Lech Tkaczyk

Lech Tkaczyk www.lech-tkaczyk.pl
; www.wydaj-sie.pl ;
www.ksiazka-nosn...

Temat: Bunt wydawców przeciw EMPIK-owi

Bunt wydawców przeciw EMPIK-owi
Izabela Szymańska- autor
2011-11-28 GW

Na półkach Empiku coraz trudniej znaleźć powieść fantasy ''Taniec ze smokami'' George'a R.R. Martina, być może zniknie bestsellerowa biografia Danuty Wałęsy. Wydawcy wstrzymują dostawy, bo sieć zalega im z zapłatami.

Wydawnictwa podkreślają, że największa na rynku sieć księgarń ma preferencyjne warunki płacenia za towar.

- Od momentu wystawienia przez nas faktury Empik ma aż 120 dni, żeby uregulować należności. Nieraz zdarzało się, że przekraczał ten termin o kilka miesięcy - mówi Marek Dobrowolski, dyrektor handlowy wydawnictwa Nasza Księgarnia. W tym roku Empik zwlekał z zapłatami wyjątkowo długo, wydawcy dostawali nawet tylko 10 proc. przeterminowanych wartości dostaw.

Kiedy w październiku kilku wydawców zagroziło, że wstrzymają dostawy, Empik w różnej skali zapłacił. Jednak już po kilku tygodniach poinformował, że to ostatnie pieniądze, jakie otrzymali do końca roku.

Efekt domina

- Początek roku był trudny, m.in. ze względu na VAT na książki, który wydawcy wzięli na siebie, bilansując Empikowi koszty jego wprowadzenia. Mieliśmy też do czynienia z dużymi zwrotami z sieci. W wakacje czytelnicy kupują mniej książek, ale od sierpnia obserwujemy już spore ożywienie. Koniec roku był zawsze momentem, kiedy wyrównywało się płatności. Również wtedy wszyscy wypuszczają najlepsze tytuły, czas przedświąteczny to żniwa dla wydawców - mówi Maciej Makowski, prezes zarządu wydawnictwa Prószyński Media. - Nikt nie wychodzi z Empiku, nie zapłaciwszy wcześniej za jakąś książkę.

Jak twierdzą nasi rozmówcy, Empik jest winny wydawnictwom i dystrybutorom po kilkaset tysięcy złotych. Są jednak przypadki, że kwoty te sięgają, jak w przypadku dystrybutorów szeroko współpracujących z Empikiem, nawet kilku milionów.

Jaka jest całkowita wysokość długu? - Samych karnych odsetek Nasza Księgarnia wystawiła Empikowi na łączną kwotę ponad 60 tys. zł, tylko za okres dwóch ostatnich lat. To daje pojęcie, z jakimi kwotami głównymi mamy do czynienia - mówi Marek Dobrowolski z NK.

Kilkumiesięczne opóźnienia w płatnościach przez tak dużą sieć powodują zachwianie całego rynku księgarskiego. - Kiedy nie dostajemy pieniędzy, zagrożona jest nie tylko płynność finansowa naszej firmy, ale także wszystkich, którzy z nami współpracują. To efekt domina, bo nie możemy zapłacić drukarniom, tantiem autorskich itd. Nie jesteśmy w stanie także zaplanować przyszłego roku: podpisać umów na nowe tytuły z licencjodawcami. To bardzo destabilizuje rynek - dodaje Dobrowolski.

Problemy mają także dystrybutorzy tacy jak J&K Olesiejuk czy Platon, którzy reprezentują mniejsze wydawnictwa. - W imieniu Czarnego po pieniądze dobija się do Empiku Platon. Platon nam płaci, choć terminy płatności ciągle się wydłużają, i tylko oni sami wiedzą, ile ich to kosztuje - mówi Monika Sznajderman, szefowa wydawnictwa Czarne.

Empik bez hitów?

Wydawcy napisali pismo do zarządu sieci. Chcą podpisać się pod nim m.in.: Nasza Księgarnia, Prószyński, Zysk i S-ka, Czarna Owca, Czarne, Demart, Media Rodzina (wydawca Harry'ego Pottera), grupa Helion specjalizująca się w literaturze informatycznej czy grupa wydawnicza Publicat. Na razie negocjują.

Część wydawnictw, m.in. Czarna Owca (wydawca Stiega Larssona), czeka na obiecane pieniądze do stycznia, innym cierpliwość się kończy. Zysk i S-ka na koniec roku przygotował powieść fantasy "Taniec ze smokami" George'a R.R. Martina. Premiera odbyła się 22 listopada. - Do Empiku miałem dostarczyć 20 tys. egzemplarzy. Postawiłem jeden warunek: należności uregulowane do 15 listopada. Empik nie wywiązał się, więc nie zrealizowałem dostawy. Oczywiście Empik próbuje to obejść: wiem od hurtowników, że wykupuje książkę z hurtowni i wstawia ją do siebie, w ten sposób może mieć ok. 1,5 tys. egzemplarzy, choć finansowo to im się zupełnie nie opłaca - mówi Adam Nowicki, dyrektor handlowy Zysku.

Podjęcie tak radykalnego działania to dla wydawców ryzyko: fani fantastyki kupują książki głównie właśnie w Empikach, rzadziej w mniejszych księgarniach czy innych sieciach, jak Matras. Jednak Zysk jest zdeterminowany - dopóki Empik nie spłaci całkowitego zadłużenia wobec wydawnictwa, nie dostarczy także dodruków poprzednich powieści Martina.

Z kolei Nasza Księgarnia chce otrzymać przynajmniej 30 proc. należności do końca roku. Grzegorz Głódkowski, dyrektor handlowy Wydawnictwa Literackiego: - Ostatnio wydaliśmy książkę "Marzenia i tajemnice" Danuty Wałęsy. Właściwie już się sprzedała. Nie wykluczamy, że nie damy Empikowi dodruku.

Empik w Krajowym Rejestrze Długów?

Dlaczego Empik nie płaci? Rzeczniczka firmy Monika Marianowicz przekonuje, że firma działa prawidłowo. - Jak zwykle w sezonie przedświątecznym zapewniliśmy sobie więcej towaru, aby być pewnym, że nie zawiedziemy naszych klientów przed Gwiazdką, kiedy oczekują dużego wyboru i dostępności towarów.

Zapewne dzięki temu sprzedaż idzie dobrze. Empik w kwestii finansów zasłania się tajemnicą handlową. - Mamy zwyczajne relacje z dostawcami, a ewentualne kwestie sporne dotyczące konkretnych przypadków rozwiązujemy na bieżąco, w toku dwustronnych rozmów. Do końca roku rozliczeniowego zostało jeszcze kilka tygodni, nie ma zatem powodu, by spekulować o nieregulowaniu płatności - odpowiedziała nam rzeczniczka sieci.

I przekonuje, że inne sieci pracują gorzej: - Realna gotówka od wielu hurtowników i sieci księgarskich wpływa do wydawców nieporównywalnie później niż od Empiku.

Jednak wydawcy podejmują kolejne kroki: chcą wpisać Empik do Krajowego Rejestru Długów. Po wstępnym zgłoszeniu do KRD Empik ma 30 dni, by uregulować chociaż część należności. Jeśli tego nie zrobi - wpis się uprawomocnia i wydawnictwo może zażądać od KRD upublicznienia sumy, na jaką zadłużona jest sieć. Tak chce zrobić Nasza Księgarnia.

Wpis do KRD nie pociąga za sobą skutków prawnych, ale wpływa na wizerunek firmy - informacja o zadłużeniu dostępna jest dla banków, inwestorów i potencjalnych kontrahentów. Empik w KRD już kiedyś figurował - zgłosił go Duży Dom Dystrybucyjny, największa polska firma zajmująca się dystrybucją muzyki. Po wpisie Empik zapłacił.

- Rynek wydawców w Polsce jest rozdrobniony, jest nas kilkuset. Każdemu Empik może mówić co innego, łatwo jest nami manipulować. Rok temu wydawcy fonograficzni utworzyli wspólny front i udało im się wywalczyć zapłaty - mówi Adam Nowicki z Zysku.

Maciej Makowski z Prószyńskiego dodaje: - Prosimy tylko o partnerskie podejście: my chcemy wydawać jak najlepsze książki, a Empik niech je jak najlepiej sprzedaje. Ale termin zapłaty faktury jest święty.
Przeczytaj również tekst ''Przeciw Empikowi buntują się także konsumenci''
"Gdzie kupujesz nowości książkowe? W małych księgarenkach? W centrach handlowych? W księgarniach sieciowych? A może przez internet? Zastanów się dobrze, bo Twoja odpowiedź może mieć wpływ na to, czy będziesz jeszcze miał co czytać" - piszą organizatorzy nowej akcji na Facebooku.

Wystartowała w środę. Jej organizatorem jest Sławomir Krempa, redaktor wortalu literackiego Granice.pl. Stronę "polubiło" już 3,8 tys. osób. - Informację inaugurującą akcję przeczytano 300 tys. razy. Krempa wyjaśnia: - Chodzi o jedną z dużych sieci, która narzuca wydawcom długie terminy płatności, a i tak ich nie dotrzymuje. Nie chcemy obalać monopolisty, ale mamy nadzieję, że ludzie zagłosują portfelami, przez co sytuacja na rynku nieco się unormuje.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75475,10720880,Przeciw_Empikowi_b...
Przeciw Empikowi buntują się także konsumenci
Na stronie akcji nie pada żadna nazwa. - Nie chcemy dostać pozwu sądowego - twierdzi Krempa. Ale nikt z internautów nie ma wątpliwości, że chodzi o Empik, największą sieć księgarni w kraju.

Akcję wspiera m.in. Małgorzata Gutowska-Adamczyk, autorka bestsellerowej serii "Cukiernia pod Amorem". - Wydawcy mają coraz większy problem z odzyskaniem pieniędzy za swoje książki z dużych sieci - podkreśla w tekście zamieszczonym na stronach akcji. - Przez to maleje liczba tytułów w księgarniach, przez to maleją nakłady na marketing, przez to coraz większe problemy mają redakcje pism i serwisów literackich.

I apeluje: "Ponieważ wydałam w ciągu ostatniego roku ponad dwa tysiące na książki w salonach sieci, niniejszym oznajmiam, że przestaję robić tam zakupy! W Waszych rękach, czytelnicy, los autorów, wydawców i książek. Kupujcie świadomie! Kupujcie w niewielkich księgarniach lub - najlepiej - przez internet, bezpośrednio u wydawcy".

Akcja pojawiła się w szczytowym okresie sprzedaży książek - tuż przed świętami. W ostatnim kwartale roku branża osiąga nawet 40 proc. rocznych przychodów. Czy odniesie sukces? Internauta1: "Chodzi o zmianę świadomości kupujących i wskazanie alternatywnego sposobu zakupu wymarzonej lektury". Internauta 2: "Właściwie mógłbym poprzeć akcję, gdyby nie małe ale - otóż mali wydawcy rzadko robią cokolwiek, aby pomóc sobie samym. Dlaczego narzekacie na Empik, a jednocześnie karmicie go swoimi książkami?".

Co o akcji sądzi Empik? Monika Marianowicz, rzecznik prasowy sieci, twierdzi, że organizatorzy usiłują wykorzystać internautów, "serwując im wyrywkowe bądź nieprawdziwe informacje na temat działalności Empiku i jego relacji z wydawcami w realizacji swoich własnych partykularnych interesów". - Odbieramy to jako manipulację, celowe wprowadzanie internautów w błąd, sterowaną próbę wykorzystania czytelników w walce o interesy innych podmiotów działających na rynku książki - przekonuje.

Empik na rynku - wyłączając podręczniki szkolne i książki specjalistyczne - zdaniem UOKiK-u ma jednak pozycję dominującą. Według analityków rynku przez jego sieć sprzedaży przechodzi już 60 proc. sprzedaży niektórych wydawców. Koszt dotarcia książki na półki w księgarni to ponad połowa ceny okładkowej. Te pieniądze bierze hurtownik i księgarnia. Wydawca płaci także za to, aby jego książka była eksponowana w sklepach. Umieszczenie na półce w Empiku z napisem: "Nowości" lub "Empik poleca" plus wykupienie reklamy w biuletynie informacyjnym tej sieci kosztuje ok. 16 tys. zł za dwa tygodnie.

Empik na rynku - wyłączając podręczniki szkolne i książki specjalistyczne - zdaniem UOKiK-u ma jednak pozycję dominującą. Według analityków rynku przez jego sieć sprzedaży przechodzi już 60 proc. sprzedaży niektórych wydawców. Koszt dotarcia książki na półki w księgarni to ponad połowa ceny okładkowej. Te pieniądze bierze hurtownik i księgarnia. Wydawca płaci także za to, aby jego książka była eksponowana w sklepach. Umieszczenie na półce w Empiku z napisem: "Nowości" lub "Empik poleca" plus wykupienie reklamy w biuletynie informacyjnym tej sieci kosztuje ok. 16 tys. zł za dwa tygodnie.

http://wyborcza.pl/1,75475,10720880,Przeciw_Empikowi_b...