Temat: Zarządzanie ryzykiem śmierci.
Jakbym miał cytować wszystko do czego chcę się odnieść to zajęłoby mi 3 lata:)...zrobię inaczej.
Dagmaro, nie patrze na "klinike dusz" :) patrzę na wątek, ktory uważam za ciekawy. Nie jestem zwolennikiem zarabiania na śmiereci - od tego jest kościół.
Piotrze przygotowanie do śmierci wiąże się u mnie ze świadomością. Uważam, że żyć świadomie to również dopuszczać do siebie myśl, że życie nie trwa wiecznie - czyż to nie powoduje, że nasze działania stają się bardziej celowe? Nie mam zamiaru zamknąc się w pokoju i z umartwieniem na twarzy czekać na śmierć. Jednakże nie uważam, że muszę omijać ten temat "szerokim łukiem". Przykład samochodu i wieku średniego to oszywiście stereotyp - ale jednak coś pokazuje o ma trochę prawdy - jeżeli obraziłem Twój samochód sportowy to przeproś go odemnie :).
Sebastian obawiam się, że jakkolwiek pomysł na dyskusje fajny, ale na szkolenie bardzo ryzykowny.
Pozdrawiam