwo. Swoboda w używaniu języka, przy jednoczesnej wybitnej kontroli nad materią jest podstawą, absolutną podstawą.
Świadomość archaicznych rejestrów języka i dialektów jest szalenie istotna [czasem łódź podwodna wypływa], a przy tym niezwykle trudna.

i używanie jakiegoś dziwnego miksu
staropolszczyzny i nowomowy, bo na świecie nie istnieje nikt, komu się to podoba i przy każdej rekrutacji, jaką widziałem, takie aplikacje szły się turlać. Najlepiej sobie zrobić papierek, albo pdfa z portfolio... co zresztą było powiedziane milion razy na GL.

Oczywiście IMHO, zanim mnie tu ktoś sflejmuje.
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Zdublowało się, niegrzeczne kakao.Patryk Rykała edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 14:27
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

.. ale odradzam blog na którym piszemy, jak to jesteśmy kreatywni i pełni pasji. Zdecydowanie odradzam słowotwórstwo i używanie jakiegoś dziwnego miksu staropolszczyzny i nowomowy, bo na świecie nie istnieje nikt, komu się to podoba i przy każdej rekrutacji, jaką widziałem, takie aplikacje szły się turlać. Najlepiej sobie zrobić papierek, albo pdfa z portfolio... co zresztą było powiedziane milion razy na GL.

Zgadzam się z Kubą. Wszelkie bajania o pasji, słowotwórstwie, słów-cięciu-gięciu, dawaniu słowa czy jakims innym słowodajstwie to wtórność nad wtórnościami (to już się przejadło).
Powiem więcej - dobry copy powinien unikaćtakich pierdół w swojej ofercie. Dlaczego? Bo w ten sposoób dowodzi, że słabo myśli marketingowo. Przecież reklama komunikuje korzysci dla odbiorcy komunikatu. A "pasje", "gięcia-cięcia" to korzyść ale dla autora (copywritera) a nie dla odbiorcy (czyli np. zleceniodawcy/dyrektora kreacji)

Tu korzyściami będą np.doświadczenie (poparte listą klientów w portfolio) albo wszechstronność (poparta portfolio) albo sto innych rzeczy.

Portfolio to konkret i basta. No, ale jak się nie ma portfolio to co?
Daniel mówi o tworzeniu komunikatów dla fikcyjnych marek. Powiem subiektywnie: w moim przypadku to "chwyciło" (wprawdzie było to w 2000 roku - wtedy startowałem - ale "chwyciło"). Pamietam moją rozmowę z dyr. kreatynym mojej pierwszej sieciówki. Ja też miałem takie fikcyjne projekty - ale dyr. przepytał mnie od A do Z (aż się spociłem :) - jaka grupa docelowa, jaka główna korzyść, dlaczego akurat takie rozwiązanie, czy to część większej kampanii, czy tylko "jednorazówka". Na szczeście byłem przygotowany.

Zatem - Daniel: twórz, z tym, że mysl marketingowo. Jeśli tworzysz np. marketingowe hasło (claim - nie mylić z headlinem!!!) fikcyjnej marki, to miej też w głowie "całość tej marki" (target, wartości, korzyści itp).

Blog to zabawa dobra dla dzieciaków :) (sorki za ostry ton - ale nie chce mi się już rozczulać - wolę twardziej ale życzliwie :)

Twórz scenariusze, nazwy, hasła dla marek, teksty do prasy (tytuł, body).Adrian T. edytował(a) ten post dnia 17.01.11 o godzinie 09:53

konto usunięte

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Adrianie, miałem na myśli właśnie takie działanie, jakie przedstawiłeś.
Mam kilka pytań, które chętnie zadałbym na prv, ale chyba zablokowałeś taką opcję dla nieznajomych.
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

OK, już odblokowane. Pisz!
:)
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Bardzo ciekawy rozstęp o charakterze tektonicznym się tutaj wyprawia. Mylimy agencje marketingowe z agencjami kreatywnymi. Dominuje komunikacja sprzedażowa, która jest może i fajna, choć udowadnia nieatrakcyjnosć.
Profity to jedno, ale opakowanie produktu to coś więcej niż komunikacja korzyści, którą dział marketingu dużej firmy z palcami w dupach jest w stanie usmażyć w jeden dzień. Bo oni znają produkt, a ty nie. Bo oni znają klienta, bo zrobią kilka kroczków do sprzedawcy i zrobią wywiad na ten temat. Wieloosobowe działy marketingu już udowadniają, że są w stanie wymyślić konceptualną postać i zbudować wokół niej atrakcyjną komunikację. To bardzo grube wyjątki ale tak się dzieje [i nie mam na myśli Cisowianki].

Chcąc startować do agencji [pytanie: marketingu czy reklamy kreatywnej] należy wybrać, czy chce się robić takie rzeczy, jakie śmigają dla Biedronki, Orange [Kraina Rozmów na Kartę], to co zrobił Fallon dla Cadbury, niestandardowy ambient, funtheory itd., czy chce się pisać 296. tekst o tym, że kawa najbardziej smakuje o poranku [jak napalm].

Wolisz kreacje PZU czy Link4?

Ja wybieram kreację, wybieram to co robi Brasil, poniekąd Brain, Saatchi, LB, G7, Eskadra Opcom, a przede wszystkim to co się wyrabia dla 36.6. No i niebotycznie zawieszony PZL.
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

A czy "reklama kreatywna" nie powinna (w ostatecznym rozrachunku) służyć sprzedaży?

Nie chodzi o to jakie rzeczy robisz (czy "trzaskasz biedronki", czy "robisz festiwale").

Chodzi o sposób myślenia, czyli o to, żeby myśleć marketingowo (nawet kreując pod Cann).

Reklama pozostawiona sama sobie (bez produktu, bez otoczki marketingowej) byłaby tylko sztuką dla sztuki.

Kreacja wcale nie wyklucza sprzedazowego aspektu. Wręcz przeciwnie.
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Adrian T.:
A czy "reklama kreatywna" nie powinna (w ostatecznym rozrachunku) służyć sprzedaży?

ależ to oczywiste. Jednak nie można zapominać o tym, że coś wpada w oko. Np. wpada mi w oko fraza "Rozwiatruj chmury", zwykły zwinny banner dla Plusa bodajże. Setki widzianych bannerów animowanych nie pamiętam, ten tak. Bo fraza była zaskakująca. Tyle wystarczy.
Przykładowo obecna kampania Komfortu zupełnie mnie nie rusza [ci czerwoni panowie robiący rzeczy, których nie kumam]. Może ktoś mi wyjaśni, co oni odgrywają ze swoim kierownikiem.

Kampania OBI. San Markos pojechało i chwała im [jednakże nie chałwa]. Najzabawniejsza koncepcja spośród wszystkich sieci budowlanek. Każdy spot bawi, a wszystko kręci się wokół produktu.

Leroy Merlin - bohaterem bądź, sam se połóż podłogę. OK, ale skoro ja wiem, że nie umiem. I co?
W polskiej kampanii mamy proste slow motion, w Brazylii sugestia była wręcz "obuchowa" [print/ambient bodajże]. Facet luka na obrazek sugerujący, że jeśli ci się zamarzy zlecenie prac remontowych atrakcyjnemu panu, to on uwiedzie twoją żonę [to nawet były makiety bezpośrednio na sklepie]. Jakże sugestywniejsze.

Mały Głód to kreacja. Benefit podstawowy przemyca zawsze w jakimś sytuacyjnym skeczu i odtwarza wciąż ten sam nieśmiertelny temat: "głód zaskakuje w różnych sytuacjach", a jego wizualizacje są przykładem na to, że to kreacja rządzi kampanią, a nie chwyty sprzedażowe. Takie informacje można zmieścić w ostatnich 3-5 sekundach.
Choć część pomysłów jest mocno wypłaszczona.


Nie chodzi o to jakie rzeczy robisz (czy "trzaskasz biedronki", czy "robisz festiwale").

Chodzi o sposób myślenia, czyli o to, żeby myśleć marketingowo (nawet kreując pod Cann).

Reklama pozostawiona sama sobie (bez produktu, bez otoczki marketingowej) byłaby tylko sztuką dla sztuki.

Kreacja wcale nie wyklucza sprzedazowego aspektu. Wręcz przeciwnie.
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Słusznie - to ma WPAŚĆ w oko (między innymi - bo przecież nie tylko :). Ale właśnie żeby wpadało w oko - to jest to wcześniej (przed kreacją) bardzo starannie marketingowo ubierane.

Np. reklamy Żubra (PZL) też nie są ot tak sobie. Każdy szczegół (mały żuczek, lisek itp) z czegoś wynika (np. z badań).

A - ok, ja już nie chcę się przepychać :):)
Powiem tylko, że my kreatywni musimy zrozumieć jedną rzecz.

Gdyby nie cel sprzedażowy (ostateczny), marketingowa otoczka i konsument (którego czasem kreatywni nie lubią i nie rozumieją) - to musielibysmy sobie poszukać innego zajęcia. No chyba, że ktoś chciałby otworzyć galerię wizerunkowej sztuki dla sztuki.

Dla mnie też reklamy "biedronkowe" są mniej przyjemne niż tworzenie "czegoś fajnego". Ale na tym polega nasza (reklamowych rzemieslników) praca. Pracujemy DLA kogoś. I za to nam ten ktoś płaci, żeby ułatwić mu osiąganie JEGO celu (a że tymi celem jest często sprzedaż, no cóż - taka to robota).

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

o co chodzi z tymi reklamami biedronkowymi? sa fajne czy nie?przeciez pare lat temu biedronka zgarnela las nagrod za "ruchy-kluchy-leniwe" i inne takie tam.
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: Portfolio niedoświadczonego adepta copywritingu

Nie, no - to faktycznie uproszczenie zbyt daleko idące :)



Wyślij zaproszenie do