Temat: Serwisant w diagnostyce laboratoryjnej - porozmawiajmy?

Witam serdecznie. Chciałbym zasięgnąc kilku informacji na temat pracy serwisanta analizatorów wykorzystywanych w diagnostyce laboratoryjnej. Od pewnego czasu nosze się z zamiarem zmiany pracy min. interesuje mnie "posada" serwisanta. Od kilku zaprzyjaźnionych ekspertów w tej dziedzinie słyszałem, że praca jest niezmiernie ciekawa, interesująca, pełna wyzwań. Dowiedziałem się także, że nie jest konieczne wykształcenie ściśle w tym kierunku, przyda się jednak smykałka do majsterkowania, świeży, otwarty umysł i chęci. Przecież obecnie, praktycznie jak się w analizatorze coś popsuje to wynienia się cały element i nikt już się nie bawi w "lutowanie i takie inne tam". Czy tak jest w rzeczywistości, jakie są plusy i minusy tej pracy. Będę wdzięczny za wszelkie informacje na ten temat.Sebastian Pyrsak edytował(a) ten post dnia 11.04.11 o godzinie 23:24

Temat: Serwisant w diagnostyce laboratoryjnej - porozmawiajmy?

nie nie jest tak :)

całkiem odwrotnie.
Analizatory to albo sprzęty za grosze < 5tys pln i nikt sie nie bawi w większe naprawy.

Albo mega kosmiczny sprzęt z roche siemensa itp. Gdzie na serwisanta nie dostaniesz się chyba że masz 2 polibudy i znajomości. Za głupi kabelek inkasujesz 500pln.

W pierwszej opcji:
Czy jest ciekawa.... no właśnie nie Bo nie wymieniasz płyt nie wpinasz sie kompem czy coś po prostu szukasz uszkodzonego tranzystora, odtykasz przewodziki itd.

Tak że właśnie każdy bawi się w lutowanie i takie tam :) żeby zedrzeć z klienta choć 500pln i żebyś to zdążył zrobić w 2 3h.

Ale powodzenia nie zniechęcam :)Marcin Gwiszcz edytował(a) ten post dnia 27.07.12 o godzinie 14:36

Temat: Serwisant w diagnostyce laboratoryjnej - porozmawiajmy?

Marcin Gwiszcz:
nie nie jest tak :)

całkiem odwrotnie.
Analizatory to albo sprzęty za grosze < 5tys pln i nikt sie

> nie bawi w większe naprawy.

Albo mega kosmiczny sprzęt z roche siemensa itp. Gdzie na serwisanta nie dostaniesz się chyba że masz 2 polibudy i znajomości. Za głupi kabelek inkasujesz 500pln.

Czy jest ciekawa.... no właśnie nie Bo nie wymieniasz płyt nie wpinasz sie kompem czy coś po prostu szukasz uszkodzonego tranzystora, odtykasz przewodziki itd.

Tak że właśnie każdy bawi się w lutowanie i takie tam :) żeby zedrzeć z klienta choć 500pln i żebyś to zdążył zrobić w 2 3h.

Ale powodzenia nie zniechęcam :)

Ciekawe spostrzeżenia. Ciekawe skąd takie informacje - czyżby z praktyki w serwisie innowacyjnej firmy diagnostycznej? Pozdrawiam "praktyka z wieloletnim doświadczeniem" którym chętnie dzieli się z innymi.

A do pytającego: proponuję brać informacje ze źródła (np. inżyniera serwisu firmy) a nie sugerować się tego typu informacjami.

Temat: Serwisant w diagnostyce laboratoryjnej - porozmawiajmy?

Marcin Gwiszcz:
nie nie jest tak :)

całkiem odwrotnie.
Analizatory to albo sprzęty za grosze < 5tys pln i nikt sie

> nie bawi w większe naprawy.

Albo mega kosmiczny sprzęt z roche siemensa itp. Gdzie na serwisanta nie dostaniesz się chyba że masz 2 polibudy i znajomości. Za głupi kabelek inkasujesz 500pln.

Czy jest ciekawa.... no właśnie nie Bo nie wymieniasz płyt nie wpinasz sie kompem czy coś po prostu szukasz uszkodzonego tranzystora, odtykasz przewodziki itd.

Tak że właśnie każdy bawi się w lutowanie i takie tam :) żeby zedrzeć z klienta choć 500pln i żebyś to zdążył zrobić w 2 3h.

Ale powodzenia nie zniechęcam :)

hm ciężko mi się zgodzić z taką opinią niestety..
zachęcam do próbowania podjęcia pracy w serwisie aparatury medycznej,
trzeba natomiast pamiętać że często mimo wydawałoby się solidnego wykształcenia i dużych chęci nie jest to praca lekka łatwa i przyjemna,
i nie jest to praca dla każdego,
wymaga z pewnością sporo cierpliwości ale przedewszystkim "otwartej głowy" na technologie i umiejętność współpracy z wieloma ludźmi, np umiejętność sprawnego korzystania z wsparcia,
z pewnością praca w serwisie może dać wiele satysfakcji,
pozdrawiam