Ireneusz Adamczyk

Ireneusz Adamczyk Pomagamy Firmom
budować przewagę
konkurencyjną

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Grzegorz R.:

No dobra to może mała ankieta? Osoba zajmująca się klientem po dokonaniu z nim odpowiedniej rozmowy mogła by punktować w ankiecie(jeden szablon ankiety na wszystkie niezbędne cechy projektów) wartość poszczególnych elementów dla klienta od np 1 do 10 lub -5 do 5. Kontrakty najwyżej punktowane miały by wtedy największe szanse powodzenia(aczkolwiek trzeba założyć że wcale tak nie musi być). Minusem jest to że metoda taka wymaga pewnej wprawy w ocenianiu wartościowych rzeczy dla naszych klientów i zależy od subiektywnych opinii handlowców. Jednak z czasem dopracowanie odpowiedniego wyczucia może dać ciekawe efekty. Taką ankietę można zrobić przy pomocy jakiejś bazy danych(np. access), gdzie handlowiec wypisuje tylko punkciki, a na Pańskim komputerze jest lista wszystkich aktualnych kontraktów i ich ocena. Student informatyki powinien sobie z tym bez problemu poradzić za niewielkie pieniądze.

Może tak?:>

Właśnie w tym kierunku się skłaniam. :) Pewności oczywiście nigdy nie będzie, czy kontrakt zostanie podpisany, czy nie. Ale jakieś szacowanie chcę zrobić.

Właśnie wczoraj wieczorem myślałem nad kwestią punktacji i ujemne wartości są też ciekawym pomysłem. W takim razie otwartym zostaje kwestia:
- czy kryteria mają mieć taką samą ilość punktów (tzn. czy wszystkie np. w skali 1-10, czy może niektóre 1-mniej niż 10; to od razu doda element wagi danego czynnika;
- czy powinny być punkty ujemne?

Wcześniej podałem kryteria, które przyszły mi do głowy. Powtórzę je. Może ktoś ma jeszcze coś do dodania?

1. Zgodność oferty ze specyfikacją - waga a/10(?)
2. Cena w stosunku do rynku - waga b/10(?)
3. Cena w stosunku do oczekiwań/możliwości Klienta - c/10(?)
4. Czas realizacji - d/10(?)
5. Dotychczasowa współpraca z Klientem - e/10(?)

Pozdrawiam
Grzegorz Rezmer

Grzegorz Rezmer Nie narzekaj że masz
pod górę, w końcu
idziesz na szczyt!

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Średnie ważone jakoś mnie nie przekonują Panie Ireneuszu, ponieważ dla każdego klienta różne czynniki mogą być inaczej oceniane. Poza tym myślę że wszystkie pytania powinny być oceniane według jednego rodzaju punktacji, to daje przejrzystość co również jest bardzo ważne.
Skala od -5 do +5 jest prosta ponieważ bez zastanowienia wiemy które punku są bardzo negatywne a które pozytywne(dodać trzeba że usunął bym 0 jako neutralnego), co nie jest takie pewne w sali 1-10.

Po utworzeniu takiej ankiety można uruchomić wzory na prawdopodobieństwo powodzenia takiego kontraktu, niestety nie pamiętam ich więc nie będę niepotrzebnie trolował. Może czyta ten wątek ktoś kto zna się na wyższej matematyce i zechce podzielić się wiedzą?

Teraz moje wątpliwość. Uważam że wynik powinien być do wglądu tylko dla Pana, ewentualnie osób nie związanych bezpośrednio ze sprzedażą, ponieważ jeśli handlowiec zobaczy że dany projekt ma np 80% powodzenia to może zmienić swój stosunek i kolokwialnie mówiąc odpuścić. Wiadomo skutki mogą być opłakane.

Z czasem można wprowadzić przedziały procentowe które mniej więcej określają czy projekt jest zagrożony czy nie, jednak będzie to wymagać pewnej wprawy i doświadczenia.

Z drugiej strony dla handlowca można przedstawić formę wykresu, która pokazywała by Mu nad czym powinien jeszcze popracować przy danym kontrakcie.

Przykład: Zakładamy że pytania są takie jakie Pan wymyslił.
1. -5...-4...-3...-2...-1...1...2...O...4...5
2. -5...-4...-3...O...-1...1...2...3...4...5
3. -5...-4...-3...-2...-1...O...2...3...4...5
4. -5...-4...O...-2...-1...1...2...3...4...5
5. -5...-4...-3...-2...-1...1...2...3...O...5

Jeśli poprowadzimy linię przez wszystkie punkty "O", wyjdzie nam krzywa dzięki której w obrazowy sposób wiemy nad czym powinniśmy popracować w danym projekcie.

Dalej zachęcam do przedstawienia swoich refleksji przez "niemych" członków dyskusji, wasze zdanie może wiele pomóc:)
Grzegorz Rezmer

Grzegorz Rezmer Nie narzekaj że masz
pod górę, w końcu
idziesz na szczyt!

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Janusz K.:
A kto powiedział, że scenariusze przychodów ma tworzyć handlowiec?
To robota dla osoby zajmującej się finansami - bo przecież finanse musi zaplanować.
Musi znaleźć środki na spłacanie zobowiązań, powstających w związku z prowadzeniem działalności.
I tu nie wolno opierać się na wróżbiarstwie, bo brak planowania finansowego jest kosztowny...

Tak tak zgadzam się w 100% jeśli mieli byśmy określać dokładne prognozowanie. Ale tutaj nie oto chodzi. Cały patent ma polegać na tym żebyśmy mieli pojęcie o "jakości" prowadzeniu naszych kontraktów, a przynajmniej tak ja to rozumiem. Wiedząc że portfel naszych kontraktów jest stosunkowo dobry i istnieje wysokie prawdopodobieństwo że duża część z nich zostanie zakończona sukcesem wiemy co robić dalej. Aczkolwiek nie traktował bym tego jako pewnika i wyznacznika naszych działań, raczej jako pewien "drogowskaz".

Panie Januszu, może warto by założyć "żółte okulary", spojrzeć na sprawę inaczej niż zwykle? A nuż się okaże, że stworzymy jakąś pomocną i prostą metodę:)?? Taka moja propozycja:)

Pozdrawiam Serdecznie
Grzegorz
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Grzegorz R.:
(...) Panie Januszu, może warto by założyć "żółte okulary", spojrzeć na sprawę inaczej niż zwykle? A nuż się okaże, że stworzymy jakąś pomocną i prostą metodę:)?? Taka moja propozycja:)


_________________________

Ja zawsze jestem nastawiony na szukanie rozwiązania - ale w tym wypadku takiego sposobu po prostu nie ma.
Błędne jest założenie: utożsamianie prawdopodobieństwa (i nieważne jest w tym momencie, czy ten szacunek jest uprawniony) zawarcia kontraktu z oczekiwanym wpływem do kasy (np. na poziomie, jak w pierwszym przykładzie, 0,7), jest zasadniczym błędem logicznym.
Tak nie wolno zakładać - bo rozumiem, że nie może Pan zrealizować kontraktu w 70%.
Owszem, może Pan sprzedać 70% zapasów - ale to przecież coś zupełnie innego.
Teoretycznie mógłby Pan, w oparciu o dane historyczne, zbudować model ekonometryczny, który pozwoliłby szacować możliwe (nie - spodziewane) wpływy ze sprzedaży - ale, po pierwsze, ten szacunek byłby obciążony ryzykiem (czyli tez stanowił pewne prawdopodobieństwo), a po drugie, gdyby z danych historycznych wynikało, że systematycznie sprzedaje się tylko jakiś odsetek zdolności wytwórczych (ja zakładam, że nie mamy do czynienia z produkcją wielkoseryjną, bo to zupełnie inna sytuacja), to utrzymywanie tych zdolności na trwale tak wysokim poziomie byłoby rozrzutnością.

Ja rozumiem, ze dla osoby zarządzającej finansami istotna jest wiedza o możliwych i spodziewanych przychodach - ale do zagadnienia należy podejść bez dogmatów, bez robienia sztywnych założeń - poszukując takich umiejętności, które pozwolą w jak najwcześniejszej fazie z dużą dokładnością oszacować końcowe efekty prowadzonych negocjacji handlowych.
tego jednak nie zrobi się drogą używania statystycznych danych historycznych.
Ja zupełnie nie rozumiem pretensji kierowanych do mnie - dlatego tylko, ze protestuję przeciwko nieracjonalnej, niemającej uzasadnienia metodzie.
Wskazanie na jej nieracjonalność oszczędza tylko wielu bolesnych rozczarowań...
Ireneusz Adamczyk

Ireneusz Adamczyk Pomagamy Firmom
budować przewagę
konkurencyjną

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Grzegorz R.:

Tak tak zgadzam się w 100% jeśli mieli byśmy określać dokładne prognozowanie. Ale tutaj nie oto chodzi. Cały patent ma polegać na tym żebyśmy mieli pojęcie o "jakości" prowadzeniu naszych kontraktów, a przynajmniej tak ja to rozumiem. Wiedząc że portfel naszych kontraktów jest stosunkowo dobry i istnieje wysokie prawdopodobieństwo że duża część z nich zostanie zakończona sukcesem wiemy co robić dalej. Aczkolwiek nie traktował bym tego jako pewnika i wyznacznika naszych działań, raczej jako pewien "drogowskaz".

Dokładnie o taki "drogowskaz" mi chodzi!

Jak już wspominałem wcześniej, stosowałem zbliżony model oparty na prawdopodobieństwie i naprawdę działał. Chodziło o określenie widełek, w jakich powinien znajdować się miesięczny portfel zamówień, żeby realizować miesięczny plan przychodów. Opierał się on o średni wskaźnik sukcesu przy danym rodzaju zamówienia. Model pozwolił mi ograniczyć wielkość portfela zarówno od dołu (żeby zabezpieczyć rentowność), jak i od góry (żeby zabezpieczyć moce przerobowe). Więc na własnej skórze sprawdziłem, że model oparty na prawdopodobieństwie działa i dlatego wszelkie komentarze mówiące, że to nie ma sensu, ignoruję - tym bardziej, że są oparte na nie popartym doświadczeniem przeświadczeniu o własnej nieomylności.
Dawid Kowalewski

Dawid Kowalewski Manager Biura
Zarzadzania
Zabezpieczeniami

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Może podejść do tematu poprzez model logitowy? Zmiennymi są np. zaproponowane przez Pana parametry np okres współpracy z kontrahentem itp a po wstukaniu w model wyskakuje prawdopodobieństwo zawarcia kontraktu? Wydaje się to być lepszym sposobem niż określanie prawdopodobieństwa tzw. "na czuja". poza tym przy zmieniających się warunkach makroekonomicznych można by go na bieżąco reestymowac? To taka moja luźna koncepcja:)Dawid Kowalewski edytował(a) ten post dnia 08.10.10 o godzinie 12:17
Ireneusz Adamczyk

Ireneusz Adamczyk Pomagamy Firmom
budować przewagę
konkurencyjną

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

A co to za model? Bo o to mi właśnie chodzi :)
Dawid Kowalewski

Dawid Kowalewski Manager Biura
Zarzadzania
Zabezpieczeniami

Temat: Planowanie wartości sprzedaży

Np. regersja liniowa estymowana metoda najmniejszych kwadratow, czy najwiekszej wiarygodnosci a nastepnie przepuszczona przez probit( lub logit) ktory zamienia otrzymaja wartosc praktycznie z dowolnego przedziału na liczbe z zakresu [0,1] ktora to z kolei mozna interpretowac jako prawdopodobienstwo zaistnienia zjawiska.



Wyślij zaproszenie do