Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Posłuchajcie, jak wygląda ten temat w naszym kraju, z własnej autopsji.

Mamy opatentowaną nazwę naszej firmy, oraz logo, oficjalnie od 2001 roku!. Na ścianie wiszą piękne „Świadectwa ochronne”.

Niedawno okazało się, ze nazwy tej uzywają też dwie inne firmy. Napisalismy więc do jednej z nich, powiadamiając o tym, że nazwa firmy, jakiej uzywają jest prawnie chroniona od roku 2001. W odpowiedzi firma ta, za posrednictwem swojego radcy prawnego, odpowiedziała nam, to znaczy w imieniu tej firmy odpowiedział nam prawnik, że ..... chcemy naciągnąć jego klienta, czyli firmę, która uzywa tej samej nazwy. Treść pisma była arogancka.

Zwrócilismy się do patentowca, który zajmował się opatentowywaniem naszej nazwy i logo, ale on odesłał nas do Urzędu Patentowego w Warszawie. Napisaliśmy zatem do Warszawy. Otrzymalismy odpowiedź, że oni tym się nie zajmują i skierowali nas na stronę;

http://rzecznikpatentowy.org.pl

abyśmy sobie wybrali rzecznika.
Wybraliśmy i zadzwoniliśmy. Okazało się, że:
najpierw należy uściślić wartość sporu, na przykład 100.000 zł, lub mniej czy więcej
Następnie od tej powyższej kwoty uiścić 4,500 zł
następnie opłacić tzw. pismo „ostrzegawcze” - 600,00
wszystkie rozprawy odbywają się w miejscu sporu, czyli, jeśli jest to firma na drugim końcu Polski, to właśnie tam. Zatem dodatkowe koszty wyjazdów.
procesowanie może trwac latami!!!!
i najważniejsze: nie znaczy to, że mając rację, można wygrać temat., bo wszyscy wiemy, jakie mamy sądy.

Ręce opadły.

Pytam zatem, za co zapłacilismy i co oznacza w rozumieniu prawa patentowego „ochrona znaku, czy nazwy”, czy czegokolwiek?. Przeczytaliśmy to prawa z góry na dół i z dołu do góry. Wszystko fajnie opisane, macie ochronę, ale jak przychodzi co do czego, to procesujcie sie latami.

Zastanawialiśmy się nad patentowaniem logo i nazwy innej naszej firmy, ale w świetle prawa wychodzi na to, że to my jesteśmy patentowanymi, ale durniami, ze wydaliśmy pieniądze na patent i wcale to nie gwarantuje wygrania sprawy. Paranoja!

Teraz rozumiemy arogancki styl wypowiedzi radcy prawnego owej firmy. On wie, że nic nie wskóramy...

Czy ktoś z Was miał już z tym do czynienia, bo może ja nic nie rozumiem. Może to jest kolejny rodzaj podatku, a prawa są patykiem na wodzie pisane... Ta druga firma NIE MA opatentowanej swojej nazwy, ani logo...

Na dzień dzisiejszy, zadaję sobie pytanie: „za co zapłaciłam” i PO CO!!
_________________
Pozdrawiam
Grażyna Czajka-Bartosik
ANASTAZJA
GUARDIAN
KINOTAKARA
FengShui
BLOG fengshui
Blog 2
PracowniaFengShuiGrażyna C. edytował(a) ten post dnia 17.06.07 o godzinie 10:30
Michał Strzelecki

Michał Strzelecki radca prawny,
praworeklamy.pl

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Grażyno,
Nie ma lekko, sąd nie załatwi sprawy w godzinę, a radca strony przeciwnej będzie zły i niedobry :).

Uzyskanie prawa ochronnego na znak towarowy ma sens i pomoże wygrać proces. Tylko spróbuj znaleźć odpowiedź na podstawowe pytanie - czy jesteś pewna, że tamte firmy zaczęły używać danego logo później od Ciebie i czy potrafisz to udowodnić.

Musisz zwrócić uwagę, czy przedmiot działalności tamtych firm odpowiada klasom, w których masz zastrzeżony swój znak. Jeżeli nie do końca, do będzie posiłkowała się ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Trafiłaś na dziwnych pełnomocników. Wartość przedmiotu sporu 100.000 zł?? W sprawie Hortex v. Hortino SN przyklasnął sumie 300.000 zł. W porównaniu do skali sprawy 100.000 zł brzmi jak absurd.

Realna stawka to oszacowana kwota licencji, jaką druga strona musiałaby Tobie zapłacić za używanie Twojego logo. Czyli max. kilka-kilkanaście tysięcy.

Poza tym istnieje możliwość zabezpieczenia roszczenia - zakazania używania tamtej firmie Twojego znaku towarowego.

To tak na gorąco.

Powodzenia
m
Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Witaj Michale,
Dziękuję za wyjaśnienia. Podaję dodatkowe:
- w tym przypadku chodzi o nazwę, którą nota bene wymyśliła moja mama.
- tamte firmy, to ta sama dziedzina działalności gosp.
- skoro świadectwo ochronne otrzymaliśmy w roku 2001, więc zgłoszenie nastąpiło 13.01.1998 r.
- czy tamte firmy wcześniej zaczęły używać tej nazwy, tego nie wiem. Jedna z nich twierdzi, ze od ok. 98 roku, co do drugiej, nie wiem
- wartość sporu ustaliła pani patentowiec (wstępnie)
- pani patentowiec, powiedziała jednak, że niekoniecznie wygramy proces….
Napisałeś coś takiego:

Musisz zwrócić uwagę, czy przedmiot działalności tamtych firm odpowiada klasom, w których masz zastrzeżony swój znak. Jeżeli nie do końca, do będzie posiłkowała się ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Skoro to ta sama branża (apteka), to musi odpowiadać tej samej klasie. Nazwa tychże firm jest taka sama, jak naszej, ale żadna z nich nie ma ochrony patentowej. Jedna z tych firm jest także w internecie..

Co to znaczy, że będą się posiłkowali ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, czy używanie nazwy zastrzeżonej nie mówi samo za siebie?

Pozdrawiam serdecznie
Grażyna
ANASTAZJA
GUARDIAN
KINOTAKARA
FengShui
BLOG fengshui
Blog 2
PracowniaFengShuiGrażyna C. edytował(a) ten post dnia 17.06.07 o godzinie 10:30
Michał Strzelecki

Michał Strzelecki radca prawny,
praworeklamy.pl

Temat: Czy cokolwiek patentować?

przepraszam za literówkę, miało być "będziesz się posługiwała ustawą o zwalczaniu..."

Cały problem jest w tym, czy na pewno Ty pierwsza zaczęłaś używać danej nazwy - to jest kluczowe. Nie wiesz, czy druga strona w procesie nie udowodni Tobie, że używa tej nazwy wcześniej niż Ty.
Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Skoro nazwa jest wymyślona przez moją mamę i była uzywana na bardzo długo, zanim została opatentowana.

A tak w ogóle, to jak to jest, my nazwę opatentowalismy, inni nie, więc dlaczego tyle problemów. Przeciez Urząd Patentowy każdorazowo sprawdza, czy i gdzie nazwa jest używana, lub czy nie została już wczesniej opatentowana. Jeżeli ktoś opatentowuje nazwę, to staje się jej właścicielem. Inni tego nie zrobili, więc co tu odowadniać. Tego typu rzeczy powinny być robione przed całym procesem patentowym, a nie po.
ANASTAZJA
GUARDIAN
KINOTAKARA
FengShui
BLOG fengshui
Blog 2
PracowniaFengShuiGrażyna C. edytował(a) ten post dnia 17.06.07 o godzinie 10:31

konto usunięte

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Jeżeli patentuje się nazwę firmy, a gdzieś istnieje firma o tej samej nazwie, założona wcześniej, ale nie opatentowana, to raczej nie ochodzi ich to, ze ktoś sobie nazwę opatentował. Przykład:
Kowalski założył firmę ABAKUS w roku 1994, nie opatentował nazwy itp. Po prostu prowadził zarejestrowaną działalność gospodarczą pod tą nazwą. Po jakimś czasie Nowak zarejestrował sobie firmę i opatentował nazwę ABAKUS przyjmijmy w 1996. Nie może ot tak rościć sobie prawa do tego aby Kowalski usunął nazwę, a tym bardziej nie ma prawa zadać zapłaty odszkodowania od Kowalskiego. Może co najwyżej zapłacić Kowalskiemu, aby ten nie używał tej nazwy. Dlaczego? Kowalski założył ją wcześniej, zanim Nowak ją opatentował. Kowalskiego nie obchodzi to, co weszło w życie i czyja mama lub tata sobie potem wymyślili i opatentowali. Nawet jeżeli nazwę firmy nosili w sercu od 1945 roku :] to rejestracja nastąpiła później
Anna Z.

Anna Z. Radca Prawny,
Rzecznik Patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Mi też nie wydaje się aby wartość przedmiotu sporu mogłaby być aż tak wysoka. Poza tym wartości przedmiotu sporu nie trzeba uiszczać. Koszt który się ponosi jako wpis sądowy stanowi przewaznie 5 % tej wartości.

Poza tym wszystko, co pisał Michał to jak zwykle prawda - i tym samym wyczerpał temat.

Nic więcej nie da się poradzić na znając konkretów.

Grażyna Czajka-Bartosik:
Posłuchajcie, jak wygląda ten temat w naszym kraju, z własnej autopsji.

Mamy opatentowaną nazwę naszej firmy, oraz logo, oficjalnie od 2001 roku!. Na ścianie wiszą piękne „Świadectwa ochronne”.

Niedawno okazało się, ze nazwy tej uzywają też dwie inne firmy. Napisalismy więc do jednej z nich, powiadamiając o tym, że nazwa firmy, jakiej uzywają jest prawnie chroniona od roku 2001. W odpowiedzi firma ta, za posrednictwem swojego radcy prawnego, odpowiedziała nam, to znaczy w imieniu tej firmy odpowiedział nam prawnik, że ..... chcemy naciągnąć jego klienta, czyli firmę, która uzywa tej samej nazwy. Treść pisma była arogancka.

Zwrócilismy się do patentowca, który zajmował się opatentowywaniem naszej nazwy i logo, ale on odesłał nas do Urzędu Patentowego w Warszawie. Napisaliśmy zatem do Warszawy. Otrzymalismy odpowiedź, że oni tym się nie zajmują i skierowali nas na stronę;

http://rzecznikpatentowy.org.pl

abyśmy sobie wybrali rzecznika.
Wybraliśmy i zadzwoniliśmy. Okazało się, że:
najpierw należy uściślić wartość sporu, na przykład 100.000 zł, lub mniej czy więcej
Następnie od tej powyższej kwoty uiścić 4,500 zł
następnie opłacić tzw. pismo „ostrzegawcze” - 600,00
wszystkie rozprawy odbywają się w miejscu sporu, czyli, jeśli jest to firma na drugim końcu Polski, to właśnie tam. Zatem dodatkowe koszty wyjazdów.
procesowanie może trwac latami!!!!
i najważniejsze: nie znaczy to, że mając rację, można wygrać temat., bo wszyscy wiemy, jakie mamy sądy.

Ręce opadły.

Pytam zatem, za co zapłacilismy i co oznacza w rozumieniu prawa patentowego „ochrona znaku, czy nazwy”, czy czegokolwiek?. Przeczytaliśmy to prawa z góry na dół i z dołu do góry. Wszystko fajnie opisane, macie ochronę, ale jak przychodzi co do czego, to procesujcie sie latami.

Zastanawialiśmy się nad patentowaniem logo i nazwy innej naszej firmy, ale w świetle prawa wychodzi na to, że to my jesteśmy patentowanymi, ale durniami, ze wydaliśmy pieniądze na patent i wcale to nie gwarantuje wygrania sprawy. Paranoja!

Teraz rozumiemy arogancki styl wypowiedzi radcy prawnego owej firmy. On wie, że nic nie wskóramy...

Czy ktoś z Was miał już z tym do czynienia, bo może ja nic nie rozumiem. Może to jest kolejny rodzaj podatku, a prawa są patykiem na wodzie pisane... Ta druga firma NIE MA opatentowanej swojej nazwy, ani logo...

Na dzień dzisiejszy, zadaję sobie pytanie: „za co zapłaciłam” i PO CO!!
_________________
Pozdrawiam
Grażyna Czajka-Bartosik
ANASTAZJA
GUARDIAN
KINOTAKARA
FengShui
BLOG fengshui
Blog 2
PracowniaFengShuiGrażyna C. edytował(a) ten post dnia 17.06.07 o godzinie 10:30
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Dobrym przykładem jest wymyślona przez agencję i zarejestrowana nazwa ORLEN, po czasie okazało się że istnieje już, wcześniej założona, firma z taka nazwą i koncern musiał ją wykupić.

To ze mama wymysliła nie jest żadnym argumentem, tym bardziej że sugerujemy sie wieloma rzeczami i nawet nieswiadomie "tworzymy" coś co słyszelismy czy widzielismy już kiedyś. Argumentem jest czas uzywania nazwy.
Anna Z.

Anna Z. Radca Prawny,
Rzecznik Patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Małe sprostowanie.. Koncern nie musiał wykupić nazwy ORLEN. Orlen sp. z o.o. nadal może sobie używać swojego znaku dla bardzo wąskiego zakresu usług jakie świadczyła i nadal świadczy, PKN ORLEN decyzją Urzędu Patentowego RP potwierdzoną przez Naczelny Sąd Administracyjny korzysta z ochrony jaką dają uregulowania dotyczące renomowanych znaków towarowych. Skutek jest taki że Orlen sp. z o.o. prawie nic nie zyskała a PKN ORLEN bardzo niewiele stracił.

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Dobrym przykładem jest wymyślona przez agencję i zarejestrowana nazwa ORLEN, po czasie okazało się że istnieje już, wcześniej założona, firma z taka nazwą i koncern musiał ją wykupić.

To ze mama wymysliła nie jest żadnym argumentem, tym bardziej że sugerujemy sie wieloma rzeczami i nawet nieswiadomie "tworzymy" coś co słyszelismy czy widzielismy już kiedyś. Argumentem jest czas uzywania nazwy.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Anna Z.:
Małe sprostowanie.. Koncern nie musiał wykupić nazwy ORLEN. Orlen sp. z o.o. nadal może sobie używać swojego znaku dla bardzo wąskiego zakresu usług jakie świadczyła i nadal świadczy, PKN ORLEN decyzją Urzędu Patentowego RP potwierdzoną przez Naczelny Sąd Administracyjny korzysta z ochrony jaką dają uregulowania dotyczące renomowanych znaków towarowych. Skutek jest taki że Orlen sp. z o.o. prawie nic nie zyskała a PKN ORLEN bardzo niewiele stracił.
Całkiem możliwe, nie siedziałem na tyle blisko sprawy by wiedzieć czym się skończyła. "na mieście" mówiło się o wykupieniu :)

PS mnie dziwi tylko jedno - jak można było wtedy mówić o "renomowanym znaku" dla firmy, która dopiero co powstała i dostała znak... Może wyjasnisz, proszę, na czym polega, i w którym momencie już można mówić o, renomowany znak?Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 12:05
Magdalena Filipek-Marzec

Magdalena Filipek-Marzec Rzecznik patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Bardzo proszę o wzięcie pod uwagę poniższych uwag:
1. kto to jest patentowiec? - usługi w zakresie zgłoszeń prowadzi rzecznik patentowy,

2. Patentuje się wynalazki, a na znaki towarowe można uzyskać prawo ochronne.

3. Pani mama wymyśliła oznaczenie, które następnie zgłosiła Pani do UP i uzyskała prawo ochronne (notabene gwoli ścisłości-wchodzą tu prawa autorskie Pani mamy, i Pani powinna mieć z mamą podpisaną umowę przeniesienia praw).
Prawo do używania, zakazywania itd ma Pani od dnia zgłoszenia, a zatem od 13.01.1998r., a nie 2001r. Zatem wszelkie prawa wynikające z tego, iż posiada Pani prawo do znaku towarowego rozpoczynamy od daty 13.01.1998r. Jeśli firmy konkurencyjne, DLA TYCH SAMYCH usług i/lub towarów, używają Pani znaku towarowego, a rozpoczęły działalność po 13.01.1998r. - to ma Pani prawo zakazać im używania i dochodzić roszczeń w postępowaniu cywilnym.
Jeśli natomiast przed datą 13.01.1998r. rozpoczęły działalność - to trzeba się pogodzić z faktem, że jeszcze ktoś inny wpadł na identyczny/podobny pomysł oznaczenia.

5. Można oczywiście - jeśli są ku temu podstawy - dochodzić roszczeń nw postępowaniu cywilnym na podst. ustawy o nieuczciwej konkurencji.

4.UP jak najbardziej nie zajmuje się kolizjami - udziela praw, oraz w sytuacjach spraw spornych ("rozprawa przed UP") wydaje decyzje.

5. I na koniec...wszystko niestety kosztuje...
Krzysiek Markowski

Krzysiek Markowski Zakładam firmę

Temat: Czy cokolwiek patentować?

W poruszonym problemie nie zwróciliście uwagi na jedną rzecz. Zgłaszając np znak towarowy wraz z nazwą firmy do urzedu patentowego urząd rozpoczyna procedurę mająca na celu sprawdzenie czy właśnie gdzies w polsce nie istnieje firma o takiej samej nazwie i znaku towarowym. W takiej sytuacji zastrzeżenie znaku towarowego i nazwy nie jest mozliwe:) W koncu za coś sie płaci te 500 zł.
Magdalena Filipek-Marzec

Magdalena Filipek-Marzec Rzecznik patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Ojj nie, nie :-)
Urząd Patentowy nie ma takich możliwości aby sprawdzić czy firma o takiej nazwie istnieje. Poza tym - chyba nie było by to możliwe.

Urząd Patentowy, w osobie prowadzącego sprawę eksperta, sprawdza czy nazwa którą zgłosiliśmy nie jest identyczna lub podobna do już wcześniej przez kogoś zgłoszonej nazwy i/lub grafiki. Przy czym sprawdza nie tylko oznaczenia zgłoszone w polskim Urzędzie Patentowym, ale i inne zgłoszenia w Polsce obowiązujące.
I za to się płaci ustawowo wskazaną stawkę, którą określa się dokładnie na podstawie Rozporządzenia (nieraz jest to 500, nieraz 550 a nieraz 1100 zł).

I oczywiście jest możliwa rejestracja nazwy takiej samej jak innej firmy, już istniejącej na rynku - a nie zgłoszonej jeszcze do ochrony. Co więcej - można rejestrować takie same nazwy. Ale to już inna historia...

Jeszcze jedna sprawa, która często jest błędnie używana zamiennie: nazwa firmy a znak towarowy - to dwie, bardzo często, bardzo odległe sprawy :-)
Bartłomiej Zaręba

Bartłomiej Zaręba Business Unit
Manager CEE, Greece
& Israel RECON &
TRAUMA...

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Witam,

Reasumujac wszystkie posty w sprawie ochrony nazwy handlowej/firmy. Rozumiem , że mogę czuć sie bezpieczny i chronioy przed wszelkimi roszczeniami ze stron firm konkurencyjnych w przypadku użycia tej samej nazwy XYZ, gdyż decyduje termin rejestracji danej działalnosci gospodarczej XYZ i wszystkie firmy o nazwie XYZ ktore zostana zarejestrowane czy opatentowane lub chronione przez UP po terminei mojej rejestracji firmy XYZ, nie mogą odebrać mi prawa do używania danej nazwy XYZ, nawet jesli obracamy sie w tej samej branży ???? pozdrawiam BZ
Anna Z.

Anna Z. Radca Prawny,
Rzecznik Patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Andrzej Ludwik Alw W.:
Anna Z.:
Małe sprostowanie.. Koncern nie musiał wykupić nazwy ORLEN. Orlen sp. z o.o. nadal może sobie używać swojego znaku dla bardzo wąskiego zakresu usług jakie świadczyła i nadal świadczy, PKN ORLEN decyzją Urzędu Patentowego RP potwierdzoną przez Naczelny Sąd Administracyjny korzysta z ochrony jaką dają uregulowania dotyczące renomowanych znaków towarowych. Skutek jest taki że Orlen sp. z o.o. prawie nic nie zyskała a PKN ORLEN bardzo niewiele stracił.
Całkiem możliwe, nie siedziałem na tyle blisko sprawy by wiedzieć czym się skończyła. "na mieście" mówiło się o wykupieniu :)

PS mnie dziwi tylko jedno - jak można było wtedy mówić o "renomowanym znaku" dla firmy, która dopiero co powstała i dostała znak... Może wyjasnisz, proszę, na czym polega, i w którym momencie już można mówić o, renomowany znak?

Po latach wracam do wątku i podam jeden przykład:

Kampania reklamowa Heyah. Przykład na to, że można uzyskać status znaku sławnego w ciągu jednego dnia. Nie ma sztywnych granic. A poza tym.. sprawa dotyczyła trochę czego innego i miała kilka wątków. N
Kamil K.

Kamil K. grafik ABC koń
kobyłe wlece

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Pozwolę sobie wrócić do tematu ponieważ nurtuje mnie jedna sprawa.
Jak wygląda w praktyce udowodnienie tego, że ktoś wymyślił daną nazwę wcześniej?

Jakie dowody można posiadać jeśli nie prowadziło się działalności pod daną nawą, a jedynie wymyśliło nazwę dla kogoś?

Czy dowód w postaci umieszczenia nazwy w sieci jest wystarczający?
Magdalena Filipek-Marzec

Magdalena Filipek-Marzec Rzecznik patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

W mojej ocenie mało, chyba że jesteśmy w stanie to powiązać z daną osobą. Ale to nie potwierdza tego, że ktoś tę nazwę wymyślił, tylko że udostępnił w sieci.
A dowody - wszelkiego rodzaju. Pytanie tylko - do czego nam jest to potrzebne.
Kamil K.

Kamil K. grafik ABC koń
kobyłe wlece

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Przykładów może być kilka, podam jeden - sytuacja hipotetyczna...

Zakładam sobie, że utworzę przedsiębiorstwo o nazwie Milk Land, ale dopiero za rok bo teraz organizuję firmę, buduję biuro, szukam ludzi, potencjalnych dostawców itp.

Nazwa w mojej ocenie jest celująca i taką chcę mieć, ale z racji oszczędności na starcie nie chcę patentować znaku, ani zakładać teraz działalności tylko zgodnie z założeniem za rok.

Taki przypadek może się zdarzyć i nie jest na pewno jakiś odosobniony. Co tutaj mogłoby być dowodem na to, że to my, a nie ktoś inny wymyśliliśmy produkt o pewnej nazwie?
_____
Innym przypadkiem może być firma X, której zlecono wymyślenie nazwy na pewną markę.
Firma X wymyśliła, opracowała logo, zrobiła dokumentację, ale firma zlecająca nagle upadła. Pieniędzy nie wypłaciła. Do transakcji nie doszło. Firma X jest autorem nazwy i znaku, ale nie chce go patentować ze względu na koszty.

Jednocześnie firma X nie chce dopuścić do przypadku, w którym powstanie jakaś firma, która przypisze sobie nazwę wymyślą przez X, opatentuje i zamknie temat w dość sprytny sposób.

Dzisiaj
Magdalena F.:
W mojej ocenie mało, chyba że jesteśmy w stanie to powiązać z daną osobą. Ale to nie potwierdza tego, że ktoś tę nazwę wymyślił, tylko że udostępnił w sieci.
A dowody - wszelkiego rodzaju. Pytanie tylko - do czego nam jest to potrzebne.
Anna Z.

Anna Z. Radca Prawny,
Rzecznik Patentowy

Temat: Czy cokolwiek patentować?

yyyy pogubiłam się :)
Katarzyna Kędzierska

Katarzyna Kędzierska Prawnik / Rzecznik
patentowy / Blogerka
/ Minimalistka

Temat: Czy cokolwiek patentować?

Hm, chyba rozumiem, do czego zmierzasz.

Wymyśliłeś sobie markę, jest fajna, ale nie masz teraz pieniędzy, żeby zapłacić za proces rejestracji znaku towarowego. Dajesz sobie rok na rozkręcenie firmy i dopiero wtedy wprowadzisz markę na rynek. Teraz, co zrobić, gdy ktoś w międzyczasie wymyśli taką samą markę albo Ci ją "podkradnie"?

Teoretycznie, możesz np. iść do notariusza, sporządzić dokument, w którym on stwierdzi, że w takiej, a nie innej dacie wymyśliłeś sobie taką markę i chcesz jej używać do sprzedawania danych towarów lub też świadczenia konkretnych usług. (pamiętaj, że to też kosztuje)

Załóżmy, że minęło pół roku. Zauważasz, że ktoś sprzedaje/świadczy usługi pod taką marką i zgłosił sobie znak towarowy w Urzędzie Patentowym. Co możesz zrobić? Niewiele.

Musiałbyś udowodnić, że ta osoba w złej wierze zaczęła używać tego znaku, czyli kolokwialnie mówiąc, że Ci go "w jakiś sposób ukradła, podkradła", a w związku z tym narusza Twoje prawa itd.

W każdym innym przypadku, praktycznie niewielkie masz szanse i będziesz musiał pogodzić się z faktem, że straciłeś swoją markę, ponieważ nie wysupłałeś 550 zł na inwestycję.

Wiem, że to brutalnie brzmi, ale tak to niestety wygląda.
--------------
W drugim przypadku, jeśli firma X nie chce dopuścić do tego, żeby ktoś inny przypisał sobie autorstwo to niech zgłosi ten znak w Urzędzie Patentowym. To jedyny, w praktyce prawdziwie skuteczny sposób.
Kamil K.:
Przykładów może być kilka, podam jeden - sytuacja hipotetyczna...

Zakładam sobie, że utworzę przedsiębiorstwo o nazwie Milk Land, ale dopiero za rok bo teraz organizuję firmę, buduję biuro, szukam ludzi, potencjalnych dostawców itp.

Nazwa w mojej ocenie jest celująca i taką chcę mieć, ale z racji oszczędności na starcie nie chcę patentować znaku, ani zakładać teraz działalności tylko zgodnie z założeniem za rok.

Taki przypadek może się zdarzyć i nie jest na pewno jakiś odosobniony. Co tutaj mogłoby być dowodem na to, że to my, a nie ktoś inny wymyśliliśmy produkt o pewnej nazwie?
_____
Innym przypadkiem może być firma X, której zlecono wymyślenie nazwy na pewną markę.
Firma X wymyśliła, opracowała logo, zrobiła dokumentację, ale firma zlecająca nagle upadła. Pieniędzy nie wypłaciła. Do transakcji nie doszło. Firma X jest autorem nazwy i znaku, ale nie chce go patentować ze względu na koszty.

Jednocześnie firma X nie chce dopuścić do przypadku, w którym powstanie jakaś firma, która przypisze sobie nazwę wymyślą przez X, opatentuje i zamknie temat w dość sprytny sposób.

Dzisiaj
Magdalena F.:
W mojej ocenie mało, chyba że jesteśmy w stanie to powiązać z daną osobą. Ale to nie potwierdza tego, że ktoś tę nazwę wymyślił, tylko że udostępnił w sieci.
A dowody - wszelkiego rodzaju. Pytanie tylko - do czego nam jest to potrzebne.

Następna dyskusja:

Gdzie sprawdzic czy dane ni...




Wyślij zaproszenie do