Michał Strzelecki

Michał Strzelecki radca prawny,
praworeklamy.pl

Temat: refleksje po lekturze C-558/08 Portakabin v. Primakabin

TS w wyroku w sprawie L'Oreal (C‑487/07) wreszcie przeciął węzeł gordyjski - w przypadku podwójnej identyczności uprawniony może zakazać używania znaku
"nawet jeśli używanie to nie może negatywnie wpływać na podstawową funkcję znaku towarowego, jaką jest wskazywanie pochodzenia towarów lub usług, pod warunkiem że wpływa ono lub może negatywnie wpływać na jedną z pozostałych funkcji tego znaku".

Przykładowo wymienia też funkcje komunikacyjną, inwestycyjną lub reklamową.

Tymczasem w sprawach AdWordsowych Trybunał stwierdził, że tak w ogóle to należy brać pod uwagę wyłącznie f-je oznaczenia pochodzenia i reklamową, a fja reklamowa nie jest naruszona przez użycie cudzego znaku w formie słowa kluczowego.

Czy historia nie zatacza koła? Niby można powoływać się tylko na naruszenie innych funkcji, ale... Po lekturze ostatnich wyroków Trybunału nabieram wątpliwości co do skuteczności takich zarzutów - oczywiście zakładając, że sąd orzekający ściśle trzymałby się wykładni TS :).

Weźmy taką fję inwestycyjną - TM owner ponosi wydatki na budowanie marki, rejestrację, ochronę, reklamę i co? Tak mu się ta inwestycja opłaca, że konkurenci kupują słowa kluczowe z jego znakiem i musi ich przelicytować, żeby jego reklama pokazała się odbiorcom.

Jestem ciekawy, co wydarzy się w kolejnych sprawach. I czy nadal sprawozdawcą będzie - tak jak w trzech dotychczasowych wyroków - M. Ilesic...

No i jestem ciekawy Waszych przemyśleń
Grzegorz Pacek

Grzegorz Pacek radca prawny,
Kancelaria IP Radca
Prawny Grzegorz
Pacek ...

Temat: refleksje po lekturze C-558/08 Portakabin v. Primakabin

Jak dla mnie sprawy Google'a są jednak powrotem nieco do normalności. Wyrok L'Oreal jest dla mnie dały czas nie do końca zrozumiały... Tzn. funkcji znaku towarowego można stworzyć całe mnóstwo. Zresztą w literaturze już było tego też trochę, prócz przywołanych, np. takie cuda jak funkcja międzynarodowa, czy funkcja podnoszenia jakości produkcji (to chyba z czasów słusznie minionych, wprawdzie, ale jednak). Problemów dla mnie tu jest zresztą kilka. Po pierwsze, ja nie wiem co to tak naprawdę znaczy funkcja "inwestycyjna". Bo stworzenie znaku/produktu zawsze jest inwestycją, najwyżej mniejszą lub większą. Z drugiej strony każda działalność konkurencyjna, nawet najbardziej zgodna z prawem uderza w inwestycje konkurencji właśnie. Dla mnie więc ochrona f. inwestycyjnej to jednak pewna aberracja. Nieco inaczej jest z f. innowacyjną, choć po mojemu to raczej jakaś quasi sub-funkcja, pochodna od gwarancyjnej. Jedne znaki bowiem bowiem mogą gwarantować pewną jakość (nazwijmy to f. tradycyjnie gwarancyjną) a inne mogą gwarantować jakiś poziom innowacyjności, nowatorskości, etc. (f. "nowocześnie" gwarancyjna). Pytanie tylko po co tworzyć nowe funkcje, tym bardziej jeśli są one pochodnymi już istniejących.

Drugi zasadniczy problem jest taki, że - mimo orzeczeń i "milczących" przytakiwań doktryny, ja nie jestem przekonany, że znak towarowy (prawo znaków towarowych) powinno te dodatkowe funkcje chronić. Cały czas, jedynym do mnie przemawiającym zdroworozsądkowo poglądem jest ten wyrażony przez J. Koczanowskiego ("Funkcja znaków towarowych", ZNUJ z lat 70-tych), że te dodatkowe funkcję mogą (i powinny! w konkretnych stanach faktycznych) być chronione na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji). To jest właściwe miejsce dla tej ochrony, a nie nieograniczone rozszerzanie przedmiotu ochrony w prawie znaków towarowych.

Trzecia rzecz - odnośnie już samego orzeczenia - jest taka, że m.zd. to pierwsze było zbyt lobbowane przez producentów markowych. Wg mnie, to niezbyt fajne, że np. taki rząd polski, który został poproszony o wydanie opinii w sprawie L'Oreal'a opierał się na rekomendacjach tylko ProMarki i UPRP (http://bip.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/DAA05DF6-DDB7-447E-A.... Ostatnio sporo się mówi o udziale społeczeństwa (użytkowników) przy stanowieniu prawa autorskiego, myślę, że nie można zapominać o udziale RÓŻNYCH zainteresowanych grup przy także stosowaniu tego prawa, jeśli jest taka możliwość (przy okazji, czy ktoś wie, czy gdzieś można się zapoznać z pełną wersją opinii polskiego rządu w tej sprawie?).

I czwarta rzecz, już mniej refleksyjna, a bardziej opisowa. Fakt, że Trybunał wsprawie Google'a prześlizgnął się (czy mówiąc wprost - pominął) problem różnych pozostałych funkcji, nie oznacza że tego w sprawie nie dostrzeżono. Rozprawia się z nimi RG w swojej opinii - http://curia.europa.eu/jurisp/cgi-bin/gettext.pl?lang=... - z której tu przytaczam tylko jeden fragment:


103. Wolności te są szczególnie istotne w tym kontekście, ponieważ promocja innowacyjności i inwestycji wymaga również konkurencji i swobodnego dostępu do myśli, wyrazów i oznaczeń. Promocja ta zawsze jest wynikiem równowagi osiągniętej pomiędzy zachętami w postaci prywatnych dóbr nadanych innowatorom i inwestorom a dobrami publicznymi niezbędnymi dla wspierania i odnawiania innowacji i inwestycji. Równowaga ta stanowi sedno ochrony znaków towarowych. W konsekwencji prawa do znaków towarowych, mimo że są powiązane z interesami właściciela znaku towarowego, nie mogą być interpretowane jako klasyczne prawo własności umożliwiające właścicielowi wyłączenie wszelkiego innego ich używania. Transformacja określonych wyrażeń i oznaczeń stanowiących ze swej natury dobra publiczne w dobra prywatne jest produktem przepisów prawa i ogranicza się do uzasadnionych interesów uznanych przez prawo za zasługujące na ochronę. To z tej przyczyny tylko niektóre sposoby używania mogą zostać zakazane przez właściciela znaku towarowego, natomiast wiele innych musi on znosić.
Grzegorz Pacek edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 16:13
Michał Strzelecki

Michał Strzelecki radca prawny,
praworeklamy.pl

Temat: refleksje po lekturze C-558/08 Portakabin v. Primakabin

Sprawy Google są powrotem do normalności na tyle, że TS odrzucił możliwość naruszenia f-ji znaku innych niż podstawowa w tym konkretnym przypadku usugi AdWords.

Ogólna zasada wynikająca z wyroku w sprawie L'oreal, tj. możliwość dochodzenia roszczeń w przypadku naruszenia innej funkcji niż oznaczenia pochodzenia, jest nadal aktualna - i niezrozumiała :).

Co do wypowiedzi RG w sprawie Google - więcej tam filozofii niż wywodu prawniczego. Ale w jednym na pewno ma rację - rozszerzanie ochrony na inne funkcje to zbliżanie IPR do prawa własności...
Grzegorz Pacek

Grzegorz Pacek radca prawny,
Kancelaria IP Radca
Prawny Grzegorz
Pacek ...

Temat: refleksje po lekturze C-558/08 Portakabin v. Primakabin

Michał Strzelecki:
Sprawy Google są powrotem do normalności na tyle, że TS odrzucił możliwość naruszenia f-ji znaku innych niż podstawowa w tym konkretnym przypadku usugi AdWords.

Prawda, ale o ile orzeczenie L'Oreal jest w tym zakresie "niezrozumiałe", to nie było problemu, aby taką konstrukcję wymyślić przy sprawa AdWordsowych. Może to trochę myślenie jak z kawału o Stalinie ("a mógł zabić") ale jednak jakieś pocieszenie do jest;)
Ogólna zasada wynikająca z wyroku w sprawie L'oreal, tj. możliwość dochodzenia roszczeń w przypadku naruszenia innej funkcji niż oznaczenia pochodzenia, jest nadal aktualna - i niezrozumiała :).

Jw., choć nie wiem czy to jakieś pocieszenie, że nie tylko ja tego nie rozumiem;)
Co do wypowiedzi RG w sprawie Google - więcej tam filozofii niż wywodu prawniczego. Ale w jednym na pewno ma rację - rozszerzanie ochrony na inne funkcje to zbliżanie IPR do prawa własności...
>

To też prawda, ale i reguła przy opiniach (ja szczególnie lubię te, gdy jest dużo odwołań do literatury, co wcale nie jest rzadkie), no i chyba ostatecznie jest to w miarę uzasadnione przy tego rodzaju wypowiedziach.

...a nie wiesz może jak to jest z tymi opiniami rządu polskiego - one są gdzieś dostępne?
Grzegorz Pacek

Grzegorz Pacek radca prawny,
Kancelaria IP Radca
Prawny Grzegorz
Pacek ...

Temat: refleksje po lekturze C-558/08 Portakabin v. Primakabin

aha, Koczanowskiego przywoływałem z pamięci, dla porządku tytuł to "Funkcje i ochrona prawna znaków towarowych" a rok wydania to 1976



Wyślij zaproszenie do