Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Kiedy sięgam pamięcią wstecz i próbuję dokonać jakiejś sensownej syntezy pojawia się pewien wzorzec:

- szefowie, których nie ceniłem to szefowie:
- niekompetentni (z nadania politycznego, korporacyjnego, nepotycznego)
- łatwo manipulowani przez "zauszników", lizusów itd. (bo nie mający własnego zdania)
- z problemami osobowościowymi (niezrównoważeni emocjonalnie, chorzy na władzę, chcący
mieć rację nawet wtedy gdy jej nie mają); kapryśni, nieprzewidywalni
- zakłamani, udający kogoś kim nie są (często sami przed sobą)
- patrzący na pracę tylko z perspektywy miesiąca, roku, końca projektu
- wredni, podli, złośliwi, pamiętliwi, mściwi, małostkowi

- szefowie, których ceniłęm to szefowie:
- kompetentni (znający się na tym czym zarządzają); często zaczynający od najniższych stanowisk (choć nie zawsze)
- niezależni od pola; niepodatni na naciski, idący kiedy trzeba wbrew trendom / tłumowi; odporni na stres
- uczciwi wobec samych siebie (a z tego wynika uczciwość wobec innych)
- mający wizję w szerszej perspektywie czasowej niż miesiąc, rok, czy koniec projektu
- stabilni emocjonalnie (co nie oznacza że nigdy się nie denerwują)
-ludzcy, przyzwoici, skromni, wielkoduszni, wyrozumiali - ale umiejący jak trzeba opierniczyć lub pogonić do robotyTen post został edytowany przez Autora dnia 23.06.13 o godzinie 04:10
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Dariuszu na szczęście są takie Goldenlajny, różne szkolenia, żeby zmieniać tą zacofaną mentalność. Tylko po zmianie mentalności można mówić o jakimś nadążaniu za Zachodem.
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Rafał Ł.:
Panie Dariuszu na szczęście są takie Goldenlajny, różne szkolenia, żeby zmieniać tą zacofaną mentalność. Tylko po zmianie mentalności można mówić o jakimś nadążaniu za Zachodem.

No, są ale najtrudniej jest zmienić swój charakter. Albo w ogóle zrozumieć, że można inaczej.
Że nie jest się skazanym na to co jest. Że kiedy ma się odwagę i wytrwałość można coś naprawdę zmienić,a nie tylko grać wg narzuconych reguł gry, albo siedzieć cicho, albo zmienić szefa na mniej upierdliwego.
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Dariusz T.:

No, są ale najtrudniej jest zmienić swój charakter. Albo w ogóle zrozumieć, że można inaczej.

Prawda to. Nikt nie powiedział, że to proste.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Dariuszu z wielkim zainteresowaniem prześledziłem typy charakterologiczne które Pan przedstawił za i przeciw, lecz chciałbym Pana się poradzić co ma zrobić fachowiec, którego promuje jakaś grupa tzw "nadająca" i jak się zachować , czy wtedy łatwo jest być kompetentnym czy lojalnym, a co z grupą?
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

To jest bardzo trudne pytanie. Bo to jest konflikt interesów.

Np. wyobraźmy sobie wrogie przejęcie spółki. Grupa kapitałowa która ma przewagę ma większą siłę przebicia i kluczowe stanowiska obsadza "swoimi'. Nie oznacza to automatycznie, że ci nowi są złymi managerami, ale przyjmijmy, że niektórzy z nich są gorsi od tych których zastąpili.

Wtedy -moim zdaniem- także ci którzy zastąpili słabszych od siebie mogą być posądzeni o nadanie. I jest im trudniej zarządzać, bo są odbierani jako źli menagerowie - bo zostali nimi z 'nadania'.
Uważam, ze powinni postarać się porwać swoją wizją zespół, dać się poznać z dobrej strony. Udowodnić, że sa kompetentni, a nie tylko dobrze 'osadzeni w strukturze'.

Piszę to bardziej ze swoich intuicji, lub szczątków wiedzy z psychologii organizacji. Ja nie byłem nikim ważnym, byłem specjalistą, robiłem swoje jak najlepiej umiałem i nie musiałem nigdy, a nawet nie chciałem, wchodzić w żadne korporacyjne rozgrywki.Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.06.13 o godzinie 22:03
Mariusz Staszak

Mariusz Staszak Dyrektor Oddziału
Poznań, ZABERD SA

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Witam...

Ciekawy temat został poruszony... Panie Mirosławie ... dziękuje za to...
Tak się składa, że przez większość mojej kariery zawodowej byłem osobą, która pracowała na stanowisku Inżyniera Sprzedaży, Przedstawiciela Techniczno - Handlowego,... aż dostałem możliwość zarządzania grupą ludzi jako na początku Dyrektor Techniczno - Handlowy a później Dyrektor Oddziału...
Mogę zatem powiedzieć, że miałem Szefów lepszych i gorszych, ale też się stałem Szefem dla moich pracowników...
Tak się składa, że miałem szefów, którzy pracowali w branży technicznej a mieli wykształcenie prawnicze... Mogę jednoznacznie powiedzieć, że dla mnie był to najlepszy szef z którym współpracowałem... Nie dość, że zdobył potrzebną wiedzę to potrafił stworzyć taką atmosferę w pracy, że chciało się dla niego pracować... Pracownika uważał za Partnera w biznesie, z którym warto rozmawiać o problemach i w wielu przypadkach wspólnie je rozwiązywać... Prawdą jest, że nie była to duża grupa ludzi, ale jednak...
Niestety uważam, że w momencie budowania zespołu będzie to trudne, bowiem część z ludzi, których Pan zatrudni, przyjdzie do Pana z założenia przeczekania na lepszą ofertę... Trzeba być na to przygotowanym... Wiem, ponieważ nie tak dawno zatrudniałem ludz z ciekawymi CV chętnych, oj... bardzo chętnych do pracy, którzy w momencie podpisania umowy uciekali na chorobowe... Z tym trzeba się też liczyć...

Jeśli chodzi o mnie... Szef powinien być kompetentną osobą, która potrafi stworzyć taką atmosferę w pracy, że pracownik dokładnie będzie znać swoje obowiązki, a w razie jakichś kłopotów po raz drugi z tym samym problemem do Niego nie przyjdzie...

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Mariuszu cieszę się że Pan jako praktyk dzieli się ze mną jak i z innymi czytelnikami tego forum swoimi doświadczeniami. Przyznam się że i ja w swojej karierze zawodowej miałem okazje zetknąć się z szefami przez duże S, i tak się dziwnie składa że byli to mężczyźni. Miałem niewątpliwą przyjemność pracować pod kierownictwem kobiet i nie chciałbym być potraktowany jako szowinista lecz, wspominam to dzisiaj bardzo ale to bardzo źle. Ciągłe humory, podejrzenia, plotki i brak obiektywizmu było na porządku dziennym. Pracowałem w różnych branżach i sądzę że kobiety owszem na stanowiska lecz nie za wszelką cenę, a już na pewno nie "za zasługi". Wiem że jednym to odpowiada lecz chyba nie wszystkim. Z wypowiedzi tutaj zamieszczonych wysuwam wniosek że tyle jest stylów liderowania ile ludzi jest w stanie odpowiednio komunikować się w grupie w określonym i zaakceptowanym celu. Lider - menadżer to osoba koordynująca stany oddziałujące na grupę w trakcie działania. Stworzenie takiej grupy w dzisiejszych czasach (rosnącego bezrobocia ) wbrew pozorom jest bardzo trudne, z różnych przyczyn.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Darku, jak byłem zwykłym pracownikiem zawsze sądziłem że ja jako szef to dopiero byłbym.... W chwili kiedy min zostałem proszę mi wierzyć nie jest to łatwy kawałek chleba . Człowiek jest między młotem a kowadłem - pracownik oczekuje "opieki , decyzyjności , aprobaty i wiele innych rzeczy bo mu się należy , zarząd efektów bo za to płacą. Czasami zwłaszcza w sytuacjach stresowych była ochota porzucenia tego wszystkiego i sądzę że właśnie wtedy dają znać o sobie pewne - bliżej nie określone ( przeze mnie) cech dobrego lidera. I to jest jedno z nurtujących mnie pytań.
Pozdrawiam
Mariusz Staszak

Mariusz Staszak Dyrektor Oddziału
Poznań, ZABERD SA

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Mirosławie...
Również miałem możliwość budowania marki jednej firmy pod kierownictwem Kobiety... Razem tworzyliśmy tę markę w Polsce... Niestety również nie wspominam tego okresu zbyt pozytywnie... Jednak uważam, że nie można tego generalizować, ponieważ pracowałem dla kilku szefów i oni w wielu przypadkach byli jeszcze trudniejsi we współpracy...
Uważam również, że najtrudniej się pracuje w firmie typowo rodzinnej...
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Firma firmie nierówna. Każda ma własną rytmikę, pracownicy w mniejszym lub większym stopniu potrzebują koordynacji i nadzoru, a jeszcze gdzieś indziej przypominać może pracę zautomatyzowaną.Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.06.13 o godzinie 23:33
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
doświadczeniami. Przyznam się że i ja w swojej karierze zawodowej miałem okazje zetknąć się z szefami przez duże S, i tak się dziwnie składa że byli to mężczyźni. Miałem niewątpliwą przyjemność pracować pod kierownictwem kobiet i nie chciałbym być potraktowany jako szowinista lecz, wspominam to dzisiaj bardzo ale to bardzo źle. Ciągłe humory, podejrzenia, plotki i brak obiektywizmu było na porządku dziennym. Pracowałem w różnych branżach i sądzę że kobiety owszem na stanowiska lecz nie za wszelką cenę, a już na pewno nie "za zasługi". Wiem że jednym to odpowiada lecz chyba nie wszystkim.

Hm. Pracowałem w różnych środowiskach i ze znaczą przewagą pierwiastka męskiego, a czasami żeńskiego i jako szef i jako podwładny. Nie zauważyłem różnicy w zakresie liczby plotek, braku obiektywizmu czy profesjonalizmu.

Natomiast nie odpowiada mi przyzwolenie na awanse mężczyzn "za zasługi". W czym to się różni od awansu "za zasługi" dla kobiety. Jedno i drugie nazywam to jednym wyrazem kur..... Stawiam, że zjawisko to jest we wszystkich firmach od początku istnienia gatunku ludzkiego.

Dlatego też wracając do nurtu głównego :-) jestem zwolennikiem teorii iż zarządzanie to jednocześnie wiedza (nauka o zarządzaniu) i umiejętności (sztuka) kierowania, a miarą szefa są te dwa elementy.
Stawiam, że szefowi przez duże S nie przeszkadza praca w wielokulturowym środowisku tym bardziej kobiet :-),
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
Panie Darku, jak byłem zwykłym pracownikiem zawsze sądziłem że ja jako szef to dopiero byłbym.... W chwili kiedy min zostałem proszę mi wierzyć nie jest to łatwy kawałek chleba . Człowiek jest między młotem a kowadłem - pracownik oczekuje "opieki , decyzyjności , aprobaty i wiele innych rzeczy bo mu się należy , zarząd efektów bo za to płacą. Czasami zwłaszcza w sytuacjach stresowych była ochota porzucenia tego wszystkiego i sądzę że właśnie wtedy dają znać o sobie pewne - bliżej nie określone ( przeze mnie) cech dobrego lidera. I to jest jedno z nurtujących mnie pytań.
Pozdrawiam

To akurat mnie nie dziwi. Zwłaszcza na średnim szczeblu zarządzania i w firmie 'z tradycjami'.
To jest bycie między dwoma wektorami, to jest cholernie trudne. Ale niektórzy sobie z tym radzą w wątpliwy etycznie, ale skuteczny sposób.

Jest takie angielskie przysłowie 'A new broom sweeps clean'.
W Polskim obecnym kapitalizmie, który miał być kapitalizmem z ludzką twarzą a ma nierzadko mordę zakapiora ;-) oznacza to po prostu, że nowy dyrektor wymienia cały personel od sprzątaczki po swojego zastępcę.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
A tu się z Panem nie zgodzę. Sądzę że to właśnie przeciwieństwa charakteru powodują inspiracje i rozwój.

hmmm, albo ciągłe burze w teamie...
Myślę że szef nie musi być wszechwiedzący, lecz powinien dobrze dobrać ludzi którymi będzie mógł pokierować.

Co rozumiesz pod pojęciem dobrze dobrać ludzi?, co znaczy te dobrze...

Myślę
że to właśnie przeciwstawianie charakterów powodują nie skrępowana dyskusję (nawet jeżeli jest bardzo emocjonalna), jest szansa na porozumienie, pod warunkiem że szef nie jest despotą i chce rozmawiać z pracownikiem.

Tutaj nie ma nic do rzeczy że szef nie będzie despotą. Przeciwstawne charaktery spowodują/powodują dezorganizacje.Daje przykład. Np; W teamie sprzedażowym gdzie duży nacisk szef/firma kładzie na wolumeny sprzedażowe i taki ekstrawertyk choleryczny jest rządny sukcesu, nie ma dla niego rzeczy niemożliwych osiąga wyniki, a z drugiej strony przypatruje się temu flegmatyk, spokojny ułożony, nie wychodzący poza jakieś ramy, taki niewidoczny. Jak myślisz co spowoduje ten ekstrawertyk w tym flegmatyku??
To spowoduje że się zniechęci...., zacznie się porównywać że on nie jest tamtym, że nie da rady...
Niejednokrotnie się temu przypatrywałam w swojej pracy.

Np; W urzędach daj do pokoju flegmatyka z cholerykiem to wytrzymają ze sobą najwyżej miesiąc.

W zależności o tego jak będziesz wzmacniać postawy swoich pracowników i to w jaki sposób stymulować dwóch takich zapaleńców( takie same charaktery) ażeby nie było chorej rywalizacji prowadzącej do szybkiego wypalenia.

Jednak co począć
kiedy któras ze stron przekroczy granice lub co zrobić aby jej nie przekroczyć???

W moim przekonaniu obserwować, obserwować, poznawać ludzi. Jeśli przekroczy granicę to rozmawaiąc tylko ZAWSZE na osobności. Metoda kanapki dobrze działa :)
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Jeśli chodzi o literaturę to dla mnie żelazną pozycją jest "Siedem nawyków skutecznego działania' Stevena Covey'a. Jeśli ktoś zna angielski w stopniu C1+/C2 znajdzie plik w pdf w necie. Książkę po polsku można kupić w necie, lub księgarniach.

Natomiast w odniesieniu do podobieństwa / rozbieżności. Ja zweryfikowałem życiowo pytanie czy ludzie powinni dobierać się (w związkach czy pracy) na zasadzie "przyciągających się przeciwieństw tworzących harmonię" (Heraklit z Efezu), czy raczej podobnych do siebie (zdrowy rozsądek). To pierwsze miało w teorii "rozwijać", "ubogacać" i "dywersyfikować" ten układ (życiowy czy biznesowy). To drugie miało go teoretycznie spłaszczać i trywializować. Czynić współpracę wymianą banalnych komentarzy o szczegółach, bo zarys - wiadomo jest oczywisty z definicji dla uczestników takich układów.

Ale w praktyce okazuje się, że technokrata prezes świetnie dogaduje się z technokratą dyrektorem pionu. I nie tracą czasu, energii i dobrego samopoczucia na 'wzajemne udowadnianie sobie', że ten drugi punkt widzenia nie jest jednak całkowicie bez sensu. Mają wtedy więcej energii, uznania, dobrego humoru. Stymulują się do działania, nakręcają wzajemnie generowanie twórczych pomysłów.

Ale to nie zawsze musi tak być. To zależy od typu. Są pewne typy, którym źle się pracuje / jest partnerem z takim samym typem. To (czasem) typy "artystów" (ludzi twórczych, impulsywnych, emocjonalnych). Oni tworzą udane i trwałe relacje biznesowe z osobami typu inżynierów (powściągliwych, rozważnych, odpowiedzialnych).

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Wybitni Szefowie, z którymi dane mi było współpracować:
- o wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej
- darzyli ludzi prawdziwym szacunkiem
- dużo wymagali, stawiali wyzwania ale tyle samo dawali od siebie
- byli uważni na człowieka
- rozwijali się cały czas, dużo czytali, podnosili swoje kwalifikacje
- byli szczerzy i otwarcie się komunikowali
- mieli pasje do pracy, naprawdę lubili to co robili (nie mylić z pracoholizmem)
- potrafili utrzymać równowagę pomiędzy swoim z życiem prywatnym i zawodowym
- mieli dystans do siebie i poczucie humoru
- potrafili pokazać swoim zachowaniem że naprawdę wierzą w możliwości swoich pracowników
- traktowali pracowników po partnersku
- budowali zespoły, potrafili budzić "ducha zespołowego" (wprost odwrotnie do szefów, którzy działają wedle zasady divide et impera...)
- wyszukiwali silne strony pracowników i pomagali w rozwijaniu ich potencjału
- byli opanowani
- w trudnych sytuacjach pracownik wiedział że może zawsze na nich liczyć
- mieli silną i ciekawą osobowość
pozdrawiam
AW
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Anna W.:
Wybitni Szefowie, z którymi dane mi było współpracować:
- o wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej
- darzyli ludzi prawdziwym szacunkiem
- dużo wymagali, stawiali wyzwania ale tyle samo dawali od siebie
- byli uważni na człowieka
- rozwijali się cały czas, dużo czytali, podnosili swoje kwalifikacje
- byli szczerzy i otwarcie się komunikowali
- mieli pasje do pracy, naprawdę lubili to co robili (nie mylić z pracoholizmem)
- potrafili utrzymać równowagę pomiędzy swoim z życiem prywatnym i zawodowym
- mieli dystans do siebie i poczucie humoru
- potrafili pokazać swoim zachowaniem że naprawdę wierzą w możliwości swoich pracowników
- traktowali pracowników po partnersku
- budowali zespoły, potrafili budzić "ducha zespołowego" (wprost odwrotnie do szefów, którzy działają wedle zasady divide et impera...)
- wyszukiwali silne strony pracowników i pomagali w rozwijaniu ich potencjału
- byli opanowani
- w trudnych sytuacjach pracownik wiedział że może zawsze na nich liczyć
- mieli silną i ciekawą osobowość
pozdrawiam
AW

Hmmm znam jednego takiego - Jean-Luc Picard

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

a Ty do tej pory jeszcze latasz Enterprisem? ;-))))
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Anna W.:
a Ty do tej pory jeszcze latasz Enterprisem? ;-))))

Kiedy tylko mogę. Właśnie znowu przerabiam serię całego StarTreka ze szczególnym naciskiem na serię z Jeanem.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Rafał Ł.:
Anna W.:
a Ty do tej pory jeszcze latasz Enterprisem? ;-))))

Kiedy tylko mogę. Właśnie znowu przerabiam serię całego StarTreka ze szczególnym naciskiem na serię z Jeanem.

To życzę Ci łagodnych lądowań w ziemskiej rzeczywistości i żebyś spotkał wartościowego Szefa. To naprawdę spotkanie 3 stopnia i mega inspiracja :-)
AW

Następna dyskusja:

Molestowanie pracownicy prz...




Wyślij zaproszenie do