Tadeusz F.

Tadeusz F. Mam to, na co się
godzę...

Temat: Ryzyko

Czy bez ryzyka da sie coś większego osiągnąć? I czy ktoś, kto się obawia ryzyka powinien zarządzać?

W obu przypadkach uważam, że nie: Nie da się nic większego zrealizować ani osiągnąć bojąc się uprzednio zaryzykować i ktoś, kto obawia się ryzyka nie powinien kierować innymi.

A co Wy o tym sądzicie?

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Nie ryzyjując nie można wygrywać - nigdzie, w życiu prywatnym, w biznesie, w sporcie - tak na prawdę im większa tolerancja ryzyka i akceptacja porażek jako nauki tym większa szansa na sukces.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Ryzyko to jedno, ale wzięcie za jego efekty odpowiedzialności to drugie... I to jest myślę równie ważne co samo jego podejmowanie.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Ryzykować tak, ale... tylko w sytuacjach, gdy mamy jakikolwiek cień szansy, że osiągniemy zamierzony cel.
Wydaje mi się, że nie powinno się decydować o czymś "w ciemno" i najpierw należy przemyśleć swój wybór, bo może mieć on negatywne konsekwencje. Zarówno dla nas, jak i dla naszych (współ)pracowników.
Wiele zależy też od zawodu jaki się wykonuje.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

A jeśli spojrzeć na ryzyko jak na strach???
Nie boją się tylko głupcy....
Można zarządzać i nie podejmować ryzyka dobrym przykładem są firmy tzw "dojne krowy"
Oczywiście wcześniej musiało dojść do powstania takiej firmy i osiągnięciu pozycji rynkowej, ale gdy już do tego doszło to teraz ryzyko wydaje się być zbędne. Nic tylko siedzieć i odcinać kupony.
Agnieszka S.

Agnieszka S. Jestem gotowa na
nowe wyzwania
zawodowe :).

Temat: Ryzyko

Wydaje mi sie, ze kazda wieksza zmiana, cos nowego niesie za soba pewne ryzyko. Nawet w sutuacjach tzw codziennych spotykamy sie z ryzykiem.
Jak mozna zminimalizowac ryzyko ? Dowiedziec sie jak najwiecej na temat i ocenic na ile jestesmy w stanie cos zaakceptowac, z czyms sobie poradzic. Sa sytuacje kiedy nie jestesmy zmuszeni zaryzykowac bez rozpoznania. Wtedy to chyba tylko lut szczescia moze nam pomoc.. ;)

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Sylwia D.:
A jeśli spojrzeć na ryzyko jak na strach???
Nie boją się tylko głupcy....
Można zarządzać i nie podejmować ryzyka dobrym przykładem są firmy tzw "dojne krowy"
Oczywiście wcześniej musiało dojść do powstania takiej firmy i osiągnięciu pozycji rynkowej, ale gdy już do tego doszło to teraz ryzyko wydaje się być zbędne. Nic tylko siedzieć i odcinać kupony.

A jaki jest los dojnych krów, skoro już o macierzy BCG mówimy? Stają się powoli psami, których trzeba się pozbyć.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Michał K.:

A jaki jest los dojnych krów, skoro już o macierzy BCG mówimy? Stają się powoli psami, których trzeba się pozbyć.

Teoretycznie tak jednak ważniejsze jest pytanie, za jaki czas....
Może nas już nie będzie na świecie i nie będzie to już nasz problem.
Jeżeli firma potrafi być 20 lat dojną krową i nie zanosi się na zmianę to… po co zmieniać i ryzykować?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Ryzyko

NIgdy nie mamy 100 % pewnoście, że nie ma ryzyka.
Dlatego nie udaje się nic osiągnąć bez ryzyka - ani w biznesie, ani w życiu.
Każda decyzja, którą podejmujemy ( nawet ta, które frytki wybrać z lodówki z sklepie) jest obarczona ryzykiem.
Myślę, że dlatego są ludzie, którzy boją się podejmować decyzje. A jeśli tacy ludzie zarządzają to po prostu tragedia. Ja nazywam taki stan "formą przetrwalnikową" - nic nie zmieniać, nie iść do przodu, nic nie robić - wtedy jest niby bezpiecznie.
Tylko stojąc w miejscu zostaje się w tyle ( poza jednym wyjątkiem - staniem nad przepaścią :)ale to już zarządzanie katastrofą :))

Nie wyobrażam sobie życia bez ryzyka.
Ryzykujemy codziennie wsiadając do samochodu, do windy, wychodząc z domu, decydując się na posiadanie lub nieposiadanie dzieci, wybierając męża/żonę/samochód/telewizor/mieszkanie, podpisując umowy, zatrudniając tych a nie innych ludzi - no tak to już w życiu jest..
W końcu to kim jesteśmy, co robimy i co posiadamy jest efektem naszych decyzji - podjętych lub zaniechanych.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Sylwia D.:
Michał K.:

A jaki jest los dojnych krów, skoro już o macierzy BCG mówimy? Stają się powoli psami, których trzeba się pozbyć.

Teoretycznie tak jednak ważniejsze jest pytanie, za jaki czas....
Może nas już nie będzie na świecie i nie będzie to już nasz problem.
Jeżeli firma potrafi być 20 lat dojną krową i nie zanosi się na zmianę to… po co zmieniać i ryzykować?

Obecnie cykle życia produktów się skracjają, bariery wejścia na rynek się obniżają, konkurencja się zaostrza, myślę, że era dojnych krów dobiegła końca.

Polecam się zapoznać z Modelem który stworzyłem na potrzeby tego wątku :)

konto usunięte

Temat: Ryzyko


Obecnie cykle życia produktów się skracjają, bariery wejścia na rynek się obniżają, konkurencja się zaostrza, myślę, że era dojnych krów dobiegła końca.

Polecam się zapoznać z Modelem który stworzyłem na potrzeby tego wątku :)


Absolutnie się z Tobą nie zgodzę.
Myślę, że era "dojnych krów" była, jest i będzie.
Jeżeli potrafisz mądrze zarządzać to ani konkurencja ani gospodarka Ci nie zagraża.
Inną sprawą jest to, że żyjemy w społeczeństwie ryzyka i wciąż media nas atakują informacjami, które budzą lęk od reklam, (jeśli nie użyjesz tej pasty "ryzykujesz" utrata zębów czy jeśli nie użyjesz tej pigułki "ryzykujesz" dalszym bólem) po wiadomości.
Wystarczy być rozsądnym, nie "nakręcać się" i mieć trochę optymizmu i da się żyć bez podejmowania ryzyka.
Naprawdę znam firmę, która od 25 lat jest na rynku i od około 20 jest dojną krową. W między czasie zmieniły się rządy, ustroje i gospodarka a i tak prezes zjawia się w pracy raz w miesiącu by podpisać potrzebne dokumenty :o)

Istnieje też powiedzenie, że ekonomia, gospodarka, prawo sobie a życie sobie.
Jacek R.

Jacek R. On My Own

Temat: Ryzyko

"Ryzyko to dobrze skalkulowana niepewność"

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Sylwia D.:

Obecnie cykle życia produktów się skracjają, bariery wejścia na rynek się obniżają, konkurencja się zaostrza, myślę, że era dojnych krów dobiegła końca.

Polecam się zapoznać z Modelem który stworzyłem na potrzeby tego wątku :)


Absolutnie się z Tobą nie zgodzę.
Myślę, że era "dojnych krów" była, jest i będzie.
Jeżeli potrafisz mądrze zarządzać to ani konkurencja ani gospodarka Ci nie zagraża.
Inną sprawą jest to, że żyjemy w społeczeństwie ryzyka i wciąż media nas atakują informacjami, które budzą lęk od reklam, (jeśli nie użyjesz tej pasty "ryzykujesz" utrata zębów czy jeśli nie użyjesz tej pigułki "ryzykujesz" dalszym bólem) po wiadomości.
Wystarczy być rozsądnym, nie "nakręcać się" i mieć trochę optymizmu i da się żyć bez podejmowania ryzyka.
Naprawdę znam firmę, która od 25 lat jest na rynku i od około 20 jest dojną krową. W między czasie zmieniły się rządy, ustroje i gospodarka a i tak prezes zjawia się w pracy raz w miesiącu by podpisać potrzebne dokumenty :o)

Istnieje też powiedzenie, że ekonomia, gospodarka, prawo sobie a życie sobie.

Ciekaw jestem, cóż to za firma, bo sam nie wyobrażam sobie pracy w tak skostniałej strukturze, która zamiast się rozwijać jest "dojona" - awans dopiero jak ktoś odejdzie na emeryturę, nuda i rytuna, koszmar.Michał K. edytował(a) ten post dnia 11.08.07 o godzinie 11:47

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Z ryzykiem mam do czynienia z trochę innej strony. Choć zagadnienie jest dość podobne, to metodyka jest troszkę inna.

Ogólnie ryzyko definiuję zgodnie z normami dotyczącymi informatyki, i jako takie jest kombinacją prawdopodobieństwa zdarzenia i jego konsekwencji. Metoda też jest dość podobna, bo można użyć scenariuszy, ale można też "drzewa zdarzeń" lub nawet diagramu Ishikawa(y).

Niemniej jedną z najważniejszych spraw jest oszacowanie ryzyka, po którym następuje ocena, po niej wdraża się postępowanie (opracowuje warianty, wybiera zabezpieczenia, wdraża środki minimalizujące itp). Po tym wszystkim jest już ryzyko szczątkowe, traktowane jako akceptowalne.

Trochę pewnie pogmatwałem prosty temat, niemniej mam nadzieję że dość wyraźnie wskazałem, że o ile można w zarządzaniu bezpieczeństwem wykorzystywać "narzędzia ekonomiczne" o tyle w zarządzaniu nazwijmy to "ekonomicznym" można wykorzystać narzędzia bezpieczeństwa.
Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Ryzyko

Tadeusz F.:
Czy bez ryzyka da sie coś większego osiągnąć? I czy ktoś, kto się obawia ryzyka powinien zarządzać?

W obu przypadkach uważam, że nie: Nie da się nic większego zrealizować ani osiągnąć bojąc się uprzednio zaryzykować i ktoś, kto obawia się ryzyka nie powinien kierować innymi.

A co Wy o tym sądzicie?


Jeśli ktoś chce odnieść jakikolwiek sukces bez podjęcia choćby niewielkiego ryzyka , niech zapomni o sukcesie.Tadeusz Orlenko edytował(a) ten post dnia 04.09.07 o godzinie 21:18
Dariusz R.

Dariusz R. Rozdaję za darmo
rottweilery.
www.rott.pl

Temat: Ryzyko

Witam,

Do pierwotnego wątku.
"Czy bez ryzyka da sie coś większego osiągnąć? I czy ktoś, kto się obawia ryzyka powinien zarządzać?"

Teoretycznie osiągnięcie czegoś większego bez ryzyka jest możliwe.
Ryzyko pojawia się wtedy kiedy brakuje nam wiedzy, pewności i wykorzystujemy do swoich działań heurystyki. Znając algorytm z definicji mamy 100% sukcesu. Chodzi tylko o to żeby poznać algorytm na zrobienia czegoś większego wykonać wszystkie określone nim czynności w określony sposób i mamy coś większego bez ryzyka.
:)

Kiedyś pracował dla mnie manager, który nie bał się ryzyka i nie podejmował działań mających na celu jego ograniczanie. Zdecydowanie wolę kogoś kto jednak będzie miał obawy i naturalnie będzie je eliminował.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

A co z ryzykiem szczątkowym? I z czymś co w bezpieczeństwie nazywa się ryzykiem akceptowalnym?
Pawel Waleka

Pawel Waleka Project Manager CEE

Temat: Ryzyko

Wojciech M.:
Ryzyko to jedno, ale wzięcie za jego efekty odpowiedzialności to drugie... I to jest myślę równie ważne co samo jego podejmowanie.

Podpisuje sie pod tym stwierdzeniem obiema rekami i nogami. Za wlasne czyny powinnismy przyjmowac odpowiedzialnosc. I nie ma tu znaczenia, na jakim polu: zawodowym czy prywatnym.

Serdecznie pozdrawiam
Pawel

konto usunięte

Temat: Ryzyko

,,Dopoku probujesz nigdy nie przegrywasz" - BC Fores
podobnie jest z ryzykiem.
pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Ryzyko

Mam wrażenie, że można zamknąć ta dyskusję, bo wielu z nas pojmuje ryzyko tak samo - jako czynnik stanowiący integralną część sukcesu.

Więc może lekka zmiana w temacie albo nowy? Jak sobie radzicie z ryzykiem?

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Ryzyko - model




Wyślij zaproszenie do