Temat: Wypalenie zawodowe
Jan D.:
Artur K.:
A na koniec czy aby na pewno odpowiedzialność za brak efektywności w tym przypadku leży sprawiedliwie po obu stronach, czyli organizacji i pracownika? A czy pracownik ów w przypadku kłopotów finansowych darowałby firmie pensje za 3 mc?
Miłego
To zależy (moje ulubione) - gdy pracownicy widzą sens dalszej pracy i mają dobrą "atmosferę" to i na obniżenie zarobków się godzą - Zaznaczam znam tylko 1 (słownie) jeden taki przypadek - nie było protestów i utyskiwania.
A właśnie.
Pierwszy aspekt:
Bo my chcemy mieć pensje kapitalizmu a mentalność i odpowiedzialność komunizmu.
Chcemy dużo zarabiać i mieć mało odpowiedzialności za siebie i swoich pracowników. Chcemy aby firma nam dawała bezpieczeństwo i pieniądze a ja chce tylko tam pracować a jak dostanę gdzieś lepszą pensję o 300 złotych to znikam bez oglądania się.
Jak firma nie płaci to jest złodziejem a jak ja wynoszę długopisy w ilości 3 ton rocznie, papier z toalety - to jest normalne.
Jak ja mam wypalenie zawodowe (pożal się bożę nad moim biednym losem), depresje, syndrom poniedziałku, syndrom piątku, święta, Nowy Rok, ferie, chore dziecko i kota, awarię samochodu, tramwaj spóźniony to oczywiste, że przecież nie specjalnie - ale jak firma ma trudności finansowe z przyczyn zależnych i nie zależnych to uciekam pierwszy z okrętu jak szczur i to oczywiste bo przecież robię to w imię dobra najbliższych dalszych czy kredytu na cabrio.
Drugi aspekt:
O czym by trenerzy, konsultanci i moi ulubieńcy life coache robili szkolenia jakby zabrakło: wypalenia zawodowego, stresów pourazowych, traum zawodowych, syndromów, mechanizmów i złych szefów?
Bo gdyby tego wszystkiego zabrakło okazałoby się, że trzeba w pracy się wysilać, że trzeba starać się o motywację a nie tylko oczekiwać, że ktoś ją mi da. Że pracodawca nie ma obowiązku patrzenia jak jego pracownik jest zwykłym leniem i ciamajdą szukającym ratunku w syndromach, wypaleniach i traumach. Że pracownik również musi myśleć o przeszłości firmy. Że praca do UMOWA DWUSTRONNA a nie obowiązek jednostronny.
Jednakże zamiast szukania zmiany w sobie, walczyć z mentalnością, budować swoją dojrzałość lepiej jest wyszukać w wikipedii numeru choroby, kilku artykułów i powiedzieć - o mam dowód, że jednak nie jestem ciamajdą i nieudacznikiem tylko chorą jednostką przez cywilizację. To dlatego drodzy Państwo tak niewielki odsetek Polaków pracuje za granicą na stanowiskach a nie tylko zmywak, sprzątacz - to wina naszej mentalności i dojrzałości rodem z PRL-u, to wina tego, że słuchając polityków wierzymy, że to oni sprawią, że będzie nam lepiej. A ja mam tylko czekać aż to się stanie.
Czas otworzyć oczy i nie koncentrować się na uzasadnianiu swoich wad i niepowodzeń ale zmieniać je.
Tak sobie z rana walnąłem przemyślenie.
Miłego