Temat: zarządzanie w pracy, zarządzanie we własnym zyciu
Piotr W.:
Wypalenie zawodowe jest powszechnie znane.
W kontekście efektywności lepiej by było porozmawiać jak przeciwdziałać wypaleniu, niż dyskutować kto na nie bardziej cierpi. Pamiętajmy, że jest wiele czynników wysoce indywidualnych, które mają na to wpływ a jakich nie przewidzimi.
Ktoś ma jakiś pomysł jak temu przciwdziałać?
Tak, dobierać pracę do swojej osobowości, temperamentu, a nie tylko i wyłącznie jak leci.
Jeśli ktoś będzie robił to co kocha i to co lubi, a nie to co musi, to nie grozi mu wypalenie zawodowe.
Jesli jest to jeszcze dostosowane do temperamentu, to również ma małe szanse na wypalenie.
Niestety ludzie sporadycznie korzystają z takich badań. Gdyby ktoś był zainteresowany, to zapraszam do siebie na badania.
I oczywiście to co napisała Edyta, rodzina i dobre relacje są bardzo ważne, podobnie jak odpowiedni relaks po pracy. To mogą być na przykład konie gdzie człowiek zapomina o kłopotach i nie jest nakręcony cały czas. W każdym razie ten relaks musi być związany z myśleniem o czymś innym niż praca.
Często obserwuję znajome mi osoby. Pracują po 12 godzin, wstają o 5, kłądą się spać o 1 w nocy. Nie mają czasu na odpoczynek. Sa tak nakręceni, że już o niczym innym nie potrafią myśleć niż praca. Na spotkaniach towarzyskich też nie mają innych tematów. jak idziemy na spacer do Łazienek w niedzielę, to co chwila mają jakieś służbowe telefony, ciągle gadają o pracy. nawet do teatru juz chodza z obowiązku, bo wypada, bo w pracy będzie o czym pogadać z dyrektorem, który tez tam biega z obowiązku.
Czy to jest normalne? Jak ci udzie mająie być wypaleni po kilku latach skoro żyją w takim stresie i w myślach mają tylko jedno hasło. Po kilku latach takie osoby nadają się do leczenie psychiatrycznego lub na terapię.
Zauważyłam również, ze spora grupa ma ciągle jakieś stłuczki samochodowe, nie myślą za kierownicą o drodze, ale o pracy i spotkaniach. Częto nie mają rodzin, bo nie mają na to czasu.
Tak się nie da żyć na dłuższą metę.
Rozumiem, ze pracodawcy wiele wymagają, ale również często chcą mieć zdrowych i normalnych pracowników. Sama widziałam, ze niektórzy bez prośby od szefa wychodzili przed szereg i zamiast na 9 rano przychodzili na 7 do pracy, zeby się pokazać jacy to oni sa super. Po pół roku już było widać pewne oznaki wypalenia, bo te ciągłe napięcie nei służy nikomu. Trzeba mieć dystans do pracy jak napisała Edyta.
Beata Breda edytował(a) ten post dnia 11.05.07 o godzinie 13:17