Temat: Skradziony bagaż przez linię lotniczą Ryanair
Witam. 20.12.2018 r. leciałam z bratem z Manchesteru do Krakowa za pośrednictwem linii Ryanair. Moja odprawa przeszła bez problemu jednak mój brat po zważeniu przez pracownika lotniska bagażu zmuszony był zapłacić za 4kg nadbagażu (44 funty). Po dokonaniu dodatkowej opłaty bagaż został zważony ponownie i okazało się, że nadbagażu jest nie 4kg a 16(!). Chcieliśmy zostawić go w przechowalni bagażu na terminalu nr 3 jednak powiedziano nam, że rentgen jest zepsuty i nie mogą przyjąć żadnej paczki oraz że powinniśmy udać się na terminal nr 1, tam też jest taki punkt i nie będzie problemu z zostawieniem paczki. Po zmarnowaniu kolejnych 15 minut na dotarcie na miejsce okazało się, że rentgeny na całym lotnisku są uszkodzone i nie ma możliwości umieszczenia bagażu w przechowalni. W związku ze zmarnowanym czasem przez niekompetencje pracowników lotniska mój brat nie zdążył na lot pomimo przybycia na lotnisko 5 godzin wcześniej... Zanim pojawiły się problemy z głównym bagażem, nadał on 10-kg bagaż rejestrowany który został odprawiony i załadowany do samolotu. Po zamknięciu bramek zgłosił się on o zwrot nadanego wcześniej bagażu na co czekał 1,5h pomimo że osobiście widziałam jak chwile po zajęciu przeze mnie miejsca w samolocie pracownik lotniska wywoził bagaż z powrotem do budynku lotniska. Brat otrzymał informację, że musi czekać bo aktualnie nie ma żadnego uprawnionego pracownika aby mu ten bagaż wydał. Po wspomnianym wcześniej 1,5-godzinnym oczekiwaniu brat musiał opuścić lotnisko aby zdążyć na wykupiony w ostatniej chwili lot z Liverpoolu. Po podaniu pracownikowi Ryanair adresu na który poprosił aby wysłać bagaż usłyszał, że nie ma problemu i opuścił lotnisko. Bagaż nie dotarł do nas do tej pory, zgłosiłam oficjalną reklamację 4 razy, dopiero przy 4 próbie otrzymałam odpowiedź, że jeśli nie posiadam Property Irregularity Report (PIR), dokumentu potwierdzającego reklamację, to nie są w stanie mi pomóc. Nikt takiego dokumentu mu nie wydał, potwierdzono że bagaż wróci do właściciela. Jako dowód nadania posiadam naklejkę z numerem bagażu, która została naklejona na paszport po odprawieniu paczki jednak otrzymałam odpowiedź, że nic ona nie znaczy. Czy istnieje jakaś szansa na odzyskanie bagażu? Czuję się po prostu okradziona przez linię lotniczą Ryanair, oprócz dodatkowych kosztów biletu (około 350 funtów), zostałam pozbawiona rzeczy wartych około 3000zł. Pomocy!