Michał Ksiądzyna games
Temat: Święty pracownik
Obserwuję różne wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że sporo osób z założenia uważa, że pracownik jest dobry, a szef zły.Pracodawca:
Jak zwolni -> to bezduszny.
Jak nie da podwyżki -> to skąpy.
Jak ma inne zdanie -> to głupi.
Ze strony pracownika:
Jak pracownik odejdzie -> za mało mu dawali, atmosfera była zła
Jak organizuje strajk -> walczy o swoje
Jak się nie zgadza z szefem -> to mądry, ambitny, asertywny itd.
Z drugiej strony wygląda to tak, że decyzja o zwolnieniu kogoś jest ogromnie trudna, praktycznie zawsze jest porządnie przemyślana i podjęta dopiero, kiedy wszystko inne zawiodło.
Podwyżek nie można sobie rozdawać na prawo i lewo, bo rentowność spadnie i firma będzie mniej inwestować, a może nawet zbliży się do bankructwa, im bardziej zadłużona, tym większy ma problem. Poza tym podwyżka "bo tak", to zwykły szantaż.
Często szef ma wizję, daleko idące plany i więcej informacji niż ktokolwiek inny w firmie (poza kilkoma wyjątkami). To co może się wydawać nieracjonalne, często z większą ilością informacji takie nie jest. Poza tym szef bierze ogromną odpowiedzialność za swoje decyzje, więc jest niejako uprawniony do tego (więcej - tego się od niego oczekuje), żeby brać ryzyko na swoje barki.
Jak pracownik nagle odchodzi -> mamy kontrakty, terminy, kary umowne, a tu nagle nie ma jak ich skończyć, jeśli odchodzi osoba kluczowa, to często naraża firmę na pokaźne straty.
Jak pracownicy organizują strajk -> przecież to forma siłowa nacisku, który prezes przeżyje taki stres? Mobbing jak nic, powinien się o odszkodowanie ubiegać, za utracone korzyści.
Jak się nie zgadza z szefem -> to stawia mu barierę, może ma racje, a może nie ma, dobrze jeśli zgłasza swoje propozycje/uwagi, ale jak potem widzę wypowiedzi typu "mój szef to debil" to dochodzę do wniosku, że jednak z jakiegoś powodu tym szefem jest, a my pracownicy zawarliśmy z nim pewną umowę, którą wypadałoby respektować.