Temat: Wypalenie zawodowe
Zostałam wypalona przez najgorszy sposób motywowania ludzi do pracy, przez negację i błędne myślenie, że człowiek karcony pracuje lepiej. Kiedy powiedziałam dość i postanowiłam, że odchodzę moje szefostwo było zaskoczone? Przez 3 lata szefowa była u nas 10 razy, całość prowadzenie sklepu była na mojej głowie, wszystko uzgadniałyśmy przez tel. jednak, kiedy chciałam wprowadzać zmiany, bo coś było nie potrzebne, spotykałam się z murem odrzucenia, małymi cegiełkami rozbierałam mur by uświadomić, że to ja mam rację. Doszło do tego, że szefowa bała się nawet ze mną rozmawiać przez tel. Wolała napisać list bądź porozmawiać z koleżanką (czy to nie zabawne?) Może powiem, dlaczego tak reagowała, były dwie poważne konfrontację, kiedy to moja szefowa zaczęła rozmowę ze mną krzycząc, rozmowę telefoniczną, bo na rozmowy oko w oko nigdy nie miała odwagi, ja po wysłuchaniu jej zarzutów przedstawiałam swoje racje i powiedziałam, że nie życzę sobie takiego tonu w rozmowach, szefowa po wysłuchaniu mnie nie mając argumentów na po parcie niesłusznych zarzutów, zdobyła się na słowo przepraszam w obecności ludzi, którzy podsycili w niej złość i błędną interpretację sytuacji, mało tego musiała przyznać w ich obecności, że to ja mam rację i że muszą nastąpić zmiany, o których mówiłam wcześniej by takie sytuacje już nie miały miejsca.
Pewnie dla tego czuje się zmęczona na samą myśl o powrocie do zawodu…
Mimo że kiedyś wydawało mi się, że to mój żywioł, moja pasja kontakt z ludźmi, ciągły rozwój, bo na rynku wciąż nowe produkty, które należało poznać, różnego rodzaju szkolenia itd. Gołym okiem potrafię rozpoznać rodzaj cery i związany z nią problem oraz zalecić najlepszą kurację. Bardziej czułam się doceniana przez klientów, podziękowania, czekoladki itp.