Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Kamila Sicińska:
dla mnie współpracownicy to ludzie.
natomiast dla firmy to zasoby ludzkie, przedsiębiorstwo nie istnieje po to, aby dawać pracę ale aby generować zysk, wykorzystując określone zasoby. Innymi słowy, takim samym zasobem jest maszyna jak i człowiek, inne jest jedynie zarządzanie i sposób ponoszenia kosztu.

z racji tego, że lubie jasność i dosadność uważam Kamila, że trafiłaś w sedno sprawy
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Artur Kucharski:
Kamila Sicińska:
dla mnie współpracownicy to ludzie.
natomiast dla firmy to zasoby ludzkie, przedsiębiorstwo nie istnieje po to, aby dawać pracę ale aby generować zysk, wykorzystując określone zasoby. Innymi słowy, takim samym zasobem jest maszyna jak i człowiek, inne jest jedynie zarządzanie i sposób ponoszenia kosztu.

z racji tego, że lubie jasność i dosadność uważam Kamila, że trafiłaś w sedno sprawy
Pozdrawiam


zasoby to nie człowiek, ale jego zdolności, umiejętności, itd.

człowiek jest człowiekiem...
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Aneta Kałmuk:
Artur Kucharski:
Kamila Sicińska:
dla mnie współpracownicy to ludzie.
natomiast dla firmy to zasoby ludzkie, przedsiębiorstwo nie istnieje po to, aby dawać pracę ale aby generować zysk, wykorzystując określone zasoby. Innymi słowy, takim samym zasobem jest maszyna jak i człowiek, inne jest jedynie zarządzanie i sposób ponoszenia kosztu.

z racji tego, że lubie jasność i dosadność uważam Kamila, że trafiłaś w sedno sprawy
Pozdrawiam


zasoby to nie człowiek, ale jego zdolności, umiejętności, itd.

człowiek jest człowiekiem...
Oczywiście, człowiek jest człowiekiem, ale firma patrzy na niego pod kątem jego możliwości, tego co moze wytworzyć i patrzy na swoich ludzi przez pryzmat swoich korzysci - lub zgodnie z zasadą TY pracowniku mi dasz co ja chce JA pracodawca dam ci to co ty chcesz. Życie organizacji różni się od rzeczywistości psychologicznej i bez wzgledu czy nam sie to podoba czy nie, czy to akceptowalne psychologicznie czy nie, najlepsi pracownicy to tacy ktorzy stoją twardo na ziemi i mają realne spojrzenie na układ miedzy pracodawca i pracownikiem.
Ja (pracownik) coś umiem - mam zasób, narzędzie... Ty (pracodawca) możesz to kupić.
Pamiętaj Aneto, że pensja to nadal najważniejszy motywator dla ludzi pracujących. Wiec nie oczekujmy od pracodawcy organizacji wiekszego człowieczeństwa niż od nas samych. Dla nas ważna jest kasa lda pracodawcy ważna jest kasa.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Artur Kucharski:

no właśnie:
Ja (pracownik) coś umiem - mam zasób, narzędzie... Ty (pracodawca) możesz to kupić.

pracownik ma zasoby, a nie jest zasobem... i o to mi chodzi
Kamila Sicińska

Kamila Sicińska Najgorszy sort
Polaka

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Hm. Jest pojemnikiem / dziwną konstrukcją umożliwiającą wykorzystanie zasobów.
Póki co nie ma możliwości zatrudnienia samej wiedzy czy doświadczenia, kupuje się pakiet i dlatego w dalszym ciągu twierdzę, że to pracownik jest zasobem.

Nie zmienia to faktu, że chciałabym być traktowana jak człowiek i póki co, na moje szczęście, jestem - tylko nie idealizuję korporacji.

konto usunięte

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

nie zmienia to faktu, że samo określenie zasoby ludzkie odnosi się do kompetencji pracowników (i w takim sensie jest poprawnie używane), a to jak jest rozumiane przez poszczególnych ludzi to już zupełnie inna kwestia.

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Najśmieszniejsze jest to, że do "zasobów ludzkich" należą również właściciele firmy lub osoby zarządzające firmą, co oznacza, że kiedy z ich ust pada to określenie, to mówią również o sobie, co ma zresztą głęboki sens. Problem z różnymi określeniami polega przede wszystkim na ich braku zrozumienia. Kiedyś powiedziałem do pracownic windykacji, że mają najgorszy wizerunek w firmie i czas to zmienić, a ja wierzę w ich możliwości, że wyślę je na szkolenia, dam narzędzia itd. Niestety, okazało się, że panie poskarżyły się związkom zawodowym, że stwierdziłem, iż są najgorsze w firmie i cała dyskusja toczyła się tylko wokół tego. Podobnie jest z "zasobami ludzkimi", ponieważ ludzie wolą być traktowani podmiotowo, a nie przedmiotowo i co ciekawe, ma to niewiele wspólnego z faktycznym traktowaniem pracowników.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Paweł uważam podobnie. Realne podejście jest takie:
mała firma rodzinan będzie traktowała swoich 10 pracowników "jak ludzi" Zosia umie to a Janek umie tamto - ale nadal w rozumieniu zarzadzania nimi są zasobem firmy, tylko, że nie są nazwani.
Duża firma/korporacja zatrudniająca 2 tyś osób pomimo, że ma ludzi ale pod kątem zarzadzania będzie ich traktowała również jako zasoby (dział sprzedaży, windykacji, produkcji etc.) i tak też są nazywani.
Problem w semantyce. Realiści, i ośmiele sie dodać, praktycy wiedzą, że jedno i drugie znaczy dokładnie to samo.
Teoretycznie natomiast to można zaprzeczyć wszystkiemu (jak naukowcy amerykańscy) dajcie mi teze a stworze logiczny wywód, który zaprzeczy owej tezie - czy to będzie realne czy nie, nie ma znaczenia. Ważne, że zaprzecze.
Takie podejście jest mi obce i go nie lubie bo niepotrzebnie wprowadza zamęt, który mimo słusznych idei (jesteśmy ludźmi) nie wnosi zupełnie nic do naszego życia.
Pozdrawiam
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Zauważam, że szala znowu przechyla się na stronę zwolenników traktowania ludzi jako zasobów. Przypominam zatem otwierający tą dyskusję cytat z dzieł Petera F. Druckera. To nie byle jaki autorytet.

Zacytuję także dwa fragmenty z książki Masaaki Imai, „Kaizen – klucz do konkurencyjnego sukcesu Japonii”:
str. 48
„Narodowym sportem w Japonii jest sumo. Na każdym turnieju,
oprócz tytułu mistrzowskiego są do zdobycia trzy nagrody:
nagroda za wybitną postawę, nagroda za umiejętności
i nagroda za ducha walki. Ta ostatnia przyznawana jest
zawodnikowi, który walczył z wyjątkowym poświęceniem
podczas piętnastodniowego turnieju, nawet jeżeli jego bilans
zwycięstw i porażek pozostawia wiele do życzenia.
Przyznanie każdej z tych trzech nagród nie opiera się jedynie
na rezultatach, czyli na liczbie walk wygranych przez zawodnika.
Jest to dobry przykład japońskiego sposobu myślenia
zorientowanego na procesy.

Pracownik w japońskiej firmie nie jest „zasobem”, choć bardzo dużo firmie daje, a nawet poświęca.
str. 51–52
W Toyota Motor najbardziej upragnioną nagrodę stanowi
Nagroda Prezesa. Nie są to pieniądze, lecz wieczne pióro
wręczone osobiście przez prezesa nagrodzonej osobie.
Każdy laureat jest pytany o to, jakie imię i nazwisko
chce mieć wygrawerowane na piórze. […]
Nagroda jest symbolem prestiżu…

Czysta wymiana, o jakiej pisze Kamila, nie pozostawia miejsca na takie „bezwartościowe” gesty. „Zasoby” są odpowiednio wynagradzane (koszt działalności firmy) i takie „szopki” nie mają sensu. W takim kontekście przypomina to dekorowanie konia po wygranej gonitwie. Koniowi jest naprawdę wszystko jedno. Wolałby z pewnością znaleźć się w stajni przy pełnym żłobie.Henryk Metz edytował(a) ten post dnia 25.01.08 o godzinie 21:35
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Tylko człowiek.
Z wadami, zaletami, problemami, słabościami i aktami odwagi.

Dla mnie największą nagrodą jaką otrzymałam to nagroda zgłoszona dla mnie przez moich ludków.W firmie każdy mógł mianowac do nagrody każdego (w "górę" czy w "dół"). O ile szef zespołu nagradzając swoich ludzi wystawia poniekąd sobie świadectwo to w druga stronę - bezcenne..
Żadne pieniądze tego nie zastąpią.
To nawet lepsze niż "pióro prezesa" :):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.01.08 o godzinie 22:40

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Dagmara D.:
Tylko człowiek.
Z wadami, zaletami, problemami, słabościami i aktami odwagi.

Dla mnie największą nagrodą jaką otrzymałam to nagroda zgłoszona dla mnie przez moich ludków.W firmie każdy mógł mianowac do nagrody każdego (w "górę" czy w "dół"). O ile szef zespołu nagradzając swoich ludzi wystawia poniekąd sobie świadectwo to w druga stronę - bezcenne..
Żadne pieniądze tego nie zastąpią.
To nawet lepsze niż "pióro prezesa" :):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.01.08 o godzinie 22:40

Moge tylko pogratulować:)
Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Jan P.:
Kiedyś spotkałem się z, moim zdaniem, trafną definicją zasobów ludzkich. Otóż zasoby ludzkie to wg niej nie ludzie, tylko zasoby, które w nich drzemią - ich wiedza, umiejętności, motywacja do pracy, predyspozycje etc., które, poprzez efektywne i umiejętne zarządzanie, pracodawca powinien wykorzystać w optymalny sposób.Jan P. edytował(a) ten post dnia 24.01.08 o godzinie 15:48

w takim razie mówimy tu o potencjale ludzkim, a nie o zasobie :)) a jesli juz miałby to byc zasób to z pewnoscia nie firmy lecz konkretnego człowieka;
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Agnieszka Budna:
Jan P.:
Kiedyś spotkałem się z, moim zdaniem, trafną definicją zasobów ludzkich. Otóż zasoby ludzkie to wg niej nie ludzie, tylko zasoby, które w nich drzemią - ich wiedza, umiejętności, motywacja do pracy, predyspozycje etc., które, poprzez efektywne i umiejętne zarządzanie, pracodawca powinien wykorzystać w optymalny sposób.Jan P. edytował(a) ten post dnia 24.01.08 o godzinie 15:48

w takim razie mówimy tu o potencjale ludzkim, a nie o zasobie :)) a jesli juz miałby to byc zasób to z pewnoscia nie firmy lecz konkretnego człowieka;
Agnieszka, ale w momencie gdy dany człowiek pracuje w firmie jego zasoby stają się zasobami firmy, albo na czas pracy wypozycza je do firmy. Również jest to regulowane prawnie - wszystko co zrobi w czasie pracy należy do firmy.
Pozdrawiam
Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Artur Kucharski:
Agnieszka Budna:
Jan P.:
Kiedyś spotkałem się z, moim zdaniem, trafną definicją zasobów ludzkich. Otóż zasoby ludzkie to wg niej nie ludzie, tylko zasoby, które w nich drzemią - ich wiedza, umiejętności, motywacja do pracy, predyspozycje etc., które, poprzez efektywne i umiejętne zarządzanie, pracodawca powinien wykorzystać w optymalny sposób.

w takim razie mówimy tu o potencjale ludzkim, a nie o zasobie :)) a jesli juz miałby to byc zasób to z pewnoscia nie firmy lecz konkretnego człowieka;
Agnieszka, ale w momencie gdy dany człowiek pracuje w firmie jego zasoby stają się zasobami firmy, albo na czas pracy wypozycza je do firmy. Również jest to regulowane prawnie - wszystko co zrobi w czasie pracy należy do firmy.
Pozdrawiam

zasoby sa nadal jego a nie firmy, on je jedynie sprzedaje (za ustalone wynagrodzenie);
poza tym to jak pracuje zalezy od jego zaangazowania i motywacji, w sytuacji i to wcale nie skrajnej, często nie wykorzystuje w pełni swoich zasobów.... czyli cały czas to pracownik dysponuje zasobem, a firma ma tyle ile on chce jej dac....

oczywiście nie mam na mysli tego, że pracownicy nastawieni są na "nie" do swojej pracy, ale szaleństwem byłoby stwierdzenie, że wszyscy sa jej fanatykami i dają z siebie wszystko :))Agnieszka Budna edytował(a) ten post dnia 29.01.08 o godzinie 01:59
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Jego zasoby czy nie jego, dyskusja moze byc czysto akademicka:) kiedy je sprzedaje to są oczywiście nadal jego zasoby ale nie do końca już :)
Ryszard Stocki

Ryszard Stocki psycholog
zarządzania -
www.stocki.org

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Postanowiłem wkroczyć w dyskusję, trochę sprowokowany przez Ewelinę, która już na naszej grupie http://www.goldenline.pl/grupa/zarzadzanie-personalist... próbowała nas przekonać do tego, że wszyscy jesteśmy zasobami.

Otóż tak, to prawda jesteśmy zasobami, pytanie brzmi czy tylko zasobami czy czymś więcej. Koszt zasobów właścicielskich (potocznie zwany zyskiem), to jeden koszt, koszt wynagrodzeń to drugi koszt, koszt opieki zdrowotnej, czy utraty rodziny przez workoholika to jeszcze inny koszt. Możemy maksymalizowac koszty właścicielskie, a minimalizowac koszty wynagrodzeń. Możemy odwrotnie. W zależności od tego jak się zachowamy firma przegra na rynku lub nie. Różnica między firmami tradycyjnymi a firmami z pełna partycypacją, polega na tym, że w tych pierwszych decyzje podejmuje odpowiednio przygotowana do tych decyzji kadra, a w tych drugich decyzje podejmują odpowiednio przygotowani do decyzji pracownicy. Nie mówimy więc o bolszewizmie, w którym decyzje podejmują ignoranci.

Okazuje się, że przygotowanie ludzi do wzięcia odpowiedzialności wymaga ogromnego kunsztu w zarządzaniu, którego nikt nie uczy w szkołach biznesu. Opanowali go ludzie w takich firmach jak:
Semco, SRC Holdings Corp, Semco, Southwest Airlines, W.L. Gore Associates, Harley-Davidson, i wielu innych. W polsce spotkałem takie podejście w Ekolanie w Gdyni, w xtech.pl w Krakowie, Jean Louis David w Warszawie.

Jeśli wszyscy myślą, wszyscy sa zaangazowani, a rotacja wynosi 3-5%, a na miejsce pracy w takich firmach czeka 55 pracowników, to jak myslicie jak to odbija sie na efektach firmy??? Badania pokazują, że firmy tego typu rewelacyjnie prosperują.

Zgodzę się, że jest to podejście dla wybranych branż i dla wybranych menedżerów, ale warto mu się przyjrzeć. Dlatego zapraszam na nasze forum.Ryszard Stocki edytował(a) ten post dnia 08.02.08 o godzinie 15:01
Kamila Sicińska

Kamila Sicińska Najgorszy sort
Polaka

Temat: "Zasoby ludzkie", "kapitał ludzki", czy po prostu ludzie

Ryszard - zgadzam się z Tobą, firmy tworzące dobry klimat dla swoich pracowników (różnymi metodami i przeważnie nie chodzi o kasę) mają znakomite efekty jeśli chodzi o wydajność pracowników, zaangażowanie i na koniec przełożenie tego wszystkiego na P&L.
Tylko nie bądźmy naiwni, w dalszym ciągu jesteśmu trybikiem w maszynie naoliwianym dobrymi warunkami i komfortem psychicznym właśnie po to, żeby ta maszyna mogła przynosić zysk. A nie dlatego, że kogoś interesuje fakt iż trybik lubi być naoliwiony.
Odnoszę się tu nie do spojrzenia bezpośredniego przełożonego na swoich pracowników (jeśli jest normalny to na pewno widzi w nich ludzi z ich problemami i radościami) ale do spojrzenia z poziomu zarządu korporacji.
Rany, Japończycy tych wszystkich pięknych bajek nie wdrażali bo lubią ludzi ... mieli problem z poziomem spadku efektywności w wyniku wypalenia zawodowego i z ilością samobójstw - co oznaczało niezwyczajny w Japonii poziom rotacji kadr, i tyle.



Wyślij zaproszenie do