Temat: Do konkursu zaproszono 8 agencji - to jakaś polska...
To ja się wypowiem tak;
Na pewno z punktu widzenia oferenta to szlag nas trafia. Bo nie znamy, ani kryteriów 'castingu", ani żadnych innych warunków brzegowych, a poświecamy czas, pieniądze itd na robienie oferty, która potem np. służy raczej do negocjowania np. z dawnym dostawcą usługi/ produktu itp..., i jeszcze to poczucie - jestem jednym z 36 firm. ( albo i 400- jak w przypadku firmy na O z Płocka. )
Ale,..., dlaczego ci ludzie tak się zachowują ( a może i my sami jako klienci też dosyc podobnie się zachowujemy ?) .
Może jest to obawa , strach przed podjęciem właściwej decyzji. Chcą dobrze, nie są w stanie określi : " co ozancza dobrze", w razie porażki chcą mie usprawiedliowienie, żę decyzje były podejmowane dokładnie- 32 castingi- to naprawdę kupa roboty. Moim zdaniem- to więcej emocjonalne obawy niźli merytoryka..., zdecydowanie. Wiem, bo mnie samą dopadają podobne sytuacje, ale już nauczyłam się z nich wychodzic - w najgorszym przypadku- unikając bezproduktywnych spotkań, pisania ofert i rozmów , w najlepszym- będąc wybieranym do realizacji projektów.
baza- przestałam traktowac takie zachowania jako głupotę i niekomptencję a zaczęłam jako " wołanie o pomoc".... Zmiana ram postrzegania i reakcji...
pozdrawiam - wszyscy jesteśmy klientami...Aska