Temat: Woda sodowa
Artur - mógłbyś proszę podać przykłady tych dziwnych pytań?
Moje zdanie: najlepszy manager może mieć słaby punkt i kłopot z rozwiązaniem prostego dla innych problemu.
Moje rozwiązanie (nie wiem, czy to "podpada" pod wodę sodową): w zespole miałam bardzo kompetentnego człowieka, który zatruwał klimat pouczaniem wszystkich - równorzędnych mu - pracowników, o rady nie był przez nich proszony. Niezależnie od tego, że uwagi były w dużej mierze słuszne, reszta zespołu miała dość ciągłego wtykania nosa i pouczania. Ponieważ w mojej ocenie problem leżał jedynie w niezdolności do pracy w takim (podkreślam, właśnie w takim - o tym charakterze pracy i o takim zestawie cech osobowościowych) zespole, przeniosłam człowieka na samodzielne stanowisko pracy, gdzie sprawdzał się znakomicie.
A najlepsze w tym, że z czasem ów zespół zaczął przychodzić do niego po opinię / pomoc.
Inna sprawa - jeśli dostajemy takie sygnały od zespołu, którym kierujemy, należy chyba najpierw zastanowić się czy problem leży w owym człowieku czy w zespole, zwłaszcza jeśli zespół jest nieduży. Może chodzić o poczucie zagrożenia wywołanego obecnością osoby o lepszych kompetencjach.