Temat: Zgłoszono do opatentowania moje logo ze strony www
W UP - przy unieważnieniu - dwie podstawy:
- zła wiara oraz
- naruszenie praw osób trzecich (w tym przypadku autorskich osobistych i majątkowych).
Osobistych - bo nie jest autorem, majątkowych - oczywista oczywistość (w tej sprawie).
I teraz co do znaku towarowego, sprawa wygląda tak (na przykładzie).
Zgłaszamy znak np. 15.03.2010 roku. Do dnia wydania decyzji pozytywnej przez Urząd Patentowy mamy tzw. ochronę tymczasową. Oznacza to, że jeśli UP wyda decyzję pozytywną to ochrona jest od dnia 15.03.2010r. ( a nie od dnia wydania decyzji).
Bo przecież Urząd odmawia przyznania praw, gdy nie są spełnione ustawowe warunki do przyznania prawa. Gdy odmówi to prawa w ogóle nigdy nie było!
Dwa. Można zawezwać kogoś do zaprzestania naruszania swoich praw na podst. zgłoszenia.
A zatem, w omawianym przypadku, załóżmy że decyzja została wydana 1.06.2011 i otrzymamy prawo ochronne (po wniesieniu opłat oczywiście).
Wtedy ochrona trwa od dnia 15.03.2010 r. - w między czasie wzywamy do zaprzestania naruszania praw - pozew do sądu składamy już 2.06.2011r.
Powoływanie się w pismach wzywających do zaprzestania naruszania (i innych rzeczy np. odszkodowania), na posiadanie tylko zgłoszenia, jest tylko informacyjne, bo prawa jeszcze nie ma! Będzie dopiero wtedy, gdy Urząd wyda decyzję i napisze w niej, że takie prawo nadaje.
Co nie zmienia faktu, że przyspiesza to sprawy sądowe.
Ponad to - ponieważ dużej części osób w tym kraju - szkoda 50 czy 100 zł na chociażby poradę (nie mówiąc już o prowadzeniu postępowania przez pełnomocnika) - robią co inni chcą dla "świętego spokoju" i nie zastanawiają się nad tym co to zgłoszenie, co to prawo, kiedy będzie i "czym to się je".
No niestety - wszystko kosztuje. Ja tam się nie krzywię (i nigdy nie krzywiłam) gdy DJ za granie kasuje mnie na imprezie rodzinnej 1000zł, kafelkarz za 1m2 35zł, grafik za logo 1200 zł a Pani za watę w parku 5zł. Każdy chce godnie zarobić i się utrzymać. A to że usługi prawne kosztują, no cóż - końcu sprzedaję swoją wiedzę i doświadczenie, którą nabywam od kilkunastu lat (studia, aplikacje, ciągłe dokształcanie ze względu na zmiany w prawie (już nie tylko polskim!!!), różne linie orzecznictwa). Poza tym stawki są różne - trzeba poszukać, bo ten co ma taniej - wcale nie jest gorszy.
Magdalena Filipek-Marzec edytował(a) ten post dnia 05.11.12 o godzinie 18:55