Temat: Co komu w głowie gra?
dziekuje za odpowiedz Panie Adamie,
w odpowiedzi na Pana post...
...nie zastanawial sie Pan nad zasadnoscia i sensem wszystkich sporow, w szczegolnosci odnoszacych sie do znakow towarowych, ten case study idealnie oddaje to co dzieje sie na rynku, nie analizowal Pan czemu w Polsce na festiwal muzyczny dziwnym trafem dajemy nazwe "GRAMY"...szczegolnie ze nie zrobil tego jakis jeden biedny Pan czy Pani, ktorzy tak naprawde robia cos just for fun, mowimy tutaj o festiwalu, ktorego organizatorem jest spora rozglosnia radiowa, ktorej ludzie wpadli na pomysl aby nazwac go rowniez dziwnym trafem podobnie do innego festiwalu organizowanego przez amerykańską Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejestracji "GRAMMY" nota bene od 1958 r.,
co do etyki, no wlasnie punkt widzenia zalezy od punktu odniesienia, etyka jest jak najbardziej wazna w biznesie a szczegolnie przy wdrazaniu wszelkich przedmiotow ochrony wlasnosci intelektualnej, zatem rownie jak Pan jestem za wysoka kultura i etyka w biznesie, ale to musi dzialac symetrycznie, bez podzialu na mniejszych i wiekszych, bogatych i biednych, przedsiebiarczych i tych mniej przedsiebiorczych, bo za chwile dojdziemy do chorej definicji ze mozna duzego lupac, bo i tak ma jase a maly moze sobie na jego plecach budowac swoj wizerunek, biznes i rynek, rzecza jasna jest ze wzorowac sie na najlepszych nawet trzeba, to wskazane, jednak wzorowanie a nasladowanie i kopiowanie to juz wielka roznica,
ta sytuacja potwierdza jedynie to co w dosc duzej mierze zostalo juz dawno zdefiniowane przez psychologow, socjologow, osoby zajmujace sie badaniem otoczenia biznesowego w Polsce, ze kreatywnosci Polakow zbyt czesto ogranicza sie wlasnie do kopiowania, nasladowania,
abstrahujac od nagrody GRAMMY, jest inny dosc ciekawy przyklad, zachecam do zapoznania sie z tym casem:
http://www.obrazky.pl/logo-na-wspolnej co Pan sadzi na temat tego zjawiska...??
pozdrawiam
Rafal Malkinski
Rafał Małkiński edytował(a) ten post dnia 10.10.10 o godzinie 16:17