Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Rafał Dawid Zaręba:
Nie chcę się wymądrzać ale z tego co mi wiadomo to systemy motywacyjne dzielimy na płacowe i pozapłacowe z tego jeszcze pozapłacowe dzielmy na materialne i niematerialne :)

______________________________________

Przykro mi - ale ja muszę się wymądrzyć: ten podział dotyczy jedynie instrumentów oddziaływania motywacyjnego.
System motywacyjny zawiera (powinien zawierać) je wszystkie.


http://www.wiedzainfo.pl/wyklady/119/system_motywacyjn...
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

No właśnie.
Pani Profesor Kopertyńska wie, o czym pisze:

"Czynnikami oddziaływania motywacyjnego są wszystkie te elementy, które zachęcają ludzi do efektywnej pracy. Najogólniej czynniki te można podzielić na wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne to te pochodzące z wnętrza człowieka, które wpływają na to, że ludzie zachowują się w określony sposób lub postępują w konkretnym kierunku. Czynniki te obejmują: odpowiedzialność, poczucie, że praca jest ważna i że ma się nad nią kontrolę, swobodę działania, pole do wykorzystania i rozwoju techniki i umiejętności, interesującą i stawiającą wyzwanie pracę oraz możliwość awansu. Czynniki zewnętrzne to działania na rzecz ludzi, aby ich umotywować. Czynniki te mogą mieć wpływ natychmiastowy, chociaż niekoniecznie długotrwały. Czynniki te ujęte razem tworzą system motywacyjny, który stanowi zbiór celowo dobranych i logicznie wzajemnie powiązanych motywatorów, tworzących spójną całość, służących realizacji misji i celów danej organizacji oraz uwzględniającym, możliwe i celowe do uwzględnienia, potrzeby i oczekiwania pracowników.

Motywatory te ująć można w trzy grupy:

płacowe,
pozapłacowe materialne
pozapłacowe niematerialne."


Pozwoliłem sobie wytłuścić to, co jest istotne dla rozwiania Twoich wątpliwości.

Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 05.08.10 o godzinie 21:01

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

no ale właśnie ten podział motywatorów tworzy systemy :) przecież dobrze napisałem :)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Niedobrze, bo systemów motywacyjnych nie dzieli się na płacowe i pozapłacowe.
Ten podział dotyczy instrumentów oddziaływania motywacyjnego, czyli motywatorów.
To są zupełnie różne pojęcia.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Podział sam w sobie nie tworzy żadnych systemów.
Zwróć uwagę na to, co jest napisane w tym króciutkim opracowaniu prof. Kopertyńskiej: "Czynniki te ujęte razem tworzą system motywacyjny, który stanowi zbiór celowo dobranych i logicznie wzajemnie powiązanych motywatorów"

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

http://www.wynagrodzenia.pl/slownik_1.php/wpis.21 tu kolejny krótki podział :P
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Widać jeszcze jednym mitem jest utożsamianie motywatorów z całym systemem motywacyjnym.

-----------------------------------------

Chciałbym jednak wrócić do tego mitu, który jest bardziej dolegliwy - że ludzie pracują głównie dla pieniędzy.

Najbardziej dotkliwie przekonują się o fałszywości tego poglądu ludzie, którzy dopiero przeszli na emeryturę: jest im źle, brak im pracy. Budzą się rano i nie wiedzą, co ze sobą zrobić.
Nie jest to, wbrew pozorom, dowód na przyzwyczajenie do kieratu - brak im tego, co nadawało do tej pory życiu sens.
Zanim znajdą nowy - musi minąć sporo czasu. Niektórzy nigdy tego nie doczekają....
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Ludzie pracują dla pieniędzy. Jeżeli nie masz pensji - wynagrodzenia, to nie pracujesz a bez karnetu na siłownię lub premii jesteś w stanie pracować.

Ludzie pracują, żeby kupic chlebek, wakacje czy nowy szybki samochód lub kolejna torbe do szafy lub buty cudowne na jeden raz.

Możesz Janusz prowadzić swoje wygibasy dyskusyjne w oczywisty sposób manipulując pytanie do tego stopnia, że nie jest jasne o co pytasz. Jednakże bez względu na twoje mniemanie - ludzie pracują na pieniędzy.

Nawet osoby związane mocno z zarządzaniem personalistycznym płacą pencje czy premie - pytanie tylko jaką.

Jedno trzeba ci przyznać - natrudziłeś się, żeby wyciągnąć swój wątły wniosek. 100 punktów za wytrwałość.

Miłego
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Artur Kucharski:
Ludzie pracują dla pieniędzy. Jeżeli nie masz pensji - wynagrodzenia, to nie pracujesz a bez karnetu na siłownię lub premii jesteś w stanie pracować.

Ludzie pracują, żeby kupic chlebek, wakacje czy nowy szybki samochód lub kolejna torbe do szafy lub buty cudowne na jeden raz.

Możesz Janusz prowadzić swoje wygibasy dyskusyjne w oczywisty sposób manipulując pytanie do tego stopnia, że nie jest jasne o co pytasz. Jednakże bez względu na twoje mniemanie - ludzie pracują na pieniędzy.

Nawet osoby związane mocno z zarządzaniem personalistycznym płacą pencje czy premie - pytanie tylko jaką.

Jedno trzeba ci przyznać - natrudziłeś się, żeby wyciągnąć swój wątły wniosek. 100 punktów za wytrwałość.

___________________________________

Po pierwsze - nigdzie nie napisałem, że ludzie lubią pracować głównie za darmo. Pieniądze nie są nieważne.
Jednak często wolą zarabiać mniej w firmie, w której panuje przyjemna atmosfera, w której są fajni ludzie, a praca sprawia im nadzwyczajną frajdę.

Myślę, Arturze, że powinieneś kiedyś spróbować takiej pracy - być może wtedy zrozumiałbyś, o co chodzi. Doświadczenie wyłącznie w służbach mundurowych nie dało odpowiednich przykładów, to jasne - ale dlaczego uważasz, że tylko to, czego sam osobiście zaznałeś, jest obowiązkowe dla wszystkich?
SAS Institute jest jedną z największych firm sofware'owych na świecie - a nagroda, którą właśnie dostała, jest dowodem na to, że stosowana przez nią praktyka zarządzania jest przez ludzi wysoko ceniona.
Wątpię jednak, żeby w takiej firmie tolerowano Twoje zachowania - ataki personalne zamiast dyskusji, nadęte przekonanie o własnej doskonałości, amatorszczyznę przebijającą z każdego zdania.

Bardzo mi przykro, że nie rozumiesz prostego pytania, być może ze względu na występujący tam instrument motywowania: phantom shares. Zapewniam Cię, że jest to bardzo popularny składnik wynagrodzeń (nie tylko handlowców) w USA.

Nie wiem, dlaczego tak starannie lekceważysz twardy dowód potwierdzający fałszywość mitu - któremu ulega, niestety, bardzo wielu menedżerów.
Takie, jak prezentujesz, podejście jest zapewne łatwiejsze do zaakceptowania, bo łatwiej jest manipulować wynagrodzeniami, niż zmienić kulturę organizacyjną firmy - jest to jednak rozwiązanie nieadekwatne do współczesnych wyobrażeń i potrzeb pracowników.

I uwierz mi - to, o czym piszę, ma naprawdę mało wspólnego z karnetem na siłownię.

'
PS. Nie musisz mnie chwalić - wystarczy, że zaprzestaniesz wycieczek osobistych i ataków personalnych.
W dyskusji używaj argumentów rzeczowych - pokaż współczesną dobrą firmę, której zarząd lekceważy nastroje wśród załogi, deklaruje desinteresmant wobec potrzeb i oczekiwań pracowników co do kultury organizacyjnej. Wtedy porozmawiamy nie o mnie - bo może to nie jest temat ciekawy dla wszystkich - a o meritum.
Janusz K. edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 13:02
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Artur Kucharski:
Ludzie pracują dla pieniędzy. Jeżeli nie masz pensji - wynagrodzenia, to nie pracujesz a bez karnetu na siłownię lub premii jesteś w stanie pracować.

Ludzie pracują, żeby kupic chlebek, wakacje czy nowy szybki samochód lub kolejna torbe do szafy lub buty cudowne na jeden raz.

Możesz Janusz prowadzić swoje wygibasy dyskusyjne w oczywisty sposób manipulując pytanie do tego stopnia, że nie jest jasne o co pytasz. Jednakże bez względu na twoje mniemanie - ludzie pracują na pieniędzy.

Nawet osoby związane mocno z zarządzaniem personalistycznym płacą pencje czy premie - pytanie tylko jaką.

Jedno trzeba ci przyznać - natrudziłeś się, żeby wyciągnąć swój wątły wniosek. 100 punktów za wytrwałość.

___________________________________

Po pierwsze - nigdzie nie napisałem, że ludzie lubią pracować głównie za darmo. Pieniądze nie są nieważne.
Jednak często wolą zarabiać mniej w firmie, w której panuje przyjemna atmosfera, w której są fajni ludzie, a praca sprawia im nadzwyczajną frajdę.
Co nie zmienia faktu, że musza zarabiac tyle, żeby im starczyło do pierwszego.

Myślę, Arturze, że powinieneś kiedyś spróbować takiej pracy - być może wtedy zrozumiałbyś, o co chodzi. Doświadczenie wyłącznie w służbach mundurowych nie dało odpowiednich przykładów, to jasne - ale dlaczego uważasz, że tylko to, czego sam osobiście zaznałeś, jest obowiązkowe dla wszystkich?
Masz małe pojecia o pracy w służbach mundurowych. Dlatego nie będę komentował tej wypowiedzi.
SAS Institute jest jedną z największych firm sofware'owych na świecie - a nagroda, którą właśnie dostała, jest dowodem na to, że stosowana przez nią praktyka zarządzania jest przez ludzi wysoko ceniona.
No i ?
Wątpię jednak, żeby w takiej firmie tolerowano Twoje zachowania - ataki personalne zamiast dyskusji, nadęte przekonanie o własnej doskonałości, amatorszczyznę przebijającą z każdego zdania.
Odmienne zdanie niz twoje jest atakiem personalnym? - znowu lamentujesz Janusz.

Bardzo mi przykro, że nie rozumiesz prostego pytania, być może ze względu na występujący tam instrument motywowania: phantom shares. Zapewniam Cię, że jest to bardzo popularny składnik wynagrodzeń (nie tylko handlowców) w USA.
Niech ci nie będzie przykro - wytłumacz. Chetnie poczytam i sie odniosę.

Nie wiem, dlaczego tak starannie lekceważysz twardy dowód potwierdzający fałszywość mitu - któremu ulega, niestety, bardzo wielu menedżerów.
Tzn?
Takie, jak prezentujesz, podejście jest zapewne łatwiejsze do zaakceptowania, bo łatwiej jest manipulować wynagrodzeniami, niż zmienić kulturę organizacyjną firmy - jest to jednak rozwiązanie nieadekwatne do współczesnych wyobrażeń i potrzeb pracowników.
Jakie podejście? pragmatyczne, realistyczne? Wiele słów mało treści Janusz.

I uwierz mi - to, o czym piszę, ma naprawdę mało wspólnego z karnetem na siłownię.
To z czym?

'
[edited]PS. Nie musisz mnie chwalić - wystarczy, że zaprzestaniesz wycieczek osobistych i ataków personalnych.
W dyskusji używaj argumentów rzeczowych - pokaż współczesną dobrą firmę, której zarząd lekceważy nastroje wśród załogi, deklaruje desinteresmant wobec potrzeb i oczekiwań pracowników co do kultury organizacyjnej. Wtedy porozmawiamy nie o mnie - bo może to nie jest temat ciekawy dla wszystkich - a o meritum.
Że też ci się nie znudziło z tymi atakami.
Nie piszę o lekceważeniu tylko o przyłożeniu wagi. Ty wolisz widzieć lekceważenie i ataki personalne - a zwyczjnie nie umiesz obronic swojje teorii. walcz Janusz i nie chowaj się za osłoną ataków.

Miłego
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Artur Kucharski:
(...) Ty wolisz widzieć lekceważenie i ataki personalne - a zwyczjnie nie umiesz obronic swojje teorii. walcz Janusz i nie chowaj się za osłoną ataków.


__________________________

Ależ ja nie zamierzam walczyć - bo jak mówiłem, mogę się kopać z koniem, ale nie z osłem.

Jesteś podobno zwolennikiem praktyki i uznajesz jej wyższość nad teorią.
Zamiast więc komentować mój sposób korespondowania z Tobą - podaj z praktyki przykłady firm, które lekceważą potrzeby i oczekiwania pracowników co do treści pracy, atmosfery w firmie, stosunków międzyludzkich - a skupiają całą swoją uwagę na wynagrodzeniach. Nie zapomnij też podać, jakie są te wynagrodzenia i jaka była ich dynamika w ostatnich paru latach.

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

IMHO ludzie pracują głównie dla pieniędzy. Warunki pracy muszą być drastyczne, aby zrezygnowali z nieźle opłacanego stanowiska. Oczywiście czynnik finansowy odgrywa główną rolę do momentu osiągnięcia pułapu, w którym pracownik wyżej ceni swój czas niż dodatkowe wynagrodzenie. Wtedy ważniejsze stają się niefinansowe aspekty pracy. I nie ma tu co filozofować - chcesz uczciwego pracownika to bądź uczciwym pracodawcą.

Co do dyskusji jaka zaczyna się rozwijać: it's about doing busienss or talking busienss? Innymi słowy czy nie rozchodzi się teoria z praktyką? Bo wg inicjującego postu dyskusja miała dotyczyć wynagrodzenia, a nie szerokiego spektrum warunków pracy i systemów motywacyjnych. I to że to się zazębia nie oznacza, że możemy swobodnie zacząć żonglować tematami aby poprzeć swoje racje.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Anna D.:
IMHO ludzie pracują głównie dla pieniędzy.

__________________________

Kiedy jako rozbitek wylądujesz na obcym, niezamieszkałym lądzie, musisz pracować po to, aby zapewnić sobie wyżywienie, dach nad głową, przyodziewek. Pracujesz, chociaż nie pobierasz wynagrodzenia.

Oczywiście cywilizacja inaczej wyznacza dziś poziom potrzeb - ale zawsze powodem tego, że pracujemy, jest chęć ich (potrzeb) zaspokojenia - a pieniądz zawsze jest tylko środkiem do tego celu.
Muszę też wskazać na problem, który dla wielu ludzi jest wydumanym problemem językowym - ale tu jest, w istocie, samo sedno nieporozumienia i mitu:
jak wykazano w licznych badaniach, których prekursorem był Frederic Herzberg (ten od dwuczynnikowej teorii motywacji), zadowolenie i niezadowolenie z pracy nie są przeciwieństwem.
Przeciwieństwem zadowolenia z pracy jest brak zadowolenia z pracy, zaś przeciwieństwem niezadowolenia z pracy jest brak niezadowolenia z pracy.
Konsekwencje takiego podejścia do ludzkich zachowań w pracy są doniosłe:
W zależności od tego, czy badana jest satysfakcja z pracy, czy niezadowolenie z niej, trzeba brać pod uwagę odmienny zestaw czynników.
W istocie mamy do czynienia z dwiema różnymi potrzebami ludzi.
Jedna jest pochodną naszej zwierzęcej natury: instynktownego unikania bólu i przykrości oraz poszukiwania doznań przyjemnych, pochodzących z otoczenia. To głód sprawia, że trzeba zapewnić sobie pożywienie, a więc - dzisiaj - zarabiać na życie. Pieniądz staje się tym samym określonym popędem współczesnego człowieka.
Drugi jednak zbiór potrzeb wynika ze specyficznie ludzkich cech - potrzeby osiągnięć oraz zdolności do rozwoju osobistego.
Bodźcem dla potrzeby rozwoju są zadania, stanowiące treść pracy - uznanie ze strony przełożonych i kolegów za osiągnięcia, odpowiedzialność, charakter pracy jako takiej, rozwój osobisty, zaś czynniki związane ze środowiskiem pracy: polityka firmy i jej zarządzanie, nadzór, stosunki interpersonalne, warunki pracy, wynagradzanie, status pracownika i bezpieczeństwo to czynniki związane z unikaniem niezadowolenia (zwane przez Herzberga czynnikami higieny).

Samo wynagrodzenie nie jest czynnikiem, wywołującym satysfakcję - otrzymanie zapłaty usuwa tylko niezadowolenie, wywołane jej niedostatkiem.
To własnie dlatego tak krótkoterminowo oddziałuje podwyżka - ona motywuje jedynie do tego, żeby oczekiwać następnej podwyżki.

Zauważ, że ludzie nie poszukują pracy, w której zarobią najwięcej - ale takiej pracy, która da im satysfakcję przy zapewnieniu także wynagrodzenia na poziomie zaspokajającym osobiste minimum potrzeb.

Niestety - większość menedżerów w Polsce jest wyznawcą poglądu, że wszyscy są napędzani żądzą pieniądza - dlatego płacą mało, bo chcą sobie zapewnić posiadanie marchewki.
I robią bardzo głupio - ale zgodnie z mitem.

Warunki pracy muszą być drastyczne, aby zrezygnowali z nieźle opłacanego stanowiska.

_______________________

Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że płaca musiałaby być ekstremalnie wysoka, żeby można było pogodzić się z dołującą, męczącą, wyniszczającą pracą o niskim statusie, w wiecznym kieracie pretensji kierownictwa i klientów, w nieprzyjaznym człowiekowi środowisku.
A tak pracują, za psie pieniądze, na przykład pielęgniarki w szpitalach, personel supermarketów, robotnicy w zakładach wydobywczych...
Myślisz, że pracują dla pieniędzy?
Pracują wskutek przymusu ekonomicznego.
Oczywiście czynnik finansowy odgrywa główną rolę do momentu osiągnięcia pułapu, w którym pracownik wyżej ceni swój czas niż dodatkowe wynagrodzenie. Wtedy ważniejsze stają się niefinansowe aspekty pracy.

________________________

Tak, ale wtedy taki pracownik zaczyna się domagać ludzkiego traktowania - a to byłoby dla wielu pracodawców trudne...

I nie ma tu co filozofować -
chcesz uczciwego pracownika to bądź uczciwym pracodawcą.

________________________

To wielka prawda współczesnego zarządzania.

Co do dyskusji jaka zaczyna się rozwijać: it's about doing busienss or talking busienss? Innymi słowy czy nie rozchodzi się teoria z praktyką? Bo wg inicjującego postu dyskusja miała dotyczyć wynagrodzenia, a nie szerokiego spektrum warunków pracy i systemów motywacyjnych. I to że to się zazębia nie oznacza, że możemy swobodnie zacząć żonglować tematami aby poprzeć swoje racje.

__________________________

Według postu inicjującego dyskusja powinna dotyczyć wynagradzania (mitów związanych z wynagrodzeniami i rzeczywistości), nie wynagrodzenia. To różnica nie tylko semantyczna.
Oczywiście masz jednak rację, że na rozmowę o systemach motywacyjnych jest miejsce gdzie indziej. Ja również apeluję o niepodnoszenie tego tematu - ani innych tematów pobocznych, pora bowiem na następny mit.

Najpierw jednak zapytam, czy zostałaś przekonana, że to mit, iż ludzie pracują głównie dla pieniędzy?

'
Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 22:35

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Kiedy jako rozbitek wylądujesz na obcym, niezamieszkałym lądzie, musisz pracować po to, aby zapewnić sobie wyżywienie, dach nad głową, przyodziewek. Pracujesz, chociaż nie pobierasz wynagrodzenia.
Litości o czym my rozmawiamy? Proponuję skupić się na praktycznej rozmowie zamiast na ogólnych dyskusjach, które tylko rozmywają temat na zupełnie nieistotne, z punktu widzenia zagadnienia, sprawy.
Oczywiście (...) mitem.
Wypowiedzi Artura cenię za lapidarność ;)
Owszem, trzymają tą marchewkę i wyznają kwestię żądzy pieniądza, bo niewielki procent przekroczył prób przymusu ekonomicznego i niewielu pracodawców musi zaoferować coś ponad to.

Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że płaca musiałaby być ekstremalnie wysoka, żeby można było pogodzić się z dołującą, męczącą, wyniszczającą pracą o niskim statusie, w wiecznym kieracie pretensji kierownictwa i klientów, w nieprzyjaznym człowiekowi środowisku.
A tak pracują, za psie pieniądze, na przykład pielęgniarki, personel supermarketów, robotnicy w zakładach wydobywczych...
Myślisz, że pracują dla pieniędzy?
Pracują wskutek przymusu ekonomicznego
I tu sobie sam zaprzeczyłeś - pracują dla pieniędzy, bo przecież nie ze względu na te super warunki pracy, prawda? Jak zatem pisałam nie osiągnęli pułapu opłacalności, a w Twoim języku - nadal nie przekroczyli poziomu przymusu ekonomicznego.

Według postu inicjującego dyskusja powinna dotyczyć wynagradzania (mitów związanych z wynagrodzeniami i rzeczywistości), nie wynagrodzenia. To różnica nie tylko semantyczna.
w tytule i poście widnieje wynagrodzenia, nie wynagradzania.
Najpierw jednak zapytam, czy zostałaś przekonana, że to mit, iż ludzie pracują głównie dla pieniędzy?

Niestety, ale nie. Przełożę swoją wypowiedź na Twój język: do momentu osiągnięcia minimum, czyli do momentu istnienia przymusu ekonomicznego ludzie pracują głównie dla pieniędzy. W momencie kiedy przymus ekonomiczny znika, oprócz pieniędzy zaczynają się liczyć również inne czynniki jak warunki pracy, niefinansowe elementy itd. Wtedy liczą się nie tylko pieniądze, ale i inne aspekty pracy.Anna D. edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 22:35
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Anna D.:
(...)
Litości o czym my rozmawiamy? Proponuję skupić się na praktycznej rozmowie zamiast na ogólnych dyskusjach, które tylko rozmywają temat na zupełnie nieistotne, z punktu widzenia zagadnienia, sprawy. (...)
Owszem, trzymają tą marchewkę i wyznają kwestię żądzy pieniądza, bo niewielki procent przekroczył prób przymusu ekonomicznego i niewielu pracodawców musi zaoferować coś ponad to.
(...) pracują dla pieniędzy, bo przecież nie ze względu na te super warunki pracy, prawda? Jak zatem pisałam nie osiągnęli pułapu opłacalności, a w Twoim języku - nadal nie przekroczyli poziomu przymusu ekonomicznego.
(...) Przełożę swoją wypowiedź na Twój język: do momentu osiągnięcia minimum, czyli do momentu istnienia przymusu ekonomicznego ludzie pracują głównie dla pieniędzy. W momencie kiedy przymus ekonomiczny znika, oprócz pieniędzy zaczynają się liczyć również inne czynniki jak warunki pracy, niefinansowe elementy itd. Wtedy liczą się nie tylko pieniądze, ale i inne aspekty pracy.Anna D. edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 22:35

_______________________________________

Teraz rozumiem rozmiar niezrozumienia.
Uważasz, że kiedy człowiek musi pracować byle jak i byle gdzie, żeby nie zdechnąć z głodu, to pracuje dla pieniędzy.
Dopiero kiedy zacznie kręcić nosem na pensję, każąc sobie bardzo sowicie zapłacić za przejście do innego pracodawcy, gdzie będzie miał może gorszą atmosferę, może większy młyn - wtedy będzie pracował dla satysfakcji.

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Teraz rozumiem rozmiar niezrozumienia.
Uważasz, że kiedy człowiek musi pracować byle jak i byle gdzie, żeby nie zdechnąć z głodu, to pracuje dla pieniędzy.
Dopiero kiedy zacznie kręcić nosem na pensję, każąc sobie bardzo sowicie zapłacić za przejście do innego pracodawcy, gdzie będzie miał może gorszą atmosferę, może większy młyn - wtedy będzie pracował dla satysfakcji.
gruba nadinterpretacja. Po prostu jeśli ktoś zarabia tylko tyle, by mieć od pierwszego do pierwszego, to głównym powodem jego pracy jest zarabianie pieniędzy. Dopiero po osiągnięciu pewnego pułapu finansowego może sobie pozwolić na myślenie o innych potrzebach, jakie zaspokaja praca.

PS: masz ochotę na dyskusję czy się pokłócić, bo nie wiem czy mam dalej pisać czy zrobić EOT? ;)Anna D. edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 23:26
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

W której grupie ludzi się obracasz - tych zarabiających ledwo na podstawowe potrzeby, czy raczej tej drugiej?
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Artur Kucharski:
(...) Ty wolisz widzieć lekceważenie i ataki personalne - a zwyczjnie nie umiesz obronic swojje teorii. walcz Janusz i nie chowaj się za osłoną ataków.


__________________________

Ależ ja nie zamierzam walczyć - bo jak mówiłem, mogę się kopać z koniem, ale nie z osłem.
Widzę, że przynajmniej sie uczysz i nie strzelasz sobie w kolano. Gratuluje.

Jesteś podobno zwolennikiem praktyki i uznajesz jej wyższość nad teorią.
Zamiast więc komentować mój sposób korespondowania z Tobą - podaj z praktyki przykłady firm, które lekceważą potrzeby i oczekiwania pracowników co do treści pracy, atmosfery w firmie, stosunków międzyludzkich - a skupiają całą swoją uwagę na wynagrodzeniach. Nie zapomnij też podać, jakie są te wynagrodzenia i jaka była ich dynamika w ostatnich paru latach.
Daruj Janusz. Nawet nie wiesz o co prosisz albo udajesz, że nie wiesz. Nie wiem co gorsze: niewiedza, czy głupota.

Miłego
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
>>
Teraz rozumiem rozmiar niezrozumienia.
Nie (po raz pierwszy). Janusz, kompletnie nic nie rozumiesz. Rozumiesz tylko to co napiszesz.
Uważasz, że kiedy człowiek musi pracować byle jak i byle gdzie, żeby nie zdechnąć z głodu, to pracuje dla pieniędzy.
Nie (po raz drugi). Najpierw pracuje dla pieniedzy a potem dla innych przyjemności bo musi płacic rachunki czy wlewać paliwo do swojego sportowego samochodu.
Dopiero kiedy zacznie kręcić nosem na pensję, każąc sobie bardzo sowicie zapłacić za przejście do innego pracodawcy, gdzie będzie miał może gorszą atmosferę, może większy młyn - wtedy będzie pracował dla satysfakcji.
Nie (po raz trzeci). Jeżeli ma zabezpieczone warunki do "normalnego" lub jak wolisz "bezpiecznego" funkcjonowania to wówczas do głosu dochodzą inne motywacje np. gotowość do spełnienia swoich marzeń zawodowych.

Pomijam kwestie twojego jezyka przykładu skrajnego aby lepiej wygladały argumenty na ich tle - ale wiedz, że ta technika jest słabo skuteczna.
Najnormalniej w świecie nie rozumiesz mechaniki ludzi pracujących i juz cię widzę, jak dzielnie wykonujesz swoją pracę, za którą dostajesz pensje, która nie starcza ci np. na papu.

Wspomne tylko jeszcze jeden aspekt, który pomijasz szerokim łukiem. Są pracownicy, którzy nie chcą nic więcej jak tylko pracować, dostawać pensje i iść do domu. Nie maja ambicji zawodowych, nie chca awansu - chcą żyć, dzięki pensji i kropka.

Janusz zarzucasz Ance niezrozumienie a tymczasem sam jesteś w średniowieczu wiedzy o zarzadzaniu.

Miłego
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Artur Kucharski:
Janusz K.:
Jesteś podobno zwolennikiem praktyki i uznajesz jej wyższość nad teorią.
Zamiast więc komentować mój sposób korespondowania z Tobą - podaj z praktyki przykłady firm, które lekceważą potrzeby i oczekiwania pracowników co do treści pracy, atmosfery w firmie, stosunków międzyludzkich - a skupiają całą swoją uwagę na wynagrodzeniach. Nie zapomnij też podać, jakie są te wynagrodzenia i jaka była ich dynamika w ostatnich paru latach.
Daruj Janusz. Nawet nie wiesz o co prosisz albo udajesz, że nie wiesz. Nie wiem co gorsze: niewiedza, czy głupota.

________________________

Tak, jak było do przewidzenia, nie potrafisz podać tych przykładów - to na co się powołujesz?
A to, że - jak sam przyznajesz - nie wiesz, co gorsze, to u Ciebie głupota, czy niewiedza?
A może i jedno, i drugie?



Wyślij zaproszenie do