Temat: Umowa kredytu hipotecznego a zapis o przelewaniu dochodów...
Sylwia C.:
Wszystko fajnie-ładnie, ale tutaj piszesz o WYNAGRODZENIU, a w umowie (a raczej jak mi zwrócono uwagę w Indywidualnych Warunkach Kredytu) jest mowa o CAŁOŚCI UZYSKIWANYCH DOCHODÓW. Więc jak to się ma do zabezpieczenia kredytu? Czy jeżeli kredytobiorca uzyskuje dochody nie tylko z tytułu umowy o pracę, ale również ze sprzedazy papierów wartościowych lub też ze
sprzedaży na allegro, najmu lokalu, wypożyczania auta (i wiele innych dochodów jakie obrotny obywatel jest w stanie wymyślić) to też ma to "przepuszczać" przez konto wskazane przez bank?
W sumie może się z tego uzbierać całkiem pokaźna sumka. Czy w związku z powyższym stwierdzeniem mam rozumieć, że jeżeli suma tych wpływów przekroczy znacząco wysokość zadeklarowaną podczas składania wniosku kredytowego to bank obniży marżę (poniżej poziomu marży podstawowej)? Bo tego bym oczekiwała jeżeli takie są kryteria oceny.
Sylwia to niestety nie działa w obie strony, wyższe wpływy, nic Ci z automatu nie dadzą ;)
Chyba że chcesz się bawić w płatny aneks.
Nie wiem dokładnie jak wygląda Twoja struktura dochodu i z jakiego tytułu analityk przyjął dochód do zdolności. np jeśli wykazałaś dochód z tyt. umowy o pracę, wynajmu, sprzedaży papierów a analityk przyjął np tylko etat +najem to nad tym dochodzie bank chciałby się skupić. Uściślając, możesz mieć dochód z 20 źródeł bank będzie interesować ten, który pokazałaś bankowi i pozwolił on na uzyskanie kredytu.
Kwota jednak powinna być zawsze dookreślona w umowie.
W praktyce jest tak: bank będzie weryfikował 2 elementy (zazwyczaj raz na kwartał):
zgodność wysokości zadeklarowanych wpływów z zał nr 1 w stosunku do wpłat na ROR i źródło ich wpływu- w przypadku etatu- od pracodawcy, a nie jak niektórzy kombinują, sami robią przelew w zadeklarowanej wys. Co się zdarza ;) Z wszelakiej innej działalności- wystarczy Twoja wpłata.
Dlaczego? zamiast weryfikować permanentnie klienta czy warunki uzyskiwania dochodu się nie zmieniły bank ma wgląd w ROR. Szybciej, skuteczniej, bez zawracała głowy wszystkim zainteresowanym. Zamiast, tak jak Adam sugeruje, okresowo badać i wzywać kredytobiorcę "na dywanik" Owszem dzieje się tak ale raczej w celach weryfikacji zabezpieczenia. Przy weryfikacji dochodu takie działanie ma miejsce, ale raczej w sytuacji gdy klient chce dokonać istotnych zmian w umowie np przewalutowanie- na nowo bada się zdolność kredytową.
Rozumiem, że jak przejdę na emeryturę i moje środki do życia skurczą się dramatycznie to i bank dołoży się do mojej niedoli i "przywali" mi wyższą marżę... wtedy to już tylko poszukać sobie miejsca na cmentarzu :-P
Cóż ja biedny żuczek bankowy mogę powiedzieć, ano. Prawo ma ;) Litują się jednak, ostatnio na własnej skórze sprawdziłam. Klienci oboje poszli na emeryturę, dochody o 50% w dół, trochę telefonów, podań i pozostało bez zmian, wiec pozostawiam Ci cień nadziei, ze tak szybko miejsca "postojowego" szukać nie musisz ;)