Do każdego z punktów wymienionych w artykule można przytoczyć kontr-zagrywki stosowane przez klientów po to żeby:
- ugrać więcej,
- wywrzeć presję,
- w grzeczny sposób odstrzelić danego dostawcę, bo już dawno klient wie, że kupi od kogoś innego,
- zebrać trochę informacji z rynku i porównać z warunkami oferowanymi przez obecnego dostawcę,
- pokazać sprzedawcy gdzie jego miejsce
Oto kilka przykładów zupełnie na szybko.
Nie twierdzę, że tak jest zawsze i wszędzie, ale myślę, że większość ludzi, którzy pracują w sprzedaży IT mogli spotkać się z nimi.
1. "Oczekujemy daleko idącej współpracy - chcemy być partnerem biznesowym, a nie tylko dostawcą rozwiązań".
Co mówią potencjalni klienci: Przygotowując ofertę weźcie pod uwagę, że jesteśmy dużym klientem i będziemy wdrażać więcej projektów. Dajcie nam więc teraz dobrą cenę i specjalne warunki, a na pewno ułatwi to dalszą owocną i partnerską współpracę.
Takie zagranie nazywa się „Gruszki na wierzbie”
3. "Mamy silną konkurencję w danym sektorze".
Co mówią potencjalni klienci: No wiesz Drogi Sprzedawco, tak właściwie, to rozmawiamy z kilkoma firmami i oczywiście wybierzemy tę najlepszą i najkorzystniejszą. Nie jesteście przecież jedyni na rynku. Zastanówcie się więc dobrze jakie dać warunki, jeżeli chcecie wziąć udział w tym projekcie.
Po prostu wywieranie presji.
6. "Analitycy Gartnera (albo Forrester Research) umieścili nas na czele magicznego kwadrantu danego sektora rynku".
Co mówią potencjalni klienci: A jak was pozycjonuje Gartner? Jak wypadacie w porównaniu do konkurencji? Dostarczcie jakieś raporty na potwierdzenie, że naprawdę jesteście tak dobrzy jak mówicie…
Często w procesie sprzedaży okazuje się, że takich raportów, referencji, porównań itp. i tak nikt nie czyta. Klient chce, bo to dobrze wygląda, bo czuje się ważny, bo to on decyduje co się wydarzy teraz w procesie sprzedaży, bo przecież sprzedawca jest od tego żeby mi dostarczał takie rzeczy itp. itd.
8. "Nie możemy zgodzić się na taką stawkę, to poniżej naszych kosztów!".
Co mówią potencjalni klienci: Nie możemy zgodzić się na taką cenę! Nie mamy budżetu, przesunęły się nam priorytety, centrala zablokowała nam wydatki…
A za jakiś czas okazuje się, że kupują za wyższą cenę od konkurencji. Bo to przecież nie o cenę chodzi. Koszt projektu w wielu przypadkach odgrywa drugorzędną rolę…
Czyli jednak obie strony blefują…
10. "Nasi księgowi nie zgodzą się na taki tryb płatności, gdyż spowoduje on zbytnie odroczenie uznania przychodów i terminu ich zaksięgowania".
Co mówią potencjalni klienci: Mój szef nie zaakceptuje takiego wydatku. Muszę to jeszcze przedyskutować z przełożonymi itp.
Czyli znowu blef po obu stronach…?
Poza tym wszystkim, jeżeli porządny sprzedawca naprawdę jedzie na tekstach typu: jesteśmy bezkonkurencyjni, jesteśmy najlepsi, jesteśmy liderem w branży, to raczej nie jest to dobry sposób na zyskanie w oczach klienta. Ale o tym, to już nie w tym wątku.
Chętnych zapraszam na priv lub mojego bloga.