konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

ale tutaj mówimy o Szefie: kimś, kto ustala reguły gry i je egzekwuje

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Mirek MIRPO Połyniak:
ale tutaj mówimy o Szefie: kimś, kto ustala reguły gry i je egzekwuje

Jeżeli naprawdę nie ponad sobą nikogo, kto mógłby trzymać rękę na pulsie i jeżeli charakter tej poprzedniej sprawy jest jednoznaczny (na jego niekorzyść), to raczej byłbym ostrożny. Choćby dlatego, że prędzej czy później podwładni się dowiedzą i będą mogli wygrywać tę kartę.
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Cała śmieszność sytuacji polega na tym, że podobno jego szefem i kumplem jest Pan Dyrektor z mojego drugiego wątku :-)

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Łukasz K. Przekaza w.:
Cała śmieszność sytuacji polega na tym, że podobno jego szefem i kumplem jest Pan Dyrektor z mojego drugiego wątku :-)

Czyżby trafił swój na swego?

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Michał Ksiądzyna:
Łukasz K. Przekaza w.:
Cała śmieszność sytuacji polega na tym, że podobno jego szefem i kumplem jest Pan Dyrektor z mojego drugiego wątku :-)

Czyżby trafił swój na swego?

nie zupelnie - ten z drugiego wątku nie mobbował, ale molestował.

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Adam Marcin Kijek:
Michał Ksiądzyna:
Łukasz K. Przekaza w.:
Cała śmieszność sytuacji polega na tym, że podobno jego szefem i kumplem jest Pan Dyrektor z mojego drugiego wątku :-)

Czyżby trafił swój na swego?

nie zupelnie - ten z drugiego wątku nie mobbował, ale molestował.

Co kto lubi ;)
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Mirek MIRPO Połyniak:
II szansę na co?

bycie psychopatą nie jest chyba uleczalne - na własne oczy widziałem asystentkę prezesa firmy, która nie potrafiła zjeść zupy [ łyżka się jej trzęsła, bo pan prezesunio stanął za jaj plecami i puszył się jaką to ma władzę ] - mnie po 6 tygodniach w tej 'cudownej' firmie już nie było...

I na podstawie tego doświadczenia uważasz sie za specjalistę od mobbingu i psychopatii?

Poza powyższym od karania sa sądy a nie firma, może się zdarzyć, że ten człowiek będzie oddanym pracownikiem choćby dlatego, że ktoś dał mu szansę a on zrozumiał swój błąd i będzie bardzo ostrożny. Oskarżenie mogło byc także wynikiem wrobienia go np z zemsty, w życiu bywa róznie. Dla mnie rozmowa powiedzmy półgodzinna wyjaśniłaby sprawę.

Ale my wolimy oceniać i potępiać nawet nie znając sprawy. Jakie to polskie.

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

ja nie uważam się za specjalistę od mobbingu

ale wszelkie formy przemocy/gwałtu są mi obce i uzasadnie je jedynie wyższa konieczność:
- obrona swego życia
- walka z wrogiem, który przychodzi podpalić Twój dom
- etc...

a egotycznych debili, którzy chcą na siłę pokazać, jaką mają władzę [ czyż to nie jest kompensacja czegoś tam...] uważam za osoby chore

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

_na własne oczy widziałem asystentkę prezesa firmy, która nie potrafiła zjeść zupy [ łyżka się jej trzęsła, bo pan prezesunio stanął za jaj plecami i puszył się jaką to ma władzę ]"

Przepraszam, ale według mnie to jest...a nie asystentka.
Dobra asystentka potrafi być asertywna, odważna i nie daje sobie w kaszę dmuchać-jest bowiem "prawą ręką" szefa. Potrafi rozmawiac i rozwiązywać konflikty.

Jest taka piosenka Młynarskiego:
"gdy mieć pragnie autorytet buc, co w ręku trzyma bat
kto sie stawia, ten ma z tego, mimo wszystko, jakiś zysk
a kto słucha i ulega-ten najczęściej bierze w pysk"

Pan prezes sie puszy?no i dobrze, póki nie zwraca się do mnie-mnie to nie dotyczy.Spokojnie jem zupę, mam przerwę. A jak mnie publicznie, na stołówce ruga-zawsze mogę wstać i powiedzieć, że bardzo proszę aby omawiał te problemy za mną w cztery oczy, bo tutaj nie jest na to czas i miejsce.. Wyjść z patowej sytuacji jest sporo-tylko zamiast się trząść, trzeba pomyśleć...i miec trochę odwagi i godności własnej.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

To nie był szczęśliwy przykład z tą asystentką.

Ludzie są różni - i dlatego trzeba umieć z nimi pracować.
Jesli ASYSTENTKA sobie z tym nie radzi - to być może nie wina prezesa..Dlatego zgadzam się z MOniką w 100 % - nie każdy musi być asystentką prezesa- można sprzedawać pomidory w spokojnym otoczeniu :)

Mój przykład na powyższe ? Pewna historyjka z życia wzięta :
Proszę:

Asystentka jest osobą płaczliwą. Zawsze znajdzie sobie powód do wyglądania jak kupka nieszczęścia.
Cały grudzień wygląda jak "z krzyża zdjęta" - chodzi do łazienki i wyje jak bóbr. W końcu koleżanka się sprawą interesuje ( manager się nie interesuje, bo dał już się kilka razy wpuścić, więc ma juz dość) .
Co się okazuje ?
Ano pannie się kończy umowa na czas określny z końcem grudnia.
I dlatego wyje.
Bo sobie umyśliła, że umowa nie zostanie jej przedłużona. Nikt jej tego nie zasugerował, nikt nie powiedział, że umowy nie przedłuży. Ona sobie to wymyśliła.

A osoba patrząca z boku doszłaby do wniosku, że panna jest gnojona przez prezesa, że jest nękana, że mobbing. Bo też jej sie ręce trzęsą i do tego wyje w łazience !!!

Efekty braku kominikacji ?
- panna nie skupia się na pracy tylko jest sztywna ze strachu i wyje.
- ponieważ się nie skupia, popełnia błędy. Duże błedy.
- ponieważ popełnia błędy - wkurza szefa.
- ponieważ wyje - a jest dorosłą kobietą - nikt jej nie "zaczepia" - widać ma problem, ale jak będzie potrzebowała pomocy to PRZECIEŻ powie.
- ponieważ nic nie mówi - wszyscy mają dość tej histerii.

Panna zaś tworzy w swojej głowie jakiś martylologiczny obrazek o tym jak bardzo jest gnojona. Wszyscy ją nienawidzą ( przecież WIDZĄ, że wyje, a nic nie robią !!!) i wszyscy czyhają na jej stołek ( cieszą się , że ją wywalą) - a na pewno ją wywalą, bo ją nienawidzą.

I wiecie jak to jest ?

To jak w tym dowcipie. facet potrzebował pieniędzy - chodził, myślał, myślał. W końcu postanowił zadzwonić do swojego przyjaciela.
Ale zastnawaił się , myśłał - "pożyczy, nie pożyczy, ma swoje wydatki na pewno, a to dużo pieniędzy, pewnie nie będize chciał mi pożyczyć, ma żonę i dwoje dzieci, pewnie kupi samochód, bo jeździ złomem" , analizował, aż zaczął się nakręcać i wkurzać ("no tak, samochód ważniejszy niż przyjaciel !!!".
W końcu zadzwonił do przyjaciela :
- Wiesz co ? A wsadź sobie w d...pę te swoje pieniądze !!!!!!!!!

P.S. Asystentka złożyła wypowiedzenie.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 08.03.08 o godzinie 12:39
Janusz Prędota

Janusz Prędota Menedżer ds.
Dystrybucji, PCC
Exol SA

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Nie zatrudniłbym - jest za duże ryzyko, że jego podwładni odejdą.

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Monika J.:
Przepraszam, ale według mnie to jest...a nie asystentka.
Dobra asystentka potrafi być asertywna, odważna i nie daje sobie w kaszę dmuchać-jest bowiem "prawą ręką" szefa. Potrafi rozmawiac i rozwiązywać konflikty.
Oczywiście, szczególnie w wypadku czasów recesji i znacznego bezroboia w miejscowości ok 100-200 tys mieszkańców

Kontroler finansowy odchodzący z firmy nie chciał ujawnić, gdzie przechodzi, bo 'p.prezes ma długie ręce'

idealizować i teoretyzować to sobie można obecnie, gdy rynek jest rynkeim pracownika

asertywność to w większości korporacji a nawet firm prywatnych mit: osobiście pamiętam, że z racji moich asertywnych zachować kilku szefów mnie bardzo tępiło

jakoś spora część woli wazeliniarzy i przytakiwaczy: BMW [ bierny, mierny ale wierny ]

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Z całym szacunkiem...
pochodzę z małego miasteczka...(60 000 mieszkańców); i w małym i w dużym mieście ceniony jest pracownik, który ma (oprócz wiedzy, czy zwyczajnie- samej chęci pracy) pewien "kręgosłup", W swoim życiu zmieniłam wiele mijsc pracy, przeszłam drogę od salowej...do osoby kierującej zespołem 200 ludzi. Zawsze miałam własne zdanie- i potrafiłam go bronić. I zawsze-byłam szanowana. I tak naprawdę to na tym mi najbardziej zależało, bo nie wszyscy muszą mnie lubić-ale powinni mnie szanować, tak po prostu. I nawet gdy szef był (mówiąc po krakowsku)-buc, i miał gdzieś wszystko i wszystkich (głównie wazeliniarzy i BMW)-mnie nie potrafił mieć, bo na to mu zwyczajnie-nie pozwoliłam.Mimo bezrobocia, braku perspektyw itp itd. Z mojego środowiska ci, którzy to umieli-są w dobrych firmach i na dobrych stanowiskach, mimo tego,ze byli z małego miasteczka, potrafili się "wybić" Ci, którzy nie umieli- stoją pod budką z piwem, mimo "pleców" i "znajomości".
To nie jest teoteryzowanie-tylko moje doświadczenie, obecnie już 26 lat pracy...

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

PS: wyjasnienie: asertywnosć- to nie agresja; to umiejętność wypowiadania i bronienia swojego zdania ale-z szacunkiem dla interlokutora, i egzekwowaniem tego samego od interlokutora w stosunku do swojej osoby... (tak ja rozumiem ten termin)

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Monika J.:
Z całym szacunkiem...
pochodzę z małego miasteczka...(60 000 mieszkańców); i w małym i w dużym mieście ceniony jest pracownik, który ma (oprócz wiedzy, czy zwyczajnie- samej chęci pracy) pewien "kręgosłup", W swoim życiu zmieniłam wiele mijsc pracy, przeszłam drogę od salowej...do osoby kierującej zespołem 200 ludzi. Zawsze miałam własne zdanie- i potrafiłam go bronić. I zawsze-byłam szanowana. I tak naprawdę to na tym mi najbardziej zależało, bo nie wszyscy muszą mnie lubić-ale powinni mnie szanować, tak po prostu. I nawet gdy szef był (mówiąc po krakowsku)-buc, i miał gdzieś wszystko i wszystkich (głównie wazeliniarzy i BMW)-mnie nie potrafił mieć, bo na to mu zwyczajnie-nie pozwoliłam.Mimo bezrobocia, braku perspektyw itp itd. Z mojego środowiska ci, którzy to umieli-są w dobrych firmach i na dobrych stanowiskach, mimo tego,ze byli z małego miasteczka, potrafili się "wybić" Ci, którzy nie umieli- stoją pod budką z piwem, mimo "pleców" i "znajomości".
To nie jest teoteryzowanie-tylko moje doświadczenie, obecnie już 26 lat pracy...

Jakoś tak się zgadzam. Czym innym jest asertywność, czym innym chamstwo i udowadnianie czegoś(kolwiek).

Też nie narzekam. A tez jakoś z niedużej miejscowości pochodzę. Problem w tym, ze wiele osób dla swojego ego używa zamiennika asertywność, co akurat jest średnio trafione.

Moja obserwacja z wielu lat pracy na etacie - im bardziej zdecydowany byłem w obronie własnych pomysłów, tym częściej szef był u mnie na kawie, nie ja u niego. Bo wiedział, ze moje pomysły nie służą wazeliniarstwu - i uwaga, nie służyły też wybijaniu mojej osoby. A niestaty, wiele osób dziwnie jakoś asertywność myli włąsnie z tym.

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

znam doskonale pojęcie asertywności

jedyny problem tego zjawiska: trzeba trafić na INTELIGENTNEGO szefa, który nie ma problemów z ego, czyli nie uważa się 'geniusza' i preferuje demokratyczny styl zarządzania

a co do 'kręgosłupa': jakoś polska rzeczywistość nie do końca mi się z tym kojarzy

konto usunięte

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

No i dlatego mam w CV kilkanaście firm. Naprawdę nie trzeba sie męczyć. :-)))

Temat: Zatrudniamy nowego szefa.

Mirek MIRPO Połyniak:
znam doskonale pojęcie asertywności

jedyny problem tego zjawiska: trzeba trafić na INTELIGENTNEGO szefa, który nie ma problemów z ego, czyli nie uważa się 'geniusza' i preferuje demokratyczny styl zarządzania

a co do 'kręgosłupa': jakoś polska rzeczywistość nie do końca mi się z tym kojarzy

Znaczy się, autokrata to tępak?
Dopytuje, bo widzę w Twojej wypowiedzi:
demokratyczny styl zarządzania = inteligencjaMichał Ksiądzyna edytował(a) ten post dnia 10.03.08 o godzinie 14:20



Wyślij zaproszenie do