Temat: Rekrutacja
Artur Kucharski:
Irek ja cie proszę, czy ja teraz mam napisać, że kompetencje zawodowe i osobiste trzeba sprawdzać? Co to za przykład? Wiadome jest, że weryfikuje się nie tylko co umiesz ale dlaczego chcesz pracować i dlaczego zmieniasz pracę - czyli motywację.
Pomijam fakt, że podałeś jako przykład koszule - czyli kompetencje dość prostą.
Nie ma znaczenia, czy kompetencja jest prosta, czy nie. Przykład pokazuje bardzo niestety często zdarzający się przykład, kiedy nasze zadania są tak skonstruowane, że w ich skład wchodzą czynności, których nie lubimy robić, choć robimy je dobrze.
Przykład sprzed kilku dni. Prowadzę akurat rozmowy z pracownikami w jednej z organizacji. Jeden z pracowników podczas takiej rozmowy wskazał na pewien obszar swoich obowiązków jako taki, którego - cytuję - "nienawidzi". Niestety czynność ta jest niezbędna, żeby całość pracy wykonać. Mówił, że wykonywanie tej czynności bardzo go frustruje bo ma poczucie, że nie po to został przyjęty do firmy, żeby robić tego typu zadanie. Oczywiście robi je dobrze, bo tego wymaga specyfika całego zadania. Poziom jego zaangażowania jest jednak wtedy bardzo mały. Na szczęście rozpocząłem działania mające na celu przeorganizowanie tego zadania, żeby jego negatywny wpływ był znacząco mniejszy.
A dzieje się tak dlatego, że nikt wcześniej się aspektem postaw i motywacji w tego typu działaniach nie zainteresował. A powinien prawda? ;) Życie.
I nie zanosi się, żebym mi się to zmieniło....
Dlatego też nigdy cię nie przyjmą do prasowania koszul. A Ty nigdy nie będziesz ubiegał się o takie stanowisko. Oszałamiający wniosek.
Ludzie podejmują w życiu różne decyzje z różnych powodów. Jeśli nie znasz przypadków, kiedy ludzie są zmuszeni pracować gdziekolwiek, żeby tylko spłacić ratę kredytu, to gratuluję. Jeśli byłbym w takiej sytuacji, to w konkursie na stanowisko prasowacza koszul wygrałbym bezapelacyjnie. A raczej moje kompetencje w tym zakresie by wygrały, bo o postawy pewnie by nikt nie pytał...
Widzę, że musimy od początku.
Co jest ważniejsze, kompetencje czy motyw? Szybciej się nauczymy czy zmotywujemy do pracy?. Łatwiej radzić sobie z nowym, czy nie zmotywowanym?
No właśnie widzę, że musimy od początku :)
Dla mnie najważniejszy jest motyw.
Irek ja rozumiem, że Janusz uwielbia pisać szczególnie bez sensu - ale proszę bez powielania.
Artur - to ja Cię proszę...
Bo dla mnie oczywistym jest, że:
Dla mnie są to nieoczywiste oczywistości :)
1) kompetencje to numer jeden, bo pracownik ma pracować a nie ładnie wyglądać
Dlaczego uważam inaczej napisałem już poprzednio. Najpierw postawa potem kompetencje.
2) weryfikacja jego motywacji jest równie ważna
Jest nadrzędna.
3) postawy można zweryfikować dopiero przy pracy bo może ci powiedzieć wszystko co tylko chcesz - abyś go przyjął do pracy
Dlatego trzeba wiedzieć, jakie pytania zadawać podczas rekrutacji. Pozwala to znacząco obniżyć ryzyko błędu. A to już dużo.
Gwiazd jest 5% całej populacji pracowników - i to wystarczy zdecydowanie. Nie ma co się zapędzać w idealny świat.
Powyższe stwierdzenie powinno brzmieć - Zidentyfikowanych gwiazd jest 5%. :)
Trochę na obrzeżu tematu - akurat przeglądam wyniki badań Gallupa na temat % pracowników zaangażowanych (na podstawie testu Q12). W USA jest ich 28%, w Niemczech 16%, a w Polsce - jedynie 8%. Bo zatrudniamy kompetencje, a nie ludzi.
Czego dowodzi ten %?
Wczoraj akurat czytałem artykuł, w którym szacowano straty w gospodarce niemieckiej na skutek właśnie tego procentu. Pracownicy aktywnie niezaangażowani (jest ich w Niemczech i USA chyba 16%, a w Polsce 29% jeśli dobrze pamiętam) mają absencję chorobową prawie 2x większą, niż zaangażowani i zmieniają pracę również ponad 2x częściej. Te % dają się przeliczyć na bardzo wymierne pieniądze dla firmy.
Aktywnie niezaangażowany pracownik to taki, który w firmie jest obecny jedynie ciałem.
Pozdrawiam :)