Blanka
Zientek
(Kaczanowska)
Trener i mediator.
Trener biznesowy i
umiejetności
psycho...
Temat: Seks w reklamie... politycznej
SEKS W REKLAMIE…. POLITYCZNEJSeks w reklamie
Od kiedy pamiętam, sex pojawiał się w reklamach. Przybierając różnorodne formy: od niewinnego erotyzmu, przez miękką erotykę po mocne, często wulgarne lub niesmaczne żarty. Pojawia się wszędzie, otaczają nas z każdej strony bilbordy, ulotki, reklama TV i radiowa, a nawet reklama wirusowa. W ten sposób reklamuje się produkty, a nawet usługi… hydrauliczne. Twórcy takich reklam argumentują to, że nawet, gdy reklama odbierana jest jako pornograficzna działa. Bo oburzenie minie-nazwa produktu w pamięci zostanie. Reklama kreuje potrzeby jak i je odbija. Seks łączy się z pozytywnymi emocjami (ekscytacja, zaspokojenie potrzeb, podniecenie) A dzięki takiej reklamie następuje transfer emocji na reklamowany produkt. Uatrakcyjnienie przekazu, przykucie uwagi i zatrzymania jej.
Niektórzy nawet twierdzą, że to najskuteczniejsze narzędzie sprzedażowe. Że dźwięk i obraz silnie oddziaływują na wyobraźnie. Dźwięk - inspiruje odbiorcę do odsłaniania obrazów i doznań ukrytych w podświadomości, tkwiących w marzeniach. Ma to szczególne znaczenie w przypadku pobudzenia pragnień erotycznych, gdyż tam wyobrażenie odgrywa szczególną rolę. Obraz -schematyzm reklamowej erotyki składa się z obowiązującego współcześnie kanonu piękna i określonego sposobu przedstawiania. Np. naga skóra ramion, szyi, nóg, pośladków, dłoni - uruchamia sensoryczność doznania. Zwolnienie akcji, przenikanie barw, gra świateł, niedopowiedzenia, obietnica zaspokojenia - jest przyczyną inicjowania pragnień erotycznych.
Obecnie w kulturze konsumpcyjnej następuje uczynienie przedmiotu dawcą piękna, dobra, pożytku-szczęścia. W procesie odbioru i interpretacji przekazu następuje transfer sympatii z użytkownika produktu w reklamie na produkt. Produkt sam w sobie przedstawiany jest jako atrakcyjny, bądź jest w atrakcyjnym otoczeniu, posiadanie go może nas uczynić atrakcyjnymi.
Moim zdaniem używanie seksu (podobnie zresztą jak humoru) w reklamie, jako narzędzia dominującego prowadzi do porażki. W takiej sytuacji widz odczuwa zachwyt reklamą i/lub modelką, a nie pamięta, czego dotyczyła reklama. Nadużywanie kobiecego ciała i bezpośrednich skojarzeń z seksem odwraca uwagę od reklamowanego produktu. Sięganie po coraz silniejsze bodźce (erotyka i pornografia) zwiększa ryzyko zapamiętania metafor reklamowych, a nie pamiętania produktu reklamowanego.
Czego oczekujemy od polityków
W obecnych czasach przedmiot powinien być dawcą piękna, luksusu, dobra, pożytku-szczęścia. A co powinny dać nam nasze elity, a szczególnie politycy?
Po odwiedzeniu kilku forum dyskusyjnych wynotowałam najczęściej powtarzające się oczekiwania. Internauci pisali, że chcielibyśmy aby nas godnie reprezentowali, aby wprowadzali odważne reformy, przestrzegali prawa, konstruktywnej debaty (zamiast języka nienawiści). Poza tym pojawiły się wypowiedzi w stylu: Od elit polityki oczekuję realizacji obietnic przedwyborczych, nie uchwalania głupich i doraźnych przepisów, a przede wszystkim odwagi w podejmowaniu niepopularnych i nie populistycznych decyzji dla dobra całego kraju. Poza tym ludzie oczekują przede wszystkim zajęcia się ich sprawami lokalnymi. Lepiej działające urzędy, mniej rozpanoszonej biurokracji, brak kolejek i czystość w przychodniach. Mniej dziurawych dróg i działającej sprawnie Policji. Wśród internautów bez problemu znajdziemy cyników, uznających, że polityka to brudna gra i nie ma co spodziewać się cudów. Są też perfekcjoniści wymagających od polityków przestrzegania w życiu politycznym takich samych standardów, jakie uznajemy za ważne w życiu prywatnym: nie kłamię, jestem uczciwy, dobrze wykonuję swoją pracę, dbam o innych. Ale są też realiści rozumiejący, że połączenie zasad etycznych i działania politycznego to zadanie wyjątkowo trudne, ale przecież nie niemożliwe. Pojawiły się też głosy, że wygląd polityka ma niewielkie znaczenie. Ale czy na pewno? Czy my wyborcy jesteśmy racjonalnymi istotami?
Zastosowanie erotyki w reklamie politycznej.
Czytając wyniki badań psychologicznych można zauważyć istnienie schematów i stereotypów ograniczających nasze racjonalne myślenie. W wyniku myślenia upraszczającego, spostrzeganie i dopasowującego nowe bodźce do istniejącego już w umyśle podmiotu kategorii, wyszukujemy wspólne cechy nowego bodźca i schematu, a pomijamy różnice. W takiej sytuacji osoby ładne, przystojne uznawane są, jako dobre, prawe. Czego wyniki można zobaczyć w sądzie (wydawanie wyroków) lub podczas wyborów w Polsce i w Ameryce (Cialdini przypomina prawdziwą anegdotę, że w wieku XX w amerykańskich wyborach prezydenckich w 20 przypadkach na 22 wygrał wyższy kandydat. Aczkolwiek to zjawisko nie zawsze występuje, co potwierdziły jedne z ostatnich decyzji wyborczych w naszym kraju (przedostatnie wybory prezydenckie). Jednak wielu eksperymentatorów psychologicznych wskazuje, że los częściej sprzyja osobom bardziej urodziwym czy atrakcyjnym fizycznie.
Zaś w przypadku stereotypizacji myślenia dochodzi do uogólnienia polegającego najczęściej do przypisywaniu negatywnych cech wszystkim członkom danej grupy. Decyzje wyborcze oparte na tego typu błędzie nieracjonalności nie uwzględniają tego, czy szczegółowy program kandydata jest zgodny z interesem narodowym. Jak widzimy z powyższych przykładów emocje odgrywają ważną role w naszych wyborach politycznych. Jak głosi psychologia, polityczna rola afektu, czyli uczuć, emocji i ocen w kształtowaniu poglądów politycznych jest tradycyjnie „intuicyjnie” doceniana. Co potwierdzają liczne badania. Już w latach 40-tych minionego wieku badacze z Columbia University wyjaśniali zachowania wyborcze w kategoriach zachowań konsumenckich. Gdzie kampania wyborcza była porównywana do reklamy emitowanej w środkach masowego przekazu. Inne badania dowiodły, że wyborcy oczekują od polityków emocjonalnych zysków. Oczekują, że kandydat będzie wzbudzał w nich pozytywne emocje, a nie negatywne. I może właśnie na tych pozytywnych emocjach (np.: podnieceniu) obecne kandydatki chcą budować swój sukces wyborczy.
Jak pisałam w pierwszej często tego tekstu seks otacza nas z każdej strony i obecnie promuje wszystko. Jak się okazało, to i kandydatów do sejmików i na posłów.
Całkiem niedawno (2010 r.) mogliśmy oglądać plakat wyborczy Agnieszki Rupniewskiej, która w Gliwicach startowała na radną sejmiku śląskiego. Uwagę mediów przykuło jej hasło: "Proponuję S.E.K.S." (skuteczne, efektywne, kreatywne, sumienne). W tym samym czasie Katarzyna Szczołek, startowała na radną warszawskiego Bemowa z hasłem: "Piękna, niezależna i kompetentna". Na plakacie możemy ją zobaczyć leżącą na plaży, ubraną w skromne bikini. Był też plakat Marty Ratuszyńskiej, kandydatki do sejmiku mazowieckiego. Filigranowa blondynka – na zdjęciu w seksownych pończochach, z lubieżnie otwartymi ustami i rurą odkurzacza w ręku – wzywała, by "wyssać Warszawę z Mazowsza". Pomimo licznych negatywnych komentarzy plakatów wszystkich powyższych kandydatek, ta ostatnia z wymienionych uzyskała 5 tysięcy głosów i prawie odniosła sukces. Jednak teraz, kandydując do Sejmu nie zdecydowała się na ten sposób zdobycia poparcia.
Ciekawa jestem czy zdobędzie poparcie inna kandydatka do Sejmu Anna Mętlewicz, która na banerze występuje w kokieteryjnej pozie, czerwieni sweterka zsuniętego tak, by pokazać nagie ramiona i odrobinę czarnej bielizny. A do tego hasło, które bije w oczy z łososiowego tła: "Inteligentna czwóreczka".
Wyróżnić się, przykuć uwagę wyborcy jest trudno, szczególnie teraz, gdy wyborcy zalewani są informacjami. Moim zdaniem seks w reklamie wyborczej, jest ryzykowną metodą wyróżnienia się. Wedle wypowiedzi internautów oczekujemy konkretnego programu. A ja podzielam ich opinie. Nie uwiódł mnie Olejniczak z gołą klatą, ale podobno geje byli zachwyceni.
A co będzie teraz?