Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

"Przełamanie pierwszych lodów (i opanowanie tremy) jest bezwzględnie ko­nieczne, kiedy mamy publicznie zabrać głos. Jednocześnie stanowi największą trud­ność dla każdego - nawet rasowego czy zawodowego mówcy (a więc także dla kie­rownika). Na tę trudność zwrócił uwagę między innymi profesor prawa konstytucyj­nego Andrzej Mycielski (1900-1993): "Od mówcy [posła - J. S.] żąda się aktu wręcz heroicznego - aktu przełamania pierwszych lodów. Kiedy mający przema­wiać poseł stoi już na trybunie, ale nie wypowiedział jeszcze pierwszego słowa, przeżywa czasem chwilę pełną grozy. Musi opanować się na tyle, by nie załamać się pod wpływem otaczającej go ponurej ciszy, by wytrzymać chłód setek wpatrzonych weń lodowato źrenic, by oprzeć się sarkazmowi widniejących na wielu twarzach powątpiewających uśmiechów. To wszystko jest dla niektórych czymś tak strasz­nym, że - jak wiemy z ich wynurzeń autobiograficznych - paraliżuje ich zupełnie. Ci albo nigdy nie próbują mówić, albo po wstępnej katastrofie rezygnują z tego ostatecznie", tenże, Z zagadnień techniki parlamentarnej, Prace Wrocławskiego To­warzystwa Naukowego, Seria A, Nr 104, Wrocław 1965."

Czy istnieje zależność pomiędzy umiejętnością przemawiania, a wynikami osiąganymi przez menedżerów i ich zespoły?Michał Ksiądzyna edytował(a) ten post dnia 02.11.07 o godzinie 14:16

konto usunięte

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Tak postawione pytanie - zdecydowanie badawcze wymaga postawienia hipotezy badawczej,następnie wyboru odpowiedniej techniki badwczej i narzędzia. Niewątpliwie ciekawy temat do zbadania przez socjologów bądź specjalistów z dziedziny zarządzania.
Jedynie wówczas otrzymamy właściwą odpowiedź. Gdybanie niewiele tu wniesie.

Co do tremy pojawiającej się w czasie przemawiania przed sporym audytorium, w niektórych przypadkach bywa ona mniejsza, niż wówczas, gdy przemawia się przed niewielkim audytorium. To psychologiczny mechanizm - bywa, że większego audytorium nie jesteśmy w stanie zwerbalizować, nie widzimy dokładnie twarzy słuchaczy, ich reakcji.

konto usunięte

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Taki przykład mi zaświtał, przepraszam, bo jest kontrowersyjny. Historia zna mówcę, który porwał miliony ekspresją swych b. kontrowersyjnych, skrajnych poglądów. Te poglądy odzwierciedlały ówczesne nastroje społeczne. Z pkt. widzenia "porywania mas" - odniósł sukces.

Pozdrawiam
Bartek Kozłowski

Bartek Kozłowski ahojpracy.blox.pl

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Też miałem o tym panu napisać, ale mi odwagi zabrakło.

Jest to przykład książkowy, choć bardzo kontrowerysjny

konto usunięte

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Zawsze możemy naściemniać, że chodziło nam o Davida Crocketta ;-)
Bartosz H.

Bartosz H. Pełnomocnik Zarządu

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Ale chodziło nam o Adolfa Hitlera, nieprawda? W omawianym kontekście był przecież geniuszem. Możemy spokojnie dorzucić Włodka Lenina a i współczesnego Fidela Castro.

Ale odbiegamy od kluczowej tezy, która padła w końcówce pytania. Oczywiście, że istnieją takie zależności. Język jest podstawowym nośnikiem komunikacji a co za tym idzie przenoszenia informacji oraz wywierania wpływu na otoczenie.

Jedni radzą sobie z tym lepiej inni gorzej. Dobry mówca jest w stanie prowadząc dyskusję jednocześnie ją odpowiednio moderować w celu uzyskania pożądanego przez siebie efektu. Odpowiednia intuicja, znajomość charakterów i reakcji członków grupy i refleks to klucz do sukcesu. Druga metoda odnosząca się do tych, którzy takowego daru nie mają lub nie czują się mówcami na forum ogólnym, to rozmowy indywidualne z poszczególnymi członkami grupy. Problem jednak w tym, że w takim przypadku można przenosić informacje nie do końca spójne, przy porównaniu z wszystkimi wypowiedziami.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Wracając do postaci Adolfa Hitlera - czytając jego liczne biografie dowiemy się, że umiejętność przemawiania posiadł on z czasem. Historycy podkreślają, że na początku swojej "kariery" Hitler przemawiając jąkał się i z trudem budował zdania...Chcąc więc przekazać poglądy, które wówczas znalazłyby uznanie, musiał "sprzedać" najpierw swoją osobę. Z czasem kupiono jego samego i jego poglądy.
Ilość i częstotliwość publicznych przemówień siłą rzeczy wpływa na naszą elokwencję, uczymy się przekazywać informacje w sposób wzbudzający zainteresowanie słuchaczy.

konto usunięte

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Gracjana Chojnacka:
Wracając do postaci Adolfa Hitlera - czytając jego liczne biografie dowiemy się, że umiejętność przemawiania posiadł on z czasem. Historycy podkreślają, że na początku swojej "kariery" Hitler przemawiając jąkał się i z trudem budował zdania...Chcąc więc przekazać poglądy, które wówczas znalazłyby uznanie, musiał "sprzedać" najpierw swoją osobę. Z czasem kupiono jego samego i jego poglądy.
Ilość i częstotliwość publicznych przemówień siłą rzeczy wpływa na naszą elokwencję, uczymy się przekazywać informacje w sposób wzbudzający zainteresowanie słuchaczy

Wiadomo. Praktyka czyni mistrza. Widziałem kiedyś na szkoleniu trenera, który dopiero się przygotowywał. Było to jego pierwsze czy drugie w życiu szkolenie. On się nie jąkał, nie bełkotał nie denerwował. On po prostu zastygł ze zdenerwowania. Tkwił tak z 3-4 minuty. Zapadła konsternacja i musieli Go "zdjąć". Pewnie teraz się z tego śmieje, ale wtedy to był naprawdę stres. Ostatnio ktoś postawił tezę, że geniusze i ludzie niezwykle inteligentni mają o wiele więcej problemów z wiedzą praktyczną i z praktycznymi umiejętnościami. Zwykły "szaraczek" stawia cele, dąży, popełnia błędy, nabiera pokory i ciężko pracuje na swoje sukcesy.
Bartosz H.

Bartosz H. Pełnomocnik Zarządu

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Jest w mojej rodzinie takie stare powiedzenie, nie wiem skąd się wzięło i nie przytoczę go w całości z uwagi na język, ale chyba dość dobitnie oddaje sens tego "prostego, czy szaraczkowego myślenia".
a brzmi mniej więcej: "bo w życiu to trzeba je...ć i nic się nie bać". Jak się czasami nad czymś za bardzo zastanawiam, rozważając wszystkie za, przeciw i czy aby na pewno, to mi to powiedzonko pomaga. I skutkuje...
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Czy istnieje zależność pomiędzy umiejętnością przemawiania, a wynikami osiąganymi przez menedżerów i ich zespoły?[


Dla mnie ta umiejętność jest oczywista (uczę min sztuki przemawiania i przekonywania zarówno ludzi jak i grup), istnieją przecież sposoby aby zmotywować zespół kilkuminutową przemową (i oczywiście skutecznie go zdemotywować).

A na marginesie to nie wiem czy wiecie, że Adolf zaczynał skromnie, rozwinął skrzydła ucząc sie sztuki przemawiania i zachowań scenicznych od aktora (nie pamiętam nazwiska).

Andrzej Lepper miał jako doradce P. Tymochowicza, który uczył go zachowań (ale już np sztuki perswazji już nie).
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Hitler starannie planował wszystkie wystąpienia publiczne stosując metody inżynierii społecznej - wychodził z założenia iż odpowiednia oprawa przemówień aspirującego do roli przywódcy narodu charyzmatycznego oratora jest kluczowa do osiągnięcia sukcesu politycznego, pozwoli bowiem na kontrolowanie woli odbiorcy i ukierunkowanie jego emocji w stronę bezkrytycznego uwielbienia lidera politycznego i partii.

W celu osiągnięcia pożądanych efektów godzinami ćwiczył przed lustrem gestykulację i mimikę, jednocześnie zlecając fotografom wykonywanie zdjęć podczas tych prób, które później bezustannie analizował pod kątem prawidłowości zastosowanych póz.

Większość oratorskich gestów przejął od monachijskiego komika, Ferdla Weissa[1], a inne triki aktorskie m. in. od niemieckiego aktora Fritza Langa[1]. Przed każdym wystąpieniem osobiście sprawdzał akustykę hal, a swoich przemówień zwykle uczył się na pamięć. [wikipedia]

Jak widać działa to co zwykle działa: szkolenie i praktyka, praktyka, praktyka.Dariusz Świerk edytował(a) ten post dnia 14.11.07 o godzinie 20:06
Tomek Cieślikowski

Tomek Cieślikowski dyrektor
zarządzający,
członek zarządu
VIAMIND Sp. z
o.o....

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

BARTOSZ HAJNCZ:
Jest w mojej rodzinie takie stare powiedzenie, nie wiem skąd się wzięło i nie przytoczę go w całości z uwagi na język, ale chyba dość dobitnie oddaje sens tego "prostego, czy szaraczkowego myślenia".
a brzmi mniej więcej: "bo w życiu to trzeba je...ć i nic się nie bać". Jak się czasami nad czymś za bardzo zastanawiam, rozważając wszystkie za, przeciw i czy aby na pewno, to mi to powiedzonko pomaga. I skutkuje...

ha ha ha dobre. ale faktycznie cos w tym jest ;)
Iwona I.

Iwona I. Kontroler Finansowy

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

A my tej praktyki (publicznego przemawiania) nabywamy podczas spotkań klubu Toastmasters
http://www.goldenline.pl/grupa/toastmasters

Im więcej przemawiania do grona słuchaczy, tym większa wiara w siebie, tym mniej tremy... Ten klub pomaga wielu osobom rozwinąć tę umiejętność. Stwarza też platformę wymiany wiedzy, doświadczeń, nawiązywania przyjaźni.

Spotkania odbywają się co drugi wtorek w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej, ul. Koszykowa 79, o godz. 19.00. Najbliższe spotkanie 4.12.07.
Można uczestniczyć w 3 spotkaniach jako gość, zobaczyć, czy to coś dla Was, poczuć pozytywną atmosferę.

Jeśli macie jakieś pytania - odpowiem tu lub w indywidualnej wiadomości.

Łukasz Zegar:

Wiadomo. Praktyka czyni mistrza.
Iwona I.

Iwona I. Kontroler Finansowy

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Najbliższe spotkanie już we wtorek, 15.01.08.
Ewentualnych pytań oczekuję w prywatnej wiadomości :-)

Pozdrawiam.
Marta Osuch

Marta Osuch Velteko Polska Sp. z
o.o. Maszyny
Pakujące/ Oddział
Południe

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Oczywiście że istnieje taka zależność, dzięki sztuce przemawiania jesteśmy w stanie zasiać ziarenko wątpliwości u nawet najbardziej zaborczego pewnego swoich racji rozmówcy/słuchacza.. intonacja , ogólnie otwartość komunikacyjna podczas spotkań jest nieodzownym elementem sukcesu...
Można przeczytać setki książej i chwalić się certyfikatami ze szkoleń ale jeśli nie posiada się odpowiednich predyspozycji komunikacyjnych i psychicznych to ta wiedza na nic się nie przyda...
Paweł P.

Paweł P. Human Resources

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Dariusz Świerk:
Andrzej Lepper miał jako doradce P. Tymochowicza, który uczył go zachowań (ale już np sztuki perswazji już nie).


I tutaj mamy świetny przykład na to, że samo szkolenie nic nie da.
Do świetnych wyników potrzeba talentu. Tak, jak w każdej dziedzinie.
Świetne wyniki osiąga się stosując połączenie talentu z wytężoną pracą - niestety dla świata hitler miał talent, który dodatkowo szlifował. A na szczęście dla Polski - Endrju nie ma talentu do przekonywania.

Tak więc introwertyk nigdy nie będzie świetnym mówcą - nawet trenując codziennie mowy po 12 godzin.

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Paweł Pieniążek:
Dariusz Świerk:
Andrzej Lepper miał jako doradce P. Tymochowicza, który uczył go zachowań (ale już np sztuki perswazji już nie).


I tutaj mamy świetny przykład na to, że samo szkolenie nic nie da.
Do świetnych wyników potrzeba talentu. Tak, jak w każdej dziedzinie.
Świetne wyniki osiąga się stosując połączenie talentu z wytężoną pracą - niestety dla świata hitler miał talent, który dodatkowo szlifował. A na szczęście dla Polski - Endrju nie ma talentu do przekonywania.

Tak więc introwertyk nigdy nie będzie świetnym mówcą - nawet trenując codziennie mowy po 12 godzin.

Chyba, że trenując codziennie po 12 godzin stanie się ekstrawertykiem.
Marcin Wasiluk

Marcin Wasiluk Software Engineer

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Maciek Sobczyk:
Zawsze możemy naściemniać, że chodziło nam o Davida Crocketta ;-)

No moja kolezanka ktora wyemigrowala do NY na studyja dostala pale za to ze tego ego wspomniala :)
czyli ze demokracja w USA zalezy od konkretnego obywatela zwierzchnika i stanu w jakim aktualnie przebywamy ;)
Studijujie "kreatywne pisanie" (Sic!)

Mysle ze staje sie to tez domena w rodzimych(naszych) kregach

czyli-"jestesmy najlepsi i nikt nam nic nie powie, bo nawet jak powie to po co :->") LOL
Marcin Wasiluk

Marcin Wasiluk Software Engineer

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Paweł Pieniążek:
Dariusz Świerk:
Andrzej Lepper miał jako doradce P. Tymochowicza, który uczył go zachowań (ale już np sztuki perswazji już nie).


I tutaj mamy świetny przykład na to, że samo szkolenie nic nie da.
Do świetnych wyników potrzeba talentu. Tak, jak w każdej dziedzinie.
Świetne wyniki osiąga się stosując połączenie talentu z wytężoną pracą - niestety dla świata hitler miał talent, który dodatkowo szlifował. A na szczęście dla Polski - Endrju nie ma talentu do przekonywania.

Tak więc introwertyk nigdy nie będzie świetnym mówcą - nawet trenując codziennie mowy po 12 godzin.

heh
co wiesz o zyciu Andrew czy tam Endrju (AL)
Z tego co wiem jeszcze chlopina na lozu smierci nie lezy ...

moze filozofem zostanie:)Marcin Wasiluk edytował(a) ten post dnia 13.01.08 o godzinie 02:45
Marcin Wasiluk

Marcin Wasiluk Software Engineer

Temat: Przemówienia publiczne jako część pracy menedżera

Łukasz Zegar:
Gracjana Chojnacka:
Wracając do postaci Adolfa Hitlera - czytając jego liczne biografie dowiemy się, że umiejętność przemawiania posiadł on z czasem. Historycy podkreślają, że na początku swojej "kariery" Hitler przemawiając jąkał się i z trudem budował zdania...Chcąc więc przekazać poglądy, które wówczas znalazłyby uznanie, musiał "sprzedać" najpierw swoją osobę. Z czasem kupiono jego samego i jego poglądy.
Ilość i częstotliwość publicznych przemówień siłą rzeczy wpływa na naszą elokwencję, uczymy się przekazywać informacje w sposób wzbudzający zainteresowanie słuchaczy

Wiadomo. Praktyka czyni mistrza. Widziałem kiedyś na szkoleniu trenera, który dopiero się przygotowywał. Było to jego pierwsze czy drugie w życiu szkolenie. On się nie jąkał, nie bełkotał nie denerwował. On po prostu zastygł ze zdenerwowania. Tkwił tak z 3-4 minuty. Zapadła konsternacja i musieli Go "zdjąć". Pewnie teraz się z tego śmieje, ale wtedy to był naprawdę stres. Ostatnio ktoś postawił tezę, że geniusze i ludzie niezwykle inteligentni mają o wiele więcej problemów z wiedzą praktyczną i z praktycznymi umiejętnościami. Zwykły "szaraczek" stawia cele, dąży, popełnia błędy, nabiera pokory i ciężko pracuje na swoje sukcesy.
tylko kto jest kto? i kiedy sie nim staje :)



Wyślij zaproszenie do