Zbigniew J
Piskorz
www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...
Temat: "Polacy kupują za dużo leków, bo są promocje"
Kontrowersyjna decyzja Ewy Kopacz: koniec z promocjami w aptekachLeki wydawane na receptę w każdej aptece będą musiały kosztować tyle samo. Ministerstwo Zdrowia wprowadzi stałe marże na lekarstwa - dowiedziała się nieoficjalnie Gazeta.pl.
Zobacz założenia do projektu ustawy o refundacji leków >>>
http://bi.gazeta.pl/im/3/7294/m7294543.doc
To oznacza koniec z lekami sprzedawanymi w promocji - za złotówkę lub nawet grosik. Teraz jest to możliwe, bo ich cenę ostatecznie określają właściciele aptek.
Jednak w przyszłym roku to minister zdrowia określi stałą marżę na lekarstwa - wynika z założeń do projektu ustawy o refundacji leków, do których dotarła Gazeta.pl. Każdy farmaceuta będzie musiał taką marżę stosować: nie ma mowy o jej obniżce ani z rezygnacji z niej. Tym samym skoczy się także konkurencja między aptekami. Resort tłumaczy te zmiany "uszczelnieniem systemu refundacji leków".
Jak ustaliliśmy, ostateczna decyzja o wprowadzeniu stałej marży zapadła w Ministerstwie Zdrowia we wtorek. Aż do samego końca rozmów o projekcie nie było pewne, czy resort zaakceptuje pomysł. Jutro oficjalnie, na konferencji prasowej, takie rozwiązanie przedstawi minister Ewa Kopacz.
"Polacy kupują za dużo leków, bo są promocje"
Sprzedaż przez apteki leków w promocji stała się popularna po wprowadzeniu odpowiednich zapisów przez ministra zdrowia w rządzie SLD Mariusza Łapińskiego.Zapisał on w ustawie, że proponowana cena leku refundowanego nie jest stała, ale maksymalna. To pozwoliło aptekarzom obniżać ceny lekarstw i w ten sposób walczyć o klienta. Nie wszystkim aptekarzom się to podobało. Naczelna Izba Aptekarska od lat zabiegała w resorcie zdrowia o wprowadzenie stałych marż.
- To jest sytuacja nienormalna, że leki do tej pory uznawano jako zwykłą rzecz konsumpcyjną - twierdzi dr Marek Jędrzejczak, wiceprezes Izby. - Promocje doprowadzały do tego, że Polacy w nadmiarze gromadzą lekarstwa w szafkach, mimo że ich nie potrzebują. Kupują lek tylko dlatego, że w jakiejś aptece jest o kilkanaście groszy tańszy niż gdzie indziej - zauważa.
Niektórzy farmaceuci w nieoficjalnych rozmowach przyznają jednak, że projekt jest korzystny tylko dla aptek znajdujących się w centrach miast. - Mniejsze punkty, na obrzeżach, mogą nie dać sobie rady, bo nie będą miały czym kusić klientów. Pacjenci będą wybierać te znajdujące się w swoim pobliżu. Teraz dzięki promocjom niektórzy z nich pokonywali pół miasta, żeby tylko kupić u nas leki - twierdzi jeden z farmaceutów pracujący w aptece na warszawskiej Białołęce.
Co jeszcze nowego w ustawie?
To nie jedyna zmiana zaproponowana przez resort zdrowia w nowej ustawie. Zgodnie z założeniami do projektu lista leków refundowanych będzie jeszcze bardziej precyzyjnie tworzona. Mają w tym pomagać dwa nowe zespoły ekspertów - Rada Przejrzystości jako zespół doradczy i Komisja Ekonomiczna, która ma prowadzić negocjacje z firmami farmaceutycznymi na temat leków.
Źródło: Gazeta.pl