Temat: Jak bezpiecznie "sprzedać" swój pomysł?
Sławomir Ossowski:
ale problem dostrzegasz?
Dogłębnie analizując Twoje zagadnienie, musielibyśmy włączyć w układ panią przyjmującą list, która musiałby potwierdzić jego zawartość.
Nijak się to ma do naszej sytuacji, gdy wręczamy drugiej stronie 'otwarty' dokument w trakcie spotkania wiedząc, że:
a) strona się z nim zapozna bowiem taki jest cel spotkania.
b) strona parafuje jego przyjęcie, gdyż to wynika z "potrzeby dowodu" w razie potrzeby przeprowadzenia dowodu.
Oczywiście wcześniej MUSI się zobowiązać do poufności, gdyż w przeciwnym razie takie spotkanie sensu mieć nie będzie.
nda może zawierać specyfikację pomysłu na dowolnym poziomie ogólności, jeśli nie proszę o podstawę prawną
Oczywiście, że może. Niemniej co zrobisz, gdy firma zapoznawszy się odmówi podpisania, a zawarte w nda ogólniki będą jednak w miarę dobrą wskazówką ocb w pomyśle?
proszę o uzasadnienie tej tezy
Nda to zobowiązanie. Przyjmijmy, że zobowiązuje ono do niewykorzystania pokazanego pomysłu bez wiedzy i zgody autorów (przyjmuję, że spotkanie nie jest 'z ulicy' i strony wiedzą, że chodzi o konstruktywną wymianę myśli a nie lanie wody)
Brak zgody na nda to wyraźny sygnał, że rozmowa niekoniecznie pozostanie między stronami a pomysły lub rozwiązania które się pojawią, niekoniecznie zostaną potraktowane zgodnie z życzeniem ich autora/ów. W takim przypadku pokazanie dokumentacji mijałoby się z celem oraz niosło ryzyko tzw. wydymania.