Temat: irytujące reklamy w sieci
A ja widzę tutaj side-effect. Prawdopodobnie żadne z nas nie będzie miało większego wpływu na to jakie reklamy będą produkowane. Jeśli zleceniodawca będzie chciał mieć dźwięk to wymusi go na projektancie i tyle. Projektant, aby mieć zlecenie i zarobek, przystanie na to w taki sposób aby klient był zadowolony. A to że akurat taka reklama irytuje i powoduje efekt odwrotny do zamierzonego.. cóż.. życie.. i jak najbardziej pozytywny finał :).
Dźwięk w reklamach to taki sam efekt jak dźwięk na stronie - w 99% przypadków surfuję po sieci ze słuchawkami na głowie, pracuję również z nimi na głowie. A skoczne serenady czy też lektor wciskający mi farmazony jak w Modzie na sukces za sprawą reklamy, która nie dość że jest głośna to jeszcze zabiera mi cenne cykle procesora które mógłbym zagospodarować na coś innego + oczywiście "niby X" który jest wrzucony tylko po to aby nikt nie przyczepił się że reklamy nie można zamknąć (bo de facto nie można), powodują właśnie to co mówi Marcin - skutek totalnie odwrotny do zamierzonego.
Wepchnięty w oczy usera przekaz? Tak, naturalnie został taki cel osiągnięty, jednakże nikt nie patrzy jakim sposobem i kosztem. Sposobem bezczelnym a kosztem takim że podobnie jak on, ja takiego wina bym już nie kupił. Czemu? Bo wolę Martini + reklama mnie totalnie zniechęciła. Reklama powinna być inteligentna i trafiać do nich przez pryzmat ludzkiej psychiki a nie wpychając się ludziom do gardeł. Dochodząc do skrajności - można stwierdzić że to rodzaj prześladowania i molestowania internauty :).
Co do radzenia sobie z tym, krótka piłka: Chrome + adblock + adblock button = można zablokować sobie nawet całe DIVy z owymi reklamami.