Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Woda sodowa

Dużo dywagacji, a jak w prawdziwym życiu trzeba podjąć decyzję, to się okazuje, że nie ma komu. A do mędrkowania - tłumy :)

Temat: Woda sodowa

Tu bym się nie zgodził.
Akurat, do podejmowania, "ważnych" decyzji, jest bardzo wielu chętnych.
To raczej to przejmowania odpowiedzialności że głupawe, pochopnie podejmowane decyzje, brakuje potem chętnych.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Woda sodowa

Ryszard S.:
Dużo dywagacji, a jak w prawdziwym życiu trzeba podjąć decyzję, to się okazuje, że nie ma komu. A do mędrkowania - tłumy :)
A skąd to wiesz ? Kurde jaka szybka analiza dyskutantów :) A może coś a propos ? czy tam sobie pitu-pitu ...:):):)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Woda sodowa

Robert Radoń:
Tu bym się nie zgodził.
Akurat, do podejmowania, "ważnych" decyzji, jest bardzo wielu chętnych.
To raczej to przejmowania odpowiedzialności że głupawe, pochopnie podejmowane decyzje, brakuje potem chętnych.
Roooooobert - z kim Ty pracujesz ? :):)

Temat: Woda sodowa

Dagmara D.:
Roooooobert - z kim Ty pracujesz ? :):)
Pewnie z takimi samymi ludźmi jak każdy.
I żeby nie było, wywalałem ludzi z pracy, zabierałem i premie, nigdy się specjalnie nie cackałem.
Tylko że każda z tych decyzji była zawsze bardzo dokladnie przemyślana, do tego stopnia, że prawie zawsze karany przezmnie się z nią zgadzał, większośc uważała mnie nawet za równego chłopa :/
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Woda sodowa

jeszcze powinien podziekować, że umożliwiłeś mu dalszą karierę - często zmiana to bardzo korzystna rzecz :)

Temat: Woda sodowa

Dagmara D.:
jeszcze powinien podziekować, że umożliwiłeś mu dalszą karierę - często zmiana to bardzo korzystna rzecz :)

Raczej, że nie wymyśliłem czegoś gorszego, jak ci dwaj litwini, przed bitwą pod grundwaldem.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Woda sodowa

Dagmara D.:
A skąd to wiesz ? Kurde jaka szybka analiza dyskutantów :) A może coś a propos ? czy tam sobie pitu-pitu ...:):):)

Przecież to widać. Pytanie było proste. A jeśli chodzi o "a propos" to całkiem sporo by się znalazło, ale w jednym masz rację - na razie w temacie przeważa " pitu-pitu". :)

No, chyba, że pytanie autorki potraktujemy jako pretekst do swobodnych rozważań.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Woda sodowa

Ryszard S.:
Artur Kucharski:
Nikt nie pyta co?, kto? jak uderzyła? czemu uderzyła? co to jest uderzyła woda sodowa?- nie ważne... ważne ze zwolnić. W robocie zostaną same szare myszki co to działają od - do. Bravo!

A skąd wiesz, że same szare myszki? Przecież też o nic nie pytałeś. :)

Jest konkretne pytanie na forum, więc zakładam, że problem jest taki jak napisała autorka tematu. A wtedy rozwiązanie jest proste. Sprowadzić na ziemię, co nie wyklucza "chwalić i stymulować" oraz " dawać ambitniejsze zadania". Chociaż jedno i drugie niesie pewne ryzyko.
A jak nie pomoże usunąć, a to niekoniecznie znaczy zwolnić. To słowo zostało użyte przez Ciebie Arturze, a nie przez nas "radykalnych".
Jednym słowem to karać ale nie karać i zwalniać ale nie zwalniać. Mam odmienne zdanie w tej kwestii.

Miłego
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Woda sodowa

Dagmara D.:
Artur Kucharski:
Nikt nie pyta co?, kto? jak uderzyła? czemu uderzyła? co to jest uderzyła woda sodowa?- nie ważne... ważne ze zwolnić. W robocie zostaną same szare myszki co to działają od - do. Bravo!

Miłego
ja nie mam probelmów z tym terminem. Być może za dużo takich z sodówą widziałam.

Oczywiście można promować takich co im odbiło- najlepszego :)
Ad definicja :

"Woda sodowa uderzyła ci do głowy" - ktoś wywyższa się ponad innych, nie szanuje innych, staje się zarozumiały po osiągnięciu sukcesu/awansu/pieniędzy etc.
Nadminiam, że to nagła zmiana - obserwowalna dla otoczenia.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 18.10.08 o godzinie 22:09
No i Dagmaro nadal podtrzymuje swoje zdanie.
Slawomir S.

Slawomir S. Kadra zarządzająca

Temat: Woda sodowa

Ryszard S.:
Dużo dywagacji, a jak w prawdziwym życiu trzeba podjąć decyzję, to się okazuje, że nie ma komu. A do mędrkowania - tłumy :)

Ja mysle, ze do medrkowania potrzeba swiatlych i odpowiedzialnych ludzi, przy czym wazne jest aby to strzelanie decyzjami bylo prawie zawsze trafne (wiecej niz 90% celnosci) ..:) Znam roznych medrcow ktorych skutecznosc jest na poziomie 30% i to moze dopiero niesc za soba koszty nieodpowiedzialnosci i nie tylko ..:)Slawomir Suski edytował(a) ten post dnia 22.10.08 o godzinie 07:07
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Woda sodowa

Artur Kucharski:
Jednym słowem to karać ale nie karać i zwalniać ale nie zwalniać.

Tak mnie zrozumiałeś? Nie to miałem na myśli. Sądzę, że rzeczywiście lepiej by się dyskutowało gdybyśmy znali więcej szczegółów.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Woda sodowa

Ryszard S.:
Artur Kucharski:
Jednym słowem to karać ale nie karać i zwalniać ale nie zwalniać.

Tak mnie zrozumiałeś? Nie to miałem na myśli. Sądzę, że rzeczywiście lepiej by się dyskutowało gdybyśmy znali więcej szczegółów.
Właśnie tak zrozumiałem. Cóż... ograniczenia dysksji na forum.

Miłego

konto usunięte

Temat: Woda sodowa

Ze swojego doświadczenia wiem, że w dłuższej perspektywie sodówki raczej nie da się "wylać" komuś z głowy.
Zaczynałem pracę jako zwykły inspektor (czytaj: robol:))) w banku.
Zarządzam teraz większym oddziałem i dochodziłem do tego nie po trupach, za to systematycznie. I przez to że zaczynałem na dole, podchodzę do ludzi i motywuję, tak jak sam chciałbym być traktowany na danym stołku.
Moja rada: szukaj nowego pracownika (choć o dobrych za normalną cenę coraz trudniej - wiemy o tym wszyscy), a panu "scotch and soda" wyznaczaj konkretne zadania, terminy i egzekwuj bezlitośnie.
Z kopią na HR i szefów.
Nie ma siły - w końcu się wyłoży albo sam rzuci papierem - problem rozwiązany. Przerobiłem:))))))))
Pzdr:)))Radosław Kotowski edytował(a) ten post dnia 25.10.08 o godzinie 01:08

konto usunięte

Temat: Woda sodowa

Ewa Tomczak:
Pracownik, któremu zaczyna odbijać woda sodowa do głowy potrafi rozłożyć pracę i atmosferę w zespole.
Jak sobie z tym radzić? Jak zapobiegać takim przypadkom?

A) Przemówić mu do rozsądku
B) Wykopać ;)
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Woda sodowa

Radosław Kotowski:
Ze swojego doświadczenia wiem, że w dłuższej perspektywie sodówki raczej nie da się "wylać" komuś z głowy.
Zaczynałem pracę jako zwykły inspektor (czytaj: robol:))) w banku.
Zarządzam teraz większym oddziałem i dochodziłem do tego nie po trupach, za to systematycznie. I przez to że zaczynałem na dole, podchodzę do ludzi i motywuję, tak jak sam chciałbym być traktowany na danym stołku.
Moja rada: szukaj nowego pracownika (choć o dobrych za normalną cenę coraz trudniej - wiemy o tym wszyscy), a panu "scotch and soda" wyznaczaj konkretne zadania, terminy i egzekwuj bezlitośnie.
Z kopią na HR i szefów.
Nie ma siły - w końcu się wyłoży albo sam rzuci papierem - problem rozwiązany. Przerobiłem:))))))))
Pzdr:)))Radosław Kotowski edytował(a) ten post dnia 25.10.08 o godzinie 01:08


Nie wiem czy gratulować czy współczuć. Pokazałeś jak pozbywasz się ludzi niewygodnych dla Ciebie. Jaką ideologię do tego dorabiasz, np.: woda sodowa, konfliktowość, itp. nie ma znaczenia.
Dla mnie osobiście straszne i raczej dyskwalifikujące. Wg mnie z takim podejściem do rozwiązywania problemów (pozbywanie się ich razem z tymi którzy je zgłaszają), nie powinieneś zarządzać ludźmi.
Możesz pracować z maszynami, tam taka moralność nie będzie przeszkadzać w relacjach.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Woda sodowa

Mariusz Poprawa:
Radosław Kotowski:
Ze swojego doświadczenia wiem, że w dłuższej perspektywie sodówki raczej nie da się "wylać" komuś z głowy.
Zaczynałem pracę jako zwykły inspektor (czytaj: robol:))) w banku.
Zarządzam teraz większym oddziałem i dochodziłem do tego nie po trupach, za to systematycznie. I przez to że zaczynałem na dole, podchodzę do ludzi i motywuję, tak jak sam chciałbym być traktowany na danym stołku.
Moja rada: szukaj nowego pracownika (choć o dobrych za normalną cenę coraz trudniej - wiemy o tym wszyscy), a panu "scotch and soda" wyznaczaj konkretne zadania, terminy i egzekwuj bezlitośnie.
Z kopią na HR i szefów.
Nie ma siły - w końcu się wyłoży albo sam rzuci papierem - problem rozwiązany. Przerobiłem:))))))))
Pzdr:)))Radosław Kotowski edytował(a) ten post dnia 25.10.08 o godzinie 01:08


Nie wiem czy gratulować czy współczuć. Pokazałeś jak pozbywasz się ludzi niewygodnych dla Ciebie. Jaką ideologię do tego dorabiasz, np.: woda sodowa, konfliktowość, itp. nie ma znaczenia.
Dla mnie osobiście straszne i raczej dyskwalifikujące. Wg mnie z takim podejściem do rozwiązywania problemów (pozbywanie się ich razem z tymi którzy je zgłaszają), nie powinieneś zarządzać ludźmi.
Możesz pracować z maszynami, tam taka moralność nie będzie przeszkadzać w relacjach.

Pozdrawiam

Co się martwisz... nosił wilk razy kilka... ;)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Woda sodowa

Radosław Kotowski:
Ze swojego doświadczenia wiem, że w dłuższej perspektywie sodówki raczej nie da się "wylać" komuś z głowy.
Zaczynałem pracę jako zwykły inspektor (czytaj: robol:))) w banku.
Zarządzam teraz większym oddziałem i dochodziłem do tego nie po trupach, za to systematycznie. I przez to że zaczynałem na dole, podchodzę do ludzi i motywuję, tak jak sam chciałbym być traktowany na danym stołku.
Moja rada: szukaj nowego pracownika (choć o dobrych za normalną cenę coraz trudniej - wiemy o tym wszyscy), a panu "scotch and soda" wyznaczaj konkretne zadania, terminy i egzekwuj bezlitośnie.
Z kopią na HR i szefów.
Nie ma siły - w końcu się wyłoży albo sam rzuci papierem - problem rozwiązany. Przerobiłem:))))))))
Pzdr:)))Radosław Kotowski edytował(a) ten post dnia 25.10.08 o godzinie 01:08
Radek co to jest?
Proszę wytłumacz mi bo moje mysli są czarne jak moje opony w samochodzie.
To przepis na to jak wyrzucić pracownika bez spotkania w sądzie pracy?
Może to Twoje charakterystyka jako menedżera? - wierzę, że nie bo to by oznaczało, że jeszcze ogrom pracy przed Tobą, aby owym menedżerem się nazywać.

Proszę wyjaśnij mi jakie miałes intencje pisząc swoja wypowiedź.

konto usunięte

Temat: Woda sodowa

Radosław Kotowski:
Ze swojego doświadczenia wiem, że w dłuższej perspektywie sodówki raczej nie da się "wylać" komuś z głowy.
Zaczynałem pracę jako zwykły inspektor (czytaj: robol:))) w banku.
Zarządzam teraz większym oddziałem i dochodziłem do tego nie po trupach, za to systematycznie. I przez to że zaczynałem na dole, podchodzę do ludzi i motywuję, tak jak sam chciałbym być traktowany na danym stołku.
Moja rada: szukaj nowego pracownika (choć o dobrych za normalną cenę coraz trudniej - wiemy o tym wszyscy), a panu "scotch and soda" wyznaczaj konkretne zadania, terminy i egzekwuj bezlitośnie.
Z kopią na HR i szefów.
Nie ma siły - w końcu się wyłoży albo sam rzuci papierem - problem rozwiązany. Przerobiłem:))))))))
Pzdr:)))

Kurcze, Albo zabrakło Ci dojrzałości do tego, żeby naprostować te skrzywienie albo żeby dźwignąć decyzję "zwalniam", Ale za diabła nie rozumiem w jakim celu robić sobie i innym takie ścieżki zdrowia.
Przeca ani doraźnie, ani długofalowo nie poprawia sytuacji.
Poza tym, jak Cię postrzegają Ci którzy zostali po tej lekcji??

PS
I jeszcze jedno, jesteś szefem, czy musisz podpierać się autorytetem "szefów i HR" przy wyznaczaniu zadań?Aneta M. edytował(a) ten post dnia 07.11.08 o godzinie 18:28

konto usunięte

Temat: Woda sodowa

Jeżeli widzę przez cały czas jaki ma wpływ na resztę załogi i jest coraz gorzej. Skoro nie pomaga motywacja, rozmowa, coaching mój i mojego szefa również, a ludzie nie chcą z nim pracować i mówią to wprost, to słucham Waszego genialnego rozwiązania Panowie Menedżerowie.
Tylko dajcie praktyczne konkrety jak możecie, a nie frazesy z podręczników akademickich albo szkoleń. Przecież mam złe podejście, nie znam się na zarządzaniu, mnóstwo pracy przede mną, etc. etc.
W tym przypadku było to rozwiązanie najlepsze dla wszystkich - dla głównego zainteresowanego również. I kto ma ochotę udowodnić że nie????
Pozdr:)

Następna dyskusja:

woda sodowa czy soda water...




Wyślij zaproszenie do