Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Magdalena Kawecka:
A skoro stosuje Pan jakieś praktyki na swojej żonie i nie wiemy czy pozytywne czy negatywne, to proszę nie dziwić się reakcji.

Ale jest coś takiego, jak kredyt zaufania*, który taką wypowiedzią naruszyła Dagmara i który Ty również w tej wypowiedzi wzmocniłaś Magda. Nie dziw się więc otwartej (choć i tak dość umiarkowanej) odpowiedzi ad personam, skoro tak naprawdę przedmówca został wcześniej w taki sposób zaatakowany między wierszami ;)

Taka reakcja nie była szczytem stylu z jego strony, ale była jak najbardziej przewidywalna przy takim przebiegu dyskusji...

*To nie z NLP, to z psychologii tudzież z ekonomii behawioralnej, dla jasności :)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Tomasz Pachoł:
„Co z umiejętności managera może przydać się w rodzinie”?
Jak bym miał się poddać samoocenie to umiejętność słuchania i delegowanie.

Wspieranie poszczególnych członków zespołu/rodziny, dostrzeganie ich słabych i silnych punktów oraz źródeł motywacji - to tak od ręki.

A z drugiej strony widzę też ryzyko pomieszania ról i próbę "zarządzania" rodziną...

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Artur Król:

*To nie z NLP, to z psychologii tudzież z ekonomii behawioralnej, dla jasności :)

A "Rapport", "Pacing", "VAK", czy "kotwicznienie" nie sa możliwe do zastosowania w życiu codziennym ? Czy to może też jest ekonomia behawioralna :)Michał U. edytował(a) ten post dnia 10.02.11 o godzinie 21:50
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Michał U.:
A "Rapport", "Pacing", "VAK", czy "kotwicznienie" nie sa możliwe do zastosowania w życiu codziennym ? Czy to może też jest ekonomia behawioralna :)

Raport (w tym pacing) oczywiście można*, VAK to mit (w rzeczywistości zachodzi ewentualnie inny proces, raport na metafory), kotwiczenie w większości wypadków wychodzi dość pokracznie, a w codziennym życiu i tak dużo sensowniejsze jest warunkowanie :) Nie mówiąc o tym, że i tak zachodzi naturalnie samo z siebie.

Anyway, co to ma wspólnego z pozytywnym myśleniem o którym pisałeś? ;)

EDIT: *choć raport ma mniejsze znaczenie niż uwaga, zwłaszcza w długoterminowych relacjach. W krótkoterminowych liczy się pozytywne nastawienie + raport, w długoterminowych uwaga + raport.Artur Król edytował(a) ten post dnia 10.02.11 o godzinie 21:51

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Dlaczego VAK to mit ? przecież znając kogoś dobrze wiemy już za pomocą czego odbiera najwięcej bodzców.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Michał U.:
Dlaczego VAK to mit ? przecież znając kogoś dobrze wiemy już za pomocą czego odbiera najwięcej bodzców.

VAK to mit, ponieważ większość bodźców i tak odbieramy kognitywnie/poznawczo i gadaniem nie dotrzesz do czyjegoś VAK ;) To co jest "wyłapywane" w VAK to głównie struktura metafor danej osoby. Tyle tylko że to akurat zakres dużo szerszy niż VAK i wsłuchanie się w VAK sprawia, że można łatwo przegapić dużo istotniejsze dla rozmówcy struktury metafor ;) Bo np. zarówno struktura "walka" jak i "budowanie" mogą być zinterpretowane jako kinestetyczne, podczas gdy kinestetyka ma tam dużo mniejsze znaczenie.

Ale ponieważ robimy offtopic, to zapraszam może do tej dyskusji: http://www.goldenline.pl/forum/2028488/wzrokowy-slucho...

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

dobre pytanie - to z tytułu wątku

stawiałbym na odpowiedź: jest wysokie prawdopodobieństwo, że SM jest DR, o ile: jest asertywny, jest tolerancyjny, potrafi się komunikować, szanuje innych i ich zdanie, potrafi się opiekować innymi

w większości te cechy / umiejętności mieszczą się w wachlarzu kompetencji menedżerskich - tyle, że sprawność menedżera najczęściej oceniana jest na podstawie efektów (hm... a rodziców?)
jeśli sprawny = osiągający wysokie wyniki sprzedaży w każdych okolicznościach, to do tej sprawności potrzeba bardzo innego garnituru ponadprzeciętnie rozwiniętych kompetencji niż wyżej wymienione

btw. co Waszym zdaniem znaczy "sprawny mennedżer" i "dobry rodzic"?
dla mnie SM = kompetentny profesjonalista potrafiący budować zespoły i osiągać wyniki; DR... wypowiem się później :)
Grzegorz D.

Grzegorz D. Zarządzanie działem
operacyjnym i firmą,
ciągłe doskonale...

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Ja wypowiem się co do tytułu wątku.
Z umiejętności sprawnego menadżera wybrałbym trzy umiejętności:
01. Zarządzanie czasem - Przede wszystkim aby być dobrym rodzicem trzeba mieć czas dla rodziny, Zróbmy tak aby 20% naszego czasu jako menadżera dawało 80% wyników, a pozostałe 80% poświęćmy rodzinie. Wiem, to zbyt piękne aby było prawdziwe - ale dlaczego nie starać się aby tak było? Aby być sprawnym rodzicem trzeba przede wszystkim "być" - być z dziećmi i mieć dla nich czas zawsze wtedy gdy one go potrzebują.
02. Jak już będziemy to wykorzystujmy umiejętności słuchania i słyszenia. Wtedy ten czas jest wykorzystany efektywnie.
03. Bądźmy też coachem - zadawajmy pytania i pozwólmy znajdywać dzieciom własne odpowiedzi

a na koniec wisienka na torcie: bądźmy też przyjaciółmi - wtedy też będziemy mogli wprowadzić punkt 2 i 3 w życie.
Zróbmy z tego cel, uwierzmy w jego wykonanie bo "challenge" jest pewny.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Andrzej Urbański:
Słyszałem, że sprawny menedżer to taki, który może zostawić swój zespół, firmę czy projekt osobom, które z nim pracują, a efekt będzie identycznie dobry, co pod jego opieką. Wiele w tym prawdy.
Tego własnie nie rozumiem.
Jesli zespół bez szefa pracuje tak samo jak z nim, to czy to nie oznacza że szef jest zbędny i jego osoba nie ma żadnego wpływu na pracę tego zespołu?
Mam wrażenie że to twierdzenie, tak chętnie powtarzane, jest wyrwanym z kontekstu fragmentem szerszej wypowiedzi, tak zniekształconym że jeggo treść została sprowadzona do absurdu.
To tak samo jak stwierdzenie Churchila o demokracji jest powtarzana w formie idiotycznej i zupełnie pozbawionej sensu czyli tak "Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów ale nic lepszego do tej pory nie wymyślono" ;)

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Bardzo podoba mi się stwierdzenie "dobry rodzic to sprawny menedżer". Lubię to.

Podoba mi się też perfidia tytułu. Oto: nieobecny w domu = dobry rodzic, znak zapytania.

(Przypomina mi się jeszcze kejs Rudolfa Hößa...)

Ciekawi mnie pewien paradoks, związany z tym, że o ile możemy zarządzać środowiskiem dziecka (czas, obowiązki, edukacja, zdrowie itp) i o ile możemy podpowiadać przydatne według nas metody, nie mamy wpływu na autonomiczne procesy związane z rozwojem tej osoby, tzn. dziecko to nie projekt. Czego by nie zrobić, nie uformujemy go w nasz produkt marzeń (możemy go tylko złamać) - będzie rozwijać się po swojemu.

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Robert R.:
Andrzej Urbański:
Słyszałem, że sprawny menedżer to taki, który może zostawić swój zespół, firmę czy projekt osobom, które z nim pracują, a efekt będzie identycznie dobry, co pod jego opieką. Wiele w tym prawdy.
Tego własnie nie rozumiem.
Jesli zespół bez szefa pracuje tak samo jak z nim, to czy to nie oznacza że szef jest zbędny i jego osoba nie ma żadnego wpływu na pracę tego zespołu?

Nie ma w tym cienia absurdu. Absurdalne byłoby działanie odwrotne.
Czy ważna jest hierarchia, czy działanie?
Panowanie Kazimierza Wielkiego i okres po jego śmierci są jednym z najlepszych czasów w polskiej historii. Co sprawiło że interregnum, kojarzone zazwyczaj z chaosem było wówczas tak dobre? Ano właśnie porządek prawno-instytucjonalny pozostały po działalności króla: kraj sam się rządził.
Podobnie jest z pralką: włączam guzik start i nie siedzę przy urządzeniu nadzorując wyniki. Pralka jest maszyną. Maszyna wykonuje pracę za człowieka.
Zlecam zespołowi wykonanie zadań i mogę wyjść, jeśli praca zespołu przypomina pracę maszyny...
Przychodzi moment, w którym dziecko wożone do szkoły dostaje klucz na szyję i nadzoruje się samo.Hubert Tatarkiewicz edytował(a) ten post dnia 11.03.13 o godzinie 10:32

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Hubert Tatarkiewicz:
Robert R.:
Andrzej Urbański:
Słyszałem, że sprawny menedżer to taki, który może zostawić swój zespół, firmę czy projekt osobom, które z nim pracują, a efekt będzie identycznie dobry, co pod jego opieką. Wiele w tym prawdy.
Tego własnie nie rozumiem.
Jesli zespół bez szefa pracuje tak samo jak z nim, to czy to nie oznacza że szef jest zbędny i jego osoba nie ma żadnego wpływu na pracę tego zespołu?

Nie ma w tym cienia absurdu. Absurdalne byłoby działanie odwrotne.
Czy ważna jest hierarchia, czy działanie?
Panowanie Kazimierza Wielkiego i okres po jego śmierci są jednym z najlepszych czasów w polskiej historii.
Co nie znaczy że Kazimierz Wielki nie zarządzał swoim państwem i pozostawił wszystko swoim podwładnym. Akurat ten król dośc krótko trzymał swoich ludzi
Ano właśnie porządek prawno-instytucjonalny pozostały po działalności króla: kraj sam się rządził.
Owszem, przez pewien czas szło wszystko siłą bezwładu ale na dłuższą metę by się i tak wysypało.
Zlecam zespołowi wykonanie zadań i mogę wyjść, jeśli praca zespołu przypomina pracę maszyny...
To chyba a fabryce guzików, przy pracy powtarzalnej w której nic nieprzewidywalnego nie może się zdarzyć.
Przychodzi moment, w którym dziecko wożone do szkoły dostaje klucz na szyję i nadzoruje się samo.
Ale jest to przygotowanie dziecka do całkowitego pozbycia się rodziców z życia dziecka.
Dziecko zaczyna samo decydować o sobie i wtedy samo staje się swoim szefem.
Analogicznie, zespołem tak czy inaczej ktoś musi dowodzić, nie robi tego szef właściwiwy, jego rolę przejmuje ktoś inny.
Czym innym jest takie przygotowanie zespołu żeby nie sterować nim ręcznie, a czym innym całkowite zniknięcie szefa i pozostawienie spraw samym sobie.
Dlatego właśnie sądzę że w/w twierdzenie jest mogno zniekształconym echem jakiegoś rozsądnego pomysłu na zarządzanie, który w tym akurat zwrocie stracił sens.
Jak rozumiem chodziło o to, że w dobrze zorganizowanym zespole szef nie musi sterować ręcznie wszystkimi procesami, bo ma na tyle ogarnięty personel że poszczególni szefowie niższego stopnia potrafią działać samodzienie w zakresie posiadanych kompetencji.
Tylko żr jeśli szef uzna ze wszystko ma tak poustawiane że sam juz nie musi nic robić, bo ma od tego ludzi, to dość szybko okazuje się że jednak zespół ludzki to nie pralka automatyczna.

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Bardziej skupiłbym się na równaniu sprawny manager = szczęśliwy człowiek.

Na szczęście człowieka wpływa bardzo wiele czynników- jednym z nich bezapelacyjnie dziecko, rodzina.

Co do samego zarządzania.
W zarządzaniu (w ujęciu ogólnym) bardzo ważne jest "patrzenie z lotu ptaka".
Cecha bardzo potrzebna w życiu codziennym.
Nie prowadzimy z przeciwnikiem gry z poziomu szachownicy a z poziomu obserwarora gry.
To bardzo często pomaga.
Szersza perspektywa.

Miłego!
Grzegorz Grygiel

Grzegorz Grygiel Wiceprezes zarządu,
Kancelaria Lexitor

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Zgadzam się z Hubertem, mając jednocześnie nadzieję, że ten nie ma nic przeciwko bym zwracał się do niego per Hubert:)

Zespół pracujący dobrze pod nadzorem i za sprawą obecności przełożonego jest jak zespół zarządzany kijem, którym w dodatku prostowano tor po jakim tenże zespół się poruszał. Jest szef to batem po zespole, gdy ten tylko pomyśli o zboczeniu z kursu.

W sytuacji odwrotnej mamy do czynienia z autorytetem tak dużym, że wzbudza on wielką tożsamość z czynionymi obowiązkami i wyznaczonym celem. To efekt trudny do uzyskania i będący wynikiem ciężkiej pracy tak nad sobą jak i zespołem. To przede wszystkim wynik sprawiedliwych działań będących następstwem wysokich kwalifikacji, wielkiej wiedzy i osobowości.

Nawiązując do sytuacji rodzica - dziecko z kluczem na szyi nie szykuje się na odejście ojca. Dostaje wielki "kredyt zaufania", "organizacyjny awans".

Kiedy mówisz komuś, że ufasz mu na tyle, by pod swoją nieobecność powierzyć mu kwestie powodzenia wspólnej sprawy, to nie komunikujesz mu jedynie swojego zaufania.

Wszystko zależy od tego z kim pracujemy, czy jak funkcjonuje nasze dziecko. Ludzie skorzy do podejmowania wyzwań i traktujący przez ich pryzmat wiele powierzanych im zadań, będą chętniej brali na siebie odpowiedzialność za ich powodzenie. To z kolei jest kluczem do tego, aby wspomniany "kredyt zaufania" był argumentem. Argumentem do "organizacyjnego awansu".

Dlatego jedno dziecko z klucza na szyi się ucieszy, jak z wielkiego kroku w hierarchii, podczas gdy inne odbierze to jako cios w protekcjonalną, do tej pory, rolę rodzica. Tak samo bywa z pracownikami. Ci, których wybraliśmy sami drogą eliminacji, a którzy ze świadomością wielkiej odpowiedzialności i wagi wyzwania biorą na swe barki kolejne obowiązki, zdecydowanie lepiej poradzą sobie z ich realizacją nawet pod nieobecność swoje mentora... szefa... rodzica.

Długa i wyboista do tego droga.
Andrzej Urbański

Andrzej Urbański DORADCA | MANAGER |
PRZEDSIĘBIORCA |
www.bcau.pl

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Robert R.:

Wyciąłem cytowany tekst, żeby nie robić tłoku.

Być może na pierwszy rzut oka osoba menedżera wydawałaby się zbędna. Tylko pamiętajmy, że ktoś zespół zbudował, ktoś wdrażał pracowników, kierował nimi i sprawdzał ich poczynania. Ktoś dbał o atmosferę, komfort pracy czy system motywacyjny. Ktoś "za dobre wynagradzał, a za złe karał". Jeśli to robił dobrze, stworzył zespół, który bez "bata" potrafi osiągać doskonałe wyniki.

Mogę zgodzić się, że cytowana przeze mnie wypowiedź jest nieco wyrwana z kontekstu. Nie można bowiem stworzyć świetnego zespołu i pozbawić go całkowicie "przywództwa", bez wpływu na jego dalsze losy i wyniki. Można to porównać do sytuacji na froncie. Przeciwnik, gdy miał do wyboru, zabijał w pierwszej kolejności oficerów, aby szeregowi żołnierze byli zdezorientowani i nie wiedzieli co dalej robić.

Oczywiście podtrzymuję to, co napisałem. Rozumiem, że nie muszę dodawać, że cytat odnosi się do sytuacji rynkowej (standardowej), w której interesem firmy jest niedopuszczenie do długotrwałego braku menedżera.

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Potocznie sądzi się, że zarządzanie polega na zarządzaniu. Otóż nie - zarządzanie polega na zarządzeniu.

Interesem firmy jest oczywiście niedopuszczenie do długotrwałego braku decyzji. Zazwyczaj będzie to równoznaczne oczywiście z powrotem/przyjęciem menadżera.Hubert Tatarkiewicz edytował(a) ten post dnia 11.03.13 o godzinie 12:54
Grzegorz Grygiel

Grzegorz Grygiel Wiceprezes zarządu,
Kancelaria Lexitor

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

O ile o proces podejmowania decyzji chodzi...

inaczej sprawa ma się w sytuacji gdy menedżer = nadzorca. W przypadku powiązania ze sobą poszczególnych procesów, odpowiedzialność za przeprowadzenie których biorą na siebie ich uczestnicy, a procesy są ze sobą powiązane i od siebie zależne, funkcję nadzorczą sprawuje każdy współpracownik dzielący z nami pewną część procesu.

Do tego najłatwiej się odnieść. Proces decyzyjny może też być działką jego uczestnika/autora/prowadzącego.

Zupełnie jak z dzieckiem - prowokowane przez rodzica do dokonywania świadomych wyborów i ponoszenia ich konsekwencji, zarządza poniekąd własnymi procesami. Rodzic nie sprawuje tutaj tylko funkcji nadzoru, ale pełni jednocześnie rolę uczestnika procesu, który może podpowiadać, sugerować, oceniać.
Andrzej Urbański

Andrzej Urbański DORADCA | MANAGER |
PRZEDSIĘBIORCA |
www.bcau.pl

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Hubert Tatarkiewicz:
Podobnie jest z pralką: włączam guzik start i nie siedzę przy urządzeniu nadzorując wyniki. Pralka jest maszyną. Maszyna wykonuje pracę za człowieka.
Zlecam zespołowi wykonanie zadań i mogę wyjść, jeśli praca zespołu przypomina pracę maszyny...

Hubercie lepiej bym tego nie przedstawił. Niestety samym zarządzeniem (nie zgodzę się, że zarządzanie polega na zarządzeniu) wykonania pracy (wciśnięciu przycisku start) nie wykonam zadania. Muszę dokonać wiele ważnych czynności, tj.:
- posegregować ubrania wg. materiału, koloru, itp.
- wybrać odpowiedni proszek i odmierzyć dobrą jego ilość,
- dla lepszego efektu dodać płyn do płukania,
- nastawić odpowiedni program prania dostosowany do powyższych warunków.

W tzw. międzyczasie muszę dbać o samą pralkę (zespół) i podzespoły (pracowników). Robić przeglądy, smarować części, wymieniać szczotki w silniku, używać detergentów zmiękczających wodę, aby pralka pracowała jak najdłużej i jak najlepiej.

Jeśli dokonasz powyższych czynności i zostawiasz włączoną pralkę, to będzie działała w niezmienionych warunkach (tutaj ma zastosowanie mój wcześniejszy cytat).

Jeśli natomiast zabraknie prądu, silnik zatrze się lub nastąpi inna, nieprzewidziana okoliczność, z którą sama pralka sobie nie poradzi, będzie potrzebna moja decyzja (zainstalować zasilanie awaryjne, wezwać serwis).

Samym zarządzeniem, aby pralka pracowała, jak widać, nie uda się sprawnie zarządzać.

konto usunięte

Temat: Sprawny menadżer = dobry rodzić?

Andrzeju, wpadłem w pułapkę stworzenia chwytliwego sloganu. W rzeczywistości próbowałem w jedno zdanie spakować to, co tuż po mnie doskonale opisał Grzegorz.

Jestem mocno przekonany, że istnieją warunki, dla których systemy zachowują się stabilnie (przypominają maszyny w tym sensie, że wyniki długo są zbieżne z wolą operatora).
Każdy system należy monitorować, ponieważ zawsze zachodzi entropia, ale przecież to, jak często należy ingerować w system, zależeć będzie od jego konstrukcji.
Jeżeli proces, na który wskazuje Grzegorz, zbudowany jest tak, że potrafi się sam naprawiać (a być może jest nawet samosterowny), to częste ingerencje w niego nie są konieczne.

Używając słowa "zarządzenie" miałem na myśli właśnie stworzenie tego typu warunków. Oto Tłumacz Google: system, który praktycznie bez ludzkiego nadzoru, robi oszałamiające postępy. Tłumacza Google uczy każdy z nas, umieszczając w internecie tekst w kilku wersjach językowych; ulepszamy ten produkt, nie będąc nawet zatrudnionymi w firmie Google.

Albo, żeby wrócić do wątku, mając odpowiednio przysposobione dziecko, można je swobodnie wysłać na miasto z listą zakupów i spodziewać się właściwego rezultatu. Boję się - prywatnie - myślenia mogącego prowadzić do pojawienia się postulatu o "niezbędności nadludzi"...Hubert Tatarkiewicz edytował(a) ten post dnia 12.03.13 o godzinie 11:47

Następna dyskusja:

poszukiwany dobry pracownik




Wyślij zaproszenie do