konto usunięte

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Artur Kucharski:
>
O nieeee ja w taką dyskusję nie wchodzę - to temat "czarna dziura" wszystko co wpada znika na zawsze.

Miłego
co racja to racja..;)
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Artur Kucharski:
Jacek Janota:
To inny temat i uwierz mi bardzo często sytuacja w której firma nie ma na podstawowe wynagrodzenia dla pracowników jest spowodowana ciężką nieudolnością zarządu.
Ja nie wierzę, w to co piszesz i teraz mi udowodnij, że to nie jest wina leni i nieudaczników pracowników a zarządu.
Tylko konkretnie bez wylewania frustracji.

Miłego

Witam Arturze,
Uwierz zatem, ja widziałem takie sytuacje na niemal własne oczy (niemal bo opierałem się tylko na raportach i dokumentach - firmy na oczy nie widziałem).

Współpracowałem z HIPH, która jest organem zajmującym się przepływem informacji ekonomicznych, statystyk, informacji technologicznych itp. w sektorze hutniczym. Zresztą kiedyś przemysł hutniczy był moim konikiem, uwielbiałem tę branżę.

Dzięki temu znam przykład firmy, nazwijmy ją firmą X, która wtedy zatrudniała ponad 200 osób. W firmie tej system produkcyjny działał bez zarzutu w oparciu o połowicznie zautomatyzowany system produkcji sterowany za pomocą kupionych za kupę pieniędzy systemów operacyjnych. Mimo to wymagał zatrudnienia około 120-140 osób w układzie 3 zmianowym (3 zmiany były konieczne aby nie wyłączać pewnych urządzeń, których rozruch był droższy niż utrzymanie nawet w stand-by).

Produkowano wtedy bardzo wysokiej jakości produkty wykorzystywane powszechnie w wielu branżach budownictwa oraz konstrukcji urządzeń budowlanych. Ilość nagród za produkty tej firmy była wręcz imponująca. Szło idealnie.

W pewnym momencie pojawiły się decyzje zarządu (nowego, ponieważ prezes przeszedł na emeryturę po 50!!! latach pracy)
Decyzje:
1. dotycząca zmian dostawców surowca

2. dotycząca zmian personalnych (zbyt drodzy pracownicy i redukcje) Pamiętam że interweniowaliśmy ale nie mieliśmy wpływu na ich wewnętrzne działania.

3. dotycząca zmian polityki handlowej - jakiś ciężki idiota stwierdził, że na rynku wyrobów hutniczych w tym segmencie są liderami i mogą sobie podnieść zdecydowanie ceny. Odradzaliśmy oni nie słuchali.

Było jeszcze kilka innych ale nie bardzo je pamiętam to było kilka lat temu.

Efekty:
1. dostarczany surowiec był tańszy ale niestety w procesie galwanizacji występowały wady, które powodowały duże odrzuty na etapie produkcji oraz pojawiły się reklamacje ze strony klientów

2. reklamacje nie były związane tylko ze słabszej jakości produktami pod względem składu surowców czy wartości fizycznych. Reklamacje dotyczyły samego wykonania produktu - efekt zwolnień drogich ale doświadczonych pracowników.

efekt decyzji nr 3 zabił firmę w 3 miesiące...

Ze względu na wysokie ceny produktów o jakości niższej niż przeciętne rodzimi konsumenci zaczęli kupować u CZECHÓW!!! Jak ja to wtedy zobaczyłem to o mało nie umarłem... u Czechów, 100 lat za Murzynami wtedy byli w tym produkcie. Nie wiem gdzie zagraniczni konsumenci wtedy kupowali. (Aby jakiś Czech się nie denerwował to powiem że wtedy Czesi mieli świetnej klasy wyroby walcowane na zimno płaskie. ŚWIETNE BYŁY, chyba dlatego Skody mają dobre blachy)

Wracając do meritum sprawy
Magazyny były pełne wysokiej klasy półproduktami wyprodukowanymi jeszcze za czasów "słusznej polityki" oraz produktami stworzonymi w oparciu o nowe decyzje...
I co z tego, że robotnicy wykonali to co do nich należało, skoro zarząd w 3 miesiące wykoleił firmę? Co pracownicy mieli zrobić? ich wina że zabrano im większość specjalistów? Czy po wstępie do nauki pływania ktoś kogoś wrzuca na głęboką wodę bez asekuracji?

W chwili obecnej powoli staja na nogi ale pod nowym okiem... niestety zagranicznego inwestora.

Czy widzisz tu winę pracowników?

Arturze, ja wiem że w 90% przypadków sytuacja wygląda tak że pracownikom się nie chce, maja w d... firmę i liczą tylko na łatwą i szybką kasę ale naprawdę są i takie sytuacje. Opisałem tylko jedna z kilku, które znam a ta przedstawiona powyżej jest najbardziej moim zdaniem idiotyczna...

Mam nadzieję że jest to wystarczająco konkretnie bo niestety dokumentami nie mogę się pochwalić.
Chyba tym razem zgodzisz się ze mną, że to wina zarządu...

Pozdrawiam
Jacek
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Piotr Wajszczak:

Sprawa jest prosta, jeśli jutro wszyscy zamkną swoje firmy RP upada w ten sam dzień.
Podkreśla to znaczenie osób prowadzących DG.

Bez nich Polski nie ma, no zostanie cała reszta czyli pasożyty socjalne dojące w/w przedsiębiorców.

;)

Teraz powinny paść pytania:

W jaki sposób uświadomić pasożytom ten fakt?
W jaki sposób pokazać naszym władcom, urzędnikom że przedsiębiorcy to ich kury znoszące złote jajka?
W jaki sposób ich nakłonić aby nieco bardziej ludzko podchodzili do działań i przepisów dotyczących małych i średnich przedsiębiorstw?

No właśnie... wiecie czego brakuje? Jakiegoś organu zrzeszającego nas w pewną siłę. Każdy z przedsiębiorców działa sam sobie i sam walczy ze wszystkimi. Byle jaki zakład państwowy ma kilka czy kilkanaście związków zawodowych a przedsiębiorcy działają sami... może warto aby ktoś kto ma głowę na karku, wiedzę, umiejętności, pokusiłby się na stworzenie takiej "Izby Małej i Średniej Przedsiębiorczości".
Zastanówmy się, gdyby taka izba zrzeszała tylko 1500 małych i 500 średnich firm... jaka to już jest siła...

A potencjał jest olbrzymi: cytat z artykułu dotyczącego GUS

"...Z podanych przez niego danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2009 r. numer REGON miało ponad 3,7 mln firm, w tym 2,8 mln osób fizycznych. Natomiast z danych resortu gospodarki wynika, że firm jest ok. 1,7 mln."

Gdyby powstała taka izba i mogła reprezentować moje i innych interesy w starciu z US czy ZUS itp sam chętnie bym płacił składki członkowskie na jej utrzymanie. Oczywiście zorganizować musiałby to ktoś z głową.
Pozdrawiam
Jacek
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Jacek Janota:
Jacek jest konkretnie, ale jak słusznie zauważyłeś to tylko jeden przypadek. Myślę, że nie muszę cie przekonywać, że równie często jest odwrotnie. Dobry pomysł zarządu jest niszczony przez pracownika, który koniecznie musiał teraz wyjść, żeby zapalic a potem zjęść a potem to juz nie było czasu.

Jacek, uważam, że wszystkie generalizacje w biznesie tracą sens i wartość - stąd moja reakcja. Nigdy nie zgodze się, że jest jakiś jeden winny. Zawsze jest dwóch, nawet jeśli ten jeden ma siedzieć w czyjejś głowie.

Miłego
Elżbieta Pląskowska

Elżbieta Pląskowska Właścielka,
www.tlumaczenia-kmk.
pl

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Jacek Janota:

>
No właśnie... wiecie czego brakuje? Jakiegoś organu zrzeszającego nas w pewną siłę. Każdy z przedsiębiorców działa sam sobie i sam walczy ze wszystkimi. Byle jaki zakład państwowy ma kilka czy kilkanaście związków zawodowych a przedsiębiorcy działają sami... może warto aby ktoś kto ma głowę na karku, wiedzę, umiejętności, pokusiłby się na stworzenie takiej "Izby Małej i Średniej Przedsiębiorczości".
Zastanówmy się, gdyby taka izba zrzeszała tylko 1500 małych i 500 średnich firm... jaka to już jest siła...

Gdyby powstała taka izba i mogła reprezentować moje i innych interesy w starciu z US czy ZUS itp sam chętnie bym płacił składki członkowskie na jej utrzymanie. Oczywiście zorganizować musiałby to ktoś z głową.
Pozdrawiam
Jacek

Powstaje taka organizacja ZPP czyli Związek Przedsiębiorców i Pracodawców http://zpp.net.pl/pl ,włączył się w ten projekt Robert Gwiazdowski z Centrum Smitha. Na razie ich obserwuję, ale rozważam zapisanie się gdyż jest to według mnie szansa na zauważenie problemów małych i średnich firm.

Pozdrawiam
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Artur Kucharski:
Jacek Janota:
Jacek jest konkretnie, ale jak słusznie zauważyłeś to tylko jeden przypadek. Myślę, że nie muszę cie przekonywać, że równie często jest odwrotnie. Dobry pomysł zarządu jest niszczony przez pracownika, który koniecznie musiał teraz wyjść, żeby zapalic a potem zjęść a potem to juz nie było czasu.

Jacek, uważam, że wszystkie generalizacje w biznesie tracą sens i wartość - stąd moja reakcja. Nigdy nie zgodze się, że jest jakiś jeden winny. Zawsze jest dwóch, nawet jeśli ten jeden ma siedzieć w czyjejś głowie.

Miłego

Masz rację, zgadzam się z Tobą.
Bardzo często jest tak że pracownicy są przyczyną wykolejenia się firmy ale mimo wszystko nie możemy generalizować.
Jednak zadam pytania, Tobie jako przedsiębiorcy, który na biznesie zjadł oba komplety zębów.

Czy masz kontrole nad tym co się dzieje w Twojej firmie?
(patrząc w Twoje dossier na 99,9% dasz odpowiedź TAK)
Czy i jak reagujesz, gdy widzisz, że ze względu na złe działania pracownika/pracowników firma może mieć lub ma problemy?

I pytanie kluczowe - czy w tych firmach, które maja problemy kadra menadżerska nie kontroluje działań swoich ludzi? Nie wiedzą, że działania pracowników, ich np lenistwo lub brak wyszkolenia działa na szkodę firmy?
Jeśli nie widzą to obaj znamy odpowiedź...
Jeśli widzą... to dlaczego nie reagują?

Może Ty mi to wyjaśnisz, bo ja chyba jestem zbyt głupi.

Pozdrawiam
Jacek
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Elżbieta Pląskowska:

Powstaje taka organizacja ZPP czyli Związek Przedsiębiorców i Pracodawców http://zpp.net.pl/pl ,włączył się w ten projekt Robert Gwiazdowski z Centrum Smitha. Na razie ich obserwuję, ale rozważam zapisanie się gdyż jest to według mnie szansa na zauważenie problemów małych i średnich firm.

Pozdrawiam

Jeśli ta organizacja zacznie naprawdę działać na naszą korzyść to ja również chętnie się zapiszę. W konsolidacji jest siła.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

Jacek Janota:
Artur Kucharski:
Jacek Janota:
Jacek jest konkretnie, ale jak słusznie zauważyłeś to tylko jeden przypadek. Myślę, że nie muszę cie przekonywać, że równie często jest odwrotnie. Dobry pomysł zarządu jest niszczony przez pracownika, który koniecznie musiał teraz wyjść, żeby zapalic a potem zjęść a potem to juz nie było czasu.

Jacek, uważam, że wszystkie generalizacje w biznesie tracą sens i wartość - stąd moja reakcja. Nigdy nie zgodze się, że jest jakiś jeden winny. Zawsze jest dwóch, nawet jeśli ten jeden ma siedzieć w czyjejś głowie.

Miłego

Masz rację, zgadzam się z Tobą.
Bardzo często jest tak że pracownicy są przyczyną wykolejenia się firmy ale mimo wszystko nie możemy generalizować.
Możemy, ale trzeba zaznaczyć, że to generalizacja.
Czy i jak reagujesz, gdy widzisz, że ze względu na złe działania pracownika/pracowników firma może mieć lub ma problemy?
Zależy od propblemu. Reaguje od zwrócenia uwagi po mocny ochrzan do rozwiązania współpracy.

I pytanie kluczowe - czy w tych firmach, które maja problemy kadra menadżerska nie kontroluje działań swoich ludzi? Nie wiedzą, że działania pracowników, ich np lenistwo lub brak wyszkolenia działa na szkodę firmy?
Z tym jest różnie. Jest kilka opcji:
Jeśli nie widzą to obaj znamy odpowiedź...
Jeśli widzą... to dlaczego nie reagują?
>
1) szef widzi i nic nie robi bo nie wie jak
2) widzi i nic nie robi bo mu się nie chce
3) nie widzi bo pracownicy udają przed nim, że jest wszystko dobrze
4) nie widzi bo go to nie interesuje
5) widzi i robi ale nie ma efektów bo pracownicy nie chcą
6) widzi i reaguje i sie poprawia
...mógłbym chyba jeszcze znaleźć kilka opcji.
Może Ty mi to wyjaśnisz, bo ja chyba jestem zbyt głupi.
Nie wiem czy jesteś głupi, ale masz tendencje do skrajności a ich w zyciu jest bardzo mało.

Miłego

konto usunięte

Temat: Przedsiębiorca - bohater czy wyzyskiwacz?

To może taki case study:

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,8865805...

Władze fabryki Gerda w Starachowicach wyrzuciły całą komisję zakładową świeżo założonego związku "Solidarność". - To skandal, zdziczenie obyczajów, oczywiste łamanie prawa - komentuje szef świętokrzyskiej "S" i zapowiada ostry protest



Wyślij zaproszenie do