Robert Śniaszek

Robert Śniaszek właściciel, OPEN AiR
PIZZA & RESTAURANT

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Witam serdecznie,

"Pytanie to, w tytule postawione tak śmiało..." nurtuje mnie.

Wielkie sieci powstają w każdej branży. Mają super pomocje, wydaje się ze nieograniczony budżet na reklamę.

Ja prowadze restaurację i pizzerię. I choćbym nie wiem jak kombinował nie stać mnie na promocję typu druga pizze gratis, oczywiście przy zachowaniu jakości którą teraz gwarantuję. Nie wykupię też reklamy w TV i kilku stacjach radiowych ani na bilbordach.

Nie narzekam na swój los. Absolutnie. Jest jednak czasem ciężko, czasmi nawet bardzo, dlatego pytam Was o Wasze doswiadczenia.

Jak sobie z tym radzicie? Czy macie sprawdzone pomysły?Robert Śniaszek edytował(a) ten post dnia 24.03.07 o godzinie 11:27

konto usunięte

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Moze by zaczac od zmiany nazwy na jakos bardziej swojsko brzmiaca..
Chyba, ze masz tylko anglojezycznych klientow.
---
pozdr.czes;-)

konto usunięte

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

[author]Robert

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

[author]Robert
Miłosz W.

Miłosz W. Dyrektor d/s badań,
Froggs Ltd

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

współpraca z innymi podobnymi firmami, współdzielenie zasobów wspólnych np. księgowość, zakupy.

małe firmy mają, wbrew pozorom, lepszą pozycję gdyż są bliżej klienta i krótszą drogę decyzyjną. Kiedyś czytałem o małych aptekach, które stowarzyszyły się i znakomicie konkurowały z sieciowymi drugstor'ami.

a swoją drogą do znalezienia własnej indywidualności w biznesie, chyba lepszym będzie polska nazwa ...
Robert Śniaszek

Robert Śniaszek właściciel, OPEN AiR
PIZZA & RESTAURANT

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Witam serdecznie,

dziękuję za Wasze cenne wypowiedzi i czekam na następne.

Może opowiem coś o nazwie. OPEN AiR oznacza otwartą przestrzeń i naszym hasłem jest "Otwieramy przestrzenie smaków". Jestem ponado miłośnikiem lotnictwa i już dawno wymysliliśmy sobie taka nazwę, kiedy jeszcze naszej firmy nie było. AiR oznacza też nasze inicjały (Agnieszka i Robert).

Stworzyć sieć! To jest pomysł!
Czy ktoś z Was już to zrobił? Jak Wam się to udało? Jakie mieliście przeszkody do pokonania i czy było warto?
Miłosz W.

Miłosz W. Dyrektor d/s badań,
Froggs Ltd

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Nazwa ma odzwierciedlać to co dla was jest istotne w działalności. Wszelkie skróty mogą być źle zrozumiałe lub prowadzić do śmieszności (Polpisk, Drutex itp). "Otwieramy przestrzenie smaków" jest świetnym mottem ale za długie na nazwę.

Budując sieć/kooperację szukaj wspólnych korzyści z innymi a dublujące się funkcje (księgowość, zakupy, ochrona) łącz aby ograniczyć koszty. Nie zapomnij o dobrym przepływie informacji (wspólna sieć); problemy rosną wykładniczo wraz ze wzrostem skomplikowania struktury.

Wrzuć w googla "Value added partnership" lub "VAP" znajdziesz sporo przykładów takich rozwiązań.
Anna Szulwińska

Anna Szulwińska Konsultant i
Specjalista Ds.
Marketingu i PR,
Project & B...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Witam serdecznie.
Jeśli mogę zasugerować coś od siebie, to tak na szybko:

1. Na początek zaproponowałabym Panu minimalnym wkładem własnym - wyjść bezpośrednio do Klientów.
Niestety - zbyt mało jest danych - chocby o grupie docelowej, czy zachowań tej grupy, jej przyzwyczajeń, etc.
Mając dopiero te dane mozna potwierdzic trafnosć wydatków na daną reklamę - czy w ogóle angażowania się we współpracę z Mediami i innymi Partnerami.
Warto te kwestie przemyśleć - i zwł. takim podmiotom jak Pański, często je polecam.
Działania Partnerskie - w tym z Mediami, są niestety często niedoceniane - chociaz mam na myśli inną współpracę niż podkarmianie samych Dziennikarzy i Działu Marketingu :)
W zależnosci od prestiżu Pańskiej restauracji sugerowałabym np. fundowanie najpierw kuponów rabatowych (w wersji premium raczej odpada) - lub po prostu zaproszeń na kolacje, np. dla dwojga, czy dla rodziny, etc..

Takie akcje najlepiej podejmować przy współpracy z radiem, regionalną tv, prasą - i zwł. w ramach dodatków czy tematycznych materiałów i konkursów, związanych np. z kulinariami, imprezami, etc. <tu takze brak szczegółów - bo nie znamy specyfiki i grupy docelowej, a więc i jej potrzeb, zachowań, zwyczajów, etc.>.

2. Skoro już zastanawia się Pan "co nie gra" w Pańskim lokalu - zapewniam, że warto w pierwszej kolejności zapytac się samych Klientów i Zainteresowanych.
Być może okaze się że "nie gra" - np. właśnie kwestia muzyki.
Może Pan z takiej sondy uzyskac wiele wartosciowych informacji, zarówno na poczet teraxniejszych zmian, jak i utwierdzić się w działaniach, które wczesniej Pan podjął - lub których wczesniej podjąc Pan się np. obawiał.

Najtaniej wyjdzie podpytanie Klientów lub ich obserwacja, czy właśnie ankietowanie (mogą to robić także Sprzedawcy-Kelnerzy, można także na np. kilka dni wynająć hostessę -i subtelnie informować o działaniach danych Klientów (w tonie, treści i z materiałem - znowu, dopasowanym do specyfiki lokalu i danej grupy Klientów), np.:

"Dziękujemy Państwu za wizytę. Miło było nam Państwa gościć i mamy nadzieję, że niedługo odwiedzą nas Państwo ponownie.
Chcielibysmy wprowadzic kilka zmian w restauracji, by móc jeszcze lepiej spełniać Panstwa oczekiwania. Czy może Pan/Pani poświęcić chwilę czasu - i odpowiedzieć na kilka pytań / uzupełnić krótka ankietę?"

W zamian za uzupełnienie ankiety - lub poświęcenie dłuższej chwili na odpowiedzi - można zaproponować np. kupony rabatowe, zaproszenia, danie dnia, etc..

W zaleznosci od specyfiki i sposobu obsługi w lokalu - kwestię można wypowiedziec podając potrawy i życząc smacznego, a jeszcze lepiej jeśli w Pańskim przypadku możnaby było zrobić to przy składaniu zamówienia przez Klienta.
Jeśli byłaby taka mozliwość, to przy składaniu zamówień byłoby lepiej dla Pana i Klienta, jeśli Klient od razu mógłby dostać kupony-ankiety do uzupełniania przy stoliku (na spokojnie), a w zamian oferujemy mu od razu jakąs wartosć - na przykład soki, sałatki, jedno danie gratis, etc. (tu już Pan musi wyliczyć granicę opłacalności).

Koszt wykonania nawet kilkudziesieciu-kilkuset takich druków, to groszowe sprawy. Jako-taka utrata na marży też niewielka, bo być może dany Klient by nie wrócił, a tak - i jeśli się zgodzi na ankietę - mamy jasna informację że chce takze nam pomóc, a wiec zależy mu i podoba mu się Pańskie podejscie.
Klient doceni tez troske o podwyższenie standardu obsługi i innych działań Restauracji, będzie dobrze pamietał i poczuje sie poniekad zwiazany z lokalem, mając wpływ na ewentualne zmiany lub ich brak, etc.

Ryzyko w tym wypadku polega na tym, że musi Pan byc pewnien np. Pracowników, którzy takie ankiety by przeprowadzali-zdawali.

a. jesli zrezygnujemy z ankiety, a korzystamy z notatki, spisując wrazenia i opinie Klienta - ryzyko polega na ty, czy przekażą oni prawdziwe informacje (zwł. jesli uwagi będa dotycyzłu obsługi, czy smaku potraw szefa kuchni :))
i
b. czy w ogóle te informacje zapamietają lub skrupulatnie zapiszą, czy ankiety będa wydawac i pilnować by wracały.

c. Ważnym elementem jest także fakt, że ankieta musi byc odpowiednio skomponowana i musimy byc pewni jakich informacji potrzebujemy i jak zadać pytania by uzyskać odpowiedzi, które powiedzą nam najwięcej.
Czasem brak lub zmiana kilku słów - moze oznaczać w efekcie zupełnie inne wnioski - a dla Pana zupełnie inne rzekome zmiany do
wprowadzenia.

Ankieta zaś mogłaby zawierać kilka pytań (najlepiej max 10) i skalę ocen (jeśli już prosimy io poswiecenie czasu, sugerowałabym skale ocen albo ankietę mieszaną (+ uzupełnienia własne, tak/nie), a nie same "tak czy nie").
np.
- <pytanie z oceną> Jak ocenia Pan/Pani....? 1 2 3 4 5
- <uzupełnienie> Co jeszcze możemy dla Państwa zrobić, byście jeszcze lepiej czuli się w naszym lokalu? ..............
- <tak/nie> Czy...?
Aby zachować anonimowość ankiet można prosic o wrzucanie ankiet do specjalnej urny, pedełka firmowego, etc.
Własnie na podstawie samej akcji opiniowania - monza stworzyc mini-kampanię.

Jeśli chodzi zas o same ankiety - dla Klienta często wyjdzie tyle samo poświeconego czasu, a Pan będzie miał o wiele wiecej wniosków.
Nie przerazi Pan też Klienta objętością - a ułatwi analizę otrzymanych danych, i tutaj także mozemy zapytać np. o nazwę.

Niestety nie znam Pańskich założen co do grupy docelowej, ilości stałych Klientów, do tej pory podejmowanych działań promocyjnych, ich weryfikacji, nawet czasu jaki Restauracja funkcjonuje, etc.
Już "na oko" jednak mam wrażenie, że nazwa mogła nieco odbić się na sytuacji z jaką co jakiś czas się Pan boryka - bądź podjął Pan zbyt mało zabiegów lansując filozofię "open-air".
Może sie jednak okazać że główna grupa Pańskich Klientów wcale takich problemów nie ma, bo tak naprawde mamy za mało informacji.
Pomogą tu choćby wspomianane ankiety.

Wnioskiem tego etapu muszą być informacje na temat miejsc w jakich bywają Pańscy Klienci, ich profilu, jakie media są w stanie ich zainteresować, skąd, gdzie i mogliby się o Panu dowiedzieć - a następnie dlaczego daliby się skusić na wizytę w lokalu - i do niego wracać.

3. Jeśli już mówimy o cechach i lojalności Klientów <bo po to głównie bada sie grupy docelowe> - warto pomyśleć o złotej karcie albo kuponach rabatowych - nagradzając stałych Klientów (znowu system dotarcia i nagradzania - dopasowany w zależnosci od profilu Klientów, bądź danych jakie uda nam sie uzyskać z ankiet).

4. Nazwa rzeczywiście może być w Pańskim przypadku małym problemem. Jako namingowiec powiem nawet, że w Pańskim przypadku nie jest to kwestia zastosowania danego języka (nazwa obcojęzyczna, polska, czy lokalna).
Nazwa nie musi tez mówić coś wprost, zachęcać, sugerować: "zjedz mnie", "przyjdź do mnie", "smacznie i zdrowo", "tanio i sympatycznie" albo "w dobrym stylu i egzotycznie" - ale jest jednak jest kilka kwestii, które w przypadku Pańskiej nazwy mogą w jakimś stopniu kłaśc cień na inne - także kolejne - działania.

Jedna z nich - to właśnie "chłód" tej nazwy i brak odczuc-wartosci-emocji, jakie powinna wzbudzać nazwa i miejsce gdzie chcemy usiąść, dobrze zjesć, byc, przebywać i wracać...
Nie jest to oczywiscie zasadą, ale osobiście jestem zwolennikiem - i obserwuje sie pozytywne - długoterminowe pozytywne efekty działań, przynajmniej w kwestii filozofii nazwy - dopasowanej do danej branży. Ta nazwa kojarzy mi się raczej z jogą, sportem, aktywnością - niż lokalem.
Mam wrażenie że powstała nieco przypadkowo :)
(może to AiR od imienia Robert + i + dopowiedzenie A (od koljenego słowa-imienia) i + "open" do powstałego Air.
Choć oczywiście byc może to tylko małe zboczenie zawodowe i - od tych wszystkich analiz automatycznie zakładam filozofię jaką Pan mógł przyjąć - i być może się mylę :) Na pewno pomogłyby szczegóły - dlaczego ta nazwa, także.)

Dlatego uważam, że jednak dobrze byłoby aby nazwa/hasło dla restauracji także były apetyczne, zachęcająca, ciepła, smaczna, pachnąca świeżymi produktami, czy ciągnącym się serem, ociekająca sosem, etc.
Tego szczerze mówiąc trochę mi tu brakuje.

Ale oczywiscie moge nie być w targecie, a przy tym czasem owa "inność" też może byc sposobem. Musi Pan tylko konsekwentnie realizować obraną strategię - takze w przypadku innych działań.

Należałoby to zweryfikować(w tym trafność strategii, kominikatów, samej nazwy) - żeby mieć pewność, ale osobiście mam wrazenie że nazwa ta faktycznie może sprawiać problem nawet niektórym młodym osobom, jak i grupom osób starszych.
Jeśli okaże się że jest potrzeba zmiany, to da się to obejść lub nadrobić pewnymi zabiegami (np. dobra lokalizacja, promocja, charakterystyczne akcje, skrót nadany przez samych Klientów <jak to zresztą czesto bywa, dlatego czasem warto podpytać samych Zainteresowanych, spolszczenie, modyfikacja, dopowiedzenie, słowotwór, etc.>).

Tu jednak widac własnie konsekwencje nie zweryfikowania jej wśród
potencjalnych Klientów - bo mam wrażenie że sam nie jest Pan pewny i przekonany do niej - i nie podejmował takich prób, a w takich właśnie sytuacjach widać ciażąca siłę złej i dobrej nazwy. Sugerowałabym teraz i na przyszłość testować takie elementy lub zmiany, choćby na najmniejszych grupach docelowych.

5. Niezależnie od jej przypadkowości czy działań - sama nazwa nie jest jednak zła - i filozofia owej "otwartej przestrzeni" jest dość ciekawa, ale raczej moim zdaniem powinna stanowić dopowiedzenie, ew. właśnie hasło reklamowe, a nie byc istotą nazwy lokalu.
Brakuje mi tu informacji z zakresu estetyki i stylu wnętrza restauracji - oraz innych materiałów wizualnych.

Nie jestem bowiem przekonana, czy - nawet dla Klienta już lokal znającego, a zwł. nowego - Pańska nazwa i przekaz jest wystarczająco jasny, a czy z owej "otwartej przestrzeni" potrafi coś wywnioskować - i czy pomaga mu to w odczytaniu i rozumieniu
nazwy i filozofii lokalu. Wszystko musi tu współgrać.

Musimy pamietac że z nazwy, sloganu, innych zabiegów i działań
- muszą wynikać ważne kwestie dla Klienta - czyli dla kogoś, kto przyszedł do Pańskiej Restauracji np.: zjeść cos smacznego, porozmawiać, pokazać się, czy spotkać się w ciekawym miejscu, na "sympatycznym obiedzie" czy kolacji, etc.

To także wypadałoby sprawdzić - i albo te działania zmodyfikować (jeśli okazałoby się, że Klienci np. ich nie rozumieją albo ich promocja wymaga wiekszych środków niż jest Pan w stanie na nie poświęcić) - albo kontynuować je - wytrwale
i wielozadaniowo realizując konsekwentnie tę filozofię jeśli potwierdziłoby się, że kierunek jes dobry i zrozumiały.

Tutaj się zatrzymam - bo do weryfikacji i żeby pójść dalej potrzebowałabym chociazby przejrzeć dotychczasowe materiały, czy choćby zdjecia lokalu, elewacji, szyldu, logo, wnętrza, menu, stosowanych zastaw, szućców, a nawet poznać formę i sposób obsługi (kelner, kolejka?), czy stroje Obsługi, etc.

Wizytówką lokalu - jest wiele takich elementów. Zanim podejmie się inne rozważania czy zmiany - warto im się przyjrzeć.

6. Wśród Klientów restauracji - i ogólnie lokali - odnotowuje się sporą grupę Osób, której nawet największe problemy z wyginaniem języka przy wypowiadaniu jego nazwy - wynagadza po prostu... dobry smak i jakość serwowanch potraw, miła obsługa wybór i/lub specjalność/i lokalu.
Tego z pewnością nie jest w stanie zrewanżować nawet najlepsza nazwa, reklamy, system lojalnościowy, etc.
Jeśli Klient nie będzie obsłużony na poziomie jakiego oczekiwał - a przy tym / lub - spotka sie z niemiłą obsługą, złym klimatem w lokalu, etc. - może to byc jego pierwsza i ostatnia wizyta, niezależnie od tego czy takiego Klienta pozyskaliśmy sporym kosztem, czy zupełnie przypadkowo.

To tyle co na chwilę obecną mogę dodać od siebie.
Pozdrawiam.

Anna Szulwińska
[author]Robert
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

jakoś nikt nie wspomniał o (IMO) ważnych rzeczach też determinujących promocje lokalu czyli : lokalizacji, wielkości lokalu i standarcie wnętrza ;)
Anna Szulwińska

Anna Szulwińska Konsultant i
Specjalista Ds.
Marketingu i PR,
Project & B...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Parafrazując Pańskie słowa - jakoś "ktoś" nie doczytał... ;)

Update:
dla pewności:
Anna S.:

2. Skoro już zastanawia się Pan "co nie gra" w Pańskim lokalu
zapewniam, że warto w pierwszej kolejności zapytac się samych Klientów i Zainteresowanych.
Być może okaze się że "nie gra" - np. właśnie kwestia muzyki.
Może Pan z takiej sondy uzyskac wiele wartosciowych informacji,
zarówno na poczet teraxniejszych zmian, jak i utwierdzić się w
działaniach, które wczesniej Pan podjął - lub których wczesniej podjąc Pan się np. obawiał.
>
...
a. jesli zrezygnujemy z ankiety, a korzystamy z notatki,
spisując wrazenia i opinie Klienta - ryzyko polega na ty, czy
przekażą oni prawdziwe informacje (zwł. jesli uwagi będa
dotycyzłu obsługi, czy smaku potraw szefa kuchni :))
...
- <uzupełnienie> Co jeszcze możemy dla Państwa zrobić, byście jeszcze lepiej czuli się w naszym lokalu? ..............
...
Niestety nie znam Pańskich założen co do grupy docelowej, ilości stałych Klientów, do tej pory podejmowanych działań promocyjnych, ich weryfikacji, nawet czasu jaki Restauracja funkcjonuje, etc.
...
Wnioskiem tego etapu muszą być informacje na temat miejsc w
jakich bywają Pańscy Klienci, ich profilu,
jakie media są w
stanie ich zainteresować, skąd, gdzie i mogliby się o Panu dowiedzieć - a następnie dlaczego daliby się skusić na wizytę w lokalu - i do niego wracać.
...
Jedna z nich - to właśnie "chłód" tej nazwy i brak odczuc-wartosci-emocji, jakie powinna wzbudzać nazwa i miejsce
gdzie chcemy usiąść, dobrze zjesć, byc, przebywać i wracać...
Nie jest to oczywiscie zasadą, ale osobiście jestem zwolennikiem
...
Jeśli okaże się że jest potrzeba zmiany, to da się to obejść lub nadrobić pewnymi zabiegami (np. dobra lokalizacja,
promocja, charakterystyczne akcje, skrót nadany przez samych Klientów <jak to zresztą czesto bywa, dlatego czasem warto
podpytać samych Zainteresowanych, spolszczenie, modyfikacja, dopowiedzenie, słowotwór, etc.>).
...
Brakuje mi tu informacji z zakresu estetyki i stylu wnętrza
restauracji - oraz innych materiałów wizualnych.
...
Nie jestem bowiem przekonana, czy - nawet dla Klienta już lokal
znającego, a zwł. nowego - Pańska nazwa i przekaz jest wystarczająco jasny, a czy z owej "otwartej przestrzeni" potrafi > coś wywnioskować - i czy pomaga mu to w odczytaniu i rozumieniu
nazwy i filozofii lokalu. Wszystko musi tu współgrać.
...
Musimy pamietac że z nazwy, sloganu, innych zabiegów i działań
- muszą wynikać ważne kwestie dla Klienta - czyli dla kogoś, kto przyszedł do Pańskiej Restauracji np.: zjeść cos smacznego, porozmawiać, pokazać się, czy spotkać się w ciekawym miejscu, na "sympatycznym obiedzie" czy kolacji, etc.
...
Tutaj się zatrzymam - bo do weryfikacji i żeby pójść dalej potrzebowałabym chociazby przejrzeć dotychczasowe materiały, czy choćby zdjecia lokalu, elewacji, szyldu, logo, wnętrza, menu, stosowanych zastaw, szućców, a nawet poznać formę i sposób obsługi (kelner, kolejka?), czy stroje Obsługi, etc.
...
Wizytówką lokalu - jest wiele takich elementów. Zanim podejmie się inne rozważania czy zmiany - warto im się przyjrzeć.

się sporą grupę Osób, której nawet największe problemy z wyginaniem języka przy wypowiadaniu jego nazwy - wynagadza po prostu... dobry smak i jakość serwowanch potraw, miła obsługa wybór i/lub specjalność/i lokalu.
Tego z pewnością nie jest w stanie zrewanżować nawet najlepsza nazwa, reklamy, system lojalnościowy, etc.
Jeśli Klient nie będzie obsłużony na poziomie jakiego oczekiwał - a przy tym / lub - spotka sie z niemiłą obsługą, złym klimatem w lokalu, etc. - może to byc jego pierwsza i ostatnia wizyta, niezależnie od tego czy takiego Klienta pozyskaliśmy sporym kosztem, czy zupełnie przypadkowo.

a to i tak dopiero początek... :)

pozdrawiam i moja rada na przyszłosć,
zanim się zwróci uwage - zwł. na jakieś braki - bo napisał Pan to pod moją wyowiedzią, wiec poczuwam sie wywołana do odpowiedzi :)
- radze doczytać...
Inaczej nie bardzo rozumiem jaki jest sens i cel takich wypowiedzi.Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 25.03.07 o godzinie 23:16
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Ale inny ktoś doczytał :)
Anna Szulwińska

Anna Szulwińska Konsultant i
Specjalista Ds.
Marketingu i PR,
Project & B...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

ciesze się więc :)
a dla pewnosci wkleiłam niektóre cytaty
- bo dopiero odespałam po 2 dniach pracy, więc sama zwątpiłam :)

pozdrawiamAnna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 25.03.07 o godzinie 23:33

konto usunięte

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

W sprawie nazwy, prosze zauwazyc, ze nazwisko Śniaszek jakos dosc latwo kojarzy sie ze sniadaniem i smiechem... moze pojsc w tym kierunku?
Wypromowanie potrawy a'la Śniaszek tez mi przychodzi do glowy.

OPEN AiR raczej w tym wypadku, tym, co znaja jezyk kojarzy sie z jedzeniem poza budynkiem, na powietrzu, czyli jakies parasole, lawy rozstawione na trawie.
AiR zupelnie nie laczy sie z imionami, gdy ich nie ma w nazwie.
---
pozdr.czes;-)
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Czeslaw M.:
W sprawie nazwy, prosze zauwazyc, ze nazwisko Śniaszek jakos dosc latwo kojarzy sie ze sniadaniem i smiechem... moze pojsc w tym kierunku?
Wypromowanie potrawy a'la Śniaszek tez mi przychodzi do glowy.

OPEN AiR raczej w tym wypadku, tym, co znaja jezyk kojarzy sie z jedzeniem poza budynkiem, na powietrzu, czyli jakies parasole, lawy rozstawione na trawie.
AiR zupelnie nie laczy sie z imionami, gdy ich nie ma w nazwie.
---
pozdr.czes;-)

Witaj Czesław :-)

Miałam dokładnie takie samo pierwsze skojarzenie z nazwą ich firmy.. otwarta przestrzeń, duży ogródek ... druga myśl to skojarzenie AiR z imionami właścicieli, ale tutaj to juz zagrało moje spaczenie zawodowe dzieki któremu doszukuję sie w nazwach firm, produktów wszystkich możliwych konotacji.
Obawiam się, że wielu innych miłośników pizzy nie będą mieli takich skojarzeń.Iwona K. edytował(a) ten post dnia 26.03.07 o godzinie 21:50
Anna Szulwińska

Anna Szulwińska Konsultant i
Specjalista Ds.
Marketingu i PR,
Project & B...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Dokładnie :) zgadzam się z Panią całkowicie - Pani Iwono
- my się rozumiemy :)

- i dokładnie o to mi chodziło Panie Czesławie...
Anna S.:
Mam wrażenie że powstała nieco przypadkowo :)
(może to AiR od imienia Robert + i + dopowiedzenie A (od
koljenego słowa-imienia) i + "open" do powstałego Air.
Choć oczywiście byc może to tylko małe zboczenie zawodowe i - od > tych wszystkich analiz automatycznie zakładam filozofię jaką Pan > mógł przyjąć - i być może się mylę :) Na pewno pomogłyby
szczegóły - dlaczego ta nazwa, także.)

Reszta jest kwestią szczegółu, domysłu i małej analizy, i jak Pani Iwona wspomina, między nami - marketingowcami - dla osób dla których to chleb powszedni (czy to w opracowywaniu, analizowaniu, czy obserwacji - rynku, konkurencji, "pełnych marek", strategii własnej, etc.) - taką analizę robi sie w wielu kierunkach :)
W takim także.

Chodzi o sposób zapisu - nie mamy przecież zapisu "Open AIR" <jak np. w przypadku użytego znaczenia i zapisu w OpenAir festiwal Heinekena> (dla każdego z nas oczywista - otwarta przestrzeń, etc.),
a inaczej - bo "Open AiR"...

Nie musi tu występować całe imie-imiona-nazwyska-nazwy-ciągi skoharzeń, by o to porównanie sie pokusić :)
2 skojarzenia wystarczą ("i" i "R") by takie domniemanie poddać ocenie - i by było ono możliwe.

Jedno drugiego też nie wyklucza - bo w tym przypadku imiona nie muszą - i wręcz nie powinny, występować w nazwie - jak Pan to napisał, niezależnie od tego czy od nich ta nazwa pochodzi, czy też nie.

To pewna analogia i ukrócony ciąg skojarzeń, komunikatów, z których w wielkim skrócie - i w większości - powinna się składać nazwa.

Po to własnie wykorzystuje sie, zwł. do niedawna jeszcze - tę czesto stosowaną metodę (podam niewdzięczne i mało-finezyjne przykłady: Remontowo-Budowlany = RemBud,
czy Renata Iksińska = Reniks).

A z rynku - zwł. dobrze prosperującego - podobnie mamy np. w przypadku Firmy Pani Teresy Morysz MOKATE (od MOkrysz-KAzimierz-TEresa
- i te imiona nie powinny i nie mogą występować w nazwie - choć od nich nazwa pochodzi)

- czy Firmy DanHen (polska Firma odzieżowa - od imienia Danuta i Henryk (Właściciele), podczas gdy wielu Klientów myśli,
że to niemiecka nazwa.

Reguł oczywiście nie ma, a przykłady można mnożyć.
Dzięki temu własnie naming jest tak pasjonujący, a przy tym tak wazny i ma taką siłę. Poza tym zależy też na jakim "materiale pracujemy".

Warto jednak zaznaczyć, że ww. - to jedne z niewielu w miarę dobrze przyjętych nazw - mimo wykorzystania tego typu metody, zwł. w branży mody i stylizacji, czy właśnie spożywki.

To jeden z pierwszych etapów analizy - gdzie jak napisałam,
zwróciłam na to uwagę - bo taki zapis może kojarzyć się z genezą i pochodzeniem nazwy - właśnie od imion/nazw, ale też nie
musi.
kolejny krok to - jak dalej pisałam - imię Pana Roberta i środkowe małe "i" :)

To była tylko dodatkowa wzmianka a nie teoria - i jeśli to takie wazne dla Pana Czesława, to może poprośmy Pana Roberta o podanie genezy nazwy i czy ten kierunek z imionami też pojawił się podczas wymyślania nazwy?

Być może rozwieje to watpliwości (Pan Czesław aż mnie zaraził teraz ta ciekawością :) )
- chociaż osobiście uważam, że to szczegół i ma znikome znaczenie - bo analizujemy już gotowy i funkcjonujący "produkt" - i niewielki ma wpływ, ani nie pomaga w konstruktywnej odpowiedzi na
temat poruszony przez Pana Roberta.

pozdrawiam serdecznie :)

Iwona K.:
Czeslaw M.:
W sprawie nazwy, prosze zauwazyc, ze nazwisko Śniaszek jakos
dosc latwo kojarzy sie ze sniadaniem i smiechem... moze pojsc w tym kierunku?
Wypromowanie potrawy a'la Śniaszek tez mi przychodzi do glowy.

OPEN AiR raczej w tym wypadku, tym, co znaja jezyk kojarzy sie z jedzeniem poza budynkiem, na powietrzu, czyli jakies parasole, lawy rozstawione na trawie.
AiR zupelnie nie laczy sie z imionami, gdy ich nie ma w nazwie.
---
pozdr.czes;-)

Witaj Czesław :-)

Miałam dokładnie takie samo pierwsze skojarzenie z nazwą ich firmy.. otwarta przestrzeń, duży ogródek ... druga myśl to skojarzenie AiR z imionami właścicieli, ale tutaj to juz zagrało moje spaczenie zawodowe dzieki któremu doszukuję sie w nazwach firm, produktów wszystkich możliwych konatacji.
Obaiam się, że wielu innych miłośników pizzy nie będą mieli takich skojarzeń.
Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 26.03.07 o godzinie 05:31
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Troche "zatrzęse" ;)

Demonizowanie nazwy i przyklejanie do tego całej filozofii (jesssu ile wierszy temu poświęciliście) to rzecz drugo/trzecia/czwartorzędna i IMO najmniej istotna, jest to dorabianie ideologii/filozofii tam gdzie jej nie ma lub jest niepotrzebna.
W tego rodzaju działalności liczy sie smak/zapach/miła obsługa/miła atmosfera/wystój.
Ja pamiętam wiele knajpek z atmosfery i smaku serwowanych w nich potraw a nie pamietam ich nazw (prędzej lokalizacje).

Nie jest wielkim kosztem zrobić statyczna witryne (bo jakoś nie znalazłem stronki firmowej) i pododawać informacje o restauracji do iluśtam serwisów tematycznych. Przeprowadzić jakąś akcje szeptanego marketingu na forach kulinarnych itp itd. Możliwości jest wiele.

Co do ankiet, pytania klientów to szczerze mówiąc mam mieszane uczucia ;) z jednej strony przydatne a z drugiej strony "jeszcze się nikt nie urodził co by wszystkim dogodził"

IMO aby wyprzedzić konkurencje to trzeba mieć COŚ czego konkurencji brakuje i niekoniecznie musi to być związane z dużymi kosztami ;)

Pzdr.

konto usunięte

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Jak w kazdej dzialalnosci, tak i tu wazna jest nazwa oraz to cos, co sie z nazwa kojarzy. Faktem jest, ze dowolna nazwe mozna w dowolny sposob wypromowac. Biedronka, czy zabka nigdy by mi sie nie skojarzyla ze sklepem, a jednak sie kojarzy i to dosc scisle.
Jesli ktos zapamietuje smaki, ale nie pamieta nazwy, gdzie smaki byly podawane, to wyraznie rzecz jest niedopracowana. Dopracowana bedzie w momencie, gdy z nazwa zwiazane zostana wrazenia smakowe lub odwrotnie.
Z cala pewnoscia nie demonizuje nazwy, ale moje pierwsze wrazenie po odczytaniu nazwy bylo takie, jak pisalem: punkt zywieniowy pod parasolem, na lawach na trawie. Gdy szukam zacisznego kata na sali, to Open Air Restaurant omijam dalekim lukiem. Gdy szukam mozliwosci zjedzenia sobie pod parasolem, na powietrzu wedruje za nazwa...a tu, zapewne, sala, byc moze zatloczona... Rozczarowanie w obu przypadkach. Tylko pod tym katem zwrocilem uwage na nazwe, bo jasnym jest, iz jakosc restauracji budowana jest jakoscia potraw i obslugi, byc moze - wystroju.
Na marginesie tylko dodam, ze jestem za tym, aby w Polsce uzywac polskiego jezyka w nazewnictwie.
Wiecie Panstwo czym zajmuja sie firmy takie jak: Shopex, Drewnex, An-Pol, Polex? ;-)
---
pozdr.czes;-)
Miłosz W.

Miłosz W. Dyrektor d/s badań,
Froggs Ltd

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Na marginesie tylko dodam, ze jestem za tym, aby w Polsce uzywac polskiego jezyka w nazewnictwie.
Wiecie Panstwo czym zajmuja sie firmy takie jak: Shopex, Drewnex, An-Pol, Polex? ;-)
---
pozdr.czes;-)

:))))
W celu rozładowania atmosfery wspomnę, że osobiście jestem kolekcjonerem nazw i haseł polskich przedsiębiorstw na przykład:
- przy wjeździe do Poznania: "Usługi dźwigiem",
- na trasie do Warszawy: "Tanio i swojsko oferuje wojsko"
Cóż - jakie hasło taki klient ...
Piotr Kuliński

Piotr Kuliński Programista Drupal -
Web Developer

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Kilkanaście lat temu zdarzyło mi się wyjechać gdzieś tam z biurem podróży o "wdzięcznej" nazwie Izamar. I co... i kręcą biznes do dziś :)
Mateusz Ś.

Mateusz Ś. Na pokładzie
Structura Centrum
Szkoleniowe przede
wszystk...

Temat: Jak radzicie sobie z konkurencją sieci?

Piotr K.:
Kilkanaście lat temu zdarzyło mi się wyjechać gdzieś tam z biurem podróży o "wdzięcznej" nazwie Izamar. I co... i kręcą biznes do dziś :)


Domyślam się że nazwa Izamar pochodzi od imion jej wynalazców - to było jednak moje drugie skojarzenie, pierwszym było że jest to arabskie imię męskie, a tu już mam mocne konotacje z Al-Qaidą - wniosek: są pewnie przez nich sponsorowani :))))

Następna dyskusja:

Pomocy! Jak sobie radzicie ...




Wyślij zaproszenie do