Temat: brak kasy na książki dla bibliotek

Mamy coraz mniej pieniędzy na nowości książkowe - skarżą się warszawscy bibliotekarze i szukają oszczędności, gdzie tylko się da. Liczba wypożyczeń maleje. Bo nie ma co czytać - czytamy w tekście "Biblioteki jak antykwariaty" Roberta Biskupskiego ("Gazeta Wyborcza" z 22 sierpnia).

Jak informuje dziennik, zarząd Pragi-Północ planuje drastycznie obciąć budżet bibliotece w tej dzielnicy. Urzędnicy tłumaczą tę decyzję kryzysem i szukaniem oszczędności. Problem polega na tym, że w placówce nawet bez cięć pieniędzy brakuje już od dawna. Biblioteka ma 13 filii. Ich utrzymanie kosztuje 5 mln zł rocznie. Budżet na nowości wydawnicze powinien wynosić 500 tys. zł. Już od dawna w dzielnicy liczba czytelników rośnie, a wypożyczeń - niestety spada. "Dla nas to jest sygnał, że ludzie, którzy do nas przychodzą, nie znajdują dla siebie ciekawych książek. Główną przyczyną jest właśnie brak nowości" - przekonuje dyrektor dzielnicowej biblioteki Janina Masłowska.
Podobnie wysoki spadek wypożyczeń zanotowała też biblioteka na Pradze-Południe. "Zapotrzebowanie jest, ale pieniędzy nie ma. W zeszłym roku kupiliśmy ok. 20 tys. woluminów, w tym - 3 tys." - mówi cytowana przez gazetę dyrektor placówki Mirosława Majewska.
Natomiast Biblioteka Publiczna na Woli na swojej stronie internetowej namawia czytelników, by pisali, jakich nowości oczekują. "Kupujemy wiele książek, ale faktycznie budżet mamy o wiele niższy niż w poprzednich latach. Dla porównania: w 2011 roku kupiliśmy o jedną czwartą mniej niż w roku 2008" - twierdzi szefowa wolskiej biblioteki Anna Grędzińska.
Warszawskie biblioteki szukają nowych, jak najmniej kosztownych sposobów na rozbudowę księgozbiorów. Chętnie przyjmują książki, które przynoszą czytelnicy. Ponadto wypożyczalnie na Woli i Pradze-Południe wprowadziły w pierwszym półroczu możliwość darmowego ściągania e-booków w bibliotece z zasobów Światowej Biblioteki e-booków. W maju czytelnicy biblioteki na Woli ściągnęli ponad 107 tys. publikacji. ź: "Życie Warszawy"