Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Co komu w głowie gra?

Szykuje się spór między Festiwalem Młodych Talentów "Gramy" w Szczecinie a GRAMMY Music Awards...

Ciekaw jestem Waszej opinii. Zachodzi czy nie zachodzi konfuzja w kontekście renomy znaku GRAMMY?

konto usunięte

Temat: Co komu w głowie gra?

Nie zachodzi. I to powie nawet każdy taki ignorant jak ja. ;P
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Co komu w głowie gra?

Janusz S.:

problem w tym Januszu, że w prawie własności przemysłowej nic nie jest logiczne. To jest prawo wymyślone przez korporacyjne umysły, które jak wiadomo są "specyficzne". Nastawione jest ściśle pod kątem chciwości i chciwość jest jego podwaliną. Ludzie, którzy tworzą ten system niestety będą widzieć sprawę całkiem inaczej.

Najzabawniejsze jest to, że nie za bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić (a mam dość dobrą wyobraźnię) jaką szkodę (uszczerbek, wymierną stratę majątkową i niemajątkową) może ponieść GRAMMY z powodu używania znaku Gramy przez szczeciński festiwal. Ale może ktoś z Kancelarii Kulikowski odpowie, kto wie...Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 08.10.10 o godzinie 14:45
Monika Witkowska

Monika Witkowska rzecznik
patentowy/aplikant
adwokacki

Temat: Co komu w głowie gra?

pilka w grze a my czekamy na wynik meczu, innymi slowy chetnie bym sie wypowiedziala, ale nie bardzo moge, bo akurat mam przyjemnosc reprezentowac Akademie przed UP, wiec dopiero za jakis czas, niestety pelnomocnicy drugiej strony nie podzielaja chyba mojej wstrzemiezliwosci i nieco przekrecaja rzeczywistosc

niech Pan z łaski swojej podzieli na cztery to co pisza i puszczaja w mediach bo to czesto nie ma nic wspolnego ze stanem faktycznym

a tak na marginesie nie ma czegos takiego jak konfuzja w kontekscie renomy, sa to dwie oddzielne przeslanki o czym niektorzy zdaja sie zapominac

pozdrawiam
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Co komu w głowie gra?

Monika Witkowska:
a tak na marginesie nie ma czegos takiego jak konfuzja w kontekscie renomy, sa to dwie oddzielne przeslanki o czym niektorzy zdaja sie zapominac

tu akurat moze uzylem niewlasciwego skrotu myslowego, ale doskonale sobie zdaje z tego sprawe... chodzilo mi bardziej o to, ze znak renomowany jest lepiej chroniony

co do wstrzemiezliwosci to moga sobie na nia pozwolic tylko duzi i bogaci... Mali rozdeptywani przez kolosa moga sie odwolywac tylko do trzezwej, zdroworozsadkowej oceny (madrosci ludowej), aby zblizyc sie do rownowagiAdam Bulandra edytował(a) ten post dnia 10.10.10 o godzinie 14:29
Rafał Witkowski

Rafał Witkowski Prawo, Marketing,
Public Relations

Temat: Co komu w głowie gra?

hehehehe...a co ma wspolnego ze soba kolos i jak to Pan nazwal rozdeptany...po takich slowach twierdze ze jest Pan trywialna osoba z abstrakcyjnym mysleniem...biznes to biznes i nie ma sentymentow wobec potencjalnego naruszyciela, zatem polecam Panu jakiegos zlodzieja, ktory wszystko Panu zabierze, ukradnie to co najcenniejsze, wyniesie z domu a pozniej przysle do Pana maila lub sms-a i powie ze czasem moze Pan do niego wpasc aby skorzystac sobie z wlasnych rzeczy, moze tak jaskrawy przyklad do Pana trafi, skoro dosc jasny przekaz w zwiazku z naruszeniem praw osob trzecich do Pana nie dociera,

zycze milej niedzieliRafał Małkiński edytował(a) ten post dnia 10.10.10 o godzinie 15:08
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Co komu w głowie gra?

Rafał Małkiński:
hehehehe...a co ma wspolnego ze soba kolos i jak to Pan nazwal rozdeptany...po takich slowach twierdze ze jest Pan trywialna osoba z abstrakcyjnym mysleniem...biznes to biznes i nie ma sentymentow wobec potencjalnego naruszyciela, zatem polecam Panu jakiegos zlodzieja, ktory wszystko Panu zabierze, ukradnie to co najcenniejsze, wyniesie z domu a pozniej przysle do Pana maila lub sms-a i powie ze czasem moze Pan do niego wpasc aby skorzystac sobie z wlasnych rzeczy, moze tak jaskrawy przyklad do Pana trafi, skoro dosc jasny przekaz w zwiazku z naruszeniem praw osob trzecich do Pana nie dociera,

zycze milej niedzieli

prosze sobie skonfrontowac swoja wypowiedz z problemem, ktorego dotyka spor i przemyslec sprawe.
Z pewnoscią szczecinski festiwal odnoszac sie do słów, które nie mają charakteru fantazyjnego, ale coś znaczą miał zamiar żerować na renomie Akademii rozdajacej nagrody muzyczne. Innej kradzieży tutaj nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić. Proszę mi określić jaką szkodę poniosło GRAMMY to wtedy może porozmawiamy o konkretach.
Co do trywialności to może Pan sobie sądzić co Panu się żywnie podoba. Biznes to biznes, a gdzie etyka? Etyka to taki instrument, który pozwala ocenić właśnie co jest realnym naruszeniem czyichś interesów a co jest mocno wydumane...

przy okazji dziekuje za komplement o abstrakcyjnym mysleniu...Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 10.10.10 o godzinie 15:48
Rafał Witkowski

Rafał Witkowski Prawo, Marketing,
Public Relations

Temat: Co komu w głowie gra?

dziekuje za odpowiedz Panie Adamie,

w odpowiedzi na Pana post...

...nie zastanawial sie Pan nad zasadnoscia i sensem wszystkich sporow, w szczegolnosci odnoszacych sie do znakow towarowych, ten case study idealnie oddaje to co dzieje sie na rynku, nie analizowal Pan czemu w Polsce na festiwal muzyczny dziwnym trafem dajemy nazwe "GRAMY"...szczegolnie ze nie zrobil tego jakis jeden biedny Pan czy Pani, ktorzy tak naprawde robia cos just for fun, mowimy tutaj o festiwalu, ktorego organizatorem jest spora rozglosnia radiowa, ktorej ludzie wpadli na pomysl aby nazwac go rowniez dziwnym trafem podobnie do innego festiwalu organizowanego przez amerykańską Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejestracji "GRAMMY" nota bene od 1958 r.,

co do etyki, no wlasnie punkt widzenia zalezy od punktu odniesienia, etyka jest jak najbardziej wazna w biznesie a szczegolnie przy wdrazaniu wszelkich przedmiotow ochrony wlasnosci intelektualnej, zatem rownie jak Pan jestem za wysoka kultura i etyka w biznesie, ale to musi dzialac symetrycznie, bez podzialu na mniejszych i wiekszych, bogatych i biednych, przedsiebiarczych i tych mniej przedsiebiorczych, bo za chwile dojdziemy do chorej definicji ze mozna duzego lupac, bo i tak ma jase a maly moze sobie na jego plecach budowac swoj wizerunek, biznes i rynek, rzecza jasna jest ze wzorowac sie na najlepszych nawet trzeba, to wskazane, jednak wzorowanie a nasladowanie i kopiowanie to juz wielka roznica,

ta sytuacja potwierdza jedynie to co w dosc duzej mierze zostalo juz dawno zdefiniowane przez psychologow, socjologow, osoby zajmujace sie badaniem otoczenia biznesowego w Polsce, ze kreatywnosci Polakow zbyt czesto ogranicza sie wlasnie do kopiowania, nasladowania,

abstrahujac od nagrody GRAMMY, jest inny dosc ciekawy przyklad, zachecam do zapoznania sie z tym casem: http://www.obrazky.pl/logo-na-wspolnej co Pan sadzi na temat tego zjawiska...??

pozdrawiam
Rafal MalkinskiRafał Małkiński edytował(a) ten post dnia 10.10.10 o godzinie 16:17
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Co komu w głowie gra?

Rafał Małkiński:
dziekuje za odpowiedz Panie Adamie,

w odpowiedzi na Pana post...

...nie zastanawial sie Pan nad zasadnoscia i sensem wszystkich sporow, w szczegolnosci odnoszacych sie do znakow towarowych,

nieustannie obserwuje i się zastanawiam, ale przede wszytkim od strony socjologicznej i kulturowej, mniej prawnej...

co do etyki, no wlasnie punkt widzenia zalezy od punktu odniesienia, etyka jest jak najbardziej wazna w biznesie a szczegolnie przy wdrazaniu wszelkich przedmiotow ochrony wlasnosci intelektualnej, zatem rownie jak Pan jestem za wysoka kultura i etyka w biznesie, ale to musi dzialac symetrycznie, bez podzialu na mniejszych i wiekszych, bogatych i biednych, przedsiebiarczych i tych mniej przedsiebiorczych, bo za chwile dojdziemy do chorej definicji ze mozna duzego lupac, bo i tak ma jase a maly moze sobie na jego plecach budowac swoj wizerunek, biznes i rynek, rzecza jasna jest ze wzorowac sie na najlepszych nawet trzeba, to wskazane, jednak wzorowanie a nasladowanie i kopiowanie to juz wielka roznica,

no tu odpowiedzi mogą byc różne. nie ma tu bowiem dokładnej kopii, ani nawet tego samego przedmiotu działalności. Jest jedynie prawdopodobieństwo podobieństwa i jednostronne domysły co do podobieństwa...

ta sytuacja potwierdza jedynie to co w dosc duzej mierze zostalo juz dawno zdefiniowane przez psychologow, socjologow, osoby zajmujace sie badaniem otoczenia biznesowego w Polsce, ze kreatywnosci Polakow zbyt czesto ogranicza sie wlasnie do kopiowania, nasladowania,

to może być kwestia bardziej kulturowa. Dziś trudno o całkowitą kreatywność. Zasadniczo każdy produkt lub usługa jest kopią już istniejącej, lub mocno szukając można by znaleźć coś podobnego. Wtórność tego typu może być też całkiem podświadoma, gdyż określone wzorce funkcjonują w podświadomości zbiorowej i są kopiowane właśnie bez świadomości.
abstrahujac od nagrody GRAMMY, jest inny dosc ciekawy przyklad, zachecam do zapoznania sie z tym casem: http://www.obrazky.pl/logo-na-wspolnej co Pan sadzi na temat tego zjawiska...??
nie bardzo chce mi się wierzyć, że to autentyk:)))

Następna dyskusja:

Co FACETOM w głowie siedzi??




Wyślij zaproszenie do