Temat: podatki w górę...

Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli się rozglądać za lokowaniem kapitału w innych krajach... Rejestracji i opłacaniu składek np w UK będzie coraz to bardziej popularne i dojdzie do takiego momentu, że nasz system tego nie wytrzyma i będzie mało szczęśliwy koniec.

Tak na marginesie, to co sądzicie o takiej migracji?

Temat: podatki w górę...

Wydaje mi sie, ze ona juz w jakies formie ma miejsce, uwzgledniajac zmiany w VAT, wplywy z tego podatku utrzymuja sie na stalym poziomie, a przeciez gospodarka rosnie, inflacja jest wyzsza niz zakladano itd.......
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: podatki w górę...

To skandal, że oni podwyższają podatek. Rzad powinien dodrukować pieniądze i obnizyc podatki. Wówczas byłoby cudownie.

Widzę, że sami specjaliści od zarzadzania krajem. Podatki złe a cięcie kosztów dobre - cóż za odkrywcze twierdzenia. Jestem pod wrażenie.

Proszę obliczyć ile to jest 10% mniej zatrudnionych w instytucjach rządowych i Państwowych.
Proszę się zastanowić co spowoduje brak podwyżek pracownikom administracji.
Prosze również się podać konkrety - gdzie ciąć, komu i z czego - skoro jesteście Państwo tak świętnie rozeznani i tak łatwo wam przychodzi ocena tego pomysłu.
Już się trzęse na myśl o odpowiedziach.

Miłego

Temat: podatki w górę...

Popieram wypowiedź Pana Artura.
Cięcia są tam, gdzie ich być nie powinno!

konto usunięte

Temat: podatki w górę...

Artur Kucharski:
Rzad powinien dodrukować pieniądze

i mi je dać ;)
Wówczas byłoby cudownie.
Dariusz W.

Dariusz W. "Mów do ludzi i do
rzeczy, a zabierając
głos nie zabieraj...

Temat: podatki w górę...

Janusz K.:
Podniesienie podatków wcale nie jest najłatwiejszym rozwiązaniem - ale za to najpewniejszą drogą do obalenia rządu.

Najlepszym sposobem na zwiększenie wpływów (Polska ma, wbrew pozorom, bardzo słabo rozwiniętą administrację, choć oczywiście marnotrawstwo w tej sferze występuje nagminnie) jest podniesienie płacy minimalnej.
Posłużyłoby to zresztą dobrze także - i tu również wbrew pozorom - pobudzeniu gospodarki...

...oraz zwiększeniu bezrobocia i/lub szarej strefy

Temat: podatki w górę...

ale o co chodzi? o podniesienie Vatu o jeden punkt procentowy? Każda podwyżka podatków jest niepopularna ale nie popadajmy w histerię. Jeśli ceny jakiegoś produktu rosną o 5-10% to nawet nie jesteśmy w stanie tego zauważyć często.
Pracodawcy na celowniku? Ale niby w jaki sposób? Vat to podatek przechodni. Dla płatnika Vatu jego wysokośc nie ma żadnego znaczenia w zasadzie.
Bez histerii proszę Państwa.
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: podatki w górę...

Robert S.:
ale o co chodzi? o podniesienie Vatu o jeden punkt procentowy? Każda podwyżka podatków jest niepopularna ale nie popadajmy w histerię. Jeśli ceny jakiegoś produktu rosną o 5-10% to nawet nie jesteśmy w stanie tego zauważyć często.
Pracodawcy na celowniku? Ale niby w jaki sposób? Vat to podatek przechodni. Dla płatnika Vatu jego wysokośc nie ma żadnego znaczenia w zasadzie.
nie o jeden % a o blisko piec, i to na poczatek bo niewykluczone sa kolejne podwyzki.

poza tym zmianie maja ulec zasady odliczania VAT-u w niektorych przypadkach, np. od samochodow sluzbowych ("z kratka") i paliwa do nich. w kolejce czeka tez VAT na materialy budowlane.

przed zmianami tymi ciezko bedzie uciec bo dotykaja wszystkich konsumentow. czyli kazdego.

Temat: podatki w górę...

Cały czas mowa o 1%. Skąd ma Pan informację o 5?
DO majstrowania przy Vacie przy autach z kratką już powinniśmy się przyzwyczaić. Taka wojna podjazdowa płatnicy MF. Trwa chyba od 2000 r.
Vat na materiały budowlane jest 22%.
Może Pan doprecyzować o co chodzi? Może ja o czymś nie wiem.
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: podatki w górę...

Robert S.:
Cały czas mowa o 1%. Skąd ma Pan informację o 5?
z podzielenia 23 przez 22
Vat na materiały budowlane jest 22%.
Może Pan doprecyzować o co chodzi? Może ja o czymś nie wiem.
polecam projekt "programu wspierania rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 2020 roku"

Temat: podatki w górę...

Proszę Pana. Z całym szacunkiem. Podwyżka Vatu z 22% na 23% to podwyżka o 1 punkt procentowy. Sposób podawania danych przez Pana napędza histerię co oczywiście jest zgodne z zasadami matematyki ale niczemu innemu nie służy. Podwyżka cen towarów brutto w związku z tym będzie wynosić około 0,8% bo Vat liczymy od ceny netto.

Proszę mi przybliżyć projekt o którym Pan mówi.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: podatki w górę...

Już było pisane - podwyżka podatku VAT najbardziej dotyka konsumenta, co przekłada się na mniejszą wartość realną wynagrodzeń i zmniejszenie zakupów (bo rosną ceny). Kiedy rosną ceny, ludzie stopniowo ograniczają zakupy - zaczynając od artykułów najmniej potrzebnych.
Zmniejszający się popyt dotknie producentów i handlowców - nie przynosząc w efekcie tego, o co rządowi chodzi: zwiększenia wpływów do budżetu.
Wszyscy byliby natomiast zadowoleni, gdyby podniesiono wynagrodzenia (najniższe): wzrósłby popyt, zaś wyższe koszty robocizny producenci i handlowcy zrekompensowaliby sobie niewielkim wzrostem cen i większym obrotem.
Budżet dostałby więcej bez podnoszenia stopy opodatkowania,
a, co najważniejsze:
obyło by się bez niepokojów społecznych, gwarantowanych* przy podniesieniu, nawet nieznacznym, VAT-u.

Radzę zwrócić uwagę na opuszczenie obrad Komisji Trójstronnej przez centrale związkowe w odpowiedzi na odmowę rozmów w sprawie podniesienia najniższego wynagrodzenia

Temat: podatki w górę...

Janusz K.:
Już było pisane - podwyżka podatku VAT najbardziej dotyka konsumenta, co przekłada się na mniejszą wartość realną wynagrodzeń i zmniejszenie zakupów (bo rosną ceny). Kiedy rosną ceny, ludzie stopniowo ograniczają zakupy - zaczynając od artykułów najmniej potrzebnych.
Zmniejszający się popyt dotknie producentów i handlowców - nie przynosząc w efekcie tego, o co rządowi chodzi: zwiększenia wpływów do budżetu.
Wszyscy byliby natomiast zadowoleni, gdyby podniesiono wynagrodzenia (najniższe): wzrósłby popyt, zaś wyższe koszty robocizny producenci i handlowcy zrekompensowaliby sobie niewielkim wzrostem cen i większym obrotem.
Budżet dostałby więcej bez podnoszenia stopy opodatkowania,
a, co najważniejsze:
obyło by się bez niepokojów społecznych, gwarantowanych* przy podniesieniu, nawet nieznacznym, VAT-u.

Radzę zwrócić uwagę na opuszczenie obrad Komisji Trójstronnej przez centrale związkowe w odpowiedzi na odmowę rozmów w sprawie podniesienia najniższego wynagrodzenia

O ograniczaniu zatrudnienia Pan zapomniał co burzy Pana misterny plan.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: podatki w górę...

O jakim ograniczeniu zatrudnienia Pan mówi?

Temat: podatki w górę...

Janusz K.:
O jakim ograniczeniu zatrudnienia Pan mówi?

Ograniczeniu zatrudnienia i powiększeniu szarej strefy w związku ze wzrostem kosztów pracy.

konto usunięte

Temat: podatki w górę...

Janusz K.:
Wszyscy byliby natomiast zadowoleni, gdyby podniesiono wynagrodzenia (najniższe): wzrósłby popyt, zaś wyższe koszty robocizny producenci i handlowcy zrekompensowaliby sobie niewielkim wzrostem cen i większym obrotem.
Wie Pan co? Powinno się jeszcze obniżyć najwyższe wyangrodzenia :P
"Wszyscy byliby zadowoleni" ... chyba wszystkie nieroby i komunistyczne pomioty ;> Jak można "odgórnie" ustalać najniższe wynagrodzenie? Efekty pracy na każdym stanowisku pracy są bardzo łatwo mierzalne i policzalne. Sterowanie najniższym wynagrodzeniem nie ma się nijak do gospodarki rynkowej.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: podatki w górę...

@ Panie Robercie - wzrost kosztów wynagrodzeń nie jest powodem spadku zatrudnienia i rozszerzenia się szarej strefy.
Przyczyna leży gdzie indziej.
Rosnące wynagrodzenia to wzrost popytu - a więc zwiększenie zatrudnienia, bo wiekszemu popytowi może sprostać tylko rosnąca podaż (i zapewne niewielki wzrost cen).

@ Panie Piotrze - oczywiście gospodarki zachodnioeuropejskie nie są wolnorynkowe.
W Unii Europejskiej jedynie w Danii, Finlandii,Szwecji, Włoszech i Niemczech nie ma uregulowań rządowych w tej sprawie - w tych krajach minimalne płace (lub stawki godzinowe) są ustalane w drodze układów ze związkami zawodowymi, najczęściej w branżach.
Ta Pańska wyśniona gospodarka bez regulacji skończyła się wraz z rewolucją październikową w Rosji - kapitał przestraszył się możliwości buntu, i przestał płacić z łaski.

Czy chce Pan powiedzieć, że realna indywidualna wydajność pracy w Polsce jest niższa, niż na Zachodzie?
Bo, według Pana, tylko tym można tłumaczyć ten rozziew (wynagrodzenia w EURO):

Luksemburg - 1673 od 01.03.2009 (dotyczy tylko pracowników niewykwalifikowanych)
Irlandia - 1499 od 01.07.2007
Belgia - 1441 od 01.10.2008
Holandia - 1398 od 01.07.2009
Francja - 1344 od 01.01.2010 (przy 35 godzinach pracy w tygodniu)
Wielka Brytania - 1124 od 01.10.2009
Austria - 1000 od 01.01.2009 (w ciągu roku wypłaca się 14 pensji)
Cypr 840 od 29.04.2009
Grecja - 740 od 01.04.2009 (tylko pracownicy umysłowi, 14 pensji w ciągu roku)
Malta - 635 od 01.01.2009
Hiszpania - 633 od 01.01.2010 (tylko pracownicy umysłowi, 14 pensji w ciągu roku)
Słowenia - 510 od 01.03.2010
Portugalia - 475 od 01.01.2010 (tylko pracownicy umysłowi, 14 pensji w ciągu roku)
Polska - 339 od 01.01.2010
Czechy - 315 od 01.01.2007
Słowacja - 308 od 01.01.2010
Węgry - 278 od 01.01.2010 (+20% do wynagrodzenia minimalnego dla pracowników z wykształceniem zawodowym lub średnim i doświadczeniem poniżej 2 lat; +25% dla pracowników w wieku powyżej 50 lat albo doświadczeniem powyżej 2 lat; +60% dla pracowników z wykształceniem wyższym)
Estonia - 278 od 01.01.2008
Łotwa - 253 od 01.01.2009
Litwa - 232 - od 01.01.2008
Rumunia - 147 od 01.01.2009 (za podstawę obliczenia stawki miesięcznej przyjęto 170 godzin pracy w miesiącu)
Bułgaria - 123 od 01.01.2000

To są stawki wynagrodzenia minimalnego, ustalanego przez rząd (niezależnie od trybu rozmów ze związkami zawodowymi, to rządy wydaja stosowne akty prawne)
_________________________

Panie Piotrze - niech Pan nie opowiada, że
Piotr K.:
(...)
Efekty pracy na każdym stanowisku pracy są bardzo łatwo mierzalne i policzalne.

-------------------------

Taki pogląd dyskredytuje autora jako profesjonalistę w dziedzinie zarządzania.

'

Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 11:31
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: podatki w górę...

Może trywializuję, ale jeżeli połączyć obietnice przed 4 lipca (podwyżki dla nauczycieli i ulgi dla studentów) z podwyżką o 1 % VAT to wyjdzie pokrycie tych obietnic :-)) i tyle po troskach o obecny budżet państwa - zwykła pragmatyka i polityka ;)))
Doświadczenie pracy w tzw. "budżetówce" nauczyło jednego - ten który wytargował i wydał w poprzednim roku wszystko dostanie jeszcze więcej, ten który zaczął planować i dostosowywać wydatki do aktualnych potrzeb jest z punktu filozofii planowania obecnego budżetu niewygodny bo zmuszający do myślenia i jeżeli nie wydał ponieważ uważał że należy dopiero wydać w następnym roku to i tak nie dostanie. Amerykanie zauważyli tę prawidłowość już w 1954, a kiedy my to zauważymy ?

konto usunięte

Temat: podatki w górę...

@ Panie Januszu
Widzę, że marzy się Panu „Związek Socjalistycznych Republik Unii Europejskiej”.
Janusz K.:
@ Panie Piotrze Czy chce Pan powiedzieć, że realna indywidualna wydajność pracy w Polsce jest niższa, niż na Zachodzie?
Bo, według Pana, tylko tym można tłumaczyć ten rozziew (wynagrodzenia w EURO):
Tak dręczy Pana ten „rozziew”? Nie będzie już wszystkim równo.
Myśli Pan, że ustalenie przez Rząd, czy tą całą Komisję Trójstronną, ma jakikolwiek związek z indywidualną wydajnością pracy? … Gratuluję.
Janusz K.:
@ Panie Robercie - wzrost kosztów wynagrodzeńnie jest powodem spadku zatrudnienia i rozszerzenia się szarej strefy.
Przyczyna leży gdzie indziej.
Rosnące wynagrodzenia to wzrost popytu - a więc zwiększenie zatrudnienia, bo wiekszemu popytowi może sprostać tylko rosnąca podaż (i zapewne niewielki wzrost cen).
Niech Pan nie ocenia całej gospodarki przez pryzmat branży eksperckiej, gdzie uzyskuje się 5-cyfrowe zarobki i najniższe wynagrodzenie jest czymś wirtualnym :P

Wyobrazi Pan sobie, że są w Polsce branże, które wytwarzają produkty z bardzo dużym udziałem robocizny a rynek, czy konkurencja, nie pozwoli na nawet „zapewne niewielki wzrost cen”. Nie jest tak, że zgniły kapitalista wyzyskuje biednych pracowników i przedsiębiorca zdzierży każde „odgórne” regulacje zwiększające koszty jego działalności – dopłacał do interesu nie będzie. Zatem rozszerzenie szarej strefy i redukcje zatrudnienia są w tym przypadku jak najbardziej prawdopodobne.
Wystarczy wspomnieć rok bodajże 2007, kiedy to podniesiono najniższe wynagrodzenie o 20%.
Szara strefa nie bierze się z miłości polskich przedsiębiorców do oszukiwania Państwa, tylko ze zbyt dużych obciążeń związanych z prowadzeniem działalności. Zmniejszenie tych obciążeń samoczynnie spowoduje wzrost dochodów ludności, zwiększenie popytu i rosnąca podaż …

Koszty pracy są również pewnym aspektem dla zagranicznych inwestorów w Polsce – nie prawdaż?

A co do meritum wątku, z dwojga złego minimalna podwyżka podatku VAT jest IMHO najmniej dotkliwym posunięciem, jeżeli już dochód Państwa MUSI być zwiększony.

konto usunięte

Temat: podatki w górę...

Janusz K.:
_________________________

Panie Piotrze - niech Pan nie opowiada, że
Piotr K.:
(...)
Efekty pracy na każdym stanowisku pracy są bardzo łatwo mierzalne i policzalne.

-------------------------

Taki pogląd dyskredytuje autora jako profesjonalistę w dziedzinie zarządzania.
Pana ocena mojego profesjonalizmu jest mi zupełnie obojetna. (zresztą nie afiszuje się profesjonalizmem)
Jedno jest pewne, Pana jako eksperta u siebie w firmie nie zatrudnię.

Mogę Pana usługi polecić Związkom Zawodowym (nie swoim), ale oni akutar nie płacą, tylko chcą dostawać :DPiotr K. edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 09:06



Wyślij zaproszenie do