Zbigniew J
Piskorz
www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...
Temat: Zespół niespokojnych nóg – brzmi niepoważnie, ale może...
Zespół niespokojnych nóg – brzmi niepoważnie, ale może rujnować życieLucy Atkins
Neurolodzy nazywają go „najczęstszym zaburzeniem ruchu, o którym nikt nie słyszał”. Zespół niespokojnych nóg (RLS – Restless Legs Syndrome), albo choroba Ekboma, objawia się jest niekontrolowaną potrzebą poruszania nogami w czasie spoczynku. Cierpi na nią 5-10 proc. dorosłych osób - niektórzy doświadczają tylko sporadycznych skurczy pod koniec dnia, dla innych schorzenie jest prawdziwą udręką.
Objawy zaczynają się przeważnie wieczorem lub w nocy i są opisywane rozmaicie, jako uczucie palenia, mrowienia, swędzenia, ból lub rwanie w nogach; uczucie jakby w środku pełzały jakieś owady, albo „jakby Coca-Cola krążyła w krwiobiegu". Ulgę jedynie przynosi ruch. Próby pozostania w bezruchu „są jak usiłowanie zjedzenia pączka bez oblizywania ust”, komentuje Julian Spinks, specjalista w leczeniu RLS.
Długie loty samolotem, jazda samochodem lub inne podróże, w czasie których trzeba siedzieć w bezruchu przez długi czas, mogą być nie do wytrzymania. – Wizyta w teatrze to dla mnie prawdziwe wyzwanie - przyznaje 42-letnia Emma, u której objawy pogarszają się z wiekiem. - Teraz mogę przez to przebrnąć tylko po wzięciu połówki valium [psychotropowy lek uspokajający i przeciwlękowy – przyp. Onet].
- W kinie lub podczas lotu martwisz się, że przeszkadzasz innym ludziom w sąsiedztwie ciągłymi zmianami pozycji. Wyjście na kolację również jest udręką. Do godziny dziesiątej wieczorem odczuwam takie skurcze w nogach, że muszę wstać i pospacerować.
Zmęczenie zaostrza problem, ale odpoczynek często nie wchodzi w rachubę. - Choroba staje się niewyobrażalnie irytująca wieczorami. Im bardziej jestem zmęczona, tym jest gorzej - mówi 38-letnia Dawn, która cierpi na RLS od 20 lat. - Ustawiłam mini-trampolinę w salonie i skaczę na niej, gdy oglądamy telewizję. To niewiarygodnie denerwuje mojego męża, ale to lepsze, niż gdybym zwijała się z bólu obok niego.
Nie ma zatem nic dziwnego w tym, że RLS może prowadzić do kryzysu w związku. - Jeśli twój partner wielokrotnie budzi się w nocy, to jest źródłem stresu dla każdego z was - tłumaczy Spinks. Partnerzy często lądują w oddzielnych łóżkach. Ludzie są tak zdesperowani, że gotowi są nawet obijać swoje nogi dla uzyskania ulgi. – Brytyjczycy najczęściej przy pomocy parasola, a Amerykanie przy pomocy kija baseballowego - dodaje specjalista.
RLS jest spowodowane zachwianiem równowagi w poziomie neuroprzekaźnika dopaminy. - Może je wywoływać niedobór dopaminy w jednym obszarze mózgu - tłumaczy Spinks. Istnieją też genetyczne czynniki ryzyka, a około połowy pacjentów dziedziczy schorzenie. Wielu pamięta rodzica przeżywającego wieczorne drżenie, ale dopiero, gdy objawy wystąpią u nich samych i gdy usłyszą diagnozę zaczynają rozumieć o co chodziło. Kobiety cierpią na RLS częściej niż mężczyźni, a objawy często pogarszają się u nich z wiekiem.
Choroba może też mieć związek z niskim poziomem żelaza w organizmie, ale na razie dokładnie nie wiadomo, jak to się ma do niedoborów dopaminy (RLS pojawia się czasem u kobiet w ciąży z powodu wahań poziomu żelaza w tym okresie). Do innych czynników wywołujących chorobę zalicza się powszechnie stosowane leki, np. na grypę i przeziębienie (choć mechanizm ich działania nie jest znany), leki przeciwhistaminowe lub przeciwdepresyjne. Objawy zespołu niespokojnych nóg mogą też być spowodowane przewlekłymi chorobami, jak niewydolność nerek (którym towarzyszą zaburzenia w poziomie żelaza i minerałów) oraz choroba Parkinsona [związana z niedoborami dopaminy – przyp. Onet].
Sprawdź, czy cierpisz na zespół niespokojnych nóg http://www.medonet.pl/dolegliwosci,dolegliwosci-profil...
Schorzenie często nie jest prawidłowo rozpoznawane, a jego leczenie jest trudne. Wiadomo, że lekarze mylą RLS z depresją, stresem, rwą kulszową lub zapaleniem stawów, dlatego Spinks szkoli lekarzy pierwszego kontaktu, by zwracali uwagę na takie objawy, jak przymus poruszania się występujący podczas odpoczynku, poprawa stanu pacjenta pod wpływem ruchu oraz pogorszenie w nocy.
U niektórych osób w złagodzeniu objawów choroby pomagają zmiany stylu życia, jak odstawienie kofeiny, alkoholu i papierosów. A gdy pojawiają się symptomy, ulgę przynieść może gorąca kąpiel lub prysznic, masaż nóg albo okłady termoforem. Pomóc mogą również suplementy z żelazem lub z małymi dawkami magnezu (niedobory żelaza i magnezu mogą iść w parze), ale ciężkie przypadki wymagają nieraz podania leków.
- Nie ma na to lekarstwa - komentuje Spinks. - Ale często obserwuję dużą poprawę stanu pacjenta po lekach.
Istnieją leki naśladujące działanie dopaminy w mózgu albo leki przeciwpadaczkowe, które zmieniają sposób komunikacji neuronów, pomagając w ten sposób w złagodzeniu bolesnych objawów RLS oraz w powstrzymaniu mimowolnych ruchów nóg.
Jednak stan niektórych pacjentów pogarsza się pod wpływem tych terapii. Poza tym towarzyszą im skutki uboczne jak mdłości, a nawet, w rzadkich przypadkach, zachowania kompulsywne (zwłaszcza kompulsywny udział w grach hazardowych – za co może odpowiadać dopamina). Zazwyczaj pacjenci sięgają po leki, gdy ataki RLS są szczególnie ciężkie, więc nie stosuje się ich cały czas; może jednak istnieć potrzeba zażywania ich przez wiele lat.
Schorzenie czasem jest postrzegane przez pacjentów jako dożywotnia kara więzienia i chorzy często niepokoją się, że przekażą je swemu dziecku. - Martwię się, że moja córka może to mieć - mówi Emma. - Ma osiem lat i cierpi na bóle związane z szybkim rośnięciem, a ja obawiam się, że te dwie rzeczy są powiązane.
W rzeczywistości nie ma związku między bólami wzrostowymi a RLS. Ale schorzenie jest często mylnie diagnozowane u dzieci właśnie jako bóle towarzyszące wzrostowi.
Na amerykańskiej stronie internetowej whatisrls.org, 44-letnia Lynne wspomina swoje przeżycia z dzieciństwa związane z RLS. - Podczas gdy moja rodzina spała w nocy, ja spacerowałam - wyznaje. - Czułam się, jakbym żyła samotnie, na marginesie własnego życia . . . niedobory snu zmieniają cię w inną osobę.
- Ta choroba ma niepoważnie brzmiącą nazwę, ale może odcisnąć piętno na całym twoim życiu - podsumowuje Spinks.
Źródło: The Guardian