Ania P.

Ania P. Web and Information
Design

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Arkadiusz Szwabowski:

Ależ można, tylko nic na siłę. Język polski miękko przyjmuje zapożyczenia. Znajdź zamiennik dla parkingu, komputera czy redaktora. Wyjdą sztucznie.

Pierwsze hasła reklamowe były tworzone przez pisarzy i naprawdę nie musieli na tą okoliczność nazywać się z angielska.

"Copy" odnosi się do kopii. Wszak reklama uderza ilością. Ale jest też drugie znaczenie - to część tekstu poza hasłem.

"copy" po angielsku się w ogóle odnosi do tekstu (w rozmaitych publikacjach), w jęz. polskim nie występuje w tym kontekscie, więc wygląda dziwnie.

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Ania P.:
Pierwsze hasła reklamowe były tworzone przez pisarzy i naprawdę nie musieli na tą okoliczność nazywać się z angielska.

A potem przyszła cała nomenklatura branży z krajów anglosaskich. Za czasów Wańkowicza reklama była produktem ubocznym. Przetwarzano materię, nie informację.

Pisarz pracuje inaczej niż copywriter. Jeden rozciąga fantazję, drugi konkretyzuje przekaz.
"copy" po angielsku się w ogóle odnosi do tekstu (w rozmaitych publikacjach), w jęz. polskim nie występuje w tym kontekscie, więc wygląda dziwnie.

Angielskie "eventually" nie oznacza polskiego "ewentualnie", a sympathy to nie sympatia. Różnice znaczeniowe pozostają.
Ania P.

Ania P. Web and Information
Design

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Arkadiusz Szwabowski:
A potem przyszła cała nomenklatura branży z krajów anglosaskich.

i cala twarz boli, jak się na tę nomenklaturę patrzy.
Przy czym zauważ, że w wypadku spolszczenia słowo wchodzi do języka, przyjmując jego zasady pisowni ("komputer" nie "computer", "kombajn" nie "combine", "bajdewind" nie "by the "wind", "sweter" nie "sweater", "kod", nie "code"), o tyle słowo copywriter nie jest spolszczone, jest obce.

O ile rozumiem programistów (nie "programmers"! nawet oni byli w stanie się spolszczyć jakoś sensownie), którzy niekoniecznie są biegli w słowie a programy piszą w językach, które zawierają angielskie słowa, o tyle akurat w wypadku TEGO KONKRETNEGO zawodu, który sugeruje, że człowiek potrafi się własnym językiem KREATYWNIE posłużyć, patrząc na jego nazwę chce się powiedzieć: szewc bez butów chodzi.

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Ania P.:słowo copywriter nie jest spolszczone, jest obce.

Rosjanie zruszczają obce słowa i wychodzą im potworki fonetyczne typu "restaran" (ang. restaurant).
akurat w wypadku TEGO KONKRETNEGO zawodu, który sugeruje, że człowiek potrafi się własnym językiem KREATYWNIE posłużyć, patrząc na jego nazwę chce się powiedzieć: szewc bez butów chodzi.

Ale "copy" nie oznacza kopiowania kogoś, lecz tworzenia tego co samo zostanie skopiowanie (zwielokrotnione) w drukarni / prasie / na bannerach (znów obce słowo) etc. (obce...)
Ania P.

Ania P. Web and Information
Design

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Arkadiusz Szwabowski:
Ania P.:słowo copywriter nie jest spolszczone, jest obce.

Rosjanie zruszczają obce słowa i wychodzą im potworki fonetyczne typu "restaran" (ang. restaurant).

dlaczego potworek? bo tobie się nie podoba? jaka jest różnica między restaranem a kombajnem i dlaczego ten pierwszy to potworek, a drugi nie?
w drukarni / prasie / na bannerach (znów obce słowo) etc. (obce...)

jak już tak pokazujesz te obce slowa, to czemu nie zaznaczyłeś, że drukarnia też obcego pochodzenia (ale nikt nie pisze "druckarnia")?Ania P. edytował(a) ten post dnia 18.09.10 o godzinie 20:45

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Ania P.:
dlaczego potworek? bo tobie się nie podoba?

Tak, moim zdaniem potworek bo mi się nie podoba. Masz ambicję być obiektywna?
jaka jest różnica między restaranem a kombajnem i dlaczego ten pierwszy to potworek, a drugi nie?

Kombajn też niepiękny, choć jestem z tym słowem osłuchany. Może gdyby restaran brzmiał mi od dzieciństwa nad uchem...
jak już tak pokazujesz te obce slowa, to czemu nie zaznaczyłeś, że drukarnia też obcego pochodzenia (ale nikt nie pisze "druckarnia")?

Jak również i prasa. Ale dawno spolszczone. Bardzo dawno.
Ania P.

Ania P. Web and Information
Design

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Arkadiusz Szwabowski:
Tak, moim zdaniem potworek bo mi się nie podoba. Masz ambicję być obiektywna?

nie, po prostu zauważam fakt, że to, ze coś się komuś nie podoba, nie znaczy, że jest to nieprawidłowe.
jaka jest różnica między restaranem a kombajnem i dlaczego ten pierwszy to potworek, a drugi nie?

Kombajn też niepiękny, choć jestem z tym słowem osłuchany. Może gdyby restaran brzmiał mi od dzieciństwa nad uchem...

no właśnie.
Przyjrzyj się kiedys kreolskiemu. Cala pisownia wygląda tak, jakby ktoś fonetycznie zapisywał francuski. I co w związku z tym? czy jest to argument przeciwko spolszczaniu? A myślisz, że dla Rosjan nie wyglądają dziwnie rosyjskie nazwiska zapisane alfabetem łacińskim, co sprowadza się do zapisywania jednej litery jako dwóch?
jak już tak pokazujesz te obce slowa, to czemu nie zaznaczyłeś, że drukarnia też obcego pochodzenia (ale nikt nie pisze "druckarnia")?

Jak również i prasa. Ale dawno spolszczone. Bardzo dawno.

No i co z tego, że dawno? spolszczone, poddające się polskiej pisowni i gramatyce. Jak ma wyglądać wołacz od "copywriter"? "o! copywriterze!"?Ania P. edytował(a) ten post dnia 18.09.10 o godzinie 21:18

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Ania P.:
nie, po prostu zauważam fakt, że to, ze coś się komuś nie podoba, nie znaczy, że jest to nieprawidłowe.

To prawda. A gdzie napisałem, że nieprawidłowe?
no właśnie.
Przyjrzyj się kiedys kreolskiemu. Cala pisownia wygląda tak, jakby ktoś fonetycznie zapisywał francuski. I co w związku z tym? czy jest to argument przeciwko spolszczaniu?

Kwestia estetyki słów ma znaczenie przy zapożyczeniach. Ludzie intuicyjnie przejmują wyrazy ładne, unikają zaś brzydko brzmiących.
A myślisz, że dla Rosjan nie wyglądają dziwnie rosyjskie nazwiska zapisane alfabetem łacińskim, co sprowadza się do zapisywania jednej litery jako dwóch?

Pewnie wyglądają. Ale co to ma do rzeczy?
No i co z tego, że dawno? spolszczone, poddające się polskiej pisowni i gramatyce.

Jeśli dawno, to jest traktowane jak własne. Słowa nowe jeszcze zgrzytają.
Jak ma wyglądać wołacz od "copywriter"? "o! copywriterze!"?

"Kopirajter" się nie przyjął. Ale chętnie przeczytam Twoją propozycję.Arkadiusz Szwabowski edytował(a) ten post dnia 18.09.10 o godzinie 21:33

konto usunięte

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

@ Ania - w temacie "Literatki"
"Wypadałoby wytłumaczyć skąd idea naszego klubu. Zawsze miałem zacięcie do czytania książek i świadomość, że wszystkich przeczytać nie zdołam. Konieczności dokonywania wyborów towarzyszył żal, że pozostaje sporo dzieł niepoznanych, a i tak zawsze decyzje należało podjąć.
Postanowiłem zatem ograniczyć się do czytania autorów, których poznałem osobiście, a kawiarnia „Literatka” stworzyła niepowtarzalną okazję zawarcia znajomości."
http://www.kawiarnialiteratka.pl/index.php
Maciej Michalski

Maciej Michalski uważa, że mrówki to
wcielona forma
mrocznych bogów

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Arkadiusz:

>> "Kopirajter" się nie przyjął. Ale chętnie przeczytam Twoją propozycję.

kurcze wtrącę się ale nie mogę się powstrzymać - to woda na młyn dla mego lenistwa w sytuacji kiedy projekt jest do oddania na 6 a ja jeszcze się zastanawiam jakie tu tło dać :P

proszę bardzo:

Kopiopraw (strzeże prawa kopii lub opowiadający (prawiący) o kopiach - słowo o prastarych słowiańskich korzeniach - jak Mirmił - miłujący pokój. Żadne tak ohydne, podłe z-angiel-szczanie. (swoją drogą: to słowo też jest prawie-rdzennie-nasze. Pierwszy i odstatni jego człon (nie kojarzyć mi człona... członu znaczy z ostatnim członem... - kurrrr...znowu... - no z ostatnim częściem zangielszczania) na pewno.

Pochodny "Kopiopis" - ale kojarzy się z frakcją polityczną więc zlecenia mogą się skończyć na pisywaniu krytyki trockistów będących u władzy i tekstów podobnych "kodowi da vinci" (czy jak tam tego makaroniarza się pisze), ino z czym innym za "vinci" (czy jak tam się tego... no wiecie)

Jeszcze bardziej swojski: "Wielopis" (miast trącącego cyklistowską wywrotową ideą słowa "kopia", w innym znaczeniu używanego, niźli nasze własne - "długi ostry pal do wypruwania flaków z każdego po drodze") zastrzeżenie jednak jak powyżej

Inna inszość że do tematu można podejść - a jakże - (słowo klucz) - kreatywnie. Przygotować (słowo klucz) brief. Czymże ów copywriter jest? Maszyną do plucia tekstami - setkami, milionami tekstów. Zapełniają one hektary lasu przeznaczanego na ulotki, wręczane nam codziennie. Te wywalamy bez czytania do najbliższego kosza, dając pracę służbom miejskim. Plakaty, które czytamy jak już w paczce skończyły się papierosy i wyczerpał nam się limit przekleństw na tego chu... Na przyjaciela który troszeczkę się spóźnia - rzec chciałem. Na gazetki reklamowe: "media mark nie dla idiotów". Pisane tak wielkimi bukwami, by nawet wtórny analfabeta domyślił się o co chodzi. Poczuł wywyższony krocząc godnie w płaszczu swej, zrodzonej z zasług intelektu, chwały po kolejny "uber przeceniony super flat telewiżyn". I inne takie... no a jakże - KREATYWNE przecież dzieła :P
Koniec końców najciekawszą rzeczą którą zrobi są kanapki - może nie kreatywne - ale za to ciekawe. Bo może da ogórka, szynkę, pomidor i ser. Potem dojdzie do wniosku, że jednak lepsze niż zielone, czerwone, czerwone i żółte będzie np. czerwone, zielone, żółte i czerwone To zamknie mu posiłek w - było nie było - klamrę kompozycyjną. Uzyska przy tym coś nie kreatywnego (czemu to najbliżej - ironio - do naszej kreatury) - ale swojego, własnego, fajnego, miłego. No chyba że zamówi sobie - zgodnie z panującym (słowo klucz) trendem - posiłek z "west gyros kiczen kuchnia u Kowalskiego swojskie przysmaki: pierogi 20% taniej" - wtedy najzabawniejszą część dnia szlak trafi. Co najwyżej ładne szlaczki na śniegu będzie mógł wysikiwać - o ile jest w pióra posiadaniu.

Ten nieco przydługi (słowo klucz) brief - w końcu zazwyczaj wyglądają one inaczej: zróbcie tak a tak - z zacięciem nieudolnym acz złośliwym mamy. To teraz jak to spolszczyć?

"Frustratobój" - w końcu jak ktoś ma na tyle "iquw" by wiązać sznurowadła to do pasji go musi doprowadzać opisywanie flatskrinów w gdziekolwieku. A że musi sobie radzić... no to tak.

Tekstomiot - etiologia chyba jasna

Spłycosens - "jak ty napisać, żeby było kreatywnie ale tak, żeby każdy idiota zrozumiał? Jak znaczenia tak obić, by tylko "chcę kupić" "musisz mieć" i "to twoje szczęście - ta trutka na szczury. Nie masz szczurów? masz żonę!" zostało z... No ze wszystkiego. Czy srajtaśmę do kompozytora dodam? Czy może w hamerykańskiej sieci burgerów napiszę "jak jesteś skretyniałym niebezpiecznie popierdalającym po drodze debilem to wpadnij do nas - dostaniesz burgera - lubimy debili bo to dzięki nim mamy jachty" zamienię na hasło "Napędzane nowymi sosami" czy czym tam jeszcze?

Językomord - no bo "wypasiona promocja" jeszcze całkiem sensownie wpisuje się w żywy język młodzieżowy. Ale już "mamy zajebiste promocje" albo "zakosztuj luksusu, który jest twoim przeznaczeniem <wstawka - człowieku żyjący w m1> - rodzice Ci tego nie dadzą. Kup:
- odmrażacz do zamków do malucha
- stringi dla żony z nadwagą w tesco DLA CIEBIE DLA RODZINY ZA 2,30. Uwierz, że jedwab (skład - 30% anilana, 70% elastyna) jest przeznaczony dla Ciebie"
- szampon z kosmiczną technologią - potrafił ochronić startującą na księżyc rakietę jakeśmy ją pomaziali - ochroni i Ciebie.
niepotrzebne skreślić.
To nawet nie gwałt a po prostu pieprzenie.
Ale można też z wiarą. A co - jest kreatywnych kopyrajtów na świecie prawie tylu co kopaczy rowów - tych drugich musi być tak dużo bo kopią pod kable dla tych pierwszych. Któremuś się czasem trafi rodzynek. I to nie, że z gazetki osiedlowej do czasopisma dla działkowców, nie z gazetki biedronkowej do katalogu punktów shella. Ooooo nie - mówmy o zamku - nie o awansie z nory do lepianki. Nike, Cola, Miocrosoft, CAT, no nie wiem - Radio Maryja - ciężki kaliber.

Wtedy kanapki nie wystarczą... i mamy już "Modowar" - takie trendsetter (dla młodzieży - war nie od wojny a od warzenia i przygotowywania - dla fanów ciężkiego grania - to nie inna wersja Manowar).

Sensotwór, Właściwomyśl, Myślsław, Prozagik (magik zmieniający prozę życia "e tam jestem kowalskim i mammucholep" na Króla Życia "Jestem Master i mam Fly Killer") i inne takie.

Jak chcecie tłumaczyć to nie na pałę a z wykorzystaniem sensu bardziej - niż znaczenia słowa :)


Pozdrawiający wszystkich TAK LENIWYCH że zamiast coś robić chciało im się tu doczytać, cieszący się, że pod postami nie ma minusów - autor. :P

ps. I nie mam copywriterom nic za złe - żaden dotychczas żyjący nie przejechał mi kota czy co tam.. po prostu ten temat mi się pierwszy klikł... - staropolskie no offence panowie bracia ;)Maciej Michalski edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 00:14

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Maciej, z całym szacunkiem ale Twoje pomysły brzmią jak... brzmią. Nie takie głowy nad tym myślały. Sam konsultowałem się z członkinią Rady Języka Polskiego przy PAN. I pozostaję copywriterem.
Radosław Zieliński

Radosław Zieliński Z polecenia! Od 2007
roku. / NAZWY DLA
FIRM / NAMING

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Ania P.:
Aniu pamiętaj, że język to nie tylko gramatyka (notabene zmienna w czasie) ale także usus, który już nie raz i nie dwa wpływał na zmiany w normach gramatycznych. Więc nie ma co tak oprotestowywać tego "copywritera". Słowo zostało zaakceptowane, weszło do języka polskiego i bynajmniej nie jest już obcym. Bo obcym słowem jest to, które nie jest powszechnie używane. A copywriter jest.
Radosław Zieliński

Radosław Zieliński Z polecenia! Od 2007
roku. / NAZWY DLA
FIRM / NAMING

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Przepraszam coś zdublowało.radosław zieliński edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 00:16
Maciej Michalski

Maciej Michalski uważa, że mrówki to
wcielona forma
mrocznych bogów

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Arkadiusz:
Szacunku nie trza - ja tak - jak napisałem - zazwyczaj w okolicach godzin 24-6 piszę - i nie są to raczej eseje filozofa lingwisty a luźne przemyślenia leniwcze - jako "czynności zastępcze" realizowane :) Jednak gratulacje za dobrnięcie do końca :)

A trochę poważniej - ale tylko trochę - jest dla mnie coś dziwnego - nie w anglosłowiu - ale w ilości "kreatywnych czegokolwiek". Już dla uczciwości mogli by się - nu nie wiem - "rekreatywni" nazywać... - nie tylko kopyrajci - wszystkie te kreatywne (tfu!) działki. Przeca to jak wymyślić po raz 50 000 żarówkę i okrzyknąć się Edisonem, jak przepłynąć 100 metrów kraulem w 52 sekund i nazywać się mistrzem olimpijskim... no ja was proszę - na to mamy świetne określenie i nazywa i się ono "ignorancja" :P

ps. za "nie takie głowy" obrażam się śmiertelnie, i idę kreatywnie źle wyfotoszopić koleją źle sfotografowaną przez kreatywnego fotografa porcję sushi - co na pewno otworzy mi drzwi do nieba artystów :) Kopnął bym jeszcze swojego owczarka ze złości - ale jest silniejszy i może mnie ugryźć... Ma człek te problemy...Maciej Michalski edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 00:27

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Maciej Michalski:
A trochę poważniej - ale tylko trochę - jest dla mnie coś dziwnego - nie w anglosłowiu - ale w ilości "kreatywnych czegokolwiek".

Tu masz rację. Kreatywny copywriter to tautologia, ale tym pojęciem określa się też szefa działu kreacji. To więcej niż tworzenie copy.
ps. za "nie takie głowy" obrażam się śmiertelnie

Jeśli jeszcze żyjesz: cenię specjalizację. Na studiach miałem do czynienia z ludźmi od dziesięcioleci zajmującymi się językiem. Ich wiedza jest ogromna. To uznani profesorzy. Nauczyli mnie pokory.
Adam Filipczyński

Adam Filipczyński z myślą walczę
słowem...

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

a ja mam to wszystko w... nosie! Wpisuje w charakterystyke prawdziwego copy to, ze nie moze byc odrobine kontrowersyjny i ekscentryczny, ale musi!
Wlasnie taki jestem. Pomimo talentu i wielu pomyslow nie znalazlem jak do dzis pracy w zadnej agenturze.
Nie daja mi zadnej szansy, szkoda...

konto usunięte

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

Skąd biorą się różnice w nazewnictwie i w zakresie obowiązków na danym stanowisku?

Wyobraźcie sobie, że tworzycie swój biznes- ale nie na zasadzie własnego stanowiska pracy, gdzie sami zajmujecie się wszystkim, tylko biznes- system do zarabiania pieniędzy.

Tworząc ten system zakładacie, że potrzebujecie X ludzi do szukania klientów, X ludzi do ich obsługi, X ludzi do robienia czegoś tam, X ludzi do zarządzania działem A, X ludzi do zarządzania działem B itd....

Wasz system zakłada, że na jednym ze stanowisk niższego szczebla pracownik będzie dzwonił do firm z katalogu i będzie za każdym razem mówił ustaloną wcześniej regułkę. Kolejna osoba ma kontrolować osobę niżej + zbierać dane, tworzyć z nich analizy/wykresy i przekazywać to do kogoś z innego działu etc.

Jednym zdaniem- każdy ma swój zakres obowiązków, który potrzebny jest do funkcjonowania wymyślonego przez Ciebie systemu.

Teraz- kiedy przychodzi Ci ponazywać te stanowiska, nie interesuje Cię, że Twój account manager robi wiele rzeczy zupełnie innych od tych, które robi account manager w konkurencyjnej firmie, Ciebie interesuje, żeby działał TWÓJ system. Oczywiście starasz się, by nazwa stanowiska była jak najbardziej adekwatna do zakresu obowiązków, podejrzewam jednak, że czasami się po prostu nie da.
Dodatkowo- jeżeli struktura Twojej organizacji jest bardzo rozbudowana, musisz odróżnić jakoś pracownika A od pracownika B, a więc tworzysz....
Senior executive coffe maker and wet floor cleaner.
Paweł Polik

Paweł Polik Project Manager

Temat: Stanowiska/Etaty w Agencji

polacy nie gesi a ponoc wlasny jezyk maja, ale ponoc Manager ladniej brzmi niz po prostu zwykly Kierownik, wiec duzo tu do zyczenia.

tak na prawde nie ma to najmniejszego znaczenia jak sie okreslamy badz jak na nas mowis. Na jednych robi to wrazenie a po drugich to splywa.

dla przykladu zamiast prostego okreslenia "wlasciciel" malej firemki, niektorzy mianuja sie CEO i robia wszystko za wszystkich. roznica tylko ze dla malo rozgarnietych to CEO jest jak nie wiadomo co, a dla innych jest kim jest i kropka.

Następna dyskusja:

Badanie segmentu agencji in...




Wyślij zaproszenie do