Marcin Nowak Handel B2B
Temat: CHINY - KOLEJNY ETAP W CHIŃSKIEJ GOSPODARCE I W JEJ...
http://GlobalEconomy.plWydawnictwo Instytutu Analiz i Prognoz Gospodarczych
Można powiedzieć, że w ostatnich latach komentowanie kolejnych wyników gospodarczych Chin i planów rozwojowych tego kraju powoli stawało się nudne. Bo jak często można pisać o biciu kolejnych rekordów w niespotykanym w innych krajach tempie wzrostu gospodarczego, w rozwoju sprzedaży eksportowej i w uzyskiwanej nadwyżce w wymianie handlowej z zagranicą. Ten kolejny komentarz na temat chińskiej gospodarki nie byłby zaprezentowany właśnie teraz, gdyby nie wyraźne dowody nowego etapu w polityce rozwojowej tego już obecnie światowego giganta gospodarczego. Dziś wyraźnie widać w niej trzy istotne, nowe elementy, a są nimi: wejście Chin na rynek wyrobów i usług zaawansowanych (HI-TECH), nowy etap chińskiej polityki w dziedzinie ochrony środowiska i wejście Chin na światowy rynek finansowy, w wyniku zmian w polityce gospodarowania posiadanymi rezerwami walutowymi.
1.Dzisiejsze Chiny to ścisła czołówka gospodarcza świata biorąc pod uwagę wielkość PKB. Jeszcze obecnie wyprzedzają je USA, Japonia i Niemcy, ale te ostatnie już czują oddech rywala na swoich plecach i wiele wskazuje na to, że już w 2008 roku Chińczycy będą w trójce największych gospodarczo krajów świata. Chiny to także potencjalnie największy rynek konsumencki, bo ostatnie komunikaty rządowego centrum statystycznego wskazują, że liczba mieszkańców Chin oficjalnie przekroczyła już 1,3 miliarda ludzi. Dziś chińska gospodarka rozwija się w rekordowym tempie, w 2006 roku wzrost gospodarczy wyniósł 10,7% i już kolejny, piąty raz przekroczył granicę 10%. Także w zawrotnym tempie wzrastają chińskie rezerwy walutowe, które obecnie szacowane są na ponad 1 bln USD i są największe na świecie.
Przez wiele lat Chiny kojarzyły się z masową produkcją towarów niskiej lub co najwyżej średniej jakości, opartych w zdecydowanej większości na mało zaawansowanych technologiach i wykorzystujących bardzo tanią siłę roboczą. Powoli ta opinia zmienia się.
Od kilku już lat w tym kraju powstają liczne centra badawczo-produkcyjne czołowych koncernów branży HI-TECH. Chińczycy kupują też uznane marki, lub wchodzą w spółki z czołowymi koncernami. Na tę taktykę zwróciła moją uwagę transakcja w wyniku której chińska firma przejęła do IBM należący do tego koncernu dział produkcji PC. Dziś chińskie Lenovo należy do ścisłej czołówki światowej w tej branży. Prócz tego w okolicach Szanghaju ulokowały swoje fabryki laptopów czołowe koncerny takie jak HP, Dell, Toshiba.
Coraz głośniej słyszy się o rozwodzie znanego na światowym rynku samochodowym, duetu DaimlerChrysler. Tą drugą firmą (ma ona poważne kłopoty finansowe) interesuje się Grupa FAW z Changchun, która jest trzecim producentem aut w Chinach.
Niedawno podpisano umowę, a dziś już w chińskim mieście Tianjin powstaje montownia samolotów Airbusa (europejski koncern ma w niej 51% udziałów), która będzie produkowała 4 maszyny miesięcznie. Lecz Chińczycy nie poprzestają na tym. Obecnie w fazie koncepcyjnej jest projekt budowy własnych, dużych samolotów pasażerskich. W tej dziedzinie Chiny nie startują z pozycji zerowej. AVIC - szanghajska firma lotnicza poinformowała o zamiarze wejścia na rynek samolotów długodystansowych. Już obecnie ta firma produkuje ARJ-21 - samolot średniego zasięgu który skutecznie konkuruje z kanadyjskim Bombardierem i brazylijskim Embraerem. Specjaliści tej firmy widzą możliwość opracowania prototypu samolotu dalekiego zasięg już do 2010 roku. Oznacza to, że w następnej dekadzie na światowym rynku ma szanse pojawić się konkurent dla Boeinga i Airbusa.
Jeśli do tego dodać rekordowy wzrost nakładów na badania w zakresie najnowszej techniki wojskowej (wzrost nakładów na wojsko wyniósł w tym roku 17,8% r/r, podczas gdy wydatki wojskowe stanowią obecnie 7,5% budżetu), to należy liczyć się z chińską ekspansją w dziedzinach elitarnych, uznawanych powszechnie za te, które są nośnikami światowego postępu technicznego. Pierwsze sukcesy już odnieśli mając coraz większy pakiet zamówień na usługi kosmiczne. Ich pozycję w tej branży umacnia plan badań, w którym jest przewidziana załogowa misja kosmiczna z lądowaniem na Księżycu.
2.Chiński parlament na wiosennej sesji omawiał aktualną sytuację gospodarczą. Naczelnymi hasłami wystąpień programowych było studzenie zbyt szybko rozwijającej się gospodarki i ochrona środowiska naturalnego. Od pewnego już czasu te problemy niepokoją chiński rząd i na nie też zwracają uwagę światowi eksperci. Chińska gospodarka ma największą dynamikę od lat (w 2006 roku wzrost PKB wyniósł 10,7% r/r). Jednak realizacja tego pierwszego zadania już dziś wydaje się nierealna, gdyż celem rządu jest ograniczenie tegorocznego wzrostu do poziomu 8% r/r przy inflacji rzędu 3%, podczas gdy analitycy przewidują i tym razem, wzrost gospodarczy powyżej 10% r/r. Drugi problem też jest palący, bo niebezpieczeństwem dla szybko rozwijających się aglomeracji jest ich stan sanitarny i coraz większe braki w dostawach wody pitnej. W tej sytuacji rząd poinformował, że jest zdecydowany na zamknięcie setek małych kopalń, hut, elektrociepłowni, a także małych i starych fabryk. Chce też zdecydowanie ograniczyć dostęp do kredytów firmom przodującym w zanieczyszczeniu środowiska. Ważnym tematem obrad była też zmiana mechanizmu napędzającego chińską gospodarkę, a dziś są nim inwestycje w majątek trwały, kompleksy przemysłowe, nieruchomości i autostrady. Chiński rząd zamierza też skierować poważną część posiadanych środków na rozwój regionów ubogich, poprawę ochrony zdrowia i edukację. Zapowiedziano też zmiany podatkowe, wśród nich zrównanie na poziomie 25% podatku dla wszystkich firm (dotąd firmy zachodnie płaciły 15%, a firmy chińskie 33%).
3. Równolegle do parlamentarnej dyskusji o gospodarce chińskiej trwają analizy światowych ekspertów, których tematem jest przyszła rola Chin w globalnej gospodarce, a która mimo wszystko jest jeszcze dziś dużą niewiadomą. Nie ulega wątpliwości, że systematycznie, z roku na rok wzrasta polityczna i gospodarcza rola Chin. Nic wię dziwnego, że duże wrażenie wywołała ostatnia informacja, że chiński rząd ma zamiar powołać spółkę inwestycyjną, z kapitałem nawet rzędu 1 bln USD... Ten kapitał to rezerwy walutowe Chin. Dotąd były one bezpiecznie inwestowane w wartościowe papiery rządu amerykańskiego (a więc praktycznie Chiny współfinansowały wydatki budżetowe USA, a mówiąc precyzyjniej Chiny finansowały coraz bardziej rosnący amerykański deficyt), co jednak przynosiło stosunkowo niewielkie korzyści. Decyzja ta może mieć duże znaczenie dla światowych rynków finansowych, więc spójrzmy na ten problem z kilku różnych punktów widzenia:
*
W całym 2006 roku Chiny miały nadwyżkę handlową ponad 177,5 mld USD, a prognozy mówią, że w tym roku przekroczy ona 230 mld USD. W ubiegłym roku Chiny miały największą w historii nadwyżkę finansową w handlu ze Stanami Zjednoczonymi (wyniosła 232 mld USD). Nie jest to bezpieczne tak dla gospodarki USA, Chin, jak i dla gospodarki światowej. Od początku roku niewiele się zmieniło. W lutym wartość eksportu z Chin wyniosła aż 82,1 mld USD,a nadwyżka handlowa wyniosła 23,8 mld USD (podczas gdy w lutym 2006 r. nadwyżka ta wyniosła 2,3 mld USD).
*
Od pięciu lat deficyt handlowy USA z roku na rok dynamicznie rośnie. W 2006 roku przekroczył 760 mld USD. Największy deficyt Stany Zjednoczone mają w handlu z Chinami-232 mld USD. W handlu z Unia Europejska deficyt ten wynosi 116 mld USD, a z Japonią 88 mld USD. W tej sytuacji maleją szanse, że amerykański Kongres zaakceptuje ewentualne porozumienie o liberalizacji światowego handlu, jakie w ramach rundy katarskiej przygotowują kraje należące do WTO. W coraz większym stopniu rosną obawy o konsekwencje przenoszenia produkcji z USA do Chin i innych państw azjatyckich co prowadzi do wzrostu bezrobocia i spadku płac w Ameryce.
*
Stan wymiany handlowej pomiędzy USA i Chinami niepokoi światowe instytucje, a także polityków obu krajów. USA kilkakrotnie wprowadzały ograniczenia ilościowe na import chińskich towarów i broniły swój rynek dodatkowymi cłami, a Chińczycy wielokrotnie obiecywali ograniczenie swojej ekspansji na amerykański rynek. Bez większego skutku, chiński eksport do USA rośnie i rośnie też deficyt handlowy. Biały Dom wywiera też presję na uwolnienie ich zdaniem niedowartościowanego juana, ale Chiny jej nie ulegają i w dalszym ciągu kontrolują kurs swojej waluty.
Jak to już powiedziano rezerwy walutowe Chin są największe na świecie, wynoszą ponad 1 bln USD. Co miesiąc rosną o ok. 20 mld USD. Są inwestowane w obligacje skarbowe USA, czyli w sposób bezpieczny, jednak mało opłacalny (w ubiegłym roku lokaty w amerykańskie papiery skarbowe przyniosły bankowi centralnemu tylko Chin 29 mld USD czystego zysku). Zmiana chińskiej polityki w tym zakresie jest nieunikniona. Wynika ona tak ze stanu i perspektyw amerykańskiej gospodarki i amerykańskiej waluty, która w ostatnich latach sporo straciła na wartości. Nie było więc zaskoczeniem że już w ubiegłym roku Chiny zapowiedziały, iż wprowadzają korektę w gospodarowaniu tymi rezerwami, rezygnując z dotychczas jednostronnego inwestowania ich w amerykańskie papiery. Teraz chiński rząd robi kolejny krok, zapowiadając stworzenie spółki inwestycyjnej. Jej celem będzie efektywniejsze gospodarowanie tym olbrzymim kapitałem, jaki tworzą ulokowane głównie na amerykańskim rynku chińskie rezerwy walutowe. Pekin liczy na zdecydowane zwiększenie dochodów z tego kapitału. Zachęcający przykład daje mu jedna z firm, która od 30 lat obracając państwowymi rezerwami Singapuru uzyskuje średnio 18% rocznej stopy zwrotu z inwestycji. Znając chińską ostrożność nie należy liczyć na to, że ta spółka inwestycyjna otrzyma pod zarząd cały kapitał w wysokości 1 bln USD, ale i tak będzie on bardzo duży. Już teraz nikt nie ma wątpliwości, że ta decyzja będzie miała istotny wpływ na rynki finansowe i na amerykańską gospodarkę, a są nawet tacy, którzy przewidują, że wywoła to wstrząs w międzynarodowych przepływach gotówki.
(03.07) Autor H. S. TUSZYŃSKI, Z. KORGA
http://globaleconomy.pl/content/view/2092/28/