Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Michał K.:
Beacie nie chodziło zapewne o licytowanie się, tylko o to, że
tak faktycznie wychodzi w badaniach. Stosunkowo najłatwiej
wypala sie w tych zawodach które w USA określa się trafnie
jako "human service" (lekarze, nauczyciele, psychologie,
pedagodzy, pielęgniarki itd.).
Oczywiście, że się zgadzam, że nie miała zamiaru otwierać licytacji. Wyników badań też nie mam zamiaru podważać ale to ja, Ty, Beata, ..., ale co do ogółu to już bym nie był taki pewien. Jak pójdzie w lud, to się dopiero okaże kto tu ma gorzej. Zresztą, może to i dobrze, niech mają o czy dyskutować. Ale ..
Ja tam widzę pożytek praktyczny, w postaci świadomości że istnieje w ogóle taka kategoria. Kiedyś czytałem artykuł w którym konfrontowano dwa poglądy na samobadanie piersi: część
lekarzy byłą przeciw, motywując to wywoływaniem fałszywego poczucia bezpieczeństwa u kobiet, a druga część twierdziła, że faktycznie ma to walor placebo, ale generalnie uwrażliwia na
np. potrzeby regularnych wizyt (czyli, per saldo, jest prozdrowotne).
Podnoszenie świadomości - no comments, ale to i placebo? ..
Ale real trzeba jakoś objąć wzrokiem, a żeby to zrobić, trzeba się oderwać od przypadków i popatrzeć na ogólne prawidłowości
Masz rację, ale czy to tak powszechne powinno być bo niby placebo? Może i w tym masz rację ale piszę to bez przekonania, bo to wiedza niezbędna profesjonaliście i niekoniecznie laikowi, wg mnie. We mnie osobiście nie wzbudza to ciekawości. Nie wątpię, że fascynatów jest wielu. Ale informacje w mediach trafiają do szerokich rzesz tworząc klimat, sensację, .. zależnie czy i jak zostaną zamanipulowane. Obiektywny przekaz powinien mieć odbiór neutralny, ale to coś świetnie nadaje się na newsa. A to już nakręca.
PS. Powinieneś dostać medal za reanimację wątku
Już zrobiłem miejsce na piersi:D

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
ale co do ogółu to już bym nie był taki pewien. Jak pójdzie w lud, to się dopiero okaże kto tu ma gorzej.

Oczywiscie zarządzajacych bym z tej kategorii nie wykluczał. Zwłaszcza takich, w których pracy jest duży udział bezpośredniej pracy z ludźmi + wartości/motywowanie, czyli z grubsza "liderujących".
Podnoszenie świadomości - no comments, ale to i placebo? ..

No właśnie tez mnie to zdziwiło, ale podobno są na to twarde dane, że samobadanie nie jest w stanie zastąpić badania lekarskiego, nie mówiąc już o mammografii. Była zdaje się też mowa o mastopatii która wywołuje fałszywe alarmy itd.
Może i w tym masz rację ale piszę to bez przekonania, bo to wiedza niezbędna profesjonaliście i niekoniecznie laikowi, wg mnie.

Myślę, że nikt rozsądny nie krytykuje idei popularyzowania wiedzy o np. depresji. Co prawda nie zawsze jest to wiedza kompletna (a czasami wręcz niepoprawna), ale chyba już każdy (kto rozumie dziennik w telewizji) mógłby swojej przyjaciółce zasugerować wizyte u psychiatry, wspierać emocjonalnie, okazać zrozumienie, bo już wie, że to choroba (którą sie leczy farmakologicznie). Drzewiej różnie bywało: ludzie spotykali sie z ostracyzmem, oskarżeniami (o np. lenistwo), było więcej samobójstw itd.

Myślę że bilans jest pozytywny, choć mam świadomość, że czasem ma to efekt destruktywny (ktoś ma doła, a jest etykietowany jako pacjent z depresją, na ten przykład). Tak jest z wieloma rzeczami, choćby z lateralizacją (~prawo-=/leworęczność). Jeszcze nawet we mnie w podstawówce nauczycielka rzucała kredą za pisanie lewą ręką, a inna wyśmiewała, że rysuję rzeczy obiema rękami (bo jestem akurat oburęczny). Teraz to chyba nie do pomyślenia (poza jakąś ciężką wiochą).Michał K. edytował(a) ten post dnia 16.08.07 o godzinie 22:18
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Michał K.:
Myślę, że nikt rozsądny nie krytykuje idei popularyzowania wiedzy o np. depresji.
Popularyzacja wiedzy :D wiem coś o tym. Wątpliwości kierowałem w stronę charakterystycznego dla mediów szufladkowania i skracania, nauczyciele to to i to, wypalony psycholog to to i to .. . Tego się nie uniknie, a kontrola odbioru jak nadawca kiepsko się przygotował wątpliwa.
.. ale chyba już każdy (kto rozumie dziennik w telewizji) ..
Dla mnie za wysoko stawiasz poprzeczkę.
Myślę że bilans jest pozytywny, choć mam świadomość, że czasem ma to efekt destruktywny
No właśnie też mam taką nadzieję a moje zawahanie dotyczy czasem. Tu by się przydały jakieś twarde dane aby rozwiać wątpliwości.

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Wątpliwości kierowałem w stronę charakterystycznego dla mediów szufladkowania i skracania, nauczyciele to to i to, wypalony psycholog to to i to

Zgoda, ale np,. w kontekście naszego tematu, naturalnym byłoby rozpatrywać mobbing. Stosowanie go jest przestępstwem (w pewnych formach), z racji choćby tego, że jego koszty społeczne są ogromne.
I teraz: kto, nie stykając się z tematem w wersji nawet skrajnie spopularyzowanej, odróżnił by to od starego, dobrego czepiania się szefa? Kto wymyśliłby sam sobie, ze to prowadzić życie do - dosłownie - ruiny.
Dla mnie za wysoko stawiasz poprzeczkę.

Może to i dobrze o Tobie świadczy... ;-)
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Michał K.:
Zgoda, ale np,. w kontekście naszego tematu, naturalnym byłoby
rozpatrywać mobbing. Stosowanie go jest przestępstwem (w pewnych
formach), z racji choćby tego, że jego koszty społeczne są ogromne.
I teraz: kto, nie stykając się z tematem w wersji nawet skrajnie
spopularyzowanej, odróżnił by to od starego, dobrego czepiania
się szefa? Kto wymyśliłby sam sobie, ze to prowadzić życie do
- dosłownie - ruiny.
Mobbing vs czepianie się szefa. BINGO. Kiedyś nawet na własny użytek zastanawiałem się gdzie jest granica. Ale poległem. Toż to wypalenie "na Bank i od ręki" jak komuś nie można nawet uwagi zwrócić a cwany jest.
Dla mnie za wysoko stawiasz poprzeczkę.
Może to i dobrze o Tobie świadczy... ;-)
W końcu ktoś to zauważył. ;-) Dzięki Wasza Rozrzutność :D

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Mobbing vs czepianie się szefa. BINGO. Kiedyś nawet na własny użytek zastanawiałem się gdzie jest granica.

Granica jest głównie w wachlarzu środków i - co najważniejsze - w tym, że zachowanie mobbera jest niezawinione przez ofiarę. O ile zwykłe czepianie podlega III zasadzie dynamiki, to w mobbingu ma charakter permanentny, ponadsytuacyjny, perfidny i mający na celu dręczenie (a nie zmianę zachowań ofiary, na np. bardziej wydajne).
Ale
poległem. Toż to wypalenie "na Bank i od ręki" jak komuś nie można nawet uwagi zwrócić a cwany jest.

Trudno się to diagnozuje. Najtrudniejsze jest oczywiście przełamanie zmowy milczenia, bo jak ludzie zaczynają mówić, to już z górki. Kolejne schody to sąd.

OT: Znałem kiedyś jednego wykładowcę elektroniki z Częstochowy. Sprzedał mi taka złotą myśl:
Czym różni się absolwent Politechniki od Uniwersytetu?
Otóż, magister to humanista, a magister inżynier to humanista z uzdolnieniami.


Zapytałem go gdzie ja jestem, a on odparł, że jestem błędem pomiaru. Polubiłem go :))Michał K. edytował(a) ten post dnia 16.08.07 o godzinie 23:27
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Michał K.:
Granica jest głównie w wachlarzu środków i - co najważniejsze
- w tym, że zachowanie mobbera jest niezawinione przez ofiarę. O
ile zwykłe czepianie podlega III zasadzie dynamiki, to w mobbingu ma charakter permanentny, ponadsytuacyjny, perfidny
i mający na celu dręczenie (a nie zmianę zachowań ofiary,
na np. bardziej wydajne).
W liceum najbardziej lubiałem fizykę. Teraz dowiedziałem się dlaczego.
Czym różni się absolwent Politechniki od Uniwersytetu?
Otóż, magister to humanista, a magister inżynier to humanista z > uzdolnieniami.

Zapytałem go gdzie ja jestem, a on odparł, że jestem błędem pomiaru. Polubiłem go :))
Też to lubię. Dzięki za Refresh. Jak doktor i Sławek lub Jarek to się znamy:))
Do jutra, na dziś wystrczy mi komputera. Zapraszam innych forumowiczów i forumowiczki:D:D:D
P.S. Zajrzyjcie na forum Góry - ROZWAŻNY TURYSTA- kto to taki? >>> Ot takie moje odreagowanie. Mam nadzieję, że się uśmiechniecie.Marek Kubiś edytował(a) ten post dnia 16.08.07 o godzinie 23:46

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Dopadło was? Można uniknąć? Jak się nie uda jak wrócić do równowagi? Zapraszam do rozmowy.

Jak wrócić do równowagi?

Każdy aspekt naszego życia zawodowego (i nie tylko:)) możemy potraktować jak oddzielny projekt. Początkiem do pracy z wypaleniem zawodowym jest uświadomienie sobie pewnych następujących po sobie przekonań/stanów/zachowań - nie wiem jak to dobrze określić. Przyjmijmy, że cały proces w realizacji projektu składa się kolejno z czterech faz - faza ekscytacji, frustracji, wytrwałości i celebrowania sukcesu. Każdy przechodzi przez te fazy. Problemem jest to, że każda osoba ma inne tendencje do czasu przebywania w poszczególnych fazach i to może powodować wypalenie (ciekawe, że nie tylko w życiu zawodowym:)). W zależności od predyspozycji osoby, może to trwać dłużej bądź krócej. Np. jeśli nie celebrujesz sukcesu wystarczająco długo będzie to prowadzić do zmęczenia fizycznego i psychicznego (nawet dopiero po kilku latach - pomimo bardzo dynamicznego trybu pracy w ciągłych zmianach), długotrwałe przebywanie w fazie frustracji może spowodować, że nie zakończysz realizacji zadania, bo nie znajdziesz dróg wyjścia, itd. Mnóstwo wariacji na ten temat.
Podstawą jest uświadomić sobie, w której fazie aktualnie jesteśmy, zaakceptować to i dopasowywać działania. Druga ważną rzeczą jest to, aby prowadzić do równowagi czasowej każdej z fazy i żadnej nie skracać/pomijać. Każda jest ważna, bo w jej trakcie nasze działania skupiają się na innych aspektach projektu.
Można to stosować w stosunku do siebie, jak również do zespołów, konkretnych pracowników.
Uff, starałem się jak najkrócej.
Może się przyda. :)

Na koniec ciekawy tekst: http://www.sciaga.pl/tekst/18414-19-rola_wybranych_wzo...
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Beata B.:
Kurcze, nie znam się na filozofii.
No nie. Tu to tylko Piotra mogę zacytować! Piotrze DO Exit LOOP:D
A zesz Ty prowokatorze :)
To znaczy, że na studiach aby podnieść ich atracyjność poprzez nowoczesność, pomijają info, że nawet taki np: elementarz pracy dzisiejszego psychologa - metoda Sokratesa, to nie jest coś co naukowo zaczęto stosować tak +/- 500 lat p.n.e.. No rzeczywiście mógłby być kłopot z rekrutacją jakby zachęcano: przychodzcie, uczymy prawd znanych od stuleci! I jak tu wytłumaczyć młodemu człowiekowi, że nowoczesny to on będzie ale dopiero jak nauczy się to co jego pra- pra- pra- ... pra- miał w małym palcu. No tak lepiej zachęcać: u nas nauczysz się obsługiwać Worda, Excela, serdecznie zapraszamy!
Przemysław L.:
Na koniec ciekawy tekst:
http://sciaga.pl/tekst/18414-19-rola_wybranych_wzo...
Uff, skończyłem. Dużo w kontekście nauczycieli. Żeby ich tego jeszcze uczyć chcieli Michale.
Przyjmijmy, że cały proces w realizacji projektu składa się
kolejno z czterech faz - faza ekscytacji, frustracji,
wytrwałości i celebrowania sukcesu.
Mnie osobiście to się podoba bardziej niż: uruchomienie projektu, zarządzanie projektem, planowanie, inicjowanie, sterowanie, zarządzanie dostawą, zarządzanie zakresem, zamykanie projektu. Rozumiem, rozumiem to pierwsze fazy a to drugie etapy projektu i jeszcze dodatkowo z różnych punktów widzenia. Ale zobaczcie, że sformalizowana metodologia zupełnie ignoruje nasze osobiste zaangażowanie w prace. Nie ma tam wogóle miejsca na nasze emocje i zdanie, w obronie prawa do którego stawała Beata, w kontekście nauczycieli, wyraźnie się go domagając.
Ładnie zresztą byśmy wyglądali gdyby w pracy wszyscy mieli coś do powiedzenia. Te fazy pasują mi do kogoś, kto chce realizować się poprzez awans poziomy. Struktury projektowe są jednak pionowe.
Pani Mario, Klaudio co panie na to? Oj chyba nasze Beaty i Jola mogą coś dołożyć, tylko nie wiem, czy do paleniska czy do ognia, co dobrze wychodzi Małgosi i Michałowi.

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Beata B.:
Kurcze, nie znam się na filozofii.
No nie. Tu to tylko Piotra mogę zacytować! Piotrze DO Exit LOOP:D
A zesz Ty prowokatorze :)
To znaczy, że na studiach aby podnieść ich atracyjność poprzez nowoczesność, pomijają info, że nawet taki np: elementarz pracy dzisiejszego psychologa - metoda Sokratesa, to nie jest coś co naukowo zaczęto stosować tak +/- 500 lat p.n.e.. No rzeczywiście mógłby być kłopot z rekrutacją jakby zachęcano: przychodzcie, uczymy prawd znanych od stuleci! I jak tu wytłumaczyć młodemu człowiekowi, że nowoczesny to on będzie ale dopiero jak nauczy się to co jego pra- pra- pra- ... pra- miał w małym palcu. No tak lepiej zachęcać: u nas nauczysz się obsługiwać Worda, Excela, serdecznie zapraszamy!

Nie, tak źle to nie jest, nawet muszę się pochwalić, ze dostałam bardzo dobry z filozofii, ale to za mało, żeby się na niej znać. Nie pogłębiałam nigdy, ot co, a szkoda. Jak znajdę czas, to chętnie, bo w zasadzie jest ciekawa, tylko trzeba na to poświęcić ho ho czasu, a ja wolę jednak na inne rzeczy, coś co jest bardziej przydatne w mojej pracy :-)
Może na starość, zobaczymy. Teraz umiem z filozofii tyle ile trzeba.
Gdybym miała wybierać teraz między łaciną a filozofią, to bym się zabrała za łacinę, bardziej mi się przyda.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Beata B.:
Nie, tak źle to nie jest, nawet muszę się pochwalić, ze dostałam bardzo dobry z filozofii, ale to za mało, żeby się na
niej znać. Nie pogłębiałam nigdy, ot co, a szkoda. Jak znajdę
czas, to chętnie, bo w zasadzie jest ciekawa, tylko trzeba na to > poświęcić ho ho czasu, a ja wolę jednak na inne rzeczy, coś co jest bardziej przydatne w mojej pracy :-)
Możemy podać sobie dłonie
Gdybym miała wybierać teraz między łaciną a filozofią, to bym się zabrała za łacinę, bardziej mi się przyda.
Przepraszam, ale pozwoliłem sobie podejrzeć Twoje cele zawodowe i w tym kontekście zaciekawiłaś mnie.
Maria C.

Maria C. właściciel, Chaber i
Chaber Biuro
Doradztwa
Gospodarczego

Temat: Wypalenie zawodowe

Przemysław L.:
Marek Kubiś:
Dopadło was? Można uniknąć? Jak się nie uda jak wrócić do równowagi? Zapraszam do rozmowy.

Np. jeśli nie celebrujesz sukcesu wystarczająco długo będzie to prowadzić do zmęczenia fizycznego i psychicznego (nawet dopiero po kilku latach - pomimo bardzo dynamicznego trybu pracy w ciągłych zmianach),
>
Druga ważną rzeczą jest to, aby prowadzić do równowagi czasowej każdej z fazy i żadnej nie skracać/pomijać. Każda jest ważna, bo w jej trakcie nasze działania skupiają się na innych aspektach projektu.
Można to stosować w stosunku do siebie, jak również do zespołów, konkretnych pracowników.
Uff, starałem się jak najkrócej.
Może się przyda. :)
Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Ja na przykład czuję się głupio ,,świętując'', bo wydaje mi się, że realizacja zadania, to był mój obowiązek. Pomimo masy przeczytanych książek na ten temat, nadal muszę walczyć z poczuciem winy, kiedy za jakis sukces się nagradzam. Ostatnio córka zmusiła mnie do zakupu perfum:), bo ja już widziałam te pieniądze przeznaczone na inne, ważniejsze wg mnie cele.

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Beata B.:
Nie, tak źle to nie jest, nawet muszę się pochwalić, ze dostałam bardzo dobry z filozofii, ale to za mało, żeby się na
niej znać. Nie pogłębiałam nigdy, ot co, a szkoda. Jak znajdę
czas, to chętnie, bo w zasadzie jest ciekawa, tylko trzeba na to > poświęcić ho ho czasu, a ja wolę jednak na inne rzeczy, coś co jest bardziej przydatne w mojej pracy :-)
Możemy podać sobie dłonie
Gdybym miała wybierać teraz między łaciną a filozofią, to bym się zabrała za łacinę, bardziej mi się przyda.
Przepraszam, ale pozwoliłem sobie podejrzeć Twoje cele zawodowe i w tym kontekście zaciekawiłaś mnie.


czytam sporo książek z zakresu neuropsychiatrii, medycznych, często Kępiński jest w moich dłoniach,więc przydałoby się.
A mój życorys tutaj jest złudny troszkę :-)
Jeszcze dzisiaj taki jest, a jutro moze być zupełnie inny. Badania to dla mnie przyjemność i zabawa i praca jednoczesnie, ale celem jest własny gabinet z psychotechniką dla kierowców (uprawnienia już są, pieczatka jest, ale lokalu brak i wciaż szukam w okolicach Warszawy i troszeczkę kasy jeszcze na wyposażenie), a poza tym będzie jeszcze jedna działalność dodatkowo związana właśnie z neuropsychiatrią i neuropsychologią (mój konik).
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Maria C.:
Ja na przykład czuję się głupio ,,świętując'', bo wydaje mi się, że realizacja zadania, to był mój obowiązek. Pomimo masy przeczytanych książek na ten temat, nadal muszę walczyć z poczuciem winy, kiedy za jakis sukces się nagradzam. Ostatnio córka zmusiła mnie do zakupu perfum:), bo ja już widziałam te pieniądze przeznaczone na inne, ważniejsze wg mnie cele.
No właśnie. Pani Mario czy to nie bardzo prosty przepis na profilaktykę naszego zdrowia psychicznego? Ot tak zrozumieć tylko tyle, że realizując zadania będziemy przechodzić przez fazy:
ekscytacji, frustracji, wytrwałości i celebrowania sukcesu
a ja bym dodał jeszcze lub leczenia ran.

Wyrzuty proponuję zachować na ocenę niewspółmiernego do sukcesu jego celebrowania. W tym konkretnym przypadku nie wydaje mi się aby zakup perfum zachwiał Pani płynność finansową. Czyli nie ma to jak mama z córką i to razem. Do obowiązków fazy celebrowania proponowałbym dopisać obowiązek znalezienia czasu dla 1) najbliższych 2) dla siebie (bez obowiązku wydawania pieniędzy oczywiście, chyba, że kogoś stać i to lubi).
Bo tak przy okazji zbyt szybko przejść np. z wieku dziecięcego do dorosłego to też tragedia. W końcu homo sum, humani nihil a me alienum puto też warto!
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Beata B.:
czytam sporo książek z zakresu neuropsychiatrii, medycznych, często Kępiński jest w moich dłoniach,więc przydałoby się.
No to jak zachoruję wiem gdzie się po pomoc udać :D
Badania to dla mnie przyjemność i zabawa i praca jednoczesnie,
Szczerze gratuluję takiego połączenia (zazdrosny Tołdi, karrammmbaaa) :D:D:D
ale celem jest własny gabinet z psychotechniką dla kierowców
Nie wierzę, żeby się nie udało :D

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Beata B.:
czytam sporo książek z zakresu neuropsychiatrii, medycznych, często Kępiński jest w moich dłoniach,więc przydałoby się.
No to jak zachoruję wiem gdzie się po pomoc udać :D

nie życzę tego, ale społeczeństwo się starzeje więc...
Ja będę miała ofertę skierowaną do rodzin chorych, a w przyszłości może połączenie

Badania to dla mnie przyjemność i zabawa i praca jednoczesnie,
Szczerze gratuluję takiego połączenia (zazdrosny Tołdi, karrammmbaaa) :D:D:D

szczególnie dl mnie ciekawe są badania społeczne w małych miejscowościach, są związane z gospodarką społeczną i ustawami
ale celem jest własny gabinet z psychotechniką dla kierowców
Nie wierzę, żeby się nie udało :D

uda sie, jestem tego pewna, zbyt dużo pracy w to włożyłam, a cel jest osiągalny. Jednak żeby nie mieć wypalenia zawodowego (podobnie jak ma lub może wielu kierowców zawodowych - stres na drodze i inne czynniki)spowodowanego monotonią pracy w psychotechnice, to powyższe będzie urozmaiceniem i dodatkowym zarobkiem, który przeznaczę na celebrowanie sukcesu :-)
A żeby nie było, że łapię 7 srok za ogon, to tylko chciałam dodać, ze to wszystko ma wspólny punkt zaczepienia, bo czy chcemy, zeby osoby z zaburzeniami pamięci jeździły po polskich drogach? Wypalenie zawodowe ma ogromny wpływ na pamięć i inne funkcje poznawcze.Beata B. edytował(a) ten post dnia 18.08.07 o godzinie 10:02
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Beata B.:
szczególnie dl mnie ciekawe są badania społeczne w małych miejscowościach, są związane z gospodarką społeczną i ustawami
Ja wymiękam, nie kumam, to powyżej moich zdolności percepcji i wcale to a wcale mnie to nie DDDEEENNNEEERRWWUUUJEEEE!!!!????!!!!
A żeby nie było, że łapię 7 srok za ogon, to tylko chciałam dodać, ze to wszystko ma wspólny punkt zaczepienia, bo czy chcemy, zeby osoby z zaburzeniami pamięci jeździły po polskich
drogach?
Ani przez sekundę myślami nie skierowałem się w tę stronę. Osobiście uważam, że koncentrowanie się tylko i wyłącznie na jednym wąskim wycinku z perspektywy całego naszego życia nie sprawdza się. To jest niezbędne w kontekście konkretnej rzeczy, czasu, miejsca. Generalizując potrzebna jest wiedza o wiedzy i wiedza o naszej niewiedzy. Jak wiemy co nie wiemy to damy radę. Oczywiście nie wszyscy taką potrzebę odczuwają. I szczęście od Boga, że tak jest bo wtedy to chyba na ziemi potrzebni byliby tylko specjaliści od wypaleń. ...? Zaraz, zaraz to komu by oni pomagali? .. :D
Wypalenie zawodowe ma ogromny wpływ na pamięć i inne
funkcje poznawcze
Oj tak, tak. Mnie to już tak wypaliło, że jak idę po chleb i masło to przynoszę herbatę i cukier, a burę dostaję za brak mleka.Marek Kubiś edytował(a) ten post dnia 18.08.07 o godzinie 12:19

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

Marek K.:
Beata B.:
szczególnie dl mnie ciekawe są badania społeczne w małych miejscowościach, są związane z gospodarką społeczną i ustawami
Ja wymiękam, nie kumam, to powyżej moich zdolności percepcji i wcale to a wcale mnie to nie DDDEEENNNEEERRWWUUUJEEEE!!!!????!!!!


Można nie kumać, ale tego nie mogę napisac na forum :-)

Pamięć, każdemu się zdarza czegoś zapomnieć, mi ostatnio pinu na klatkę schodową, więc nie mogłam się dostać do mieszkania i musiałam zejść do garażu i dopiero w ten sposób dostałam się do windy i do domu. Sporadycznie go wbijam, więc mogło się przytrafić, ale to jeszcze nie jest powód do zmartwienia. Gorzej jak schowałam kartę bankomatową i szukałam jej przez miesiąc, wtedy już się zmartwiłam :-)

A co do bury, to dobrze, że żona nie poznaje pana macaniem po szczególe w ubraniu, co tam masło czy mleko :-) Jak ona posłodzi zupę, a pan gaz z hamulcem w samochodzie, to wtedy należy się martwić.Beata B. edytował(a) ten post dnia 18.08.07 o godzinie 11:18
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wypalenie zawodowe

Beata B.:
czego tu nie kumać?
No to casami jak z karabinu maszynowego można strzelać. Bajjka. Baajka. Bajkaa. Chociaż jedna proszęęęę.
A co do bury, to dobrze, że żona nie poznaje pana macaniem po szczególe w ubraniu, co tam masło czy mleko :-) Jak ona posłodzi zupę, a pan gaz z hamulcem w samochodzie, to wtedy należy się martwić.
Kocham Panią Pani Elizo. Sułek. Eeetam, Cicho tam.Marek Kubiś edytował(a) ten post dnia 21.08.07 o godzinie 09:19

konto usunięte

Temat: Wypalenie zawodowe

a ja to usunęłam, bo stwierdziłam, ze może niepotrzebnie przynudzę:-)

Dla niekórych bajka, też tak myślałam, jak tego nie robiłam, ale zmieniłam zdanie, można wielu ludziom w ten sposób pomóc.
Konkretna bajka. Zawiązuje się spółdzielnie, które wykonują zawód potrzebny w danej miejscowości. Po badaniach okazuje się, ze brakuje ludzi w jakiejś dziedzinie i kilka osób w taki sposób moze mieć pracę, a społeczeństwo z tego korzystać dość intensywnie. Osoby te przechodzą roczne szkolenie, a oprócz tego mają okazję wyjść z uzależnienia (warunek uczestnictwa) czy wyjśc do ludzi. Długotrwałe bezrobocie ma wiele negatywnych psychologicznych stron. To chyba lepsze niż bieganie raz na jakis czas do UP. Szkoda tylko, zejest na to w Polsce tak mało pieniędzy.

Następna dyskusja:

Wypalenie zawodowe - brak m...




Wyślij zaproszenie do