konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Witam, tym razem ja czuję potrzebę poradzenia się Was w sprawie (nie mojej ale bardzo mnie wkurzającego przypadku) poparzenia środkiem chemicznym w sklepie dyskontowym dziecka...

Spraw wygląda podobno tak:
Jest ustawa, art. 28 o rodzajach opakowań: http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20010110084&type=3
Jest aktualne rozporządzenie: http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20100830544&type=2, to samo czytelniej: http://www.nettax.pl/dzienniki/du/2010/83/poz.544.htm

Są wreszcie w obu powołane Dyrektywy unijne.
Okazało się, że dziecko poparzyło się w sklepie tuż po wygaśnięciu poprzedniego rozporządzenia a jeszcze przed wprowadzeniem powyższego rozporządzenia. Dziecko miało pecha, dyskont ma w nosie podobnie producent. Prokuratura umorzyła i nie poszukała innego paragrafu.

Stąd dwa pytania:
1. Czy dyrektywy unijne może działają bezpośrednio w Polskim prawie? (pewnie są zbyt ogólne i tak...)
2. Czy potraficie wskazać inny paragraf na podstawie którego można byłoby dyskontowi lub producentowi wykazać zaniechanie działań zapewniających bezpieczeństwo? Np. ulokowanie w zasięgu rąk dziecka, przeciekające pojemniki, etc.?Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 24.11.10 o godzinie 19:00

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Jerzy B.:
Witam, tym razem ja czuję potrzebę poradzenia się Was w sprawie (nie mojej ale bardzo mnie wkurzającego przypadku) poparzenia środkiem chemicznym w sklepie dyskontowym dziecka...
Nie znam szczegółów sprawy, ale rozważyłbym art. 449[1] i nast. k.c. tj. odpowiedzialność za produkt niebezpieczny. To, że w czasie zdarzenia nie obowiązywało rozporządzenie nie ma znaczenia, jeśli opakowanie nie spełniało wymogów z art. 28 ustawy.

Po drugie, dyrektywa na podstawie której wprowadzono rozporządzenie jest konkretna, zatem można w jej przypadku mówić o bezpośrednim skutku, także wtedy, gdy nie dokonano jej pełnej implementacji do prawa krajowego.

Artykuł 9 dyrektywy 1999/45/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 31 maja 1999 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych Państw Członkowskich odnoszących się do klasyfikacji, pakowania i etykietowania preparatów niebezpiecznych, stanowi:

1. Państwa Członkowskie podejmą wszelkie niezbędne środki mające na celu zagwarantowanie, że:

1.1. preparaty w rozumieniu art. 1 ust. 2 i preparaty objęte załącznikiem IV stosownie do art. 1 ust. 3, nie mogą być wprowadzone na rynek, jeżeli ich opakowanie nie spełnia następujących wymogów:

- jest zaprojektowane i skonstruowane w taki sposób, by jego zawartości nie mogła się wydostać na zewnątrz; wymogu tego nie stosuje się wtedy, gdy istnieje zalecenie stosowania szczególnych urządzeń bezpieczeństwa,

- materiały stanowiące opakowanie i jego zamknięcie nie mogą być podatne na działanie jego zawartości lub tworzenie z zawartością niebezpiecznych związków,

- opakowanie i zamknięcie muszą być mocne i solidne, aby zapewnić, że się nie poluzują i będą odporne na naprężenia i odkształcenia związane z obsługą,

- pojemniki zaopatrzone w wymienne urządzenia do zamykania powinny być zaprojektowane w sposób umożliwiający ich wielokrotne powtórne zamknięcie bez utraty zawartości pojemników;

1.2. pojemniki zawierające preparaty w rozumieniu art. 1 ust. 2 i preparaty objęte załącznikiem IV na podstawie art. 1 ust. 3, oferowane lub sprzedawane ogółowi społeczeństwa, nie powinny posiadać:

- kształtu i/lub dekoracji graficznej mogącej przyciągnąć lub wzbudzić aktywną ciekawość dzieci, lub wprowadzić w błąd konsumentów, lub

- wyglądu i/lub etykiety używanej dla środków spożywczych lub pasz zwierzęcych, lub produktów medycznych albo kosmetycznych;

1.3. pojemniki zawierające niektóre preparaty przeznaczone lub sprzedawane dla ogółu społeczeństwa objęte załącznikiem IV do niniejszej dyrektywy:

- powinny posiadać zamknięcia odporne na manipulacje dzieci,
i/lub
- powinny posiadać ostrzeżenie o niebezpieczeństwie, wyczuwalne dotykiem.

Zatem rozważyłbym powództwo przeciw producentowi, aczkolwiek mają tu oczywiście znaczenie okoliczności sprawy, tj. w jaki sposób dziecko otworzyło to opakowanie.

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Wielkie dzięki!

Dziecko było pod opieką rodziców, napiło się z butelki środka żrącego w dyskoncie. Środki leżały i nadal leżą w zasięgu ręki, mimo zwracania dyskontowi uwagi na tę sprawę. Pojemnik był prawdopodobnie zabezpieczony bezpieczną zakrętką. Prokuratura właśnie na podstawie nieobowiązywania rozporządzenia odrzuciła o konieczności bezpiecznego zamknięcia odmówiła wszczęcia postępowania. Podobno złożono odwołanie od decyzji prokuratury.

Nie mam dostępu do Dyrektywy, więc mam jeszcze jedną wątpliwość o której rozwianie proszę - dotyczy ona "katalogu substancji niebezpiecznych". Środek z całą pewnością jest taką substancją, ale czy bez listy w rozporządzeniu lub w dyrektywie substancji ogólne zapisy są wystarczające?

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Jerzy B.:
Wielkie dzięki!

Nie mam dostępu do Dyrektywy, więc mam jeszcze jedną wątpliwość o której rozwianie proszę - dotyczy ona "katalogu substancji niebezpiecznych". Środek z całą pewnością jest taką substancją, ale czy bez listy w rozporządzeniu lub w dyrektywie substancji ogólne zapisy są wystarczające?

Jutro sprawdzę, bo w domu nie mam dostępu do baz danych. Z tego, co pamiętam dyrektywa zawiera katalog substancji niebezpiecznych.

Nawet, jeśli takiego katalogu by nie było, to Sąd ocenia, czy dany produkt kwalifikować jako niebezpieczny, czy też nie.

Kiedyś prowadziliśmy sprawę o to, że korek wina w supermarkecie wystrzelił klientce prosto w oko. Sądy obu instancji przyjęły, że importer odpowiada w tej sytuacji na podstawie przepisów o odpowiedzialności za produkt niebezpieczny i roszczenie uwzględniły, choć przyznam, że sami mieliśmy w tym względzie wątpliwości.

Inną kwestią są, na co zwracałem uwagę wcześniej, konkretne okoliczności danej sprawy, w szczególności wiek dziecka. Jeśli dziecko było małe, a i tak sforsowało nakrętkę, to prawdopodobnie nie była ona do końca bezpieczna.

Dodatkowo można wskazać, że jeśli państwo nie implementowało dyrektywy (ta konkretna dyrektywa powinna być implementowana od dnia akcesji), a Sąd oceniłby to jako przeszkodę w uwzględnieniu roszczenia (np. z uwagi na zbyt małą konkretność dyrektywy), to powstaje tu możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa na podstawie art. 417[1] par. 4 k.c.

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Tu jest tekst dyrektywy http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=...

Dyrektywa jest bardzo konkretna, jednak żeby ją zrozumieć, potrzebny jest chemik ;)
Mira K.

Mira K. PRACA PILNIE
POSZUKIWANA

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

odezwijcie się do Adama Radlicza - serio- i chemik i bardzo zorientowany człowiek -jest na GL, na pewno pomoże !!

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Jarosław Markieta:
Tu jest tekst dyrektywy http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=...

Dyrektywa jest bardzo konkretna, jednak żeby ją zrozumieć, potrzebny jest chemik ;)

Dzięki, z chemikiem nie ma problemu. Może wczoraj na wpół przytomnie nieprecyzyjnie się wyraziłem - raczej nie byłem pewien, czy w momencie gdy wygasło rozporządzenie (jak zrozumiałem) zawierając katalog tych substancji, to można się posiłkować nieznanym mi katalogiem substancji z dyrektywy unijnej?? Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 25.11.10 o godzinie 16:06

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Jerzy B.:
Jarosław Markieta:
Tu jest tekst dyrektywy http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=...

Dyrektywa jest bardzo konkretna, jednak żeby ją zrozumieć, potrzebny jest chemik ;)

Dzięki, z chemikiem nie ma problemu. Może wczoraj na wpół przytomnie nieprecyzyjnie się wyraziłem - raczej nie byłem pewien, czy w momencie gdy wygasło rozporządzenie (jak zrozumiałem) zawierając katalog tych substancji, to można się posiłkować nieznanym mi katalogiem substancji z dyrektywy unijnej?? Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 25.11.10 o godzinie 16:06

Myślę, że nie ma takiej potrzeby, ale o tym na końcu. Jeśli skupimy się na przepisach o odpowiedzialności za produkt niebezpieczny (art. 449[1] i nast. k.c.), to należy zauważyć, że za niebezpieczny może być uważany każdy produkt "nie zapewniający bezpieczeństwa, jakiego można oczekiwać, uwzględniając normalne użycie produktu." (art. 449[1] par. 3 k.c.). Za normalne użycie produktu uważać należy przede wszystkim używanie zgodne z jego przeznaczeniem, ale też i takie jego wykorzystanie, które nie odpowiada typowemu przeznaczeniu rzeczy, ale może być przewidziane przez producenta, importera lub sprzedawcę w związku ze sposobem jego używania lub też cechami osób, które rzeczy tej używają. Przedmioty przeznaczone dla osób niepełnosprawnych, zabawki dla dzieci, środki kosmetyczne, czy farmaceutyczne muszą być konstruowane i wykonywane w taki sposób, i z takich materiałów, aby uniemożliwić korzystanie z nich niezgodnie z przeznaczeniem, bądź zminimalizować niepożądane skutki takiego ich użycia. Odpowiedzialności producenta nie wyłączy okoliczność, iż produkt został użyty w niewłaściwy sposób, w szczególności niezgodnie z podanymi do wiadomości konsumenta informacjami o jego właściwościach, czy sprzecznie ze wskazaniami zawartymi w instrukcji obsługi, skoro takie użycie dało się przewidzieć ze względu na ogólne przeznaczenie tej rzeczy. (E. Gniewek [red.] Kodeks cywilny Komentarz, Warszawa 2008, - art. 449[1] II, 5)

Jeżeli mamy do czynienia z substancją lub preparatem chemicznym, to sprawdzamy, czy jest on z mocy ustawy uznany za niebezpieczny. W tym miejscu należy sięgnąć do art. 2 ust. 2 ustawy zgodnie, z którym substancjami niebezpiecznymi i preparatami niebezpiecznymi są substancje i preparaty wybuchowe, palne, toksyczne, szkodliwe, żrące, drażniące, uczulające i inne.

Idąc dalej, zgodnie z art. 28 ust. 1 w/w ustawy opakowania substancji niebezpiecznych i preparatów niebezpiecznych wprowadzanych do obrotu powinny między innymi mieć konstrukcję uniemożliwiającą wydostanie się zawartości z opakowania w sposób przypadkowy, być wykonane z materiałów odpornych na niszczące działanie ich zawartości i uniemożliwiających tworzenie się substancji niebezpiecznych w wyniku chemicznego oddziaływania zawartości na materiał opakowania, zachowywać szczelność w warunkach działających na opakowanie obciążeń i napięć w trakcie jego normalnej eksploatacji.

I na tym w zasadzie nasza refleksja może się kończyć. Jeśli dziecko nie miało problemu z otworzeniem tego pojemnika, albo opakowanie nie zapewniało szczelności, to znaczy, że wymogi z art. 28 ust. 1 w/w ustawy nie zostały spełnione. I w tej sytuacji nie jest nam potrzebne ani rozporządzenie, ani dyrektywa, dlatego, że wracając znowu do kodeksu cywilnego zauważamy, że zgodnie z art. 449[3] par. 2 k.c. producent nie odpowiada wtedy, gdy nie można było przewidzieć niebezpiecznych właściwości produktu, uwzględniając stan nauki i techniki w chwili wprowadzenia produktu do obrotu, albo gdy właściwości te wynikały z zastosowania przepisów prawa.. Innymi słowy rozporządzenie jest potrzebne producentowi, aby wykazał, że przy produkcji lub wprowadzania substancji do obrotu zastosował się do przepisów prawa. Jeśli rozporządzenia nie było, to jest to w tym momencie zmartwienie producenta, bo odpada jedna z jego linii obrony.

Przypadek bardzo ciekawy. Dobrze by było, gdybyś podał więcej szczegółów dotyczących stanu faktycznego tzn. datę zdarzenia, szczegóły zdarzenia, wiek dziecka, zakres obrażeń, nazwę produktu itp.

I teraz wracamy do samej dyrektywy. Dyrektywa jest adresowana do państwa, z tym że państwo jest tu pojmowano bardzo szeroko i obejmuje także osoby prawne kontrolowane choćby pośrednio przez państwo. Nie możemy zatem dyrektywy zastosować w stosunku do podmiotu, który nie jest emanacją tak rozumianego państwa. W tej sprawie mamy do czynienia prawdopodobnie z prywatnym - niezależnym od państwa producentem, dlatego nie możemy się powoływać wprost na dyrektywę. Możemy mieć w tej sytuacji co najwyżej do czynienia z odpowiedzialnością Skarbu Państwa za nieimplementowanie dyrektywy, o czym pisałem w jednym z poprzednich postów.

konto usunięte

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

No dobrze, niech będzie zestaw linków o Krecie w Netto:
Ostatnie materiały o umorzeniu
Materiały o umorzeniu TVN: http://www.tvn24.pl/12690,1676563,0,1,dziecko-poparzon...
Wokół nas (materiał wideo z wczoraj - TVP): http://www.tvp.pl/szczecin/spoleczne-przyrodnicze/woko...
Kurier: http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Szczecin/Sledztwo-w...

Inne informacje:
O 50% łatwo otwierających się butelek w Stargardzie: http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Region/Stargard-Szc...

Firma Marshal reprezentuje poszkodowanych? http://www.24kurier.pl/W-Gazecie/Zadoscuczynienie-za-o...

Wcześniejsza informacja: http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100507...
Paweł Marel

Paweł Marel Każdy potencjalny
człowiek jest naszym
potencjalnym
klien...

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Możesz złożyć zażalenie na prokuraturę i wniosek o ponowne wszczęcie postępowania karnego. Prawo nie działa wstecz, ale nie oznacza tego, że nikt nie poniesie odpowiedzialności. (Dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt wprowadzenia stosownych przepisów bezpośrednio po zajściu. I decyzja prokuratury o umorzeniu sprawy bez uwzględnienia faktu bezpośredniego narażenia na utratę życia) Dowody to: nagrania z kamer, opinie biegłego sądowego. W tym przypadku: lekarzy, ze szczecińskiego szpitala oraz z kliniki w Krakowie. Dodatkowo, są jeszcze świadkowie bezpośredni zdarzenia, reklama firmy produkującej środek żrący(choć tylko pośrednio). Nieszczęście które miało miejsce wynika z niedopatrzenia sklepu w którym produkt się znajdował. I nie zmienia to faktu, że towar mógł być dobrze zabezpieczony wychodząc od producenta, ale nie wyklucza to wad technicznych opakowania. Niepodważalnym dowodem była by ekspertyza opakowania w którym był granulat, który był powodem. W tej sytuacji pełną odpowiedzialność ponosi sklep który, po przez niedopatrzenie dopuścił się bezpośredniego narażenie na utratę życia oraz trwałe kalectwo, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją. A także o ile Policja brała w tym udział brak stosownego zabezpieczenia materiału dowodowego i nie poddanie ekspertyzie opakowania. To sklep ma obowiązek kontrolować stan towaru jak i daty przydatności, czy stan techniczny obiektu. Można założyć sprawę firmie z powodu bezpośredniego narażenia na utratę życia ze skutkiem opisanym przez biegłych. A prokuratura powinna wyjaśnić czyja to dokładnie wina, bez osobistych względów. Przepisy nie działają wstecz, ale pacta sunt servanda. (no i zawsze można zmienić prokuratora.) Nie odniosę tego do bezpośrednich przepisów bo nie jestem ani adwokatem ani prawnikiem, ogólnie interesuję się prawem i tyle jestem w stanie wnieść od siebie, kierował bym się poradami specjalistów. Według mnie to sklep ma obowiązek odpowiednio zabezpieczyć towar, tak, by nie stwarzał bezpośredniego zagrożenia życia, w innym przypadku musi być zamieszczona stosowna informacja w widocznym miejscu, do tego bez precedensu można szukać w przepisach BHP odpowiednich paragrafów. I z tego co się orientuję sąd w przypadku braku stosownych przepisów, powinien postępować moralnie i rozsądnie - gdzie zawsze można skierować sprawę do sądu wyższej instancji lub o czym nie każdy wie zażądać zmiany sędziego - choć nie jestem pewnien na 100%. A nieznajomość przepisów nie zwalnia nikogo z obowiązku ich przestrzegania. Jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić. Bo nie chcę zadziałać na cudzą szkodę.
Ireneusz Kaczmarek

Ireneusz Kaczmarek Menadżer BHP ,
Kierownik BHP PPOŻ ,
Dyrektor ds
Odszkodowań,

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Jarosław Markieta:
Jeżeli mamy do czynienia z substancją lub preparatem chemicznym, to sprawdzamy, czy jest on z mocy ustawy uznany za niebezpieczny. W tym miejscu należy sięgnąć do art. 2 ust. 2 ustawy zgodnie, z którym substancjami niebezpiecznymi i preparatami niebezpiecznymi są substancje i preparaty wybuchowe, palne, toksyczne, szkodliwe, żrące, drażniące, uczulające i inne.

Wybrałem tylko ten cytat jako wyjątek, bo generalnie jasno należy powiedzieć iż
producent produktu niebezpiecznego odpowiada za szkodę

- na zasadzie ryzyka (art.449), nawet bez wykazania mu jego winy.

pozdr.
IKAR
Katarzyna P.

Katarzyna P. radca prawny -
TemidaJestKobieta.p
i MedycznePrawo.pl

Temat: tym razem ja proszę o poradę - dziecko poparzone w...

Ireneusz Kaczmarek:
Jarosław Markieta:
Jeżeli mamy do czynienia z substancją lub preparatem chemicznym, to sprawdzamy, czy jest on z mocy ustawy uznany za niebezpieczny. W tym miejscu należy sięgnąć do art. 2 ust. 2 ustawy zgodnie, z którym substancjami niebezpiecznymi i preparatami niebezpiecznymi są substancje i preparaty wybuchowe, palne, toksyczne, szkodliwe, żrące, drażniące, uczulające i inne.

Wybrałem tylko ten cytat jako wyjątek, bo generalnie jasno należy powiedzieć iż
producent produktu niebezpiecznego odpowiada za szkodę

- na zasadzie ryzyka (art.449), nawet bez wykazania mu jego winy.

pozdr.
IKAR

I tego bym się w tej sprawie trzymała.
Na ten sam przepis wskazała też p. Markieta ;)

Następna dyskusja:

Meizitang , Meridia,Zelikxa...




Wyślij zaproszenie do